Zostańmy mamami 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Ciasto Marchewkowe
Składniki:
- 1 i 1/4 szklanki oleju
- 4 jajka
- 2 szklanki startej marchewki(ok.2szt.)
- 2 szklanki mąki
- 1 i 1/2 szklanki cukru
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 2 łyżeczki cynamonu
- 2 łyżeczki sody
1.Jajka utrzeć z cukrem na puszystą masę.
2.Stopniowo dodawać mąkę i olej, a po wymieszaniu startą marchewkę, proszek do pieczenia, sodę i cynamon. Porządnie wymieszać i...to tyle :)Wylać na blaszkę wysmarowaną tłuszczem. Piec w temp. 180 stopni przez ok. 40 min.
Po upieszeniu delikatnie można posypać cukrem pudremWiadomość wyedytowana przez autora: 19 lipca 2013, 12:53
Aniqa, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Puszysta wrote:ja tez lubie gotowac... ostatnio ogaldam z zapalem Hells Kitchen i inne programy Gordona Ramsey'a i robilam ostatnio Losiosia Wellingtona pysznosci... zreszzta ja uwielbiam łososia
ja kupuje gazetki, na forach trochę sie udzielam i kocham sałatki z brokułem -
nick nieaktualnyPuszysta wrote:ja tez lubie gotowac... ostatnio ogaldam z zapalem Hells Kitchen i inne programy Gordona Ramsey'a i robilam ostatnio Losiosia Wellingtona pysznosci... zreszzta ja uwielbiam łososia
Andzia33 lubi tę wiadomość
-
Aniqa wrote:ale że tak jeszcze zapytam, to marchewka ma być wyciśnięta tak dokładnie czy z marchewkowym sokiem , i na jaką blache to jest na te wąskie do piernika???
nie no marchewkę ścierasz na tarce o grubych oczkach i wrzucasz. Ja piekę na klasycznej blaszcze prostokątnej ja wiem ile ona ma ze 25 na 35 jakoś tak plus minus, ale widziałam,że pieką też w takeij tortowej średnicy 32 -
nick nieaktualnywirbażka wrote:nie no marchewkę ścierasz na tarce o grubych oczkach i wrzucasz. Ja piekę na klasycznej blaszcze prostokątnej ja wiem ile ona ma ze 25 na 35 jakoś tak plus minus, ale widziałam,że pieką też w takeij tortowej średnicy 32
Puszysta lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyAniqa tylko to musi byc domowa bita smietana a nie w spreyu bo wtedy lepiej samkuje... taka gesta ubita... pycha
ja ogladalam Gordona specialne odcinki na swieta i na imprezy... te jego salatki, indyki ,miesa... normalnie slinie sie....
owszem jego porcyjki czasem sa malenkie ale ja i tak robie poporstu wiecej mam ochote zrobic jakas jego salatke w przyszlym tygodniu... -
nick nieaktualnywiec ubije śmietankę, do tego ciasta, mi też ślinka leci jak oglądam te programy, ale jestem w szoku że tylu ludzi takich amatorów co zgłasza się do tych programów zna się tak dobrze na gotowaniu, ja nawet nie słyszałam nigdy nazw tych potraw, albo nie próbowałam składników. z polskich programów to lubie kuchenne rewolucje, masakra jaki jest syf po tych lokalach niekiedy aż nie dobrze sie robi, ja nawet po tych rewolucjach bym nie poszła do takiego lokalu bo moim zdaniem jak syf był przed rewolucja to i po bedzie tylko musi troszke minąć.
-
nick nieaktualnyAniqa ja nie lubie Kuchennych rewoloucji... niepodoba mi sie jej styl bycis i zachowanie... ale wyobraz sobie siedze i ogladam i byla akurat w gdansku.. i nagle widze mojego bylego jeden z kucharzy... az mi szczeka opadla...
co do hells kitchen to onie nie sa amatorami... kazdy z nich pracowal albo pracuje w restauracji... duzo z nich ma tytuly np Line Chef, Prep Chef... wiec znaja sie troche na tym...ja pozatym mysle ze zanim wybieraja tak 20stke to jest jakas eliminacja -
Aniqa wrote:to jest bardzo proste, więc
składniki:
500 ml mleka, 2 żółtka, 3 łyżki mąki pszennej, 3 łyżki mąki ziemniaczanej, 100 g masła, 5 łyżek cukru, herbatniki, puszka brzoskwiń, galaretka brzoskwiniowa,
przyg:
1.połowę mleka wlać do garnka, dodać 5 łyżek cukru, i zagotować.
2. pozostałe mleko zmiksować z żółtkami, oraz obiema mąkami
3. mieszankę wlać do gotującego mleka, cały czas mieszając, aż wyjdzie budyń.
4. gotową masę ostudzić
5. masło zmiksować na puch, a następnie dodawać porcjami masę budyniową, mieszać.
6. galaretkę rozpuścić w 500 ml wrzatku, brzoskwinie odsączyć i pokroić w plastry.
7. w prostokątnej blasze wyścieloną folią spożywczą poukładać herbatniki, jedną warstwę ok 16 sztuk to jest.
8. na te herbatniki wyłożyć ok 1/3 masy budyniowej, rozsmarować równo i na to dać brzoskwinie, tz te plastry.
9. znów na brzoskwinie ułożyć warstwe herbatników, , na to znów krem budyniowy, potem reszte brzoskwiń i herbatników, i to zalać tęzejąca galaretką.i do lodówki
Dzięki Aniqa za przepis Rewelacja! Już złożyłam zamówienie u mamyMama najcudowniejszych skarbów -
nick nieaktualnyPuszysta wrote:Aniqa ja nie lubie Kuchennych rewoloucji... niepodoba mi sie jej styl bycis i zachowanie... ale wyobraz sobie siedze i ogladam i byla akurat w gdansku.. i nagle widze mojego bylego jeden z kucharzy... az mi szczeka opadla...
co do hells kitchen to onie nie sa amatorami... kazdy z nich pracowal albo pracuje w restauracji... duzo z nich ma tytuly np Line Chef, Prep Chef... wiec znaja sie troche na tym...ja pozatym mysle ze zanim wybieraja tak 20stke to jest jakas eliminacja
wirbażka a gdzie sie wybierasz?? -
nick nieaktualnywirbażka wrote:ale ja mam dziś dziewczyny powera! aż mnie nosi w pracy, a tu jeszcze 2,5h siedzenia przed komputerem...aż się nie chce... a w niedziele najprawdopodobniej będę zdobywać szczyt - bo ja taki początkujący górołaz jestem hehe
kurde zmienili troszke forum, i jakos mi sie nie podoba szczrgulnie opcja cytuj jak sie pojawia tekst....
co do gor to ja kiedys chodzilam... raz sie wspinalam z bolami brzucha bo myslalam ze to niestrawnosc a na drugi dzien wyladowalam w szpitalu bo mi wyrostek pekl nie wiem jak mozna pomylic wyrostek z niestrawnoscia... ale ja jestem ogolnie odporna na bol.... jak noge polamalam to wstalam i przeszedlam kawalek na niej i usiadlam na krzesle... nie bolala mnie wcale (ale to chyba byl szok bo udezylam sie tez w glowe) dopiero po nastawiani w gipsie zaczelo bolec (czekalam dwa dni na operacje) dopiero w te wakacje worcilam do chodzenia... 3km pod gore wdrapywalam sie na kilify w Donegal widoki przepiekne, jak mi tata wysle zdjecia to wam pokaze.
takze kochana powodzenia bo to jest naprawde super sport tyle widokow! i taka radosc jak juz wkoncu sie wejdzie
-
nick nieaktualnyAniqa wrote:kuchenne rewolucje strasznie lubie, na pewno oglądałam odcinek z gdańska tylko teraz nie pamiętam, hehe jestes dokładnie z drugiego końca polski, bo ja z gór jestem
wirbażka a gdzie sie wybierasz??
za chiny ludowe sobie nie przypomne jaka to restauracja byla ale nad Motława... i on sie nazywal Dariusz... nazwiska nawet nie pamietam, ja z nim bylam jakos 7 lat temu :L taka szczeniacka milosc do chlopa 4 lata starszego -
nick nieaktualnyhehe ale wiesz przynajmniej jak teraz wygląda, ja z byłymi nie mam kontaktu bo niby po co, zresztą lepiej o tym zapomnieć ,mam fajnego męża i wystarcza mi to.
a co do gór to już znam prawie każdy szlak w naszych górach ale i tak lubię tam łazić. nasze góry sa przepiękne,