35 +
-
WIADOMOŚĆ
-
krycha.stara wrote:Ladne fotki, widac, ze szczesliwi jestescie oboje. I o to kurna chodzi!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 sierpnia 2015, 12:28
krycha.stara, Bozia3 lubią tę wiadomość
-
Bozia3 wrote:Ja się odniosłam tylko do tej wypowiedzi. Ma ona ton, jaki ma i to nie jest tylko moje odczucie.....Kometa - Ty sama najlepiej w środku wiesz, co masz na myśli....ja się tylko powtórzę - że nic innego po jakimś czasie nie dostaniesz od męża, niż on sam teraz daje swoim najbliższym....I jeszcze jedno - Ty jesteś kobietą w tym związku i to według Twojego prowadzenia będą układać się stosunki z rodziną...jak to ukształtujesz - tak będzie. Jak na razie to widzę jakąś albo rywalizację (moje lepsze, ich gorsze) albo olewanie....szacunku i dobrej woli nie widzę - ale to tylko subiektywne odczucie po Twoich wpisach....
to zaprezentuję teraz oficjalnie stosunki na linii moi teściowie- ja.
jest dystans spowodowany ich (bardziej tesciowej, tesciu spoko) brakiem chęci do mnie od samego początku gdy poznali moją metrykę i dowiedzieli się że ja nie chrzczona, tolerancja dla innych przekonań, mimo, że to oni na siłę próbowali mi wcisnąć swoje przekonania i wymóc na mnie coś na co nie miałam ochoty. Próbowałam w zeszłym roku zbliżyć się do teściowej, kiedy byłyśmy miesiac w Szwecji. No nie dało się. Codzienne mini- rozmówki o tym co w polu, jaka pogoda, co na obiad- ok. Jak tylko zaczynały się poważniejsze tematy zaraz się wycofywała, a już o związku moim z m to wcale nie można było pogadać. Nie będę się pchać tam gdzie mnie nie chcą. Dałam jej czas na zobaczenie że nam się układa i jesteśmy szczęśliwi. Na zaręczyny zareagowali tak jak zareagowali, a właściwie pół roku zajęło im przemyślenie sprawy i złożenie nam gratulacji. Myślę, że na wszystko potrzebny jest im czas, ale skoro jesteśmy rodziną to stosunki powinny być co najmniej poprawne i o to będę dbała.
A co do traktowania mnie przez m tak jak jego rodziców. Zgadza się, wiem o tym, a raczej- słyszałam o tym. Zobaczymy co nam los przyniesie i mam świadomość tego że część zachowań wynosi się z domu, a część wypracowuje wspólnie. Z tego co wiem, u niego w domu było z tą rodzinnością różnie. Miał spory kłopot, żeby napisać podziękowania ojcu. Zawsze są jakieś sprawy do przepracowania. Ale uważam, że lepiej je przepracować za późno niż wcale.krycha.stara, paszczakin, paszczakin, caffe, efcia, Reni, moremi, macduska, Dziobak, Magdala, megan8, iwcia77 lubią tę wiadomość
-
Bozia3 wrote:te...Pani - nadrób forum może...pisała przecież, że w poniedziałek najbliższy będzie dzwonić...
.
krycha.stara, Bozia3, efcia, Mega, iwcia77 lubią tę wiadomość
-
ComeToMeBaby wrote:to odczucie błędne, w moim mniemaniu.
to zaprezentuję teraz oficjalnie stosunki na linii moi teściowie- ja.
jest dystans spowodowany ich (bardziej tesciowej, tesciu spoko) brakiem chęci do mnie od samego początku gdy poznali moją metrykę i dowiedzieli się że ja nie chrzczona, tolerancja dla innych przekonań, mimo, że to oni na siłę próbowali mi wcisnąć swoje przekonania i wymóc na mnie coś na co nie miałam ochoty. Próbowałam w zeszłym roku zbliżyć się do teściowej, kiedy byłyśmy miesiac w Szwecji. No nie dało się. Codzienne mini- rozmówki o tym co w polu, jaka pogoda, co na obiad- ok. Jak tylko zaczynały się poważniejsze tematy zaraz się wycofywała, a już o związku moim z m to wcale nie można było pogadać. Nie będę się pchać tam gdzie mnie nie chcą. Dałam jej czas na zobaczenie że nam się układa i jesteśmy szczęśliwi. Na zaręczyny zareagowali tak jak zareagowali, a właściwie pół roku zajęło im przemyślenie sprawy i złożenie nam gratulacji. Myślę, że na wszystko potrzebny jest im czas, ale skoro jesteśmy rodziną to stosunki powinny być co najmniej poprawne i o to będę dbała.
A co do traktowania mnie przez m tak jak jego rodziców. Zgadza się, wiem o tym, a raczej- słyszałam o tym. Zobaczymy co nam los przyniesie i mam świadomość tego że część zachowań wynosi się z domu, a część wypracowuje wspólnie. Z tego co wiem, u niego w domu było z tą rodzinnością różnie. Miał spory kłopot, żeby napisać podziękowania ojcu. Zawsze są jakieś sprawy do przepracowania. Ale uważam, że lepiej je przepracować za późno niż wcale.
układy z rodziną własną są trudne, a co dopiero z obcą rodziną męża. Jak się nie da być blisko - to niech chociaż będzie poprawnie. Bo ta druga strona ma też swoje uczucia i to są jednak rodzice....
Ja już Ci nie truję - bo masz i tak dużo emocji ostatnio i jeszcze historia z bratem....odpoczywajcie i cieszcie się bliskością....a właśnie - jakaś podróż poślubna się szykuje?krycha.stara, kapturnica, ComeToMeBaby, efcia, iwcia77 lubią tę wiadomość
-
I dodam ,ze dla jednych rodzicow wazne bedzie nazwisko , dla innych wyznanie , posiadanie wnuków,A jeszcze inni beda otwarci nawet na slub z arabem czy innym czortem
Niestety albo stety ale wiążąc sie z kimś wiążemy sie też w jakimś stopniu z jego rodziną a zwł z rodzicami i czasem trzeba zgiąć kark dla dobra ogółu.
krycha.stara, Bozia3, anna maria, ComeToMeBaby, moremi, macduska, Natka_79 lubią tę wiadomość
-
Bozia3 wrote:a nawet choćby i z tego powodu.....sytuacja komiczna to fakt, ale ja mam podobne odczucia....
i jeszcze jedno - czy tak dowcipnie opisałabyś tą sytuację (czy Kometa) - gdyby to dotyczyło Twoich rodziców? Nie sądzą - a z teściów zawsze można się wdzięcznie pośmiać....
my zapraszając rodziców m na ten taras specjalnie wspomnieliśmy o tym, w jakim celu chcielibyśmy się tam spotkać. I kiedy wspomnieliśmy o błogosławieństwie to byli szczerze zdziwieni, że mimo ślubu w urzędzie i w ogóle naszym podejściu chcemy poprosić rodziców o błogosławieństwo. Wiemy, że to było dla nich ważne i w jakiejkolwiek formie to chcieli zrobić to było ok. Oboje o tym rozmawialiśmy i wiemy, ze dla nich ta religijna oprawa jest ważna i symboliczna i oboje chcieliśmy się temu poddać. I nie zdziwiło mnie że tak właśnie zrobili. I było ok. I bym nawet ten krzyżyk ucałowała z szacunkiem. Gdybym tylko zajarzyła, że ona nam krzyżyk podaje... W tych emocjach, to wszystko się tak szybko działo, w tym stresie, zeby zdażyć wszystko, bo mieliśmy opóźnienie ze względu na dłuższe zapinanie sukienki niż się spodziewaliśmy, spotkała mnie pomroczność jasna i wyszło jak wyszło.
Tyle. A że teściowa pomyślała swoje to jedno, a że moi rodzice mieli ze mnie ubaw to drugie. I pewnie cała reszta też.Bozia3, kapturnica, efcia, macduska, Mega, iwcia77 lubią tę wiadomość
-
kapturnica wrote:I dodam ,ze dla jednych rodzicow wazne bedzie nazwisko , dla innych wyznanie , posiadanie wnuków,A jeszcze inni beda otwarci nawet na slub z arabem czy innym czortem
Niestety albo stety ale wiążąc sie z kimś wiążemy sie też w jakimś stopniu z jego rodziną a zwł z rodzicami i czasem trzeba zgiąć kark dla dobra ogółu.
krycha.stara, ComeToMeBaby, moremi lubią tę wiadomość
-
krycha.stara wrote:Sie musze zgodzic, niestety. To szczescie matczyne bylo powodem slubu koscielnego, ktory NAM jako malzenstwu do szczescia potrzebny nie byl i nie jest. Ale to ja i moj wybor. I komus sie to moze nie podobac. Co nie znaczy, ze trzeba mi za to z dupy jesien sredniowiecza robic.
krycha.stara, Bozia3, ComeToMeBaby, macduska lubią tę wiadomość
-
kapturnica wrote:I dodam ,ze dla jednych rodzicow wazne bedzie nazwisko , dla innych wyznanie , posiadanie wnuków,A jeszcze inni beda otwarci nawet na slub z arabem czy innym czortem
Niestety albo stety ale wiążąc sie z kimś wiążemy sie też w jakimś stopniu z jego rodziną a zwł z rodzicami i czasem trzeba zgiąć kark dla dobra ogółu.
- on to dopiero uszanowałby mamusię hehe. Swoją drogą trudne to wszystko - bo to w tej sytuacji Kapta Ty musiałabyś się pochylić nad własnymi poglądami i mówić "córeczko" do jakiejś murzynki...
hehe
krycha.stara, ComeToMeBaby, moremi, macduska, iwcia77 lubią tę wiadomość
-
otywuje, zeby dupę ruszyć w tej sprawie. i dobrze.
ale proszę pani- przyniosłam dzisiaj usprawiedliwienie i tam napisane, że do poniedziałku.krycha.stara, Reni, iwcia77 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Bozia3 wrote:od razu sobie wyobraziłam, że dorasta młody Kapty i wiąże się z jakąś ciapatą....
- on to dopiero uszanowałby mamusię hehe. Swoją drogą trudne to wszystko - bo to w tej sytuacji Kapta Ty musiałabyś się pochylić nad własnymi poglądami i mówić "córeczko" do jakiejś murzynki...
hehe
Ps.Ciapaty to nie asfalt .Juz predzej bym chyba zdzierżyła czorne niz brudnekrycha.stara, Bozia3 lubią tę wiadomość
-
Bozia3 wrote:Tak czy siak - życzę Ci wszystkiego dobrego - dopiero zaczynasz waszą drogę - oby wszystko poszło tak, jak sobie wymarzyłaś....
układy z rodziną własną są trudne, a co dopiero z obcą rodziną męża. Jak się nie da być blisko - to niech chociaż będzie poprawnie. Bo ta druga strona ma też swoje uczucia i to są jednak rodzice....
Ja już Ci nie truję - bo masz i tak dużo emocji ostatnio i jeszcze historia z bratem....odpoczywajcie i cieszcie się bliskością....a właśnie - jakaś podróż poślubna się szykuje?
Tak, dzisiaj się pakujemy, jutro rano wyjeżdżamy. Taki cichy zakątek koło Kluczborka / Opola sobie znaleźliśmy i jedziemy powypoczywać w saunach, basenach i jacuzzi w apartamencie. W sobotę rano wyjeżdżamy do Krakowa na weekend- odwiedzić rodziców, a głównie do dziadka, który ledwie już żyje. On się nawet bał, żeby nam wesela swoją ewentualną śmiercią nie popsuć. Musimy do niego pojechać. I do drugich dziadków, którym też sił nie wystarczyło na taką podróż i balety. I wracamy do siebie. M do pracy w poniedziałek. Na dłuższą (dalszą) podróż wybierzemy się pewnie zimą- dogrzać gdzieś kości. Zobaczymy.efcia, Bozia3, moremi, ania.g, Magdala, megan8, Mega, iwcia77 lubią tę wiadomość