35 +
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyMój poród Szczerze kazdej takiego zycze
W poniedziałek na badaniu lekarka stwierdziła, ze szyjka już zgladzona i rozwarcie jest na 3cm. Zapowiedziała ze sama mam już po mieście nie biegać.
Ja nie czułam skurczy, choć na ktg przepowiadacze były powyżej 100. Wieczorem normalnie się umylam, dół bolał mnie jak zawsze. W nocy wstalam do wc. Kiedy sie polozylam i już zasypialam, poczułam, ze ze mnie leci. Poszłam do wc, wody i chyba czop. No to zadzwoniłam po męża, żeby przyjeżdżał (chlop 100km stad). Była 3 w nocy. Próbowałam zasnąć ale zaczęło mocniwj lecieć, a od 3.30 zaczęły się skurcze. Mąż był tuż po 4. Ubralam się, on jeszcze coś zjadł i pojechaliśmy. I 5 byłam przyjęta na porodowke.
Jak zobaczyłam, która położna ma dyżur, to się strasNie ucieszyłam. Świetna babka i miałam rację ze się cieszyłam
Położyła mnie na ktg, a jak zobaczyla podpaske to juz sie nie cieszyla. Zielone wody. Nie mogla uwierzyc, ze dopiero sie zaczelo. Zbadala mnie, a ja mam juz dobre 8cm rozwarcia! Szyjki jeszcze cos tam bylo, nie pozwolila mi przec, bo bym popekala. Zrobili usg, ale dziec byl za nisko, nie dalo sie oszacowac wagi.
A potem.to już poooszlooo! Położna zawołała męża i kazała mu liczyć co ile mam skurcze, były co 2 min. Zbadala.Mnie znowu i mówi ze zaraz rodzimy. Ja patrzę a ona na stolik trach! Różne narzędzia tortur. Myślę, ona nie żartuje! Myśli ze ja zaraz urodze! Poszły dwa skurcze parte, a mistrzyni ceremonii już cała na zielono, maseczka założona. Myślę, cholewa, ja na serio rodze! Skurcze parte trwały 10min. Dostałam małego na brzuch. Śliczny, różowy położna w śmiech, ze mam generała porod trwal od 3 do 6.40. Karol polezal chwilę, mąż przeciął pepowine zabrali go na mierzenie, męża tez, śmiejąc się ze tam jest kącik dla paparazzi jak słyszałam wagę syna, to myślałam ze się przeslyszalam. 4580gram, 62cm, główka 36cm.
Z tego wszystkiego najgorsze było szycie. Bo musieli mnie naciąć , inaczej generał by chyba nie wyszedł. Potem mały wylądował u mnie na piersi, possal, mieliśmy czas dla siebie. Ja,mąż i syn. Po godzinie dopiero go wzieli a mnie przenieśli na położnictwo.
Syn był maskotka oddziału
Ale dawno takiego klocka nikt sn tam nie rodził Najlepsze ze urodziłam go dużo łatwiej i szybciej niż córkę kg lżejsza
Miałam wspaniały zespół, pielęgniarki z neonatologii rewelacyjne! Co chwilę zagladaly, chciały pomagać, były dosłownie na każde skinienie w dzień i w nocy. Rewelacja!Bozia3, BISCA, Mega, Dziobak, macduska, gosia7122, Dobrawa, caffe, kicia 123, moremi, Natka_79, kapturnica, Iwone, sandzu, *aga*, beates, BlackCatNorL, paszczakin, Magdala, Luna76, anna maria, Mimbla, Niuta lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnySabina... kurcze niezłe tempo trzeba przyznać . Ja teraz pewnie, jak i o ile już się uda nam zaskoczyć, to się będę kręcić znowu 9 miesięcy do porodu, że znowu cuś nie tak pójdzie i wyląduję na stole. Eh eh...
A pokażę Wam coś śliczniastego! Takie piękne cuś dorwaliśmy w Łazienkach
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 września 2016, 18:55
Sabina, moremi, Dobrawa, BISCA, Bozia3, BlackCatNorL lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDziobak wrote:Sabina, fajnie fajnie, ale nie ma mowy o kupie, rzygach, mdleniu z bolu. Momentow nie bylo...
Mdlec i rzygac nie zdążyłam. Taka sytuacjaDziobak, moremi, kapturnica, BISCA, Bozia3 lubią tę wiadomość
-
Sabinka, aż się popłakałam ze wzruszenia. Naprawdę mam teraz oczy w jakimś mokrym miejscu. To hormony. Zazraz, zaraz... moje hormony przeciez na poziomie podłogi Nie no... wzruszyłam się
Dziobak, BISCA, Sabina lubią tę wiadomość
-Jack, jestem w ciąży!
-Nie przypominam sobie, żebyśmy...
-Byłeś pijany!
-Aż tak - nigdy! -
moremi wrote:Sabinka, aż się popłakałam ze wzruszenia. Naprawdę mam teraz oczy w jakimś mokrym miejscu. To hormony. Zazraz, zaraz... moje hormony przeciez na poziomie podłogi Nie no... wzruszyłam się
kapturnica, moremi, BISCA, Sabina lubią tę wiadomość
-
Sabina,piekny poród,gratuluję!!
niech się zdrowo chowa
u nas dobrze ,małe rosnie,ulozyło się w poprzek główką ku dolowi.
tylko strasznie mi kostki puchna i stopa,nie wiem jak temu zaradzić/zmniejszyć opuchliznęBozia3, Dziobak, kicia 123, Sabina lubią tę wiadomość
Wszyscy w domu -
nick nieaktualnyBry.
Sabina aż miło czytać. Niech Karol Wielki rośnie zdrowo.
My po spacerze, teraz niedzielne lenistwo.
Leżę na kanapie i opycham się pierogarni.
Wczoraj miałam przypływ energii i zrobiłam ich że 300, szpinakowotwarogowe i mięsne.
I dzisiaj podjadam. Takie podsmazone na oleju z konopi. Mrrrrrr....
I nawet apetyt mi zaczyna dopisywać.
Czyżby yen magiczny drugi trymestr?
Żeby nie zapeszyć, tfu, tfu...Dobrawa, BISCA, Dziobak, Sabina, Mega, moremi, beates, Ruda Paskuda lubią tę wiadomość
-
witam
Ja leżę i myślę sobie, że może mogłabym żyć bez kręgosłupa ? bo mam wrażenie że umrę z bólu przez te 8 tygodni. Wczoraj to miałam kryzys aż nogą pociągałam tak mnie bolało jakbym rwę kulszowa miała nalatałam się w piątek z moim dzieckiem, do kosmetyczki i na zakupy. Dobrze że z grubsza mam rzeczy kupione bo teraz nie dałabym rady latać po sklepach tak jak latałam w 6 miesiącu. Moje dzeicko chce mnie na pól rozerwać bo wszystkie stare rozstępy z dwóch poprzednich ciąż napięte jak struny a to jeszcze 8 tygodni. Żadnego szacunku dla matki kopie jak oszalałe.
Sabcia poród bajka fajnie to słyszeć szczególnie, że coś mnie strach zaczął oblatywać przed porodem a jeszcze miesiąc temu to bohaterką byłam. Karol imponująca waga jak na poród sn.Trochę mnie to uspokoiło choć sama porodów trudnych nie miałam ale nie ma reguły niestety.
Dobrawa, Sabina, Bozia3, beates lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyFajnie że niektórym poprawiła humor moja historia
Sama jestem w szoku ,ze tak to poleciało. Bałam się długiego wyczerpujacego porodu a tu taka wielka niespodzianka
A tydzień temu jeszcze się kulalam z wielkim brzuchem
U nas powoli proza życia Milena ma katar, babcia sieje panikę i nie chce żeby Młoda wchodziła do naszego pokoju. Co mnie drażni niemozebnie Karol ma wielki apetyt, cyce cały czas musza byc w gotowosci. Jest bardzo podobny do Mileny, nawet miny maja takie same brakuje mi czasu na wszystko, mimo ze moja mama gotuje. W dodatku szef mojego meza wezwał go z urlopu i musiał dziś pojechać. W pierwszej wersji dał mu wolne na jutro i tyle, ale po pertraktacjach z naszej strony stanęło na tym, ze ma iść do pracy jutro i we wtorek, a potem kontynuować 5 dni urlopu. Mam nadzieję ze szef zachowa się jak człowiek, bo nie ręczę za siebie.
Ja mam nadal duże problemy z siadaniem,wstawaniem, szycie boli jak nie wiem. Ale trudno. Z czasem przejdzie.
To tyle mojej historii. Zaraz obudzi się pewnie moja Glodzilla a druga ciągle jeczy bo czegoś potrzebuje. Ot. Życie mam co chciałam nie żałujękapturnica, Mega, Bozia3, Dobrawa, macduska, moremi, BlackCatNorL, Dziobak, villemo_gbm, beates, Ruda Paskuda, BISCA, kicia 123 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyChciałam też zachwycić się tym "mam co chciałam, nie żałuję" ale skoro paszcza już się tym zachwyca to ja się podepnę tylko. Niech się Karolus Rex dobrze chowa i odżywia . A ja taki strasznie miły weekendzik spędziłam, pod Warszawą i trochę w, w ślicznych okolicznościach przyrody, z moim TŻ-tem i najlepsiejszą psiapsiółą. Czuję się naładowana . I dzień dobry moje panie
Sabina, paszczakin, BISCA, Dziobak lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMatko jedyna, jak mi się dzisiaj nie chce pracować. Obijam się tak pracowicie, że kurde powinni mi dać medal...
Paszcz, trzymaj się i nie daj młodzieży szaleć po żołądku. Niech siedzi spokojnie póki ma jeszcze miejsce, a nie się rozpycha.
Eh, ja niedługo niby jajcować powinnam, ale jakoś taka się czuję zupełnie do tego cyklu nieprzekonana . A potem przerwa, zanim moje chłopie powróci do pełni sił to pewno trochę potrwa. Eh, eh... -
nick nieaktualnyDobrawa, i dobrze
Koto, spokojnie . Ja wiem że to ciśnienie, ja też jakieś tam mam chociaż chyba zeszło ze mnie trochę. Może przez to że jakoś faktycznie nie czuję, żeby coś miało się w tym miesiącu udać, więc pogodziłam się już trochę z przeniesieniem się ze staraniem na listopad. No ale trudno...
A tak w ogóle to dzień dobry