Wróżenie z wykresów- czarownice w oparach absurdu
-
WIADOMOŚĆ
-
Coś mi sie wydaje, że owulkę mi wyznaczy nie wcześniej jak w Bibę
Zrobiłam sobie 3 pudełka żarcia do pracy plus mięsko na obiad po pracy- jestem gotowa na szykowanie dziecku najlepszych lunchboxów w województwie!lauda., Maczek lubią tę wiadomość
-
zwei_kresken wrote:Coś mi sie wydaje, że owulkę mi wyznaczy nie wcześniej jak w Bibę
Zrobiłam sobie 3 pudełka żarcia do pracy plus mięsko na obiad po pracy- jestem gotowa na szykowanie dziecku najlepszych lunchboxów w województwie!
Ja też w związku z pracą w tym tygodniu po 12h to mam przygotowane obiadki do pracy. Zresztą ja dużo jem, taniej mnie chyba ubierać niż karmić -
Zapodajcie przepisy na jakieś nieskomplikowane czyli nie-pracochłonne) lunchboxy, plisss!
Potrzebuję ich dużo, dużo, już nie mam pomysłów na żarcie w robocie, bez możliwości podgrzania... warzywa sezonowe się skończyły, wiecie, jak jest... ;P
Dzięki!
P.s. Czytam wątusio od pierwszego dnia jego powstania i uwielbiam! :*Blondik, zwei_kresken lubią tę wiadomość
-
1. Kasza jaglana na słodko z rodzynkami i kapką miodu
2. Kasza jaglana z chrupiącymi warzywami (papryka, ogórek, cebulka, marchewka)
3. Kasza kuskus delikatnie przyprawiona curry z kawałkami piersi z kury
4. Caprese w wersji chłopskiej: ćwiartki pomidorów z kawałkami mozzarelli i bazylią, do tego chrupkie pieczywko
5. Box grecki: pomidorki, mix sałat, oliwki, feta, zioła skropione oliwą, do tego chrupkie pieczywo
6. Makaron ryżowy z mixem chrupkich warzyw doprawiony ostrym sosem
7. Kanapka z sałatą, pomidorem/ogórkiem z plastrem pieczeni domowej
i tak dalej, i tak dalej... kombinacji jest pewnie pierdyliardMaczek lubi tę wiadomość
-
Dzięki lauda.! Kombinacji jest dużo, wiem, czytam, nabieram chęci (czytaj: ślinię się) jednak, gdy wychodzę o 6.00 rano z domu to uwierz, że nie mam siły wstać 2 godz. wcześniej, by na przytomniaka coś sobie przygotować do jedzenia w pracy, a do tego ogarnąć Męża, Zwierzę Domowę i Siebię... (wiem, wiem, mobilizacja dodaje sił, ale ja leń...)
Bardziej liczyłam na przepisy potraw przygotowywanych dzień wcześniej...
OK. Nadal będę się posiłkować internetem i testować przepisy... (nienawidzę gotować!!! Od tego jest Facet! Ale On nie chce robić lunchboxów!!!)
No, ten tego... A żeby było konkretniej - o 22.00 lubię leżeć w łóżku w objęciach Boskiego Morfeusza więc potrawy na następny dzień lubię przygotować już w porze tuż-przed-snem Przepraszam za słowotok, ech, gadulstwo, gadulstwo...Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 stycznia 2015, 21:29
zwei_kresken, lauda. lubią tę wiadomość
-
Ja ostatnio przeróżne wędzone ryby wrzucam w ramach białka. Do tego rukola z kupą warzyw i jakieś węgle- ryż, kasze, pieczone ziemniaki. Ziemniaków piekę cała blachę i dzielę na porcje na 2 dni dla mnie i Małża. W tym samym piekarniku w żaroodpornym naczyniu piekę różne warzywa, czasem na połmisku obok wrzucam mięsa czy ryby, żeby za jednym poborem prądu porobić. Mam w lodówce w małych słoiczkach rózne vinegrety do sałatek porobiome , wieczorem smażę jajka sadzone i lecę:
2 jajka sadzone + ziemniaki + warzywa z piekarnika
Cyc kurzy z piekarnika + kasza + warzywa z piekarnika i rukola+ oliwa z oliwek albo awokado
Makrela wędzona + ryż + rukola + sos taotao oikantno-słodki + prażony sezam
I mam 3 zbilansowane posiłki [jajka i makrela są tłuste, więc nie dodaję już oliwy czy tłustego awokado] , każdy inny, każdy ze składników robię raz na 2 dni, albo wyciągam z opakowania
I nigdy mi się nic nie nudzi, bo jest tyle wariacji!
lauda., Maczek lubią tę wiadomość
-
jaram się..dziś wyznaczyło mi owulkę...podnieta na maxa ha ha ha
Blondik, zwei_kresken, Eva82, Malibu, lauda., Maczek lubią tę wiadomość
DAWID 03.09.2015 Nasz Cud
ZUZIA 12 tydz [*] 13.08.2016 Nasz Aniołek
BĄBELEK termin 11.10.2017 rośniemy
Pessar w 27 tc- wytrzymaj -
mar wrote:To bedzie historia z dupy, zainspirowana nową koleżanką.. otóż:
Uwielbiam malibu z sokiem pożyczkowym!
Sok pożyczkowy najlepszy z Providenta!Blondik lubi tę wiadomość
-
zwei_kresken wrote:Ja ostatnio przeróżne wędzone ryby wrzucam w ramach białka. Do tego rukola z kupą warzyw i jakieś węgle- ryż, kasze, pieczone ziemniaki. Ziemniaków piekę cała blachę i dzielę na porcje na 2 dni dla mnie i Małża. W tym samym piekarniku w żaroodpornym naczyniu piekę różne warzywa, czasem na połmisku obok wrzucam mięsa czy ryby, żeby za jednym poborem prądu porobić. Mam w lodówce w małych słoiczkach rózne vinegrety do sałatek porobiome , wieczorem smażę jajka sadzone i lecę:
2 jajka sadzone + ziemniaki + warzywa z piekarnika
Cyc kurzy z piekarnika + kasza + warzywa z piekarnika i rukola+ oliwa z oliwek albo awokado
Makrela wędzona + ryż + rukola + sos taotao oikantno-słodki + prażony sezam
I mam 3 zbilansowane posiłki [jajka i makrela są tłuste, więc nie dodaję już oliwy czy tłustego awokado] , każdy inny, każdy ze składników robię raz na 2 dni, albo wyciągam z opakowania
I nigdy mi się nic nie nudzi, bo jest tyle wariacji!
Mamoooo!!! Dlaczego nienawidziłaś gotować?! Dlaczego ja też nienawidzę tej działalności?! widzisz, co by się w kuchni działo?!
Wszędy tyle inspiracji!
P.s. Kopiuję pomysły/inspiracje/przepisy. Jak macie uwagi, by zaznaczyć czyje prawa autorskie to dajcie znać póki co, kopiuję do własnego folderu na własnym kompie, ale nigdy niewiadomo, kiedy pęknie mi żyłka kulinarnisty (?!?!) (jest takie słowo w ogóle?!)Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 stycznia 2015, 21:58
-
ale mam teraz chętkę na malibu z sokiem porzeczkowym... jak przyjdzie Ridżu to mu zafunduję takie pyszności, Zuzz go wymęczyła - niech się zrelaksuje trochę chłopak.. a jeśli nie przyjdzie... aaa jeśli nie przyjdzie to oznacza, że najbliższe malibu z sokiem porzeczkowym wypiję za..? wiecie, może to głupie ale czasami takie małe pierdoły zaczynają mnie przerażać może zostawiam je sobie jako takie moje pocieszacze - jak przyjdzie Ridżu to na doła pomyślę sobie "hej laska, uśmiechnij się, to oznacza że przez najbliższy miesiąc możesz pić malibu z sokiem porzeczkowym ile chcesz"
Malibu, Maczek lubią tę wiadomość
-
E, chciałam jeszcze dodać, że kocham porzeczki w każdej postaci! A najbardziej w postaci nalewki!
P.S. Jajka sadzone nie śmierdzą jak te na twardo i można je śmiało żreć na ołpenspejsie.lauda., Maczek lubią tę wiadomość
-
Cześć Dziewczyny, prześledziłam trochę wasz wątek i stwierdzam że jesteście boskie Mam już pozwolenie od psychiatry żeby się z wami zadawać więc mam nadzieję że przyjmiecie mnie do swego grona chociażby dla poprawy statystyki
zwei_kresken, Marribell, Katarzyna87, lauda., Maczek, Blondik lubią tę wiadomość