Wróżenie z wykresów- czarownice w oparach absurdu
-
WIADOMOŚĆ
-
mam dziś mega zły dzień. wszystko mnie wkurza.
ludzie, którzy przychodzą i trują dupę.
telefon, który dzwoni co chwilę.
kierowniczka, która non stop papla.
i jeszcze tłumaczy mi wszystko jakbym była idiotką, bo ona sama tego nie rozumie i myśli że musi mi dokładnie wytłumaczyć bo to takie trudne.
szef, który daje mi tyle roboty, ile zwykle, choć teraz zastępuję koleżankę na urlopie i o dziwo mam co robić.
a najbardziej mi smutno bo wczoraj mąż mi uświadomił, że on zasuwa na budowie żeby zdążyć przed zimą z dachem, a ja zajmuję się po pracy wieloma innymi sprawami i nawet nie mam czasu wpaść na budowę zobaczyć jak mu idzie.
i co gorsza ma rację.
mam doła, proszę o kopa w dupsko..
Flp 4,6-7 -
nick nieaktualny
-
myshka84 wrote:mam dziś mega zły dzień. wszystko mnie wkurza.
ludzie, którzy przychodzą i trują dupę.
telefon, który dzwoni co chwilę.
kierowniczka, która non stop papla.
i jeszcze tłumaczy mi wszystko jakbym była idiotką, bo ona sama tego nie rozumie i myśli że musi mi dokładnie wytłumaczyć bo to takie trudne.
szef, który daje mi tyle roboty, ile zwykle, choć teraz zastępuję koleżankę na urlopie i o dziwo mam co robić.
a najbardziej mi smutno bo wczoraj mąż mi uświadomił, że on zasuwa na budowie żeby zdążyć przed zimą z dachem, a ja zajmuję się po pracy wieloma innymi sprawami i nawet nie mam czasu wpaść na budowę zobaczyć jak mu idzie.
i co gorsza ma rację.
mam doła, proszę o kopa w dupsko..Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 sierpnia 2015, 12:59
-
Blondik, dobry pomysł, ale nie przejdzie
z kilku powodów:
- nie będzie pytongowania dopóki Ridż się nie pożegna
- nie będzie pytongowania dopóki panicz jest brudny
- nie będzie pytongowania na niewygodnym podłożu
- nie będzie pytongowania bez żelu
- nie będzie pytongowania kiedy panicz jest zmęczony
- nie będzie pytongowania kiedy panicz jest głodny
- nie będzie pytongowania w widocznym miejscu
..kontynuować?Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 sierpnia 2015, 13:01
Flp 4,6-7 -
nick nieaktualny
-
macie rację. i tak też zrobię.
pieprzę zakupy, załatwianie czegośtam do pracy po pracy, i wszystko-inne-strasznie-ważne, przecież to w końcu mój mąż i to on jest najważniejszy. nie?
ubierać się nie ubiorę, bo to niepraktyczne - lepiej żebym w roboczych ciuchach pojechała, to mu pomogę
problem taki, że ja pracę kończę o 18, a zanim dojadę to już prawie 19, więc nie bardzo zdążam zająć się wszystkim plus odwiedzaniem go tam. ale jak jednego dnia nie zrobię zakupów czy czegoś nie sprzątnę to się przecież świat nie zawali.
skoczę po drodze po coś dobrego tylko.
dziękisaxatilia, Vesper, Baronowa_83, Maczek, odrobinacheci lubią tę wiadomość
Flp 4,6-7 -
nick nieaktualnymyshka84 wrote:macie rację. i tak też zrobię.
pieprzę zakupy, załatwianie czegośtam do pracy po pracy, i wszystko-inne-strasznie-ważne, przecież to w końcu mój mąż i to on jest najważniejszy. nie?
ubierać się nie ubiorę, bo to niepraktyczne - lepiej żebym w roboczych ciuchach pojechała, to mu pomogę
problem taki, że ja pracę kończę o 18, a zanim dojadę to już prawie 19, więc nie bardzo zdążam zająć się wszystkim plus odwiedzaniem go tam. ale jak jednego dnia nie zrobię zakupów czy czegoś nie sprzątnę to się przecież świat nie zawali.
skoczę po drodze po coś dobrego tylko.
dzięki
Brawo!!! -
Myshko, dom Wam rośnie, yupii! zdecydowanie przynajmniej się Wam ciastko na budowie należy
u nas to ja jestem od załatwiania spraw na budowie i zaciągania tam męża, żeby zobaczył efekt działania..., ale to małż głównie na budowę zarabia, więc nie ma co się plućmyshka84 lubi tę wiadomość
staramy się od września 2015
,,Zwycięzcy nigdy nie rezygnują, rezygnujący nigdy nie zwyciężają"
-
Vesper, no właśnie u nas to głównie ja jestem od zarabiania, on też ale teraz mniej, bo sam ten dom stawia to do roboty nie chodzi. efekt taki, że on ciągle zapracowany (u nas albo gdzieś indziej), ja próbuję ogarnąć pracę i zakupy i dom i oczywiście mi nie wychodzi, a pracę mam taką że często muszę jeszcze coś poza godzinami pracy załatwić, tylko że zwykle mam bardziej elastyczne a w tym miesiącu dzień w dzień 8-18 plus te dodatkowe sprawy. przez to się prawie nie widujemy, dom nie ogarnięty (choć się staram
), na obiady on jeździ do Mamy (i jestem złą synową, bo mamusia musi sama synka nakarmić), nie mamy dla siebie czasu..
źle to bardzo jest zrobione.
ale teraz gorący czas, aż do położenia dachu i wstawienia okien. potem może będzie spokojniej, nie będzie ciśnienia że zima idzie.
Flp 4,6-7 -
Bardzo dziękuję wszystkim Wiedźmom za miłe życzenia.
Odrobina, wcale nie spóźnione, bo to dzisiaj.
Vesper, świętowanie w trakcie.Vesper, odrobinacheci lubią tę wiadomość
Starania od 09.2011r.
sierpień 2014 - I operacja usunięcia mięśniaków,
14 c.s.
luty 2016 - II operacja usunięcia mięśniaków,
wrzesień 2016 - usuwamy polipa... -
Myshka, będzie dobrze.
Teraz się trochę sprężycie, a potem odpoczniecie i będziecie się cieszyć z efektów.
A w pracy na ile można, warto być asertywnym. Szefostwo często zwala na głowę robotę, żeby sprawdzić ile ktoś może zrobić. Jak daje radę, to mu dołożymy. Nie protestuje, robota wykonana, to znaczy, że nie ma za dużo obowiązków, itp. itd.Starania od 09.2011r.
sierpień 2014 - I operacja usunięcia mięśniaków,
14 c.s.
luty 2016 - II operacja usunięcia mięśniaków,
wrzesień 2016 - usuwamy polipa... -
Nie myśl Myshko o relacjach mąż - teściowa... dzielicie się obowiązkami adekwatnie do sytuacji i możliwości, czyli szafa gra. Myślę, że jesteście najnormalniej w świecie zmęczeni, ale to jest przejściowy czas. Nie wiem, jakie zamawiacie okna, ale jeśli bierzecie pod uwagę przesuwne, to czeka się na nie dłużej niż na zwykłe. Podobnie bywa z drzwiami (średnio czeka się na nie 2 tygodnie dłużej niż na zwykłe okna). Spróbujcie oszacować, kiedy dach będzie skończony i pomyślcie o oknach wcześniej. Jeden problemik z głowy mniej
a wtedy będzie też więcej swobody w planowaniu spotkań i pytongowania
Ja w sumie też staram się zarabiać na budowę, ale tak mnie zaprząta myśl o cionrzy, że jak przyjdzie co do czego, to na wiele się nie zdam...
edit:
zgadzam się z Emmą, że asertywność w pracy to podstawa!Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 sierpnia 2015, 13:25
staramy się od września 2015
,,Zwycięzcy nigdy nie rezygnują, rezygnujący nigdy nie zwyciężają"
-
z pracą to jest tak, że ja na co dzień jestem prawą ręką szefa, zajmuję się analizami, zamówieniami, generalnie ogarnianiem tego na co jednej osoby jest za mało. i to jest strasznie fajne. tylko teraz normalnie stoję za pierwszym stołem (koleżanka ma urlop), co się wiąże z koniecznością robienia dodatkowych zamówień na tę aptekę, wprowadzaniem towaru, zajmowaniem się papierologią itp itd plus oczywiście obsługa klientów, a szef nadal potrzebuje pomocy, więc nadal do mnie dzwoni i chce żeby mu załatwić to czy tamto. oczywiście zdaje sobie sprawę, że nie jestem w stanie zrobić tyle co zwykle, ale to wszystko jest "pilne" i "tylko w tym tygodniu", więc myśli że zdążę to zrobić.
zresztą, kto myśli, że w aptece jest dużo roboty, ręka do góry! nikt? no właśnie..
takie jest wyobrażenie.
Flp 4,6-7 -
Vesper, na szczęście to nie mąż się czepia, tylko teściowa. i nawet nie mówi mi o tym, tylko jemu
więc to ignoruję. tylko przykro jest wiedzieć, że teściowa uważa cię za niedojdę
na razie myślimy o ścianach które jeszcze się budują (trwa szalowanie wieńca), i o tym kto ma nam zrobić dach. jak się zacznie dach, będzie czas na okna
rzecz w tym, że M sam podejmuje decyzje odnośnie wszystkiego, a z domu wychodzi przed 8 i wraca jak już ciemno jest (ok 21) więc najzwyczajniej w świecie się z tym wszystkim nie wyrabia.
tak, to zmęczenie. przemęczenie.
wiem, że będzie lepiej, i ta myśl jakoś mnie trzyma
Flp 4,6-7 -
Blondik melduję że dziś póki co jest tak jak przed plamieniem. Węzmę dzisiaj jeszcze tą cyclonamine bo na wypisie pisze do ustania plamienia że mam brać a lutę do poniedziałku będę brała bo na tyle mam tabletek. W środę na 12 do gina
Blondik lubi tę wiadomość
-
Zasugeruj szefowi premię za dodatkowe obowiązki
Najważniejsze, że mąż jest wobec Ciebie lojalny, a teściowej kup kwiatka, żeby podbechtać jej ego. Marudzić pewnie nie przestanie, ale poczuje, że ktoś też docenia jej starania, a Ty nie dołożysz sobie nowych obowiązków
Dla mnie budowanie jest mega przygodą i we wszystko się wkręcam, a mąż przychodzi podziwiać efekty
Jak szukałam okien, architekt wysłał mi pdfa z rozpiską (jeszcze wtedy nawet stanu surowego nie było, ale chciałam zacząć szacować koszty). Rozesłałam ją po firmach, żeby dostać kalkulacje (polecam metodę!). Potem pierwszy odsiew i pomiar na budowie (cena się trochę zmieni, bo dojdą poszerzenia). Czas oczekiwania na okna 4-8 tygodni.
Spokojnie, wszystko się poukłada. Odpocznijcie razem !staramy się od września 2015
,,Zwycięzcy nigdy nie rezygnują, rezygnujący nigdy nie zwyciężają"
-
Emma80 wrote:Bardzo dziękuję wszystkim Wiedźmom za miłe życzenia.
Odrobina, wcale nie spóźnione, bo to dzisiaj.
Vesper, świętowanie w trakcie.Emma80 lubi tę wiadomość