Zaciążone i czekajace-rozmowy o wszystkim i niczym.
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnymoja firma juz ma tyle spraw i tyle musiala odszkodowan zaplacic i wszystko jej umozyli bo ma upadlosc ukladowaolencja wrote:zbieraj dowody,pojdziesz do sadu jak bedzie trzeba
szkoda zachodu i nerwow bo ona za jaki rok oglosi calkowita upadlosc wszyscy to wiemy...Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 lipca 2015, 11:50
-
nick nieaktualnykochana od 2 lat wysylam CV i jedna osoba sie do mnie odezwala przez ten czas, zreszta ciezarnej nikt nie zatrudni. Ja nie mam doswiadczenia i dlatego w moich zawodach to doswiadczenie minimum 2 lata potrzebne...olencja wrote:o rety:/ Ciri,moze szukaj gdziekolwiek pracy oby na normalna umowe!
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyu mnie jest praca 24/7 kazde swieta tez. A zatrudnieni u mnie wszyscy dzielo albo zleceniowka=99% ludzi to studenci a ktorzy juz nie studiuja to przechodza na dzielo wiec to cud ze ja mam zus..olencja wrote:aha,cos mi sie poustawialo ze praca zmianowa=szpital:)
czyli nikt tam nie jest na umowe o prace? to na jakiej podstawie sa zatrudnieni -
nick nieaktualnyKochana to nie taki proste, ona tak zrobila i jej nic nie zrobili, znajomej za to udowodnili ze wiedziala o ciazy i sie nie przyznala i potem stracila mozliwosci pojsc na l4 i namierzynski bo ja posadzili o matactwa, i oszukanie pracodawcy. Jesli by wiedzial i zgodzil sie to co innego a jesli nie wie to moze bardzo duzo ugrac.
-
nick nieaktualnytak ale przy zarobkach 1000zl to ja bym placila dobrowolny zus (nie przez pracodawce) prawie 500zl (pytalam o to w zusie) a zawsze na prosbe o ubezpieczenie mogli mnie od razu zwolnic albo powiedziec ze mam isc na dzielo (tu pracodawcaa nie ma obowiazku ozusowac ummowy)olencja wrote:ZUS ma kazdy kto chce miec,wiec bez przesady,kazdy dobrowolnie moze sie ubezpieczyc w zusie nawet na zleceniu czy o dzielo, studenci jak wiadomo maja ubezp. przez uczelnie
-
nick nieaktualny
-
Cześć dziewczyny!
Wracam po kilkumiesięcznej nieobecności. Mam do Was pytanie...
Oczywiście temat znany: zapłodnienie:)
Miałam dziwną sytuację podczas tego cyklu. 1 lipca dostałam okres, owulacja powinna być planowo tj. 14 dnia. W tym miesiącu staraliśmy się z mężem bardzo o dzidziusia, planowo, w odpowiednich dniach, bez stresowo... W 22 dniu od rana bolał mnie brzuch tak jakbym miała kolkę, ból momentami tak uciążliwy, że mnie skręcało dosłownie. Po powrocie z pracy wieczorem w domu nagle wypłynęło ze mnie dość dużo krwi: jeden większy skrzep i wydzielina z czystą krwią. Byłam mega osłabiona...położyłam się, zasnęłam. Na drugi dzień aż do dziś 27dc nic...zero krwi, plamień.
Myślicie, że mogła to być implantacja? -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnymoglo ale nie musialo.Trzeba czekac robic testy ja tez mialam plamieni typowo implantacyjne do tego bol i w ogole a to ciaza nie byla wiec nie da sie stwierdzicMandy wrote:Cześć dziewczyny!
Wracam po kilkumiesięcznej nieobecności. Mam do Was pytanie...
Oczywiście temat znany: zapłodnienie:)
Miałam dziwną sytuację podczas tego cyklu. 1 lipca dostałam okres, owulacja powinna być planowo tj. 14 dnia. W tym miesiącu staraliśmy się z mężem bardzo o dzidziusia, planowo, w odpowiednich dniach, bez stresowo... W 22 dniu od rana bolał mnie brzuch tak jakbym miała kolkę, ból momentami tak uciążliwy, że mnie skręcało dosłownie. Po powrocie z pracy wieczorem w domu nagle wypłynęło ze mnie dość dużo krwi: jeden większy skrzep i wydzielina z czystą krwią. Byłam mega osłabiona...położyłam się, zasnęłam. Na drugi dzień aż do dziś 27dc nic...zero krwi, plamień.
Myślicie, że mogła to być implantacja?
-
nick nieaktualny






