35 +
-
WIADOMOŚĆ
-
Bry
Beates, nikt Cię nie przekonuje do tego, byś zaczęła spać z dzieckiem. Raczej chodzi o to, byś przestała się stresowac tym, że ona zasypia przy Tobie i śpi na cycu. Zwyczajnie tego potrzebuje i zmienianie tego na siłę spowoduje wzrost kortyzolu i u Ciebie i u Kuby. Przyjdzie czas (patrz - pojdziesz do pracy) to Kuba sam się przestawi i bedzie zasypiał z nianią, a jak będziesz, to nadal bedzie spał z Tobą. Po co masz teraz walczyć? Bo trzeba to nazwać po imieniu - przy czteromiesiecznym dziecku to jest walka, a nie nauka.Dziobak, Mega, iwcia77 lubią tę wiadomość
-Jack, jestem w ciąży!
-Nie przypominam sobie, żebyśmy...
-Byłeś pijany!
-Aż tak - nigdy! -
No tak, boje sie rozstania i chcę nas do tego przygotować. Chyba nic w tym złego . Boję się, ze gdy mnie ( cyca ) nie będzie Kuba nie będzie mógł zasnąć.
W zeszłym tygodniu musiałam wyjść. Nakarmiłam Kubę i wyszłam. Tata przez 45 minut usypiał płaczącego Kubę na rękach. Próbował uspokoić go na rózne sposoby, równieź butelką, Pózniej K zasnął wyczerpany płaczem . Po 20 minutach obudził się z jeszcze większym płaczem. Wtedy wróciłam . Kuba aź zanosił się płaczem . Bardzo trudno było mi go uspokoić.
Chcę po prostu uniknąć takich sytuacji na przyszłość.
Moze to się zmieni ,gdy zacznę mu rozszerzać dietę, ale pewności nie mam.
Do pracy zacznę wracać stopniowo. Zacznę od kilku godzin w tygodniu i jeśli oboje dobrze to będziemy znosić to stopniowo będe ten czas pracy wydłuzać.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 października 2016, 11:57
iwcia77 lubi tę wiadomość
-
moremi wrote:Bry
Beates, nikt Cię nie przekonuje do tego, byś zaczęła spać z dzieckiem. Raczej chodzi o to, byś przestała się stresowac tym, że ona zasypia przy Tobie i śpi na cycu. Zwyczajnie tego potrzebuje i zmienianie tego na siłę spowoduje wzrost kortyzolu i u Ciebie i u Kuby. Przyjdzie czas (patrz - pojdziesz do pracy) to Kuba sam się przestawi i bedzie zasypiał z nianią, a jak będziesz, to nadal bedzie spał z Tobą. Po co masz teraz walczyć? Bo trzeba to nazwać po imieniu - przy czteromiesiecznym dziecku to jest walka, a nie nauka.
Maluchy sa zalezne od nas całkowicie. I chca byc blisko, bo tego potrzebuja, a nie, ze chca nam dopiec, bo sa rozpieszczoneiwcia77 lubi tę wiadomość
-
beates wrote:No tak, boje sie rozstania i chcę nas do tego przygotować. Chyba nic w tym złego . Boję się, ze gdy mnie ( cyca ) nie będzie Kuba nie będzie mógł zasnąć.
W zeszłym tygodniu musiałam wyjść. Nakarmiłam Kubę i wyszłam. Tata przez 45 minut usypiał płaczącego Kubę na rękach. Próbował uspokoić go na rózne sposoby, równieź butelką, Pózniej K zasnął wyczerpany płaczem . Po 20 minutach obudził się z jeszcze większym płaczem. Wtedy wróciłam . Kuba aź zanosił się płaczem . Bardzo trudno było mi go uspokoić.
Chcę po prostu uniknąć takich sytuacji na przyszłość.
Moze to się zmieni ,gdy zacznę mu rozszerzać dietę, ale pewności nie mam.
Do pracy zacznę wracać stopniowo. Zacznę od kilku godzin w tygodniu i jeśli oboje dobrze to będziemy znosić to stopniowo będe ten czas pracy wydłuzać.iwcia77 lubi tę wiadomość
-
Beates bardzo dużo też zależy od tego - z kim będziesz dziecko zostawiać. Jak będzie to słaba osoba, nie ogarnięta - to wrzaskom i płaczom nie będzie końca. Ja miałam to szczęście, że i moja mama i teściowa - to doświadczone i niehisteryczne kobiety - po prostu przytulały, karmiły z butelki moim mlekiem, zachowywały się spokojnie i dziecko szybko się przyzwyczaiło do nowej sytuacji. A u mnie podobnie jak u Ciebie - smoczek był be, ciągle na cycu w dzień i w nocy. Będzie dobrze - wszyscy musicie to ogarnąć.
Dobrawa, krycha.stara lubią tę wiadomość
-
Dziobak wrote:Ale przyzwyczajenie to jeszcze nie nawyk.
I oczywiście, że roczne dzieci je mają - niektóre są korzystne - rytuały dają poczucie bezpieczeństwa - np. mycie zębów staje się nawykiem czy spanie w dzień mniej więcej w tych samych porach. A inne są mniej przydatne -np. u mnie było to picie mleka w nocy co kilka godzin- a przecież wystarczyło zastąpić ten nawyk butelką z wodą i po kilku dniach było wszystko ok. Przykłady można by mnożyć...Dobrawa lubi tę wiadomość
-
Byłam na "Wołyniu". Świetny film - choć ciężka atmosfera. Zrobiony według mnie możliwie obiektywnie i realistycznie. Zwiedziłam dość dokładnie Wołyń kilka lat temu i oglądając film czułam te miejsca. Polecam.
Dobrawa, iwcia77 lubią tę wiadomość
-
Bozia3 wrote:Trochę się czepiasz...przyzwyczajenie to synonim nawyku.
I oczywiście, że roczne dzieci je mają - niektóre są korzystne - rytuały dają poczucie bezpieczeństwa - np. mycie zębów staje się nawykiem czy spanie w dzień mniej więcej w tych samych porach. A inne są mniej przydatne -np. u mnie było to picie mleka w nocy co kilka godzin- a przecież wystarczyło zastąpić ten nawyk butelką z wodą i po kilku dniach było wszystko ok. Przykłady można by mnożyć...
Jedyne rytuały w tym okresie to kapielo stałej porze i przewijanie. U nas doszło mycie zębów, bo już były.
I nadal uważam, że Beates niepotrzebnie panikuje i zamartwia się na zapas. Przez trzy miesiące Kuba się zmieni i to bardzo.-Jack, jestem w ciąży!
-Nie przypominam sobie, żebyśmy...
-Byłeś pijany!
-Aż tak - nigdy! -
witam,dziewczyny wczoraj bardzo krwawilam,poniewaz mieszkam w uk,nie widzialam sensu jechac na pogotowie,bo i tak kazaliby mi czekac do poniedzialku,tu nie robia usg wieczorami czy w weekend niestety,wiec sporobowalam do polskiej przychodni,o dziwo akurat w soboty przyjmowal gin,zgodzil sie mnie zbadac o 11 w nocy bez zapisania,niestety sedruszko juz nie bije,ciaza obumarla,wczoraj sie zaczynal 12.dzis juz troche ochlonelam,chociaz bedzie ciezko,trzeba zyc dalej,musze byc dzielna mama dla Olivki,niewiem tylko co teraz..jak to bedzie..czy czekac tak jak radzil lekarz,zeby to stalo sie samoistnie,czy isc jutro do lekarza swojego..niewiem czy dam rade czekac na to co bedzie ijak bedzie..czy to boli ,czy dam rade jesli bedzie duzo krwawienia ,co jesli zobacze,przeciez to juz byl dosc duzy zarodek,tutaj podobno nie robia zabiegow,jedynie dadza tabletke na przyspieszenie.ten polski lekarz mowil ze cos bylo nietak,musiala byc prawdopodobnie wada genetyczna i to duza,bo cialko zolte bylo inne niz zwykle,na podstawie wymiarow to zobaczyl i potem jak wlaczyl doplera,niewiem bo juz nie patrzylam a on w sumie gadal juz potem z moim Pawlem bo do mnie nic nie docieralo,nie moglam uwierzyc,ja juz tyle razy w myslach widzialam jak Olivka sie bawi z ta mala.,jak maja wspolny pokoj...itd
-
Asia, przykro mi bardzo... wiem jak to cholernie boli...
Może pójdź do swojego lekarza jeszcze sprawdzić. Bardzo ciężko się czeka na poronienie.
Nie myśl nawet o tej wadzie, bo szacuje się, że poronieniem w pierwszym trymestrze kończy się około 10 do nawet 25% ciąż. Tak po prostu bywa. Ale i tak za każdym razem to boli.iwcia77 lubi tę wiadomość
-Jack, jestem w ciąży!
-Nie przypominam sobie, żebyśmy...
-Byłeś pijany!
-Aż tak - nigdy! -
Asia Poli nawet nie wiem co napisać w obliczu tego co przeczytałam. Chyba żadne słowa nie dadzą pocieszenia i ukojenia Jest mi cholernie przykro. Ale jeśli dziecko miałoby być skazane na cierpienie i ciężkie choroby to moze lepiej ,ze natura zdecydowała za Ciebie i zabrała malucha. Wspolczuje, naprawdę . Dobrze ,ze masz malutka corcie i ona będzie Twoim pocieszeniem.
iwcia77 lubi tę wiadomość
-
Asia, jezeli moge Ci cos poradzic, to mozesz isc do szpitala, na emergency. Zrobia usg i wszystkie potrzebne badania. Obejma Cie opieka nawet jezeli zdecydujesz czekac na poronienie samoistne, ktore z reguly troche trwa. Potem wszystko sprawdza, czy w jamie macicy jest czysto.
Ja wiem, ze to suche informacje i brzmia bezdusznie, ale warto wiedziec jakie sa dostepne opcje. W domu zadreczysz sie mysleniem. Sluzba zdrowia jest naprawde pomocna w tym wypadku, a pielegniarki oraz lekarze bardzo wspolczujacy. I nie zrobia nic wbrew Twojej woli.
moremi, krycha.stara, iwcia77 lubią tę wiadomość
Bedzie tak, jak chcesz zeby bylo. -
nick nieaktualny
-
Bozia3 wrote:Trochę się czepiasz...przyzwyczajenie to synonim nawyku.
I oczywiście, że roczne dzieci je mają - niektóre są korzystne - rytuały dają poczucie bezpieczeństwa - np. mycie zębów staje się nawykiem czy spanie w dzień mniej więcej w tych samych porach. A inne są mniej przydatne -np. u mnie było to picie mleka w nocy co kilka godzin- a przecież wystarczyło zastąpić ten nawyk butelką z wodą i po kilku dniach było wszystko ok. Przykłady można by mnożyć...
Nawykowo mozesz obgryzac paznokcie, mozesz miec nawyk scielenia lozka rano albo picia kawy po obiedzie. Ale to ze kladziesz dziecko o stałych porach w ciagu dnia nie ma nic wspolnego z jego nawykiem. Gdyby on sam sie kladl spac po obiedzie, to mozemy mowic, ze ma nawyk. A tak to jest raczej twoj nawyk, ze on ma spac A na powaznie rutyna, czyli wazna czesc zycia dziecka.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 października 2016, 16:20
moremi, iwcia77 lubią tę wiadomość
-
Asiu nie znamy sie, ale bardzo Ci wspolczuje i mocno Cie przytulam.
Wiem jaki to straszny moment, na ktory nie da sie ani przygotowac ani go oswoic .
Przykro mi.Trzymaj sie
-
Dziobak wrote:Moze wg slownika PWN. Nawyk jest, jesli robisz cos zupelnie automatycznie. I nie wierze, ze roczniak ma nawyk mycia zebow, ale owszem, moze byc do tego przyzwyczajony. Bo jezeli sam z siebie wezmie szczotke i umyje zeby, to jest nawyk, cos wyuczonego. Robi to swiadomie ( czasem nie ). I faktycznie moza by przyklady mnozyc, ale nie tak jak je opisalas. Roznica jednak jest.
Nawykowo mozesz obgryzac paznokcie, mozesz miec nawyk scielenia lozka rano albo picia kawy po obiedzie. Ale to ze kladziesz dziecko o stałych porach w ciagu dnia nie ma nic wspolnego z jego nawykiem. Gdyby on sam sie kladl spac po obiedzie, to mozemy mowic, ze ma nawyk. A tak to jest raczej twoj nawyk, ze on ma spac A na powaznie rutyna, czyli wazna czesc zycia dziecka.