35 +
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyWiesz co ona nie będzie miała 2 lat. I tak bym musiała pilnować czy się trzyma itd a nie mam tylu rąk bo w jednej pies w drugiej wózek. Poza tym na dostawce się nie da spać. Są też takie dostawki siedziska ale czytałam opinie ze obciążają wózek po jednej stronie i nie jest stabilny.
-
Wszystko zalezy od dziecka to fakt. Moja kolezanka urodzila drugie jak pierwsze mialo 1,5 roku i nie bylo mowy o zadnym wozku dla starszego. Jezdzil na stojaco na dostawce i tez krotko, bo chcial wylacznie chodzic. Miala w ciazy drugiej plany na wozek rok po roku, ale przy jej starszaku to nie mialo sensu - sam na nogach i nie bylo opcji
Takze wiesz, roznie bywa. Teraz patrzymy na nasze 14-miesieczniaki a za pol roku to juz inny etap u nich bedzie i inna mobilnosc. Masz jeszcze czas do konca ciazy na spokojna ocene sytuacji
Ja nie moge uwierzyc ze moje dziecko juz takie duze. Jakis tydzien temu przenieslismy Ją do swojego pokoju i się tam rządzi jak pani wielka a przeciez wczoraj wyskoczyla mi z brzucha!
-
zFolwarku to oby Ci się udał jak najszybciej, choć im bardziej się chce tym mniej wychodzi. Dzięki Twojemu wpisowi uzmysłowiłam sobie, że wcześniej mogło by wcale nie być łatwiej, owszem rezerwa większa, ale... Nie ma co się zastanawiać, jestem w tym punkcie w którym jestem i muszę iść do przodu.
zFolwarku współczuję Ci sytuacji w pracy, u mnie wszyscy trzymają kciuki za moją ciążę, zrobię tym szansę dziewczynie, której kończy się za niedługo umowa czyli z korzyścią dla wszystkich.krycha.stara, Dobrawa, zFolwarku lubią tę wiadomość
-
Cześć Dobrawa:)
Mam 35 lat, syna ( 11 lat). 7 sierpnia miną 4 lata od łyżeczkowania po obumarłej ciąży w 9 tygodniu, od tamtej pory nic się nie dzieje... Jestem totalnie zdołowana tym faktem i dlatego szukając wsparcia trafiłam do WasDobrawa, zFolwarku, iwcia77, Bianka4 lubią tę wiadomość
-
Marmurkowa wrote:Cześć Dobrawa:)
Mam 35 lat, syna ( 11 lat). 7 sierpnia miną 4 lata od łyżeczkowania po obumarłej ciąży w 9 tygodniu, od tamtej pory nic się nie dzieje... Jestem totalnie zdołowana tym faktem i dlatego szukając wsparcia trafiłam do Was -
Hej, dawno nie zagladalam a tu tak tłoczno
Witam nowe koleżanki!!!
Jestem od poniedziałku w pl na wakacjach ale pogoda jak u mnie w UK, hahaga!!!
Byłam u ginka, wyniki w porządku ni i nam brać Acard, a jak zajde to włączyć progesteron. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Ten cykl odpuścić i w sierpniu do dzieła
Miłego dnia!!!Dobrawa, zFolwarku lubią tę wiadomość
-
I ja witam nowe dziewczyny. Teraz jakoś czasu mniej na forum, bo chce się być poza domem i korzystać z pogody
. ALe przyjdzie jesień i nadrobimy pogaduchy
.
Zaczynam się tu czuć jak matrona hehe - najstarsza chyba teraz jestem i moje 45 urodziny już były kilka miesięcy temu....Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 lipca 2016, 08:59
Dobrawa, zFolwarku, iwcia77 lubią tę wiadomość
-
Bardzo dziękuję za ciepłe powitanie
Dobrawa staramy się 6 lat, jak już pisałam 4 lata temu udało się ale na krótko niestety
Chava chyba większość z nas zna ten ból-przykra sprawa... Tak mi mówili i sama też tak myślałam, że "czas leczy rany" nie wiem ile czasu musi minąć żeby się uleczyć albo chociaż zaleczyć, bo u mnie pomimo 4 lat rana nadal jest otwarta, może dlatego że stało się to w okolicach moich urodzin...
Rozumiem że Ty również masz Aniołka? A czy masz już dziecko czy staracie się o pierwsze?
Przepraszam że pytam o takie rzeczy bo z całą pewnością gdzieś pisałaś o tym ale nie sposób przeczytać całego wątku -
Dobrawa wrote:Hej Bozia
ciesz sie pogoda ale zagladaj
Nie czuj sie matrona,my przeciez w podobnym wieku
Jak tam twoja hiper stymulacja?
Stymulacja zakończona - kręci mnie już na @. No nic - kolejne 2 cykle bez wspomagania, potem chyba powtórzę drożność i po niej ze dwa cykle i potem "żegnaj Gienia..." Czas najwyższy dać sobie spokój....krycha.stara, Dobrawa, Marmurkowa, iwcia77 lubią tę wiadomość
-
Marmurkowa wiem, że nie w sposób czytać całego Wojtku. Sama netem tu od niedawna. Tak mam aniołka. Łatwiej było mi się pogodzić z tym faktem tłumacząc sobie, że lepiej stracić dziecko na takim etapie a Noe kiedy było by już z nami jakiś czas - wiem głupie tłumaczenie, ale mi to dużo dało. Późnie nie mogłam zajść w ciążę, wciąż utrzymywała się wysoką prolaktyna. Powoli zaczęłam kapitulować i mnożyć pozytywny nie posiadania dzieci...i właśnie wtedy, kiedy już stwierdziłam że z tego nic nie będzie to się udało. Mam prawie poęcio letniego syna.
-
Bozia3 wrote:No ale ja teoretycznie sie jeszcze próbuje starać
Stymulacja zakończona - kręci mnie już na @. No nic - kolejne 2 cykle bez wspomagania, potem chyba powtórzę drożność i po niej ze dwa cykle i potem "żegnaj Gienia..." Czas najwyższy dać sobie spokój....Dobrawa, Marmurkowa lubią tę wiadomość
-
Bozia3 wszystko porobione. Cykle 28 dniowe, jajeczkowanie, endo, hormony, wszystko ok.
Mój stary gin chciał robić od razu drożność ale z racji tego że połowa mojej rodziny to służba zdrowia to zasięgnęłam porady.( Jakoś mam opory chodzić do swoich i nogi rozkładać, głupio mi, ale porady zawsze chętnie usłyszę) Siostra kazała zrobić badania nasienia zanim zrobimy hsg lub laparo, bo może tu jest pies pogrzebany...
No i jeśli chodzi o nasienie to po dodaniu a do b niby jest dobrze, ale samo to że 80% jest patologicznych a tylko 20% prawidłowych to jakoś nas entuzjazmem nie napawa.... Jednak myślę że laparo mnie nie ominie
Ps. nigdy nie miałam żadnych torbieli, owulację czuję co miesiąc więc te monitoringi wcale nie były mi potrzebne, bo po wejściu do gabinetu sama mówiłam lekarzowi czy już pękł czy nie(jestem bardzo wrażliwa na ból od kilku lat bo kiedyś tak nie było...) cytologia o dziwo w tym wieku zawsze I.
Nie wiem co jest.... teraz zaczęłam pić zioła o. Klimuszki mam już pierwszą mieszankę za sobą-jest paskudna....
Ale się rozpisałam może dacie radę doczytać do końca
Chava też próbowałam sobie to tak tłumaczyć ale jakoś nie mogę sobie tego wbić do pustego łba... Sama widzisz że czasem jest lepiej odpuścići wtedy wyskakuje jak Filip z konopi
Z moim małym też tak miałam i dlatego nosi takie imię
Teraz nawet wmawiałam sobie że wcale nie chcę ale podświadomie ciągle coś się kołatało a może tym razem się udało.... I tak to właśnie jest.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 lipca 2016, 16:49
-
Marmurkowe zmiana sposobu myślenia i zmiana podejścia są najtrudniejsze. Każda z nas jest inna, mi się wydaje, że o wiele łatwiej przychodzi mi godzenie się ze startą i rezygnacją. Obecnie wiem, że wolę nie mieć drugiego dziecka inż mieć dziecko chore, niepełnosprawne - nie podołałabym takiemu wyzwanie ani psychicznie ani finansowo. To studia zapał, wyzwala dużo rozwagi może nazbyt wiele. Z drugiej strony będąc już staruszką nie chcę czuć żalu, że mogłam zrobić więcej.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 lipca 2016, 19:24
Marmurkowa, zFolwarku, Reni, krycha.stara, bulkaasia lubią tę wiadomość