Wzajemna modlitwa, wiara
-
WIADOMOŚĆ
-
eRKow. wrote:O, ja też myślę o żelaznej ale tam mamy około 70km żeby dojechać, no i właśnie ostatnio wszędzie słyszę że kobiety chcą na żelazną i zastanawiam się czy to nie będzie jednak taki przemiał, byle szybciej (w ostatnią chwilę się zgłosić, byle szybciej wypisać i zwolnić łóżko...).
Mamy alternatywy szpital powiatowy, ale ma 1 stopień referencyjny. Chodzimy tam do szkoły rodzenia i położne mówią że przyjeżdżają kobiety z Warszawy rodzić tutaj.. więc jeszcze nad nim myślę, choć w internecie szpital jako całość nie ma pochlebnych opinii.
A ja się czuję bardzo dobrze, do zastrzyków z heparyny już przywykłam że nawet siniaki nie zostają 😂 tak naprawdę gdyby nie kilogramy i duży brzuszek to nie mam objawów mocno ciążowych. Zgagę szybko lagodzę, jestem na L4 od początku ciąży, więc jak tylko jestem zmęczona to mam możliwość odpoczynku... dużo wolnego czasu, więc i wyprawka gotowa i torba do szpitala spakowana
Wczoraj na tej izbie przyjęć miałam takie poczucie, że trochę tam taka wykluwarnia dzieciaczków...
A gdzie ten szpital powiatowy?
Super, że możesz odpocząć 🙂 mi też to podobało się w pierwszej ciąży,bo teraz to co innego 😁
Ja zgagę miałam pierwszy raz w życiu dopiero niedawno,na szczęście migdały pomogłySynek 12.2023
Starania-2 cykl
Synek 01.2022
Starania-23cykl
ja '88 + on '87 -
Kasiastaraczka wrote:Ja mam trochę takie poczucie, że bardzo szybko nas wypisali po cc z Tadziem,po dwóch dniach,ale z drugiej strony cieszę się, że szybko byliśmy w domu
Wczoraj na tej izbie przyjęć miałam takie poczucie, że trochę tam taka wykluwarnia dzieciaczków...
A gdzie ten szpital powiatowy?
Super, że możesz odpocząć 🙂 mi też to podobało się w pierwszej ciąży,bo teraz to co innego 😁
Ja zgagę miałam pierwszy raz w życiu dopiero niedawno,na szczęście migdały pomogły -
Kasiastaraczka wrote:Dziękuję Lili 🥰
To będą magiczne święta dla Was 🥰
Ja dziś byłam na ktg i wizycie na IP
Zapis prawidłowy
Na USG wszystko ok
W badaniu na fotelu szyjka ok 2 cm, zamknięta
A lekarka proponuje indukcję,bo jestem stan po cc
Dostałam kartkę na jutro,nie idę...
Przejdę się chyba w piątek na ktg
Ogólnie u mnie jest taka sytuacja, że zaszłam w ciążę w drugim cyklu po powrocie płodności
Cykle ponad 40 dni, późna owulacja,a oni biorą pod uwagę jakbym miała 28 dni..wrr....
Z om przy 28 dniowych cyklach tp na 7.12.
Z USG na 11.12
A z owulacji to na 17.12.
Lekarka stwierdziła, że ja jestem już dużo po tp (wg niej 40+4) no... Wkurzyła mnie tylko,zamotala w głowie
A lekarka wie, żę to dopiero to 2 cykl? Ja z Karolinką się tłumaczyłam, że to właśnie świeżo po porocie płodności i cykle nieregularne, to jeszcze mi zmienili datę w książeczce z tej z OM na tą z USG. To jest śmiechu warte żeby patrzeć na termin z OM który jest kalendarzykowy.... -
edka, dzięki za Twoją historię, teściowe to jest zupełnie inna kategoria wrażliwości i empatii ;p
U nas to jest właśnie to: wsadzić palca w oko, poklepać po głowie, po plecach, przewrócić... A te teorie, że dziecko nie jest zazdrosne, jak różnica jest mała to można między bajki włożyć. Młodsza się przewróci i płacze, starsza od razu też się przewraca (oczywiście delikatnie i kontrolnie) i się uderza i też płacze "na rączki"
To z czego najbardziej się cieszę, że udało się szybko i sprawnie odpieluchować starszą, bo 2 dzieci na pieluchach, gdy to starsze to sika już tak koło 1,5 roczka konkret, to wspominam ten czas jako hard-kor -
Żonkil wrote:A lekarka wie, żę to dopiero to 2 cykl? Ja z Karolinką się tłumaczyłam, że to właśnie świeżo po porocie płodności i cykle nieregularne, to jeszcze mi zmienili datę w książeczce z tej z OM na tą z USG. To jest śmiechu warte żeby patrzeć na termin z OM który jest kalendarzykowy....
Kasiastaraczka lubi tę wiadomość
-
Żonkil wrote:A lekarka wie, żę to dopiero to 2 cykl? Ja z Karolinką się tłumaczyłam, że to właśnie świeżo po porocie płodności i cykle nieregularne, to jeszcze mi zmienili datę w książeczce z tej z OM na tą z USG. To jest śmiechu warte żeby patrzeć na termin z OM który jest kalendarzykowy....
Ta z dziś chyba bardziej kumata,ale młoda i myślę, że ich po prostu trzymają jakieś procedury w szpitalu
I brała pod uwagę ten z usg
Paranoja z tymi terminamiŻonkil lubi tę wiadomość
Synek 12.2023
Starania-2 cykl
Synek 01.2022
Starania-23cykl
ja '88 + on '87 -
Kasiastaraczka wrote:Jak u Ciebie wyglądała indukcja?
-
Wiara Nadzieja Miłość wrote:U nas od 34 tc było podejrzenie o zatrzymaniu wzrostu płodu, więc kiedy na entej już wizycie w ich przyszpitalnej przychodni lekarka stwierdziła, że musimy indukować i zobaczyć go po drugiej stronie brzuszka, to nie miałam nawet pokus dyskutować. Bałam się o niego, po prostu. Finalnie zgłosiłam się na indukcję, przeszłam preindukcję z balonikiem, później jeden dzień na oksytocynie (niewiele to dało), a finalnie przekłucie pęcherza płodowego (ku mojemu zaskoczeniu, że nie będą mnie męczyć drugim podejściem z oksy). Na patologii byłam na sali dwuosobowej. Jak w sobotę tam trafiłam, tak w poniedziałek przed godz. 16 tuliłam już synka. Chętnie odpowiem na Twoje pytania dotyczące szpitala, jeśli potrzebujesz coś wiedzieć 🙂
A powiesz jak to jest z dojazdem tam do szpitala? Też masz kawałek z Żyrardowa, miałaś prowadzącego lekarza z przychodni przyszpitalnej, czy trafiłaś tam że skierowaniem od lekarza prowadzącego? Rozumiem, że na indukcję miałaś podany termin kiedy się zgłosić do szpitala?
Mam obawy, że zabraknie tam miejsca, jest to szpital jeden z częściej wybieranych i obleganych jeśli chodzi o poród. Dodatkowo prowadzę ciążę prywatnie, a moja Pani dr prowadząca obecnie w szpitalu w Międzylesiu wykorzystuje urlop macierzyński, więc nie mam szans rodzic u niej. -
Powiedzmy sobie wprost - nie musiałam jechać tam w newralgicznym momencie, bo zgłosiłam się wcześniej na indukcję. Ale mimo wszystko to był mój plan A, mimo dystansu. Planem B był szpital na Madalińskiego. Droga mnie nie przerażała, bardziej brak parkingu, ale i na to ostatecznie nie narzekaliśmy. Wystarczyło ogarnąć sobie płacenie za parking miejski z poziomu telefonu - wygodnie, pod ręką, a jakieś miejsce w okolicy zawsze się znalazło (ostatecznie spędziłam w szpitalu 6 dni, a mąż przyjeżdżał codziennie) 🙂
Ciążę prowadziłam prywatnie w moim mieście. Nie byłam więc w żaden sposób związana ze szpitalem. Skierowanie dostałam od mojej ginekolog prowadzącej, owszem, na konsultację na IP w związku z podejrzeniem o FGR. Później to już szpital nas pokierował - najpierw zapisał nas do przyszpitalnej przychodni i kazał co tydzień przyjeżdżać na kontrolę, aż w 38tc zdecydowali o indukcji i kazali się stawić kolejnego dnia na IP. Na przyjęcie czekałam kilka ładnych godzin, ale był ze mną mąż, oglądaliśmy „Pamiętnik” na słuchawkach w poczekalni, naprawdę nie mogę narzekać, wspominam to z sentymentem. Jak wreszcie znalazło się dla mnie miejsce na patologii ciąży i przyjęli mnie w oddział, to zajęto się mną bardzo ciepło i empatycznie.
Cóż, też pierwotnie bałam się tego „braku miejsc”. Też wiele się naczytałam… Ale miałam to szczęście, że załapałam się na tzw. spacer po szpitalu. W trakcie oprowadzania położne podjęły ten temat, obalając krążące mity. Po pierwsze ta zła fama zrodziła się o szpitalu w momencie, kiedy remontowali dużą część oddziału położniczego. Mieli wówczas mocno ograniczone możliwości, z czym się nie kryli. Wtedy owszem - trudno było się dostać i tak oto powstały stresujące historie o tym, jak to „na Żelaznej nie ma miejsc dla rodzących”. Po drugie położne mocno uspokajały, że nigdy nie odsyłają kobiet, które realnie rodzą. Po prostu nie przyjmują w oddział kobiet, które mylą skurcze przepowiadające z prawdziwym porodem, bo tym samym zajmowaliby niepotrzebnie łóżka, które mogą być bardziej potrzebne innym. Ja oceniłam, że to bardzo racjonalne. Może też dlatego, że w historiach na Facebooku, które krytykowały Żelazną za brak miejsc, wielokrotnie widziałam, że Panie autorki zostały przyjęte w innym szpitalu, po czym urodziły 4-5 dni później 🤯 No cóż, każdy musi rozważyć własnym sumieniem, czy to jest powód do ostrej krytyki Żelaznej.
Ja polecam. Nie będę przesadnie słodzić, bo nie każdy był empatyczny i pomocny. Spotkałam różny personel przez te 6 dni. Niemniej w ostatecznym rozrachunku myślę, że miałam tam błogosławiony czas i absolutnie nie żałuję tego wyboru 🙂BillieJean lubi tę wiadomość
-
Dziękuję za wyczerpująca odpowiedź! Właśnie też byłam na spacerze u nich, udało się załapać, i bardzo fajnie opowiadała położna. Ale jakoś o tym braku miejsc nie było tematu, ja też nie pomyślałam wtedy żeby dopytać. A leżałam tam dwa razy na oddziale ginekologicznym po stracie Józia, i opiekę miałam bardzo dobrą, uznałam że jak przy wczesnej stracie nie traktują kobiety jak "zdarza sie, to normalne, proszę się nie przejmować", to przy porodach też z pewnością jest świetna opieka.
W takim razie zapisze się tam na konsultacje z tym skierowaniem co teraz mam i niech Bóg prowadzi, jak i gdzie ma u nas wyglądać rozwiązanie
Wiara Nadzieja Miłość lubi tę wiadomość
-
Kochana 3900g wow! Dzielna jesteś! Ja rodzę same takie kruszynki, więc podziwiam. Prawie 4 kg chłopa!
Jak będziesz miała spokojną chwilę to czekamy tu na relację z poroduKasiastaraczka lubi tę wiadomość
-
Kasiu, super !!! Gratuluje z całego serca !
Kasiastaraczka lubi tę wiadomość
JJ.
- 13tc [*] - ciąża obumarła - 27.10.2017
- grudzień 2020 - ciąża biochemiczna
- Endometrioza 1 stopnia
- Słabo drożony (niedrożny) lewy jajowód
- MTHFR 677-C / układ heterozygotyczny
- PAI- 1 4G / układ homozygotyczny
- Hashimoto
08.06.2022 - CUD !!! Ignaś
...Ponieważ znosiłaś chorobę z poddaniem się Woli Bożej , Bóg udzieli Ci tej łaski na Moją prośbę... -
Cześć dziewczyny,
Dziękuję za wszystkie gratulacje ❤️
Henio ma już 17 dni,leci szybciutko
Poród był długi i ciężki
Zaczął się o północy z 13/14 grudnia, wtedy były pierwsze skurcze, które liczyłam z aplikacją
Henio urodził się 15.12 o 0:14
W szpitalu wpisali, że poród trwał 14 h,jak dla mnie to było 24 h
Pomimo coraz większych skurczy to rozwarcie stało bardzo długo na 2 cm.... dopiero po znieczuleniu i oksy o około 18 zaczęła się rozwierać
Faza parta trwała 44 minuty
Bardzo fajne warunki mieliśmy w szpitalu
Mogłam korzystać z wanny, przenośnego ktg, piłki, pozycji wertykalnych
Mąż bardzo mi pomagał
Trafiła nam się swietna położna i studentka
Ja w szpitalu rozchorowałam się
Teraz Tadzio też choruje...
Ogólnie sobie radzimy
Mąż na jeszcze tydzień urlopu
Tadzio bardzo fajnie zareagował na brata
Jest bardzo delikatny, podchodzi, głaszcze i mówi Kocham ❤️Wiara Nadzieja Miłość lubi tę wiadomość
Synek 12.2023
Starania-2 cykl
Synek 01.2022
Starania-23cykl
ja '88 + on '87