35 +
-
WIADOMOŚĆ
-
Iwcia, Polar, mąż Polara, rocznice... tyle dobra!
sto lat i wszystkiego najlepszego!
P.s.Informuję, że żyję. Dałam radę, wybawiłam się, wytańcowałam, a jeszcze na koniec jak się już dziewczyny wykruszały przyszedł do mnie mój male mi radochę sprawił, autentycznie się ucieszyłam. Pobawiliśmy się jeszcze razem, a do domu zajechaliśmy ok 4:30. Zabawa była udana. Wiecie co? Nawet moja mama przyszła pod dom koleżanki, u której robiłyśmy grilla i przyniosła mi bukiecik, szampana i skonstruowane przez siebie życzenia dla przyszłej panny młodej, na których miały mi się podpisać laski i zostanie na pamiątkę. Normalnie się wzruszyłam. Ona czasem jak coś wykombinuje to... Aparatka jedna. Burza - u nas była podobno w nocy i podobno nieźle waliło. Ja nie zauważyłam, całą noc się bawiłam. No - to teraz zostały dwa tygodnie
paszczakin, Dziobak, ania.g, malgos741, Heretyczka, SolarPolar, kapturnica, moremi, iwcia77, caffe, kkisia, Aasiula, Mega, beates lubią tę wiadomość
-
kapturnica wrote:Haj laski.Ja mam dzis jakis dietowy kryzysowy dzien.Ciastek mi sie chce!!!Albo jakies ciacho domowe . Tyle tygodni i dzis chyba najgorsza załamka.
moremi, iwcia77 lubią tę wiadomość
-
ComeToMeBaby wrote:Iwcia, Polar, mąż Polara, rocznice... tyle dobra!
sto lat i wszystkiego najlepszego!
P.s.Informuję, że żyję. Dałam radę, wybawiłam się, wytańcowałam, a jeszcze na koniec jak się już dziewczyny wykruszały przyszedł do mnie mój male mi radochę sprawił, autentycznie się ucieszyłam. Pobawiliśmy się jeszcze razem, a do domu zajechaliśmy ok 4:30. Zabawa była udana. Wiecie co? Nawet moja mama przyszła pod dom koleżanki, u której robiłyśmy grilla i przyniosła mi bukiecik, szampana i skonstruowane przez siebie życzenia dla przyszłej panny młodej, na których miały mi się podpisać laski i zostanie na pamiątkę. Normalnie się wzruszyłam. Ona czasem jak coś wykombinuje to... Aparatka jedna. Burza - u nas była podobno w nocy i podobno nieźle waliło. Ja nie zauważyłam, całą noc się bawiłam. No - to teraz zostały dwa tygodnie
Super masz mamę Kometka! Też bym się wzruszylaComeToMeBaby, Mega lubią tę wiadomość
-
paszczakin wrote:Migdałów ni ma? I ksylitolu? Takie piękne ciasta można z tego zrobić..
ComeToMeBaby, ania.g, SolarPolar, kapturnica, moremi, iwcia77, kkisia, Mega, Simba lubią tę wiadomość
-
paszczakin wrote:Super masz mamę Kometka! Też bym się wzruszyla
Ale wiecie co było najlepsze? mama mi dziś powiedziała, że miała sporo pomysłów na dostarczenie przesyłki. Zanim się dowiedziała, że robimy grilla to chciała stawić się pod lokalem, nadmuchać baloniki, przywiązać do prezentu i poprosić ochroniarza czy kogoś aby mi to przekazałhahahaha dobrze, że tego grilla zrobiłyśmy
ania.g, malgos741, Heretyczka, SolarPolar, moremi, iwcia77, kkisia, Aasiula, Mega, Simba lubią tę wiadomość
-
Witam niedzielnie
dopiero wstałam a dojechałam do domu o 6.00 rano, było po drodze urwanie chmury ... z 20 km przed naszym miastem... wesele przednie, ludzie cudowni ...
Kometa zaje fajną masz mamę...ComeToMeBaby, moremi, kkisia, Mega lubią tę wiadomość
01.2015 iuiinvicta Gdańska
10.2015 iuiArtemida Olsztyn
ivf Kwiecień punkcja 14.04.2016
kariotypy ok
mutacja MTHFR
ivf listopad Novum co ma być to będzie...transfer 18.11.2017 -
malgos741 wrote:Kometa zaje fajną masz mamę...
Az mi się oko zaszkliło.. takie historie to fajnie poczytać, i od razu zobaczyłam to oczami wyobraźni..
najlepszego dla Iwci, Solarka, męża...
Solar, teraz jak kupie córce na urodziny plastikowego 10 cm kucyka to się poczuję jak fallusowa matka..
Podniosłaś żeś poprzeczkę, a niech cię...
kapturnica, ComeToMeBaby, SolarPolar, moremi, iwcia77, kkisia, Mega, Simba lubią tę wiadomość
-
Zazwyczaj jak wejdę i przeczytam, czy któraś z puszczalskich koleżanek nie zaciążyła, to już nie mam siły napisać. Ani słowa.
Od jakiegoś czasu, chyba miesiąca, jakby mi ktoś prąd wyłączył, albo baterię wyjął – podejrzewam Wacię, że mi baterię zap… bo to po jej wizycie
Nie zależy to od temperatury, czasem mam lepszy dzień, to coś się uda zrobić, ale zazwyczaj ledwo dycham i najchętniej bym leżała jak mors na plazy.. Tylko nie na plaży!!!
Gosia i Iwcia, zdrowia dla mamy i teściowej. W takiej chwili to mi się przypomina, zę to 35+, pewnie, że rodzina może zachorować w każdym wieku, ale …
my młodym fundujemy starszych rodziców z klucza…eh, po porodzie trzeba zadbać o własne zdrowie))))))))))))))))
kapturnica, macduska, ComeToMeBaby, SolarPolar, moremi, caffe, iwcia77, kkisia, Mega, Simba lubią tę wiadomość
-
Peppol,co ty wyprawiasz? Jak w szpitalu, czytam i nie wierzę.. pewnie, że to już dość późny tydzień, ale jednak.. Nie daj się!!!!
Jedno co mnie pociesza, to to, że w szpitalu czujesz się dobrze i bezpiecznie, a ludziska ogarnięte, jak już dostałaś sterydy na rozwój płuc…
Ja też mam zaproszenie na urlop na łonie NFZ, ale się zębami klamki trzymam, nogi zaciśnięte, żywcem mnie nie wezmą
Ale to już inna historia.
kapturnica, ComeToMeBaby, SolarPolar, moremi, caffe, iwcia77, kkisia, Aasiula, Mega lubią tę wiadomość
-
Teraz prasówka. Po naszych ostatnich rozważaniach, pod koniec lipca doszło do mnie, że nie ma na co czekać, miałam lepszy dzień zabraliśmy się na zakupy do szpitala. O dziwo, udało się po wizycie w aptece,Rossmanie i markecie kupić wszystko, łącznie z majtkami poporodowymi. Zaparłam się, że nie pójdę do "Mama i ja", chyba, że w ostateczności, bo ich 200% marży mnie rozjuszyło.
Złaziłam się jak świadek Jehowy w poszukiwaniu chętnego do nawrócenie, ale zadowolona, że coś ruszyłam, ciśnienie przy podłodze, ale jeszcze spotkaliśmy się z matką, więc bezproblemowo się podniosło. Po powrocie do domu padłam na łózko i powiedziałam, że przez tydzień nie wstaję.
kapturnica, ComeToMeBaby, SolarPolar, SolarPolar, moremi, Dziobak, caffe, kkisia, Aasiula, iwcia77, Mega, Simba lubią tę wiadomość
-
Następnego dnia rano zastrzyk, młody nic, euthyrox,zimna woda młody nic, leki, sniadanie, prysznic, kawa, ciastko, leżenie- nic.. Ani jednego ruchu, cisza… a jest 14…
W końcu do mnie dotarło, że była to jedna z wersji zdarzeń i na co ja czekam. Zebraliśmy się do samochodu i do szpitala, w którym chcę rodzić. .tam pani mi powiedziała, że od ręki nic nie robią, a żeby mi zrobić KTG muszą mnie na dwa dni położyć…
Ponieważ córka miała iść szpitala, a ja zakładałam oczywiście, że jest ok, to pojechaliśmy do innego szpitala, gdzie mieli od reki sprawdzić czy dziecko się rusza…
I tu czekam w rejestracji położniczej 1 godzinę na zarejestrowanie, bo pielęgniarki podłącza babkę do ktg i wychodzą sobie…
Po 1,5 godz udało mi się położyć pod KTG, bo dwie babki przede mną akurat poszły zwiedzać szpital, przegapiły kolejkę i ja weszłam …
Poleżałam 30 min pod ktg, potem tylko 1 godz czekania na wizytę u gina..
Dobrze, że dziecko raz się ruszyło w oczekiwaniu na ktg i dwa razy w oczekiwaniu na gina..
Ja głupia myślałam, że przychodzisz i choćby na 5 sek przykładają ci detektor tętna, żeby sprawdzić czy dziecko żyje, a potem ewentualnie podejmują działania..
Wyszło na to, że albo ja nie znam metody na zainteresowanie sobą, albo tak to działa…gdyby nie wycieczka pań przede mną już po trzech godzinach w ogóle ktoś by sprawdził, czy jest tętno płodu.. dla mnie to chore, trzy godziny przy niedotlenieniu to dużo.
A ja nie jestem zdrową ciężarną, która lubi sobie popanikować bo normalnie jest 20 ruchów a teraz 19… Mam ciążę wysokiego ryzyka…
Po raz kolejny doszłam do wniosku, że w całe to pieprzenie o specjalnej opiece nad ciężarnymi to bzdura.
kapturnica, macduska, SolarPolar, moremi, caffe, kkisia, Aasiula, iwcia77, Mega, Simba lubią tę wiadomość
-
Pani gin mnie zbadała, powiedziała, ze wykres mało reaktywny, dziecko za małe, itd., kładziemy mnie do szpitala…stwierdziłam, ze jak mam leżeć to w szpitalu gdzie chce rodzic, poza tym musze torby spakować, córka do szpitala, podpisałam, że wychodzę na własną odpowiedzialność i heja do domu…
Spakowałam torbę i pojechaliśmy do mojej ginki, która akurat tego dnia przyjmowała.. po drodze wciągnęłam dwie czekolady (moje pośiwecenie nie zna granic ;P) i dwie kawy, a u lekarki położyłam się pod ktg.
Młody łaskawie się obudził, zapewne w celu konsumpcji czekolady z kofeiną, wykres wyszedł nie tak żle ale moja ginka powiedziała, że i tak lepiej na tym etapie by było poleżeć w szpitalu.
Wyjaśniłam, że od poniedziałku Ida idzie do szpitala na obserwacje, ja razem z nią, młody ma siedzieć gdzie siedzi, bo ja nie mam czasu na patologię))))))))))))
Ustaliłyśmy, że jak Ida wyjdzie to ja się położę )))))))))
Wieczorkiem weszłam do kompa, miałam podać koleżance adres na gmaliu, na stronie googla jest obrazek z tortem i balonami, pomyślałam, ciekawe kto ma urodziny – nie ma cyrkli, probówek, instrumentów, albo ktoś z Googla, albo gość od wymyślania teorii...
Kliknęłam z ciekawości, któż to ma te urodziny - wyszło, że JA )))))))))))))))))))))
kapturnica, ComeToMeBaby, SolarPolar, moremi, Dziobak, caffe, kkisia, Aasiula, iwcia77, Mega, Simba lubią tę wiadomość
-
W pon poszliśmy do szpitala z Idą. W szpitalu na neurologii rozwojowej był niedawno remont, dzieci, świetlica, zabawki – córka bawiła się świetnie
Ja mniej, bo np. rezonans robi się w narkozie, a ostatnią miała w maju…
Oczywiście badania nic nie wykazały, ale oni sprawdzali tylko pod kątem padaczek, nikomu nie chce się pomyśleć co dalej.. Jak pisałam do koleżanki, zaczęła chodzić jak miała 2,5 roku z lenistwa a obecnie zatacza się bo popija,,,pewnie sfermentowane Kubusie..
Wiem, że tam są dzieci z problemami o wiele poważniejszymi, ale co to za myslenie - nie będziemy się przejmować i leczyć złamanych nóg, bo inni mają złamane kręgosłupy?
Zatem neurologicznie ok. chwilowo odpuszczam...
Najważniejsza osobą na oddziale była salowa, z którą oczywiście miałam scysję Już się cieszę na pobyt na patolach.
kapturnica, macduska, SolarPolar, moremi, Dziobak, caffe, kkisia, iwcia77, Mega, Simba lubią tę wiadomość
-
W piątek wyszliśmy ze szpitala, pojechaliśmy do ginki na kontrolę. KTG ok (ja w ogóle nie liczę ruchów czy coś, po weryfikacji, że i tak by mi nic nie pomogła moja szybka reakcja, bo reakcja w szpitalu jest odpowiednio godna i pełna rewerencji dla swego powołania)
Pani doktor przełożyła wizytę na wcześniejszą godzinę, więc bez większego wysiłku umysłowego doszłam do wniosku, że pewnie idzie na urlop. Zapytałam ją, powiedziała, że tak, ale za tydzień..
Czyli w okresie kiedy ja najpewniej będę rodzić, mój lekarz, którego wybrałam również na fakt pracy w tym szpitalu będzie na urlopie, hłe, hłe, hłe…
Czy mnie to zdziwiło – nie bardzo! To przecież ja!
Żeby było jasne, jestem zadowolona z opieki, każdej mogłabym polecić panią doktor, ale jednak od pół roku ją finansuje również z perspektywą, że będzie mnie pilnowała w szpitalu, a nie chodzi mi o trzymanie za rąsię..
No i nic, dupa blada…
kapturnica, ComeToMeBaby, macduska, SolarPolar, moremi, caffe, kkisia, iwcia77, Mega, Simba lubią tę wiadomość