35 +
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnykapturnica wrote:Nie wiem Wacia jak sie u Was mowi na ruje u krowy ale u nas ,ze sie krowa popedza.Jka byłam mała i byłam na wakacjach u babki to kazała mi krowy z pastwiska przyprowadzic .I moja ulubiona krowa jagoda zaczęła dziwnie sie zachowywac .Skakała na inna krowe jak do rżniecia.A ,ze ja nie wiedziałam o co kaman to ja z niej zganiałam co w konsekwencji skutkowało jej ochota na skakanie na mnie! Byłam twarda i wyjąc na cała jape przybiegłam z tymi krowami do domu.A ta mnie albo druga krowe atakowała non stop.Do dzis pamietam swoje odczucia ,ze ona mnie zdradziła i rpzestała lubiec

Nast dnia siedziałam w gumiakach na stercie gnoju i przez okienko podglądałam co weterynarz jej robi.A załozył długa rekawice na reke i jak mi sie wydawało wsadził jej z taka słomką w dupe!! Nie wiedzialam wtedy o co kaman ale dziadek mnie wteyd pogonił zebym nie podgladała
Normalnie przyroda
U nas się mówi, krowa się biega.
I tu kolejna historia:
Poszliśmy do kolegi koniarza na grilla. Siedzimy pod domem, dzieciarni pełno gospodyni zła jak osa. Mówi, ze mąz zamówił akurat dzisiaj ogiera do klaczy. Przyjechał facet i wyprowadza ogiera z ku...sem do ziemi. Ogromny. I ogier i reszta!
Dzieciarnia obsiadła płot przygotowana do widowiska...
Kolezanka pogoniła ich za dom.
Po akcji jej syn przychodzi i mówi:
"Mamo, mamo a ja wiem po co ten pan przyjechał! Ten koń ptaszka w Linkę wsadzał! "
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 sierpnia 2015, 10:33
kapturnica, Bliska 77, krycha.stara, Bozia3, ania.g, caffe, Aasiula, Magdala, efcia, moremi, iwcia77, Mega lubią tę wiadomość
-
może może. Nie mam żadnej rodziny na wsi i nigdy nie spędzałam tam wakacji....jeździłam na obozy i na kolonie. Dodatkowo nigdy mnie nie ciągnęło do zwierzątek wiejskich...śmierdzą jak dla mnie i nie są fajowskie. Raz tylko podobało mi się u jakiejś pociotki jak byłam z ojcem na chwilę - miała piękną ukwieconą łąkę, a po niej hasało stado małych króliczków - może ich było z 200. Nigdy tego widoku nie zapomnę - jak w raju. Ale to jedyny raz - kiedy mnie wieś zachwyciła (w sensie zwierząt).krycha.stara wrote:Borze Bozia... To nie moze byc prawda...

Moje otoczenie na co dzień to miasto, parki, skwery...
krycha.stara, Bliska 77, ania.g, Magdala, efcia, moremi, iwcia77, Mega lubią tę wiadomość
-
Ja bym chciala mieszkac na wsi ale nie mialabym gospodarstwa w sensie zwierzat itp tylko grod, ogromny ogrod z calym mnostwem przepieknych roslin, taki mini ogrod botaniczny
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 sierpnia 2015, 10:28
kapturnica, krycha.stara, ania.g, Aasiula, Bozia3, Magdala, efcia, iwcia77, Mega lubią tę wiadomość
-
Oj tak, moj maz jeszcze jako niemaz jezdzil do szwecji i norwegii na zbiory truskawek do pracykapturnica wrote:No zbieranie truskawek to jedwabiscie ciezka robota
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 sierpnia 2015, 10:28
kapturnica, Aasiula, ComeToMeBaby lubią tę wiadomość
-
Zbieranie truskawek,rwanie porzeczek,nie nawidze mam Traume z dziecinstwa,ale co zrobic ojcy kazali trza bylo rwac

Wiadomość została wyedytowana przez moderatora forum z powodu łamania zasad regulaminu- używanie wulgaryzmów.Wiadomość wyedytowana przez moderatora forum: 26 sierpnia 2015, 22:23
krycha.stara, Bliska 77, kapturnica, Aasiula, Magdala, ComeToMeBaby, efcia, moremi, Dziobak, iwcia77, Mega, malgos741 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Wiesz ile z tym roboty...Bliska 77 wrote:Ja bym chciala mieszkac na wsi ale nie mialabym gospodarstwa w sensie zwierzat itp tylko grod, ogromny ogrod z calym mnostwem przepieknych roslin, taki mini ogrod botaniczny

krycha.stara, Bliska 77, kapturnica, Aasiula, Bozia3 lubią tę wiadomość
Matka fantastycznej 4
-
nick nieaktualnyanna maria wrote:Zbieranie truskawek,rwanie porzeczek,nie nawidze mam Traume z dziecinstwa,ale co zrobic ojcy kazali trza bylo rwac kurestwo

Najgorsza praca w gospodarstwie?
Obieranie starych ziemniaków z kłów. 3 razy w tygodniu po 6 wiader. Wrrrrr....
Jak dobrze, ze te czasy minęły.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 sierpnia 2015, 10:37
krycha.stara, Bliska 77, kapturnica, anna maria, Aasiula, efcia, moremi, Bozia3, Dziobak, Mega lubią tę wiadomość
-
macduska wrote:Nie wraca. Z reguły poiło się je mlekiem krowy z wiadra. Bardzo szybko się uczyły. Dalej jest dwie opcje- albo cielę zostaje i jest hodowane na krowę lub wielkigo buhaja, albo sprzedawane do rzeźni...
I kto wam powiedział, ze kura nie może mieć jajek bez koguta????
Ależ może. Przecież to nic innego jak komórki jajowe? Wytwarza je i tak.
Na fermach kur w chowie klatkowym przecież kogutów nie ma wcale.
Tylko jajka przeznaczone do wylęgu musza być bzyknięte. Inaczej nici z kurczątek.
Dzieki. Musialam to przeoczyc na biologii,bo nic nie pamietam. Jeszcze powiedz jak sie bzyka jajka w skorupach? Kogut ma jakies mocarne plemniory z wiertlem?
Dzien dobry klaniam sie nisko.
Pada juz od niedzieli szlag by to trafil.
macduska, krycha.stara, anna maria, Reni, ComeToMeBaby, efcia, moremi, iwcia77, Mega lubią tę wiadomość
Bedzie tak, jak chcesz zeby bylo. -
nick nieaktualnyMagdala wrote:Dzieki. Musialam to przeoczyc na biologii,bo nic nie pamietam. Jeszcze powiedz jak sie bzyka jajka w skorupach? Kogut ma jakies mocarne plemniory z wiertlem?
Dzien dobry klaniam sie nisko.
Pada juz od niedzieli szlag by to trafil.
No bzyka kurę przed oskorupieniem jaja!
krycha.stara, anna maria, Reni, Aasiula, Magdala, ComeToMeBaby, efcia, moremi, Bozia3, iwcia77, Mega, malgos741 lubią tę wiadomość
-
U nas sie na to kłącza mówimacduska wrote:Najgorsza praca w gospodarstwie?
Obieranie starych ziemniaków z kłów. 3 razy w tygodniu po 6 wiader. Wrrrrr....
Jak dobrze, ze te czasy minęły.
krycha.stara, anna maria, macduska, Dziobak lubią tę wiadomość


-
nick nieaktualnykapturnica wrote:U nas sie na to kłącza mówi
A jak się skończyły stare to nowych trzeba było nakopać. Do tej pory nienawidzę sadzic, kopać i obierać ziemniaków! Nawet jeść ich nie lubię.Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 sierpnia 2015, 10:52
anna maria, kapturnica, Aasiula, Mega lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnykrycha.stara wrote:I pamietam jak sie bawilismy w chowanego wew zbozu. To bylo tak fajne, ze do tej pory, jak widze zboze, to mam ochote w nie wlezc po sama szyje. Tylko chyba jakies karlowate tera toto, bo mi ledwie pasa siega

Bo prawie nikomu nie potrzeba słomy i sieje się odmiany niskie. Poza tym takie łatwiej kosić bo się nie ma skłonnosci to wylegania. I jesli je widzialas w tm roku to do tego doszla susza. Zawsze roslina dazy do wydania owocu i jesli nie ma warunków do wzrostu to szybko się wykłasza.
kapturnica, moremi lubią tę wiadomość









