Wzajemna modlitwa, wiara
-
WIADOMOŚĆ
-
Pisałam Wam jakiś czas temu o tej mojej szyjce, do której przyczepiła się lekarka. Po tej wizycie trafiłam do szpitala na 5 dni, gdzie lekarze włącznie z ordynatorem mówili, że jest wszystko dobrze. Jest zamknięta, a 3cm to norma bo ma być więcej niż 2.5cm. W międzyczasie wyleczono mi silne podrażnienie w pochwie po utrogestanie, przeleczono na grzybice i moje bóle w pochwie ustały. Wczoraj miałam wizytę kontrolną z mierzeniem długości szyjki.. i jest mi tak strasznie przykro. Szyjka jakimś cudem wydłużyła się, wczoraj na usg miała 3.85cm. Gdy zobaczyłam to na ekranie monitora to zapytałam czy to długość szyjki czy coś innego, bo nie wierzyłam własnym oczom. Moją radość szybko ukróciła lekarka mówiąc, że ona by się na moim miejscu tak nie cieszyła, bo już widziała nieraz takie szyjki jak moja i one lubią zaskakiwać ale negatywnie. Dla mnie to był cios.. zapytałam co w takim razie jest na tym usg nie tak z szyjką, to powiedziała, że wszystko jest okej, ALE.. ona już takie widziała i koniec. Poczułam się jakby ktoś walnął mnie w policzek. Zamiast ucieszyć się ze jest lepiej niż się wszyscy spodziewali, to jeszcze usłyszałam że to na pewno dlatego że dużo leżę. A powiedziałam jej, że prowadzę oszczędny ale normalny tryb życia. Chodzę na spacery, robię zakupy, gotuje itd. Po prostu żyje normalnie, ale dbając o siebie, tak jak zreszta wcześniej. Wiecie co mnie boli? Że ta lekarka ciagle wpędza mnie w stres. Najpierw że szyjka 3cm mogłaby być dłuższa i mam tylko leżeć, a teraz gdy jest lepiej to że mam się nie cieszyc bo może być różnie. Owszem, nie wiem na jak długo ta poprawa wystąpi, ale czy mam na to wpływ? Dlaczego się nie cieszyc z tego ze z dzidziusiem wszystko dobrze, że z szyjką w porządku, tylko wieczne szukanie jakiegoś „ale”. Od poniedziałku wracam do pracy, jestem przeszczęśliwa bo powiem kolegom o ciąży i w końcu wyjdę do ludzi bo bardzo mi tego brakuje. Nie wiem na jak długo wrócę, może na miesiąc, może krócej, na ile mi zdrowie pozwoli ale gdy słyszę od lekarki „skoro pani się tak spieszy do pracy to proszę iść”, to tez mi przykro, bo to chyba dobra wiadomość ze czuje się na tyle dobrze żeby spróbować pracować? Nie wiem co z tego wyjdzie, ale spróbować można a czuje się do tego zniechęcana. Mam jedynie zalecenie żeby nie siedzieć cały czas tylko spacerować ale to akurat nie problem bo mój zakład pracy jest ogromny Musiałam się wygadać, ulało mi się już. Wiem ze kilka dziewczyn ze Śląska chodziło do tej przychodni tez.. nie wiem czy do tej lekarki, ale ja rozważam zmianę. Za 2 tyg kazała przyjść znowu na pomiar szyjki. Dobija mnie to A ja tak bardzo chce się w końcu zacząć cieszyc.. dobrego dnia ♥️
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 listopada 2022, 11:25
-
edka85 wrote:A ja wam powiem, że w niedzielę mój M poinformował swoją matke o dobrej nowinie, czyli o czwartym dziecku. Jej reakcja? Wpadła w złość, nawrzucala mu, że jest nieodpowiedzialny, żeby w takich czasach ładować się w takie kłopoty finansowe. Ze dzieci to duże wydatki. Że to było do przewidzenia, że ja nie zechcę wrócić do pracy, bo jestem nierobem... W każdym razie od niedzieli się do nas nie odzywa. Nie może przetrawic tego, że znów będziemy mieli bobo. Czuję, że takim zachowaniem już niejako źle życzy temu dziecku. Bo jeśli ktoś nie cieszy się z nowego życia, a wręcz przeciwnie - jest wściekły na jego istnienie, to nie ma w tym udziału Boga, lecz jest to działanie szatana. No niestety, mój M ma taką rodzinę. Mi pozostaje tylko ufać, że Matka Boża uchroni to maleństwo przed złymi językami.
Edka dokładnie wiem jak się czujesz. Wyobraź sobie że podobnie zareagowała moja własna mama na nasze piąte dziecko. Złość i wyrzuty. Kłótnia na całego. Jakby chociaż grosz na nasze utrzymanie dokładała a było raczej odwrotnie. Ja musiałam jej pomagać finansowo. Wiem że to był atak złego ale Pan Bóg i z tej sytuacji wyprowadził piękny owoc. Kiedy nasze 5 dziecko przyszło na świat odrazu trafiło pod respirator i nie dawano mu dużych szans na przeżycie. Sugerowano nam pożegnać się z nim. Wtedy ruszył ogromny szturm modlitewny za nasze dziecko. Jerycho i msza świętą na Lednicy młodych w jego intencji i wiele innych. W modlitwe zaangażowała się też moja mama. To był moment jej nawrócenia. Zaczęła chodzić do kościoła regularnie czego wcześniej nie robiła. Dużo się modlić. Pan Bóg dokonał podwójnego cudu. Uzdrowił naszego synka i pomógł nawrócić się mamie. Już nigdy przy kolejnych dzieciach nic złego od niej nie usłyszałam. Wręcz przeciwnie jest dumna ze tworzymy piękną rodzinę i przyjmujemy kolejne dzieci. Wszystkim o nas opowiada😅.
Bóg ma swój plan ... a Wy go pięknie realizujecie❤️
Kiedyś moja ciocia która ma 8 dzieci i jest dla mnie wzorem macierzyństwa zaraz po Maryji😉, powiedziała mi mądre słowa.
Jak Bóg daje dzieci to i daje na dzieci. Z perspektywy czasu widzę że miała dużo racji. Mam wrażenie że Pan Bóg tak prowadzi i stawia na drodze dobrych ludzi że zmieniają się możliwości zarobkowe i teraz mamy więcej pieniędzy niż jak jeszcze byliśmy bez dzieci a przecież potrzeby o niebo większe. Trudno to wyjaśni 🙏Kasiastaraczka lubi tę wiadomość
-
JusMal, ja bym nie chciala przeżywać takiego koszmaru po urodzeniu, tylko po to żeby ona się nawróciła Cholercia, właśnie się tego boję, że przez nią coś pójdzie nie tak. Ze jak rodzic źle życzy, to przyciągnie coś złego... Najgorsze, że nie mogę nic na to poradzić.
-
Edka aż mnie ciarki przeszły jak przeczytałam o reakcji teściowej o tej cudnej Nowinie, przecież to najpiękniejsze ci może być dla rodziców, dzieciątko 💙 pomodlę się za Was 🙏
A Twój mąż ma rodzeństwo czy jest jedynakiem?
My z mężem jesteśmy z rodzin 2+3, u mnie była też siostra,starsza ode mnie o rok, niestety była na tym świecie tylko 4 dni, więc teraz już razem z moim tatą są razem,oby 💙( więc można też napisać rodzina 2+4)
U nas czekają na kolejne nasze bobasy,i rodzice męża i moja mama
Nie wiem co kieruje twoja teściową...chyba szatan... przecież ona Was nie utrzymuje,na pewno dajecie radę,a siedzenie w domu to praca cięższa nóż na etat,a daje więcej owoców, można rzec,że to praca na rzecz rodziny.
My zadecydowaliśmy,że nawet jak nie uda nam się zajść w ciążę to na razie nie wrócę do pracy, wezmę wychowawczy, jakoś damy radę
Heh mój Tadzio zachorował i niestety musiały wjechać sterydy wziewne z nebulizatora,bo już było coś słychać w klatce piersiowej...na szczęście zadziałały szybko i dzisiejsza noc już spokojna była,bo poprzednie...ech
Westchnijcie za moim T.o zdrówko 💙
W poniedziałek stuknęlo już 10 miesięcy mojemu chłopczykowi,ja się pytam jak,kiedy...😁JusMal lubi tę wiadomość
Synek 12.2023
Starania-2 cykl
Synek 01.2022
Starania-23cykl
ja '88 + on '87 -
Cześć, dziewczyny!
Edka- bardzo mi przykro z powodu reakcji teściowej... Wierzę, że Bóg wyprowadzi z tego dobro. Zawsze wyprowadza. Postaraj się tym nie stresować i nie daj się strachowi. Pamiętaj kto tu rządzi . Módl się za teściową, niech jej zawiść nie zatruwa Twojego serca... Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj ❤️. Coś mi mówi, że z czasem to będzie ukochany wnuk/ukochaną wnuczka .
A co do siedzenia w domu... Ja chodziłam do pracy odpocząć 😅🤷. I na którekolwiek badania pedagogiczne nie spojrzysz, każde Ci powiedzą, że obecność mamy w życiu dzieci jest nie do przecenienia. Mi sytuacja finansowa nie pozwoli na trzy lata przerwy, więc po dwóch latach muszę wrócić do pracy... A już za niecały rok na uczelnię... I jest mi bardzo przykro (wiedząc co wiem), że nie dam malutkiej mojej obecności do trzeciego roku życia, tak jak tego potrzebuje. Chyba, że Bóg znajdzie jakieś inne rozwiązanie 😁. Wierzę, że dając nam ten cud, zatroszczy się o jej zdrowy rozwój.
JustMal- ale Ty masz historie 🙆. Piękne. Niech Bóg błogosławi Twojej rodzinie!
Szafirku- faktycznie, jakaś niezdecydowana ta Twoja lekarka... Jak czujesz, że więcej z tego szkody niż pożytku, to faktycznie zmień lekarza. Szkoda nerwów. Cieszę się, że wracasz do ludzi tak jak chciałaś .
Kasiastaraczka- moc pozdrowień dla Tadzia i Waszej rodziny! 😘🙏
Lili- a jak Ty się masz? Jak bobo?
Hannah- noszę Cię w sercu w tym trudnym czasie 😘.JusMal lubi tę wiadomość
-
Dziś miałam wizytę i okazało się że mam twardą macicę i spłaszczony pęcherzyk - macicę.. I muszę leżeć dużo i odpoczywać. Nawet odpada jazda autem. Dostałam leki nowe i muszę uważać.
Bardzo Sie bije 🥺
Może to być tak że mam nie tolerancję laktozy i ta luteina się nie wchłania co mam i dał mi dziś nowy progesteron - cyclogest.
Ale mam też macice tyłozgiętą i dziś zobaczył ze jest przodo zgięta i mówił że może przez to że ona teraz się obróciła to ten pęcherzyk tak wygląda 🤔
Ehh martwię się 🥺
Prosze was o modlitwę aby wszystko wróciło do normy 🙏🙏
Ogólnie z dzieckiem dobrze, serduszko ładnie bije i wymiary ma dobre. Dziś mam 12+2 ❤️
W piątek teraz mamy prenatalne 🙏🙏🙏 -
Edka jak czytam jak krzywdzi was teściowa to az uwierzyć się nie da. Nie martw się kochana 😘
Urodzisz dziecko zdrowe i będzie wszystko dobrze 😘 a teściowa prędzej czy później przyzna się do swojego błędu i was przeprosi 🍀🙏 pozostaje się modlić za nią aby się nawróciła.
I oczywiście modlitwa uchroni wasze dzieciątko 🥰 apsn Bóg jest dawcą każdego życia i napewno dzieciątko ma zapewniona ochronę ❤️🥰🙏
Trzcina niestety czas szybko leci, po dzieciaczkach widać najbardziej 😘 może akurat będzie tak że nie wrócisz do pracy i będziesz mogła zostać z Sarą, ❤️
Kasiastaraczka dużo zdrówka dla Tadzia🙏🥰 niech szybciutko mijają te przykre dolegliwości i niech szybko pojawi się uśmieszek na buźce 😍🍀🙏
Szafirku coś ta lekarka jest wiecznie nie w humorze, że takie ma nastawienie do leczenia..jakby za karę była lekarzem. Masz rację, jeśli nie czujesz się u niej dobrze to lepiej zmienić. I życzę Ci byś dobrze trafiła 🤗 a pomysł z pracą to napewno dobrze Ci zrobi 🍀😘
Przesyłam wam pozdrowienia ❤️🍀😘
-
Szafirku do jakiej lekarki chodzisz? Może do przychodni Centrum Naturalnie do dr Wilgus-Kubicy??
Dla mnie jest to niepojęte, żeby lekarka tak stresowała i ciągle doszukiwala się problemów. Ja bym zmieniła lekarza. Jest dużo fajnych i dobrych lekarzy, którzy będą cię wspierać i będziesz mogła na nich liczyć.
Pomodlę się za Was dziewczyny ❤️ a ja Wam dziękuję za modlitwę💓"Cierpliwy do czasu dozna przykrości, ale później radość dla niego zakwitnie". -
Lili❤️ wrote:Dziś miałam wizytę i okazało się że mam twardą macicę i spłaszczony pęcherzyk - macicę.. I muszę leżeć dużo i odpoczywać. Nawet odpada jazda autem. Dostałam leki nowe i muszę uważać.
Bardzo Sie bije 🥺
Może to być tak że mam nie tolerancję laktozy i ta luteina się nie wchłania co mam i dał mi dziś nowy progesteron - cyclogest.
Ale mam też macice tyłozgiętą i dziś zobaczył ze jest przodo zgięta i mówił że może przez to że ona teraz się obróciła to ten pęcherzyk tak wygląda 🤔
Ehh martwię się 🥺
Prosze was o modlitwę aby wszystko wróciło do normy 🙏🙏
Ogólnie z dzieckiem dobrze, serduszko ładnie bije i wymiary ma dobre. Dziś mam 12+2 ❤️
W piątek teraz mamy prenatalne 🙏🙏🙏♀️♂️'96
PCOS
Krótkie fazy lutealne
Zakończenie antykoncepcji 09.2021
4cs (liczony)
08.2022 cb 💔
11.10 - kuzyn ciotecznej babki ojca cienia 😉
12.10 - cień ⏸️, beta 21,59
14.10 - beta 86,81 🥹
17.10 - beta 238,8 🍀
19.10 - beta 466,2 przyrost 83,6%
21.10 - beta 811,4 przyrost 78% 🥺
24.10 - beta 2343 przyrost 109,1% 🥹
28.10 - jest pęcherzyk, 5w0d🍀
10.11 - jest serduszko, 7w1d ❤️
24.11 - jest ruchliwy arbuz 🍉
08.12 - wizyta
19.12 - niskie ryzyka, 🍉 ruchliwy, wszystko na swoim miejscu 🥹
29.12 - 9,73 cm bobofruta, wysokie CRP, antybiotyk 🧐
09.01.23 - czyżby chłop? 😏♂️
19.01 - 203 gramy cudu 💫
30.01 - prenatalne 2 trym. Wszystko w porządku, 🍉 oficjalnie staje się.. chłopcem!
23.03 - przekroczyliśmy granicę "torebki cukru" 😉 1034g żywego ognia!
-
hannah_92 wrote:Szafirku do jakiej lekarki chodzisz? Może do przychodni Centrum Naturalnie do dr Wilgus-Kubicy??
Dla mnie jest to niepojęte, żeby lekarka tak stresowała i ciągle doszukiwala się problemów. Ja bym zmieniła lekarza. Jest dużo fajnych i dobrych lekarzy, którzy będą cię wspierać i będziesz mogła na nich liczyć.
Pomodlę się za Was dziewczyny ❤️ a ja Wam dziękuję za modlitwę💓
Tak, dokładnie do tej przychodni i do tej pani. Nie wiem co się stało, przed ciążą aż taka nie była a zupełnie nie wiem do kogo innego iść, żeby nie wpaść z deszczu pod rynnę. Ale raczej na pewno zmienię lekarza.
Pomodlę się za Was dzisiaj 🙏 -
Szafirku ja do niej chodziłam przez jakieś pół roku, może ciut dłużej na początku starań i cieszę się, że zmienilam lekarkę. Wmawiała mi ciągle, że nie ma ciąży przez moją psychike i głowę, ledwo zlecała badania a jak zleciła to takie które robi się bardziej po poronieniach. Wiele osób ma do niej zatzrzezenia, kuzynka do niej chodziła i też nie była zadowolona. Mi osobiście też nie podobały się jej testy i podejście. No niestety, ale taka prawda.
Jest tyle dobrych lekarzy, poszukaj informacji w internecie, popytaj wśród rodziny czy koleżanek. Na pewno kogoś znajdziesz. W samym Rybniku jest w czym wybierać. Wierzę, że trafisz pod dobrą opiekę, tam gdzie będzie wsparcie a nie straszenie. Po co ci dodatkowy stres!
Będzie dobrze🙏💓"Cierpliwy do czasu dozna przykrości, ale później radość dla niego zakwitnie". -
hannah_92 wrote:Szafirku ja do niej chodziłam przez jakieś pół roku, może ciut dłużej na początku starań i cieszę się, że zmienilam lekarkę. Wmawiała mi ciągle, że nie ma ciąży przez moją psychike i głowę, ledwo zlecała badania a jak zleciła to takie które robi się bardziej po poronieniach. Wiele osób ma do niej zatzrzezenia, kuzynka do niej chodziła i też nie była zadowolona. Mi osobiście też nie podobały się jej testy i podejście. No niestety, ale taka prawda.
Jest tyle dobrych lekarzy, poszukaj informacji w internecie, popytaj wśród rodziny czy koleżanek. Na pewno kogoś znajdziesz. W samym Rybniku jest w czym wybierać. Wierzę, że trafisz pod dobrą opiekę, tam gdzie będzie wsparcie a nie straszenie. Po co ci dodatkowy stres!
Będzie dobrze🙏💓
Dziękuje Ci za tą opinie. Myślałam, że to coś ze mną jest nie tak, że może coś źle odbieram, ale skoro miałaś też takie odczucia to widocznie rzeczywiście coś jest na rzeczy. Planuje zmienić lekarza, do Rybnika dojeżdżam 25 minut, u mnie w mieście nie ma dobrych ginekologów. Rozejrzę się za kimś może na znanym lekarzu, bo z otoczenia to niestety nie mam żadnych konkretnych poleconych osób.
Dobrego dnia dla Was ♥️🙏
Jak się czujecie w czasie adwentu? Lubicie ten okres oczekiwania? Ja zawsze miałam problem ze świetami, nigdy ich nie lubiłam, był to dla mnie smutny czas przez kiepskie doświadczenia w dzieciństwie. A teraz, gdy mam męża, widzę że to się zmienia. I nawet zaczynam się cieszyć
Może ten rok będzie pierwszym rokiem, gdy nie będę płakać przy składaniu życzeń i dzieleniu się opłatkiem? 😜 Bo ja taka strasznie wrażliwa jestem i zawsze się wstydzę tych łez. -
Lili, ja naprawdę czuje, że u ciebie wszytko będzie dobrze. Powiem za drugą Ksiegą królewską (2 Kr 4,16):"O tej porze za rok będziesz pieściła syna".
Wiara Nadzieja Miłość, Lili❤️, Trzcina, Zagadka919 lubią tę wiadomość
-
szafirek wrote:Jak się czujecie w czasie adwentu? Lubicie ten okres oczekiwania? Ja zawsze miałam problem ze świetami, nigdy ich nie lubiłam, był to dla mnie smutny czas przez kiepskie doświadczenia w dzieciństwie. A teraz, gdy mam męża, widzę że to się zmienia. I nawet zaczynam się cieszyć
Może ten rok będzie pierwszym rokiem, gdy nie będę płakać przy składaniu życzeń i dzieleniu się opłatkiem? 😜 Bo ja taka strasznie wrażliwa jestem i zawsze się wstydzę tych łez.
Jejku, to przybijam internetową piątkę - ja zawsze straszliwie wzruszam się przy opłatku. Jako jedyna z rodziny płaczę jak bóbr. Zawsze jest mi z tego powodu wstyd 🙈 Ale to mnie po prostu tak dogłębnie porusza, że nie daję rady. I bynajmniej nie mam żadnych złych doświadczeń - uwielbiam święta i mam to szczęście, że od zawsze kojarzyły mi się z pięknym, rodzinnym czasem 😊
W tym roku ze względu na pierwsza ciąże w życiu oczekiwanie jest inne - czekamy nie tylko na przyjście Jezuska na świat, ale i na pierwsze wizyty u lekarza, na pierwsze bicie serduszka… oczekiwanie jest tym bardziej radosne i ekscytujące. Czekam już mocno na rekolekcje w mojej parafii ❤️ Dużo się też modlę w tym czasie, bo nie ukrywam, że od kilku dni Zły atakuje mnie lękami, obawami, strachem, czy wszystko będzie dobrze. Staram się to „zamodlić”, bo wierzę w ogromną siłę rozmowy z Matką Bożą. -
edka85 wrote:Lili, ja naprawdę czuje, że u ciebie wszytko będzie dobrze. Powiem za drugą Ksiegą królewską (2 Kr 4,16):"O tej porze za rok będziesz pieściła syna".
Twoje słowa zawsze do mnie trafiają 🙏
Leżę w domu plackiem i nic nie robię byle było by dobrze 🙏 -
Cześć dziewczyny, już jakiś czas podczytuje wasz wątek i dopiero teraz postanowiłam napisać. Mam 4 dzieci, szybko udawało mi się zajść w kazda ciążę. Teraz już leci 18 cs o 5 dziecko, po drodze jeden biochem w maju. Ciągle odwlekalam rozpoczęcie Nowenny Pompejańska,A to że nie mam czasu ,jestem zmęczona itp. Po następnym nie udanym cyklu dziś postanowiłam że zacznę i udało mi się czuje że dan radę trwać dalej w modlitwie. Mam nadzieję że Matka Boska mnie wysłucha i będę mogła być mamą po raz 5,bardzo tego pragnę 😃😃Pozdrawiam was wzzystkie 😁
Kasiastaraczka, Wiara Nadzieja Miłość, JusMal, edka85 lubią tę wiadomość
20 cs
Starania od 09.2021
05.2022 cb
JA : 35 lata Mąż : 35 lata
2014 Dominik
2015 Zuza
2018 Natalia
2020 Aleksandra -
edka85 wrote:Lili, jak po prenatalnych?
Wymiary dziecka są dobre 🙏 teraz czekam na wyniki pappy 🙏 płci nie znam bo lekarz nie powiedział. Samo badanie trwało krótko może z 10 minut. Ale byłam na NFZ bo skierowanie dostałam takie od mojego lekarza. Wyniki w ciągu 14 dni, ale będą szybciej. Jeszcze mamy umówiona wizytę u genetyka ze względu na translokacje męża. Mam nadzieję że test pappa wyjdzie ujemny 🙏🙏