35 +
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyNo przy mojej ilości kotów to kuwety sprzątam dwa razy dziennie - rano i wieczorkiem, chyba że walną smrodziarza, który mnie pogoni wczesniej do kuwety. Rano robie czyszczenie przed wyjściem do pracy, potem gdzieś jak z owej pracy powrócę, w międzyczasie przed pójściem spać . A cały żwirek wymieniam raz na 2 tygodnie, ale może dlatego że używam fajnego żwirku który daje radę tyle wytrwać
moremi lubi tę wiadomość
-
U nas w kuwetach silikon, wiec 3 tygodnie spokoju, pod warunkiem regularnego odminowywania
Rok temu odkrylam ichniejszy silikon, bosz, co to byl za wynalazek! Zero zapachu, zasikany do imentu, a po 4 tygodniach nic nie bylo czuc!
Niestety zlikwidowali sklep, w ktorym byl zwirek i nie moge go odnalesc. Jedziemy na zooplusowym, ale to juz nie to... -
U mnie raj letni z kocurem i piesem jeszcze trwa, ale jak chłody przyjdą to zwierzoki trza wprowadzić z powrotem do domu. I witaj kuweto i psi smrodzie! : )
Kiciuś tak od połowy maja wyprowadza się do ogrodu i nawet nosa do domu nie wetknie, no chyba, że wiatry i deszcze. Około października natomiast w drugą stronę - ciężko go wypchnąć nawet na spacer : ) Kisi się toto na kanapie, pałęta po blatach i "rąbie" w kuwetę! ; ) Póki co odrobaczyłam mości-pana po letnich łowach i czekam kiedy raczy zainstalować się w domowych pieleszach. -
nick nieaktualnyNo niestety przy moich silikon się zupełnie nie sprawdzał. bo przy takiej ilości kotów zaszczany na żółto w parę dni. Za to polecam, jeśli ktoś lubi zbrylający, betonitowy - Golden Grey Master z Zooplusa. Przy 11 kotach i czterech kuwetach (przy czym mamy staruszke oddzieloną u nas w sypialni, więc jedna kuweta odpada) żwirek w każdej spokojnie wytrzymuje 2-3 tygodnie, mimo ogromu i jedynki, i dwójki (bo młode już dają jak stare ). A fajny jest, super się zbryla, pachnie jak puder dla dzieci i drobniutki jak piasek. Jedyny minus to, przynajmniej przy moich kotach z kłakami na łapach, że wynoszą z kuwet. Ale z drugiej strony wycieraczki pod kuwetami i jakoś idzie wytrzymać
-
nick nieaktualny
-
macduska wrote:Mąż mnie kocha.
Kupił dwa kilogramy kaszanki.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 września 2016, 15:47
moremi lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnykapturnica wrote:Wacia mi w ciąży kaszanka i parowki,te grube z papieru toaletowego strasznie smakowaly. Teraz bym sie pewnie pohaftowala po nich
Tym bardziej, ze mnie od mięsa odrzuca. To chociaz żelazo sobie uzupełnię.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 września 2016, 16:03
Dziobak, BISCA, moremi lubią tę wiadomość
-
macduska wrote:Parowki na razie są be, ale ta kaszanka, pachnąca, pikantna, podsmazona na chrupko, w grubych plastrach to mrrrrr....
Tym bardziej, ze mnie od mięsa odrzuca. To chociaz żelazo sobie uzupełnię.
A tu tego nie zdobede Wacia, podeslij chociaz z pol kilo!
-
nick nieaktualny
-
Ruda Paskuda wrote:No przy mojej ilości kotów to kuwety sprzątam dwa razy dziennie - rano i wieczorkiem, chyba że walną smrodziarza, który mnie pogoni wczesniej do kuwety. Rano robie czyszczenie przed wyjściem do pracy, potem gdzieś jak z owej pracy powrócę, w międzyczasie przed pójściem spać . A cały żwirek wymieniam raz na 2 tygodnie, ale może dlatego że używam fajnego żwirku który daje radę tyle wytrwać
Silikon miałam - fajna sprawa, ale ma też minusy - niestety pyli i przy drewnianych podłogach nie jest dobrym rozwiązaniem (przypominam, że u mnie trzy koty, więc trochę tego roznosily), a i miałam na względzie, że młody może do buzi brać wszystko (prorok jaki czy co?), więc zmieniłam na drewniany biodegradowalny Nosi się trochę, jak każdy, ale nie przykleja się i nie niszczy podłogi. Nie smierdzi i jest wydajny - mąż myje kuwety raz na dwa, trzy tygodnie. 20 litrów przy trzech siersciach, to dwa miesiące. No i spuszcza się w kiblu, więc nic w koszu nie zalega.-Jack, jestem w ciąży!
-Nie przypominam sobie, żebyśmy...
-Byłeś pijany!
-Aż tak - nigdy! -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny