Wróżenie z wykresów- czarownice w oparach absurdu
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyzwei mi lekarz 3 lata temu kazał zmienić pracę po tym jak trafiłam do szpitala z przemęczenia z potężna anemią. praca w szpitalu była tak płatna ze zarabiałam razem 1700 zł a za mieszkanie płaciłam 1000
więc po nockach nie spałam tylko do dodatkowej pracy i tak dalej. zarabiałam dalej średnio i miałam hemoglobinę 6,4
zmieniłam pracę i teraz ona jest super, na prawdę jej nie chcę zmieniać, wykańczają mnie tylko dodatkowe zajęcia.
chciałam iść na fitness, ale... zasnęłam w szatni przed zajęciami:P
teraz mam takie finanse,że nie muszę dorabiać, zwłaszcza,że koleżanka wynjeła mi mieszkanie za sam czynsz czyli 350 zł plus rachunki, do tego wszystko na pół z chłopem, ale nauczyłam się zapierdalać i teraz się tego trzeba oduczyć.
doskonale wiem co stres i przepracowanie robią z człowieka, ale do niedawno wydawało mi się ze kiedy jak nie teraz kiedy jestem młoda... tylko,że młoda i silna byłam 7 lat temu
hehe niby nie jestem jakaś stara, ale zmęczona owszem.
a o tą kasę pytam bo nie wiem jak zacząc odmawiać...niby zawsze oddają,ale po czasie, muszę sie upominać czego też nie umiem. zajęcia z asertywnośći poproszę
-
nick nieaktualnynie pożyczam grubej kasy bo takowej nie posiadam, ale np 500 700 zł.
czy jak ładnie powiem,że nie mogę bo zbieram na coś to będzie git czy lepiej powiedzięć prosto z mostu,że na nic nie zbieram, ale nie chcę już pozyczac tylko odkładać do skarbonki? -
Hello
Wpadłam dać znać, że żyjęTrochę odpoczywam od Ovu, uzupełniam tylko wykres i znikam. Wrócę po kolejnym Ridżu.
Pewnie nie będę w stanie Was nadrobić ale mam nadzieję, że są jakieś postępy w staraniach. Trzymam za Was kciuki i za małe WiedźmiątkaWiadomość wyedytowana przez autora: 22 sierpnia 2015, 12:01
lauda., Basik122, Blondik, odrobinacheci lubią tę wiadomość
-
Evka, uzupełniłaś wykres, ale jest on niedostępny do oglądania. Znów się przyczajasz jak tygrys i smok?
Saxa, ja bym powiedziała, że niestety nie mogę pożyczyć, bo też mam wydatki w tym miesiącu. Koniec. Kropka.
Nie tłumacz się jakie, bo i po co się komuś tłumaczyć. -
Nie wiem ile zarabiasz Saxa, ale sama mówisz, że niewiele. 700zł to dla mnie sporo, to kawał mojej pensji. Może gdybym dostawała 7000 co miesiąc na konto, to bym mogła lekką ręką wyjąć 700zł i dostać zwrot dopiero za miesiąc czy dwa. 700zł mniej w moim budżecie to tyle, że nie muszę specjalnie silić się na asertywność.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 sierpnia 2015, 12:13
-
Mam udostępniony tylko dla przyjaciółek
Wykres jak zwykle ładny, ale to zasługa luteiny. Nie wiem czy mi się prolaktyna wyrównała, nie czułam owulki w tym miesiącu. A do tego mam mega stresujące tygodnie w pracy. Zbadam za jakieś pół miesiąca to zobaczymy jak reaguje na bromka.
-
Hej, jakoś mi tu ostatnio nie było "po drodze" ale cały czas Was czytam.
Witam nowe Wiedźmy, widzę, że grono się powiększa
Witam też nowe Wiedźmiątko bo przecież krecha gruba jak ja nie mogę, moja wysikana w 9 dpo się chowa
Vuko gratuluję małej Wiedźmy
Saxa co do pożyczania kasy, przecież to nie jest Twój obowiązek, nie jesteś Matką Teresą czy NBP. "Nie mogę pożyczyć bo potrzebuję" koniec kropka, ja już się nauczyłam, ze pożyczam tylko rodzicom i jednej mojej przyjaciółce, choć to się tylko raz zdarzyło, że mnie poprosiła. Bo zawsze później się stresowałam, ze ktoś mnie w balona robi i np. 300 zł mi w ratach oddaje przez 2 lata...
A i ja mam teraz problem "finansowy" bo pilnowałam córki dobrej koleżanki, cena uzgodniona na 4 funty za godzinę, wyszło 8 godzin przez tydzień a ona mi wysłała 24 funty... czy ja nie umiem liczyć czy ona mnie wyruchała? no i jak jej o tym powiedzieć? a może 2 godziny były charytatywne?Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 sierpnia 2015, 12:18
Robimy drugiego Dziedzica
-
Saxa ja miałam podobny problem jak Ty - nie potrafiłam odpoczywać. Miałam ciągle wyrzuty sumienia, że marnuję mój czas kiedy inni ciężko pracują... I to było jak bulimia. Ze skrajności w skrajność ;/ byłam z tym u psychologa. Cały myk polega na tym żeby znaleźć przyczynę - u mnie leżała ona bardzo głęboko w podświadomości a źródło kryło się w moim dzieciństwie - nadmienię że miałam bardzo szczęśliwe dzieciństwo. Było jednak kilka wydarzeń które to spowodowały - wyleczyłam się z poczucia winy i jestem mega szczęśliwą osobą. Aha i podstawowa zasada - żeby na prawdę pomagac innym trzeba najpierw pomóc sobie.IG: dinozaur_nieplodnosci
you tube: ciazooporna
PCOS, insulinooporność, hiperinsulinemia poposiłkowa, hiperprolaktynemia, niedoczynność tarczycy, hiperandrogenizm (zbyt wysoki DHEAs androstendion), nietolerancja glutenu, mleka krowiego, mutacje: MTHFR 1298ac, Leiden, PAI, DTRR, nieszczelne jelita... -
nick nieaktualnyja dzieciństwo pamiętam jako bezdomność i głod
dlatego teraz nadrabiam.
zwei nie zarabiam mega duzo ale jestem mega oszczędna. 700 zł to oszczędność miesięczna plus częśc na zycie na miesiąc, ale jak oddaje to kasa wraca do obiegu.
odkładam do skarbonki 2 zł kazdą. dużo się zbiera ostatnio też założyłam skarbonkę na 5 złotówki. i tej kasy nie ruszam wcale , niech się zbiera -
Dla mnie 700zł to dużo i bez konsultacji z mężem bym nie pożyczyła. Po za tym jak nie chce pożyczyć to powiedziała bym że zapłaciłam rachunki i mam już tylko na życie albo że mam kasę odłożoną na koncie i nie mogę przez ileś tam tego ruszyć. Bądź że w tym miesiącu mam bardzo pilny wydatek i muszę mięć na niego kasę bo w każdej chwili będzie mi ona potrzebna. Wykrętów masz wiele tylko trzeba pomyśleć i stanowczo odmówić. Jak poodmawiasz parę razy to nie wrócą więcej do ciebie.
-
Blondik wrote:
Depresję leczy psychiatra, prawda? Ma się to później gzdies w papierach? bo to chyba taka choroba/ tendencja już na całe życie i dyskwalifikuje w niektórych zawodach, prawda?
Niekoniecznie. Wszystko zalezy od skali problemu i jego przyczyny. Stany, które ludzie potocznie określają "depresją", niekoniecznie zawsze nią są. Jest dużo różnych zaburzeń depresyjnych, różniących się ilością i nasileniem objawów, czasem trwania, nawrotami, bądź ich brakiem, itd.
Jeśli ktoś ma leciutkie zaburzeniua depresyjne, to po co mu do tego psychiatra?
Objawy charakterystyczne dla zaburzeń depresyjnych występują tez w przebiegu mnóstwa chorób somatycznych, w sytuacji straty/żałoby, w reakcji na silny stres/przeciążenie/wiele innych sytuacji.
Skoro więc ktoś miałby objawy depresyjne wywołane którymś z powyższych czynników, to chocby była to ciężka "depresja", to w jaki sposób miałoby mu to przeszkadzać w pracy w jakimkolwiek zawodzie, kiedy już ustanie przyczyna i znikną objawy (patrz Zwei i jej tarczyca).
Ogółem trzeba być bardzoooo ostrożnym w diagnozowaniu ludzi przez internet, szczególnie nie mając ku temu kwalifikacji. Nawet rzekomo posiadając takowe z racji wykształcenia i pracując z żywym człowiekiem siedzacym po drugiej stronie biurka nie jest łatwo postawić odpowiednią diagnozę - łatwo o błędy. A takie etykietowanie może być kiepskie w skutkach. Sama miałam do czynienia z ludźmi przychodzącymi z gotową etykietką - "diagnozą" choroby psychicznej, której wcale nie mieli, bo tak im podsunęło otoczenie albo zapracowany lekarz, ewentualnie nazwa wydawała się adekwatna, albo wyczytali coś w gazecie
Tym bardziej ciężko jest to zrobić przez neta, gdzie ma się dramatycznie ograniczoną ilość danych.
Czasem oczywiście po kimś widać, że coś jest nie tak, jak choćby po wpisach Saxy i dobrze, że ktoś zwraca na to uwagę.
W takich sytuacjach, jesli dotyczą czegoś ciężkiego, zapraszam na priv i jesli trzeba, to pomagam znaleźć namiary na sensownych terapeutów, do których można sobie pójść na zywo
No to się rozpisałam
A dla rozładowania powagi tego wpisu... Ridż jest u mnie wyjątkowo krótki w tym cyklu - jak za dawnych lat! 2 dni masakry, 2 dni na lajcie, 2 dni plamienia i... poszedł sobie! Pierwszy raz od ponad roku mam 6-dniowego Ridża, zamiast 7-9 dni papraniny i przedłużających się plamień. Szał, nie?Może wreszcie miałam ładny progResteron w zeszłym cyklu.
EDIT: Saxa, dziewczyny dobrze radzą. Użycie słówka "bo" o dziwo znacznie poprawia współczynnik zgadzania się na prośbę, nawet jeśli uzasadnienie jest bezsensowne - tak wychodzi w badaniach
Więc "nie pożyczę, bo sama potrzebuję", "nie pożyczę, bo to moja kasa i chce ją mieć", cokolwiek, byle nie "nie pożycze, bo spier..laj w podskokach", jest dobrym wstepem do załatwienia sprawyWiadomość wyedytowana przez autora: 22 sierpnia 2015, 12:55
zwei_kresken, saxatilia, odrobinacheci lubią tę wiadomość
-
saxatilia wrote:ja dzieciństwo pamiętam jako bezdomność i głod
dlatego teraz nadrabiam.
zwei nie zarabiam mega duzo ale jestem mega oszczędna. 700 zł to oszczędność miesięczna plus częśc na zycie na miesiąc, ale jak oddaje to kasa wraca do obiegu.
odkładam do skarbonki 2 zł kazdą. dużo się zbiera ostatnio też założyłam skarbonkę na 5 złotówki. i tej kasy nie ruszam wcale , niech się zbiera
Tylko właśnie o to tu chodzi. Ty mimo tego, że nie masz pensji prezesa, jesteś w stanie tak zaplanować swój budżet, że możesz sobie pozwolić nawet na to, żeby mieć oszczędności. Nie musisz pomagać osobom, które sobie z tym nie radzą, poprzez dawanie im ryby- pokaż im wędkę- powiedz, jak metodą małych kroczków można odzyskać płynność finansową. Albo skorzystają, albo już nigdy nie poproszą Cię o pożyczkęNiech idą sobie po chwilówkę do Providenta- poczują ten procent, to się ogarną
Ja też staram się odkładać, ale to oszczędności, ich nie ruszam, są na czarną godzinę. Mogę pożyczyć małą kwotę na taxę albo obiad z konta rozliczeniowego. Oszczędności są dla mnie i najbliższej rodziny. -
nick nieaktualnylaski jesteście niocenione!
własnie w tej chwili koleżanka dzwoni i mówi:
" m przelej mi w poniedziałek 500 zł bo muszę tą kartę kredytową nadpłacic"
żadnego czy możesz, proszę nic...
i ja jej ładnie powiedziałam,że nie przeleję pieniążków bo mam swoje potrzeby.
zbyła mnie tylko aha... nic więcej.
saxa nie jest nbp ;p
heheMaczek, lauda., Basik122, Katarzyna87, odrobinacheci lubią tę wiadomość
-
saxatilia wrote:laski jesteście niocenione!
własnie w tej chwili koleżanka dzwoni i mówi:
" m przelej mi w poniedziałek 500 zł bo muszę tą kartę kredytową nadpłacic"
żadnego czy możesz, proszę nic...
i ja jej ładnie powiedziałam,że nie przeleję pieniążków bo mam swoje potrzeby.
zbyła mnie tylko aha... nic więcej.
saxa nie jest nbp ;p
hehe
Karta kredytowa jest dla osób, które nie mają problemów z zarządzaniem kasą
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 sierpnia 2015, 13:03
Blondik lubi tę wiadomość
-
Swoją drogą ja tylko dwa razy pożyczyłam kasę od znajomych a tak to od rodziców tylko, raz jakieś 200 zł, a raz od przyjaciółki 20 zł to nie miałam za co sobie jedzenia kupić więc to już na prawdę były sytuacje kryzysowe... ale, żeby tak "przelej bo karta kredytowa"? no w życiu. A niech jej walną odsetki to się nauczy, że pieniądze z nieba nie spadają.Robimy drugiego Dziedzica