35 +
-
WIADOMOŚĆ
-
Trochę wyluzowalam odebrałam karete dlaComeToMeBaby wrote:Hmm, hmm, hmm. Po takich tu dyskusjach aż nie wiem czy pisać, ale może jednak choć jedną osobę będzie obchodzić co tam ze mną to jednak napiszę. Niezainteresowane osoby poprostu omiotą mój post wzrokiem i tyle.
W środę będziemy wywoływać Kosmitę na świat. Taki jest plan i mam nadzieję, że akcja zakończy się powodzeniem bo z tymi wywoływanymi porodami to jest różnie. Cieszę się że to już, niech się dzieje
Kicia, jak tam u ciebie? Moje wyniki wątrobowe są już prawie w normie, elegancko, jednak to nie zmieniło planów lekarzy co do wywoływania porodu.
Zosi do giną idę we środę to pewno coś mi powie mam nadzieję że pozytywnego
Ubranka już prawie wszystkie mam wyprasowane wszystko mnie boli mam wrażenie że kości mi się rozeszły tylko skóra i tłuszcz trzyma moją miednice, w nocy na siku wstaję już 6 razy rekord normalnie 4 czyli w normie
A kosmita jak będzie miał na imię Kometa?
Super że masz takie wyniki trzymam kciuki za kosmita niech wychodzi pisz co tam u Ciebie
Dobrawa lubi tę wiadomość

-
ale chyba noe pracuje w nocy, a siedmiomiesieczne dziecko naprawdę juz bez większego problemu zaśnie w dzien z obcą osobą u boku. to znaczy nie może to być tak całkiem obca osoba, bo znowu wtedy lęk separacyjny wskakuje. i porównanie picia mleka do nauki samodzielnego zasypiania jest moim zdaniem chybione.Dobrawa wrote:bo przeciez Beates planuje powrot do pracy,z maluchem łatwiej niz z roczniakiem u ktorego przyzwyczajenia sa juz wiele silniejsze,u 4 miesieczniaka nawyki dopiero co sie ksztaltuja
np jezeli ktos planuje przejscie na mm to latwiej wczesniej ,niz bardziej swiadomemu dziecku-Jack, jestem w ciąży!
-Nie przypominam sobie, żebyśmy...
-Byłeś pijany!
-Aż tak - nigdy! -
a przy Nadii kiedy się za to wzielas?Dobrawa wrote:oczywiscie nie namawiam nikogo do tak wczesnego przejscia na mm,chodzi mi tylko o mechanizm

u starszego dziecka duzo wiecej pracy wymaga zmiana nawyków.
No ,to na tyle teorii,ja sama za późno sie za to wzielam-Jack, jestem w ciąży!
-Nie przypominam sobie, żebyśmy...
-Byłeś pijany!
-Aż tak - nigdy! -
no i właśnie na mojego nie działały, a już okap w kuchni działał rewelacyjniebeates wrote:Tak , róznią się te dzwięki. Cięzko zgadnąć co to. Ale dla dziecka to bez róznicy-Jack, jestem w ciąży!
-Nie przypominam sobie, żebyśmy...
-Byłeś pijany!
-Aż tak - nigdy! -
Moremi ja nie zamierzam dyskutować,mówię tylko z własnego doświadczenia.moremi wrote:ale chyba noe pracuje w nocy, a siedmiomiesieczne dziecko naprawdę juz bez większego problemu zaśnie w dzien z obcą osobą u boku. to znaczy nie może to być tak całkiem obca osoba, bo znowu wtedy lęk separacyjny wskakuje. i porównanie picia mleka do nauki samodzielnego zasypiania jest moim zdaniem chybione.
Wiadomo każda mama jest inna inaczej patrzy na rożne sprawy,no i dobrze.
Ja tylko piszę o prostej zasadzie że łatwiej kształtować nawyki niż później je zmieniać
i że jeżeli Beates chce coś osiągnąć to łatwiej zrobic teraz metodą krok po kroczku ,niż jak dziecko jest roczniakiem.Widzę to po własnych dzieciach.To jest cały mój przekaz ,nie mniej ,nie więcej, i dajmy Beates zadecydować czy ona potrzebuje zmian teraz czy za jakiś dłuższy czas
krycha.stara lubi tę wiadomość
Wszyscy w domu
-
dziecko może przywyknąć do spania w łózeczku tak jak i moze nawyknąc do spania przy boku mamyDziobak wrote:Jestem zdumiona, ze roczne dzieci maja nawyki. I ze spanie w nocy mozna cwiczyc. Kurcze, jak??
Czlowiek sie cale zycie uczy...
no ale to chyba oczywiste,na codzień widzimy dzieci śpiące tak czy tak i będące do tego przyzwyczajone
Wszyscy w domu
-
Ale przyzwyczajenie to jeszcze nie nawyk.Dobrawa wrote:dziecko może przywyknąć do spania w łózeczku tak jak i moze nawyknąc do spania przy boku mamy
no ale to chyba oczywiste,na codzień widzimy dzieci śpiące tak czy tak i będące do tego przyzwyczajone
iwcia77 lubi tę wiadomość
-
Moje tezkapturnica wrote:Wieczór
Moje dziecie śpi ze mną i kurcze jest nam z tym dobrze 
Nikt nie cierpi.
Cyc byl dlugo, nie wyobrazalam sobie wywalac zycie Adasia do gory nogami przez to, ze wracam do pracy. Wystarczylo, ze dla mnie to bylo okropne. A on co winny?
moremi, Mega, iwcia77 lubią tę wiadomość
-
Dzieci tak szybko rosną . Niedługo nie będą chciały się już tak przytulać to korzystam póki mogęDziobak wrote:Moje tez
Nikt nie cierpi.
Cyc byl dlugo, nie wyobrazalam sobie wywalac zycie Adasia do gory nogami przez to, ze wracam do pracy. Wystarczylo, ze dla mnie to bylo okropne. A on co winny?
moremi, Mega, iwcia77 lubią tę wiadomość


-
O widzisz, ja teżkapturnica wrote:Dzieci tak szybko rosną . Niedługo nie będą chciały się już tak przytulać to korzystam póki mogę

Już nie mówiąc o tym, że i tak większość dzieci jak zaczyna chodzić, to do rodziców przychodzi 
Z perspektywy czasu rozbawiaja mnie założenia ciężarnych co do tego gdzie i jak będzie spało ich dziecko, jak będzie karmione itp.
Jasne, że Beates sama podejmie decyzję. Tylko ta frustracja i zacięcie, że "ma być tak" jest zupełnie niepotrzebna.
Dziobak, iwcia77 lubią tę wiadomość
-Jack, jestem w ciąży!
-Nie przypominam sobie, żebyśmy...
-Byłeś pijany!
-Aż tak - nigdy! -
Dzięki za rady dziewczyny !
Prawda taka, ze co rodzic to opinia. I tu nie chodzi o to gdzie ma spać moje dziecko. Bo ono, jak juz zasnie to spi w łózeczku, a nad ranem biore go do nas.
Ale juz nie chce mi się tego tłumaczyć.
Wiem,ze muszę coś zrobić i ze muszę sama zdecydować choć jeszcze nie wiem co zrobię.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 października 2016, 08:45
krycha.stara, Dobrawa lubią tę wiadomość
-
Nie karmilam. Dostawal przed moim wyjsciem mleko, jak mnie nie bylo owoce i zupke. Mleko jak wracalam. Dawal rade. Ale gdyby nie dawal rozwazalabym sciaganie. Mialam tez przerwe na karmienie, ona przysluguje chyba w kazdym kraju. Ja jej nie wykorzystywalam w trakcie dnia, szlam wczesniej do domu z wielkimi mlecznymi cyckamibeates wrote:A jak karmiłaś gdy byłaś w pracy ?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 października 2016, 09:34
kapturnica, Mega, moremi lubią tę wiadomość
-
Brybeates wrote:Oj, i tu wracamy do punktu wyjścia. Od czego zaczęła się ta rozmowa?.
Kuba nie potrafi zasnąć bez cyca. Dla niego zasypianie = cyc. I niewazne czy usypia mama, tata, babcia czy dziadek. Cyc ma być. Stąd było moje pytanie : co robic.
Gdyby było tak jak tak jak u Was czy u Bozi, w ogóle nie poruszałabym tematu. Po prostu : nie chce dać cycka- wysyłam do usypiania męza . Proste.
Ale tak nie jest. Kuba płacze dopóki cycka nie dostanie. I nie zawsze jest wtedy głodny. W nocy cmoknie 2, 3 razy i zasypia. Ale musi poczuć cycka. To , ze wstanie do niego tata nie pomaga.
Pewnie w końcu zaśnie , no bo ilez mozna płakać. Ale to nie chodzi o to by padał z wyczepania. Rytuał zasypiania powinien byc czymś przyjemnym, kolejnym miłym etapem dnia. A nie kojarzyć się ze stresem i płaczem.
Próbowaliśmy dać mu smoczek, ale on od samego początku smoczka nie lubi .
No nic... dobrej nocy !
Kolorowych snów
Moja Weronika tak miała. W ciągu dnia jadla co 2 godz z czego 1,5 leżała przy cycu i spała. Ale ja byłam taka szczęśliwa, że ona jest przy mnie ze mi to nie przeszkadzało. W nocy ja budziłam do karmienia, bo cycki wielkie jak głazy a ta śpi. Ale ja jeszcze miałam ten luksus że mieszkałam z babcią i babci i jedzenie podała, i obiad ugotowala.
Nie pamiętam ile to trwało. Potem dzieciak rośnie i wszystko się zmienia. Jeszcze zatesknisz do przytulania do cyca...
Dziobak, moremi, beates, iwcia77 lubią tę wiadomość






