Zimowe staranka :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Nie chce rezygnować ale chce sobie ten miesiąc przeżyć spokojnie wiesz ta atmosfera,magia świąt.Myśle,że gdybym była zafasolkowana byłoby jeszcze lepiej ale niestety nie jest mi to dane teraz. Więc chce właśnie cieszyć się rodziną,ukochanym,ubieraniem choinki,kolędowaniem,odwiedzaniem rodziny. A tak będę myśleć tylko o tym czy jutro tempka nie spadnie itd. Każda ma inne podejście heh wiele z was stara się długo i nie zamierza odpuszczać.
Ja niestety mam ten problem,że jadę do rodziny ukochanego gdzie jest 9miesięczny rozrabiak a u drugiej u której zawitamy 2 miesięczny maluch to sobie wyobraź .Dobra mina do złej gry będzie:(Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 grudnia 2013, 11:46
Załamana... -
Paniczna, czasem takie odpuszczenie jest dobre. Przeciez w koncu musi sie udac. W miesiacu kiedy zaszlam, tez mialam juz dosyc. Nie poszlam na badania, nie sprawdzalam szyjki czy tez sluzu. Jedyne co, to po przytulaniu nie bieglam do wc, tylko lezalam tylkiem do gory. Ale czulam taka rezygnacje, ze hoho. A tu 3 listopada, test zrobiony ot tak, bo @ sie spozniala. A tu niespodzianka. I tego tez Ci zycze
Strażaczka90 lubi tę wiadomość
-
Dziękuje ja wierze,że się uda.Musi. Nie ma innego wyjścia.
Ostatnio bardzo przeżyłam te miesiące.Miałam doła właśnie z powodu maluszków od rodziny ukochanego.Nie byłam w stanie tam jeździć jeśli wiedziałam,że maluch tam będzie.Tak mi było przykro.Nie mogłam patrzeć.To sobie pomyśl teraz kiedy byłam taka pełna nadziei,że i ja przytule moje maleństwo i dam mu wiele miłości zawiodłam się.Wiem,że wiele z nas tak ma...Straszne to życie.Okrutne.
Niestety trzeba się podnieść.Nic samo nie przyjdzie ehhWiadomość wyedytowana przez autora: 5 grudnia 2013, 11:51
Strażaczka90 lubi tę wiadomość
Załamana... -
nick nieaktualnyPewnie, ze taka przerwa tez jest potrzebna, czasem nawet konieczna! ja bym chciala sobie zafundowac taka przerwe w mysleniu o tym, gdyby tylko mozna bylo! Mam nadzieje, ze uda Ci sie znalezc troche spokoju i oderwac mysli.
U mnie co prawda w najblizszej rodzinie nie ma dzieci, ale wszyscy znajomi jakich chcialabym odwiedzic juz maja maluchy, roczne albo kilkumiesieczne.
Wiem ze beda pytania: no a wy kiedy??Strażaczka90 lubi tę wiadomość
-
Ja zawsze uwielbialam bawic sie z dziecmi, ale kiedy sie staralismy.. yh, koszmar. Mojego meza rodzenstwo (3) ma dzieci, wiec na swieta czy tez urodziny biegala 5-tka maluchow. W takich chwilach lzy same cisna sie do oczu, a Ty mylisz tylko o tym, zeby znalezc sie w swoich 4 scianach. I moze to glupio zabrzmi, i moj maz pewnie by mi tylek za to obil, ale czesto mialam mysli, ze on zaluje, ze ze mna jest, przeciez przeze mnie nie moze byc ojcem, ze jestem jakas.. wybrakowana. Moj maz nie jest zbyt wylewny, ale kiedy mu o tym powiedzialam to po prostu polecialy mu lzy, wtedy zrozumialam, ze on tez to przezywa. A czesto mnie draznilo to, ze on jakos podchodzi luzno do tego, ze sie nie stara bardziej, ze mnie nie wspiera, ze nie chce o tym gadac 24h/24h tak jak ja.
Burza emocji jednym slowem..Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 grudnia 2013, 12:23
Strażaczka90, Katha81 lubią tę wiadomość
-
hejka:* jak Wam mija dzionek>>??ja mam dwa dni wolnego...od paru dni źle się czuję bolą mnie jajniki raz lewy raz prawy..jak przestana boleć to zaraz podbrzusze zaczyna:( mam zawroty głowy:(i nudności:( a tempka nadal niska;/ nie wiem co jest grane...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 grudnia 2013, 12:44
-
nick nieaktualnyPapi bo oni juz tak maja, o trudnych sprawach ciezko im rozmawiac, pokazac ze cos bardzo przezywaja, albo sobie z czyms nie radza. Moj tez za bardzo o tym nie gada, tez myslalam ze podchodzi do tego zbyt luzno i nie angazuje sie tak jak ja. Ale ostatnio swoimi czynami udowodnil mi, ze sie myle.
Powtarza tylko, ze gadanie o tym w kolko, zamartwainie sie nic nie pomoze, tu trzeba sie wziac do roboty! Dobrze, ze on ma zupelnie inne podejscie niz ja, bo inaczej doprowadzalibysmy sie do obledu!
strazaczko mi mija baaaardzo powoli, dzis ostatni dzien w pracy i potem mam przerwe do nastepnego czwartku, wiec to pewnie dlatego. Czekaja mnie teraz wazne egzaminy i troche stresu bedzie. Jutro pierwszy!
Te twoje objawy troche podejrzane...
Strażaczka90 lubi tę wiadomość
-
Anulkaa wrote:Papi bo oni juz tak maja, o trudnych sprawach ciezko im rozmawiac, pokazac ze cos bardzo przezywaja, albo sobie z czyms nie radza. Moj tez za bardzo o tym nie gada, tez myslalam ze podchodzi do tego zbyt luzno i nie angazuje sie tak jak ja. Ale ostatnio swoimi czynami udowodnil mi, ze sie myle.
Powtarza tylko, ze gadanie o tym w kolko, zamartwainie sie nic nie pomoze, tu trzeba sie wziac do roboty! Dobrze, ze on ma zupelnie inne podejscie niz ja, bo inaczej doprowadzalibysmy sie do obledu!
strazaczko mi mija baaaardzo powoli, dzis ostatni dzien w pracy i potem mam przerwe do nastepnego czwartku, wiec to pewnie dlatego. Czekaja mnie teraz wazne egzaminy i troche stresu bedzie. Jutro pierwszy!
Te twoje objawy troche podejrzane...Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 grudnia 2013, 12:58
Anulkaa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnya moj sie jakos trzymał do sierpnia...ale kiedy zobaczył swoje wyniki to zrobiło mu sie przykro...bardzo przykro
a w andrzejki sobie troche wypił i płakał jak bobr przy mnie, takie łzy mu leciały, widze ze jego tez to coraz bardziej boli i nawet na codzien juz sie tak z tym nie kryje... -
kaarolaa wrote:a moj sie jakos trzymał do sierpnia...ale kiedy zobaczył swoje wyniki to zrobiło mu sie przykro...bardzo przykro
a w andrzejki sobie troche wypił i płakał jak bobr przy mnie, takie łzy mu leciały, widze ze jego tez to coraz bardziej boli i nawet na codzien juz sie tak z tym nie kryje...
-
Moj M tez niemowi o tym codziennie ale wiem ze mysli o tym. I pyta mnie o sluz i dba o siebie.. bierze witaminy i uprawia wiecej sportu itd. Na 19.12. sam zglosil sie na badanie nasienia i widze ze sie boi o to ze moze to on ma problem a nie ja.
Strażaczka90 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyStrazaczko dziekuje, jestem taka zmeczona nauka, ze juz mi wszystko jedno, ale oczywisice mam nadzieje ze zdam.
Dam znac jak juz bedzie po wszystkim, niestety na wyniki treba czekac do lutego
Mam nadzieje, ze szybko poczujesz sie lepiej, tylko nie sprzataj za duzo, jak zle sie czujesz. Ja sobie calkiem odpuszczam porzadki swiateczne jako, ze nas nie bedzie, ale mam ochote ubrac choinke w ten weekend.
Karolkaa strasznie mi przykro, tak to jest niestety, nasi panowie tez bardzo przezywaja.Strażaczka90 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Wszystkie jeszcze będziemy mieć swoje dzieciaczki, zobaczycie.. Ty też kaarolaa Pewnie dwa naraz, bo in vitro zwiększa szanse na ciążę mnogą. A twój mąż to biedny jest, faceci mają słabszą psychikę niż my. My się załamujemy na chwilę po czym z pomocą z zewnątrz lub bez,jeśli nikt ręki nie wyciągnie i tak bierzemy się w garść i walczymy dalej. Wszystkie badania, zabiegi, którym się poddajemy żeby się udało.. ile cierpienia trzeba przejść, ale baba popłacze, zagryzie zęby i idzie dalej, byle do celu.
Strażaczka90, Katha81 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny