35 +
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyjakby on miał decydować ile zje to by umarł z niedozywieniaDongina wrote:Wiellebna - Tomus jest istotà màdrà: je tyle ile chce zgodnie z hasłem ze to dziecko decyduje ile zje a ty co i kiedy mu podasz
po prostu mu wciskam dopóki nie ryczy fest
juz pomijając to że chce tylko rzeczy obiadowe, owocami pluje, kaszkami też, mleko ma w głebokim poważaniu, soków zero tylko herbata
ivf-ivf, anna maria, caffe, kapturnica, efcia, Sabina, Berenika, satori lubią tę wiadomość
-
nie da sie nie lubicmacduska wrote:A gdzie Pierwiastka? Już nas nie lubi?
wczoraj examy mnie wykończyły i naiwność studencka, no spalam na stojąco a dziś nie dość ze pogoda mnie dobija to jeszcze wieści z frontu rodzinnego i foch matki, no marzy mi się kawa, kołdra i książka a tu zajęcia po południu
a poza tym na wychowaniu dzieci sie nie znam z wiadomych powodów:P
podglondana nie lubie byc
śluzów do raportowania też nie mam
i nawet apetytu nie mam żeby o rosołach czy gołąbkach podywagować
ide po kolejną kawę
a tak w ogóle to dzień (nie) dobry
ivf-ivf, anna maria, Wiellebnna, BISCA, caffe, macduska, Bozia3, moremi, efcia, malgos741, Mimbla, satori lubią tę wiadomość
jeżeli plan A nie wypali, alfabet ma jeszcze 25 liter -
W przeciwienstwie do Ewki, ciekawie poczytac o waszym doswiadczeniu i wyobrazic sobie siebie w roli rodzica
Mam jednak mieszne uczucia do Sandry metody, no ale czas pokaze, mam nadzieje.
W kazdymm razie, jestem pewna, ze nie pozwole sobie na brak szacunku od strony dziecka pod pretekstem, ze musze uwazac na jego potrzeby. Takie proste podstawowe rzeczy, ktore niestety na codzien obserwuje u dzieci przyjacoil czy znajomych : nie przerywac rozmowy, nie zaczynac jesc dopoki wszyscy nie sa przy stole, jak dziecko ma cos do powiedzenia to ono przychodzi do mamy/taty a nie wrzeszczy przez caly dom, rodzice leca a ono pokazuje, ze ma dziure w skarpetce albo mowi, ze go ucho swedzi
anna maria, kapturnica, macduska, Bozia3, efcia, paszczakin, ComeToMeBaby, malgos741, Mimbla, Berenika lubią tę wiadomość
-
Ja to zrozumiałam trochę inaczej, może mylnie?ivf-ivf wrote:Pogadamy jak Twoje dziecko z niemowlęctwa wyjdzie, a wejdzie w wiek dojrzewania. Takie komunały to każdy potrafi pisać. Wychowuje trójkę każde jest inne i ma inną wrażliwość, wytrzymałość i nie można odnosić tej samej miary do każdego dziecka.
Ale chyba chodzi o to, że dziecko ma być wychowywane nie tylko dla rodziców, ale tez najogólniej rzecz ujmując, "dla świata".
Czyli, jesli matka twierdzi, że dziecko dobrze wychowała, bo jak mu ktoś podskoczy to ono w odwecie bez zastanowienia wali prosto w ryj - to jest to tylko i wyłącznie jej pogląd, bo już od strony "świata" takie zachowanie nie jest traktowane jako oznaka dobrego wychowania.
macduska, Bozia3, Misiabella lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnya ja mysle ze nie da sie dziecka wychować w tradycyjnym znaczeniu, skłonnosci do pewnych zachować mamy w genach, można tylko wesprzeć dziecko, dac mu dobry przykład, stworzyc warunki do rozwoju ... nadmierna ingerencja obraca sie przeciwko rodzicucaffe wrote:Ja to zrozumiałam trochę inaczej, może mylnie?
Ale chyba chodzi o to, że dziecko ma być wychowywane nie tylko dla rodziców, ale tez najogólniej rzecz ujmując, "dla świata".
Czyli, jesli matka twierdzi, że dziecko dobrze wychowała, bo jak mu ktoś podskoczy to ono w odwecie bez zastanowienia wali prosto w ryj - to jest to tylko i wyłącznie jej pogląd, bo już od strony "świata" takie zachowanie nie jest traktowane jako oznaka dobrego wychowania.
Bozia3 lubi tę wiadomość
-
caffe wrote:Ja to zrozumiałam trochę inaczej, może mylnie?
Ale chyba chodzi o to, że dziecko ma być wychowywane nie tylko dla rodziców, ale tez najogólniej rzecz ujmując, "dla świata".
Czyli, jesli matka twierdzi, że dziecko dobrze wychowała, bo jak mu ktoś podskoczy to ono w odwecie bez zastanowienia wali prosto w ryj - to jest to tylko i wyłącznie jej pogląd, bo już od strony "świata" takie zachowanie nie jest traktowane jako oznaka dobrego wychowania.
Ja tylko piszę, że mnie razi pisanie takich komunałów gdy się jeszcze nie zderzyło z realnymi problemami wychowawczymi, a pisze się coś w kontekście efci, która ma już dorosłą córkę.
Tak, wychowujemy dzieci nie tylko dla siebie, w końcu kiedyś puścimy je w świat i od nas tez zależy jak będą w społeczeństwie funkcjonować m. in. w relacjach z innymi ludźmi.Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 lutego 2016, 13:59
caffe, kapturnica, Sabina lubią tę wiadomość
-
BISCA wrote:W przeciwienstwie do Ewki, ciekawie poczytac o waszym doswiadczeniu i wyobrazic sobie siebie w roli rodzica
Mam jednak mieszne uczucia do Sandry metody, no ale czas pokaze, mam nadzieje.
W kazdymm razie, jestem pewna, ze nie pozwole sobie na brak szacunku od strony dziecka pod pretekstem, ze musze uwazac na jego potrzeby. Takie proste podstawowe rzeczy, ktore niestety na codzien obserwuje u dzieci przyjacoil czy znajomych : nie przerywac rozmowy, nie zaczynac jesc dopoki wszyscy nie sa przy stole, jak dziecko ma cos do powiedzenia to ono przychodzi do mamy/taty a nie wrzeszczy przez caly dom, rodzice leca a ono pokazuje, ze ma dziure w skarpetce albo mowi, ze go ucho swedzi
jak urodzisz małe biszkopciki, to pogląd na wszystko może się zmienić o 100 %, ja też kiedyś tak to sobie wszystko wyobrażałam
BISCA, malgos741 lubią tę wiadomość
sandra80
"Nie narzekaj, że masz pod górę skoro zmierzasz na szczyt" -
nick nieaktualny
-
Ja uważam podobnie...podstawy wychowania o których mówisz są bardzo ważne. Znam taką osobę w otoczeniu - księżniczka, najmłodsze dziecko - rozpieszczana, chuchana, dmuchana.....teraz ma 38 lat - zgorzkniałe, zdziecinniałe babsko - przy stole nie potrafi się zachować - nogi wywala pod siebie na krzesło, gada tylko o tym, na czym się świetnie monotematycznie zna - prycha, wzdycha, zwraca na siebie uwagę, rodzice biegają - podają, dogadzają - a w życiu...średnio jej idzie...BISCA wrote:W przeciwienstwie do Ewki, ciekawie poczytac o waszym doswiadczeniu i wyobrazic sobie siebie w roli rodzica
Mam jednak mieszne uczucia do Sandry metody, no ale czas pokaze, mam nadzieje.
W kazdymm razie, jestem pewna, ze nie pozwole sobie na brak szacunku od strony dziecka pod pretekstem, ze musze uwazac na jego potrzeby. Takie proste podstawowe rzeczy, ktore niestety na codzien obserwuje u dzieci przyjacoil czy znajomych : nie przerywac rozmowy, nie zaczynac jesc dopoki wszyscy nie sa przy stole, jak dziecko ma cos do powiedzenia to ono przychodzi do mamy/taty a nie wrzeszczy przez caly dom, rodzice leca a ono pokazuje, ze ma dziure w skarpetce albo mowi, ze go ucho swedzi
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 lutego 2016, 14:11
BISCA, caffe, kapturnica, ComeToMeBaby, Sabina lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Bozia3 wrote:Ja uważam podobnie...podstawy wychowania o których mówisz są bardzo ważne. Znam taką osobę w otoczeniu - księżniczka, najmłodsze dziecko - rozpieszczana, chuchana, dmuchana.....teraz ma 38 lat - zgorzkniałe, zdziecinniałe babsko - przy stole nie potrafi się zachować - nogi wywala pod siebie na krzesło, gada tylko o tym, na czym się świetnie monotematycznie zna - prycha, wzdycha, zwraca na siebie uwagę, rodzice biegają - podają, dogadzają - a w życiu...średnio jej idzie...
U nas jest tak, że jak gdzieś idziemy, to się wszyscy nie mogą nadziwić, że można mieć takie dzieci grzeczne, a w domu ta młodsza dwójka daje czadu czasem i się kłócą mam wrażenie, ze im mniejsza różnica wieku, tym większe pole do sporu
Bozia3 lubi tę wiadomość
-
Bozia3 wrote:o niee....tamten był taki ciepły - biszkoptowy - pasujący do Ciebie...no, ale jeśli potrzebujesz zmiany - to fajny...
Dzieki za komplement. Znaczy, ze jestem ciepla. To komplement, nie ?
Potrzebowalam zmiany wlasnie. Wahalam sie miedzy fryzjerem a awatarem. Awatar wygral bo ekonomiczny
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 lutego 2016, 14:18
Bozia3, macduska, sandra80, efcia, ComeToMeBaby, Sabina, Mimbla lubią tę wiadomość
-
Dongina wrote:No tak Efcia spoko, od strony matki tak to widac:) Sęk w tym zeby dziecko dzieki odpowiedniemu wychowaniu posiadalo pewne cechy charakteru i umiejetnosci ktore nawet w chwilach jej zwatpienia w nia samà pozwolà jej czuc sie dowartosciowana, odwazna i pewnà siebie osoba. Oczywiscie szanujaca granice innych osob. Dzieci wiele rzeczy nam nie mowia z roznych powodow. Nam sie wydaje ze mamy super kontakt i jestesmy powiernikami ich sekretow i trosk ale rzeczywistosc moze byc zgoła inna. W wychowaniu nie tylko chodzi o super relacje z nami rodzicami ale cały pakiet wewnetrznych przekonan mocno podbudowujacych czlowieka. Nie ma ludzi niezlomnych ale warto wychowac tak by dziecko umialo za kazdym razem podniesc sie samo gdy upadnie.
i moja córa taka jest, jest odważna, pewna siebie, jest kreatywna, ma tez swoje zdanie, umie przyznac sie do bledu, szanuje poglądy innych ludzi, jest tez bardzo wrażliwa na krzywde innych ludzi
umie podnieść sie sama, choćby ostatnia porażka miłosna jest tego dowodem
zreszta co ja tu bede wymieniac, jest idealna, jestem dumna ze ja tak wychowałam
dodam ze jest bardzo lubiana w kregu swoich znajomych ( a ma ich mnóstwo) wiec o czymś to swiadczy
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 lutego 2016, 14:31
sandra80, BISCA, caffe, ComeToMeBaby, Simba, Sabina, anna maria, Mimbla, Berenika lubią tę wiadomość
