35 +
-
WIADOMOŚĆ
-
kapturnica wrote:Identycznie mozna by powiedziec o urodzinach dla malucha. Tez mu potrzebne jak dziura w moscie bo jak ma rok to guzik z tego kuma a jednak wszyscy robia takie imprezy
tak, robiliśmy chrzciny i wyszliśmy na czysto, a jednak dwa miesiące po porodzie nie było łatwo zająć się organizacją imprezy. i nie, nie mogłam poczekać, bo u nas tak właśnie się chrzci. zresztą, gdybym czekała, to bym pewnie nie chrzciła. w sumie nie żałuję, bo załatwiliśmy od razu bierzmowanie, a i u nas nie ma imprezy komunijnej, więc wszystko za jednym zamachem załatwione. uffff!Dziobak lubi tę wiadomość
-Jack, jestem w ciąży!
-Nie przypominam sobie, żebyśmy...
-Byłeś pijany!
-Aż tak - nigdy! -
Ja urodziny malego zrobilam na kilka osob . Byl tort z kawa, balony ,grupowe dmuchanie swieczek i masa radosci . :)Co do chrzcin czy slubu kazdy robi jak uwaza, jeden woli zrobic impreze i spedzic ten czas w gronie tych , ktorzy sa mu blisc,y inny lezec w tym czasie na plazy. Kto komu zabroni
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 października 2016, 17:17
-
kapturnica wrote:Co do chrzcin czy slubu kazdy robi jak uwaza, jeden woli zrobic impreze i spedzic ten czas w gronie tych , ktorzy sa mu blisc,y inny lezec w tym czasie na plazy. Kto komu zabroni
A jesli slub i obecnosc na nim wujka Jurka, brata szwagra od strony mamy oraz podobnych krewnych, to kwestia definicji "tych ktorzy sa mi bliscy "
Ale ja nie o slubie, ja o chrzest pytalam. Co swietujecie tego dnia tak naprawde? Bo jak impreza ( a nie jest to slub, ktory jest radowaniem sie z bycia razem dwojga ludzi) to z jakiego powodu?krycha.stara lubi tę wiadomość
-
Dziobak wrote:Nie bardzo rozumiem. Nie da sie wziac slubu lezac na plazy. Ale na plazy mozna fantastycznie spedzic czas, jesli tylko sie ma na to kase.
A jesli slub i obecnosc na nim wujka Jurka, brata szwagra od strony mamy oraz podobnych krewnych, to kwestia definicji "tych ktorzy sa mi bliscy "
Ale ja nie o slubie, ja o chrzest pytalam. Co swietujecie tego dnia tak naprawde? Bo jak impreza ( a nie jest to slub, ktory jest radowaniem sie z bycia razem dwojga ludzi) to z jakiego powodu?
Dziobak nie bardzo ja rozumiem Twoje obiekcje co do chrztu ,ktory ktos robi. Nie chcesz nie chrzcisz , jaki problem ??Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 października 2016, 18:14
-
kapturnica wrote:Chyba jeszcze pamietasz z lekcji religii ,ze chrzest to przyjecie dziecka w grono dzieci Bożych i to sie świetuje . Nie wiem kto prosi brata szwagra na chrzest czy wujka ciotki matki . Ja nie . Na chrzcie moich dzieci byli moi najbliżsi a wiec mama tesciowie i rodzenstwo z rodzinami. Dla mnie to oznacza najbliższych.
Dziobak nie bardzo ja rozumiem Twoje obiekcje co do chrztu ,ktory ktos robi. Nie chcesz nie chrzcisz , jaki problem ??
Nie no, nie bedziemy dyskutowac o religii, bo to niesmaczne i niezdrowe. Aczkolwiek dzieci Boze to dosc zabawne okreslenie, nie sadzisz? Jakby sie tak na trzezwo zastanowic. Moje dziecko jest moim dzieckiem. Nie zadnego boga.
Ale jesli jest sie praktykujacym katolikiem, chodzacym na msze co tydzien, przyjmujacym sakramenty i przestrzegajacym dekalogu, to rozumiem, ze chrzest waznym jest wydarzeniem w zyciu.krycha.stara, moremi, Dobrawa lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyHmmm... a ja myślę po co to wszystko. Kto chce chrzci, kto nie chce nie chrzci. Kto chce bierze ślub, kto nie chce nie bierze. Jeden robi bo chce, drugi bo uważa, że powinien, trzeci bo tak każe tradycja. No życie. Każdy ma swoje motywacje. Mam możliwość, stać mnie, to robię weselicho na 100 osób, bo tak! Nie stać mnie, to robię weselicho na 5. A może po prostu nie robię weselicha, bo nie chcę tylko jadę na kanary. Co za różnica? Chcę to świętuję chrzest w knajpie na 200 osób, nie chcę to nie chrzczę. Poza tym dlaczego za ślubem miałby iść chrzest?
kapturnica lubi tę wiadomość
-
Ruda Paskuda wrote:Hmmm... a ja myślę po co to wszystko. Kto chce chrzci, kto nie chce nie chrzci. Kto chce bierze ślub, kto nie chce nie bierze. Jeden robi bo chce, drugi bo uważa, że powinien, trzeci bo tak każe tradycja. No życie. Każdy ma swoje motywacje. Mam możliwość, stać mnie, to robię weselicho na 100 osób, bo tak! Nie stać mnie, to robię weselicho na 5. A może po prostu nie robię weselicha, bo nie chcę tylko jadę na kanary. Co za różnica? Chcę to świętuję chrzest w knajpie na 200 osób, nie chcę to nie chrzczę. Poza tym dlaczego za ślubem miałby iść chrzest?
-
Wiesz Paskuda, tylko w naszym kraju to jest troche inaczej. Nawet jak nie chcesz slubu to i tak go bierzesz, bo takie sa oczekiwania. Podobnie jest pozniej z chrzcinami. Ile znasz par, ktore nie maja slubu i maja nieochrzczone dzieci? Robisz to, bo tak wypada, taka tradycja, babcia prosila, wiec dla swietego spokoju... A i na wesele sie zapozyczymy, bo przeciez raz w zyciu ( hehe;-) ) I z wiara to nie ma nic wspolnego. Hipokryzja. Taka polska.
krycha.stara lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa tam na tematy wiary się nie wypowiadam. Na szczęście my poprzestajemy na cywilnym więc wiara do naszego ślubu ma niewiele . A wesele... jeśli ktoś ma potrzebę się na wesele zapożyczyć na kolejne 10 lat to jego broszka. Chce, to czemu ma nie dostać. Dla mnie każda taka rzecz to sprawa bardzo, ale to bardzo indywidualna. To tak jak czasami ludzie mnie pytają ile ja zarabiam na hodowli kotów, i z reguły kiedy pada odpowiedź, że niestety nie raz trzeba dołożyć do "interesu" to jest takie zdziwienie - "to po co?". Ale to jest właśnie to. Jeden wyda na narty, drugi na koty, trzeci na podróż dookoła świata, czwarty na wesele. I w sumie nic mi do tego kto jak ustawia swoje życie. Skoro on jest zadowolony to czemu nie
Ale jeśli ślub bierze się dla babci czy cioci to już chore .kapturnica, beates lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDobry...
Dziwnych snów ciąg dalszy... Dzisiaj z kolei śniło mi się, że lekarze powiedzieli, że mam celiakie (nie wiem w ogóle skąd to mi się wzięło), potem zawołali mojego syna i zapytali co ile sprawdzam mu głowę. Ja patrzę a ten na głowie stado wszy, które były tylko małymi czarnymi kropeczkami. Ja go rozbieram a on cały w ich odchodach i pani lekarka na mnie krzyczy że ma cośtam jądra (wyglądało jakby miał kiszki na wierzchu). Matko jaka głupota to tragedia... ale obudziłam się przed budzikiem. Chociaż co dziwne jakoś na spokojnie . Chyba nie chcę wiedzieć co mi siedzi we łbie -
I wtrące swoje 3 grosze
Ja swojego ślubu nie załuje ( jak na razie ). Wesele nie było duze. Goście to nasza najblizsza rodzina i pzyjaciele. pewnie, trochę to kosztowało , ale do dziś ze wzruszeniem wspominam ten dzień.
Ja myśle , ze teraz w Polsce wiele się zmienia w temacie ślubów . Kiedyś, to owszem wiele par brało ślub " bo tak trzeba " . Teraz pewnie tez się takie pary zdarzają, ale jest juz ich zdecydowanie mniej.
Znam kilka par , które zyją bez ślubu . I ślubu brać nie chcą. A pochodzę z małego miasteczka. Przypuszczam , ze w więkxzych miastach związków partnerskich jest więcej
Co do chrztu to nie wiem, bo nie pytam kazdego czy ochrzcił dziecko.kapturnica, Ruda Paskuda, Bozia3, anna maria lubią tę wiadomość
-
beates wrote:Magdala, jak tam podgląd ? Kiedy transfer ?
Dzieki, ze pytasz.
Na usg wszystko wygladalo dobrze. 13dc Endo 8mm, po pecherzyku w kazdym jajniku 21mm i 18mm. Od jutra biore prolutex, acard i dufaston. W poniedzialek transfer o 13.
Twoj Kubus zaraz skonczy pol roku! O mamuniu jak szybko. Mam nadzieje, ze zdrowie dopisuje.Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 października 2016, 15:21
Dziobak, beates, krycha.stara, anna maria, moremi, malgos741 lubią tę wiadomość
Bedzie tak, jak chcesz zeby bylo. -
Dziobak wrote:Wiesz Paskuda, tylko w naszym kraju to jest troche inaczej. Nawet jak nie chcesz slubu to i tak go bierzesz, bo takie sa oczekiwania. Podobnie jest pozniej z chrzcinami. Ile znasz par, ktore nie maja slubu i maja nieochrzczone dzieci? Robisz to, bo tak wypada, taka tradycja, babcia prosila, wiec dla swietego spokoju... A i na wesele sie zapozyczymy, bo przeciez raz w zyciu ( hehe;-) ) I z wiara to nie ma nic wspolnego. Hipokryzja. Taka polska.
Mało też osób bierze ślub teraz, żeby sprostać oczekiwaniom rodziny czy otoczenia. Może jest tak jeszcze na wsiach - ale w większych miastach to już całkiem inaczej...
Ochrzciłam moje dzieci - stały się przez to członkami KK. Jeśli kiedyś będą chciały z tego zrezygnować - no problem. Wydaje mi się, że łatwiej zrezygnować z czegoś, niż np. mieć chrzest jako dorosła osoba.
Za każdym razem z wielką przyjemnością organizowałam przyjęcie po Chrzcie - na dodatek w domu na około 15 osób. Żadne knajpy nie zastąpią takich uroczystości. Ja jestem rodzinna - lubię takie spotkania - pewnie, że się urobiłam...ale przecież nie bardziej byłam styrana, niż po treningach z Koniowatą... Tak jak piszą dziewczyny - co kto lubi, to robi. Ja święta nad basenem w ciepłych krajach uznałabym za wielką stratę - Ty za coś zupełnie innego i gitara...
A co do ślubu - to prostu przyszedł taki czas, że chcę mieć u boku męża, a nie partnera, konkubenta czy jeszcze jakąś inną konfigurację, lubię też mieć jakoś wszystko jasno poukładane w życiu i robię to absolutnie dla siebie, dla nas...a nie dla wujka Cześka...Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 października 2016, 15:51
mysza1975, Reni, anna maria, krycha.stara, kapturnica, Ruda Paskuda lubią tę wiadomość
-
Witam,
U mnie bez zmian. Oprocz tego, ze od kilku dni cmi mnie glowa. Nie jest to jakis wielki bol, ale poniewaz trwa juz jakis czas, to zaczyna mnie coraz bardziej meczyc. Wzielam dwa razy paracetamol, ale niewiele pomogl.
Ide do kuchni, moze jak sie czyms zajme to bedzie lepiej. Bigos bede gotowac.Bozia3, Dobrawa, anna maria lubią tę wiadomość
-
Bozia, nie da sie zrezygnowac z kk. Apostazja nie wymazuje nikogo z ksiag, po chrzcie jestes czlonkiem kk dozywotnio.
A swieta nad basenem? Jesli nigdy takich nie mialas, to nie mozesz nic porownywac, bo nie wiesz jak to jest.
To troche na zasadzie: nie sprobuje sushi, ale na pewno wole smazonego dorsza, bo jego znam od dziecka.Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 października 2016, 16:20
krycha.stara lubi tę wiadomość
-
Dziobak wrote:Bozia, nie da sie zrezygnowac z kk. Apostazja nie wymazuje nikogo z ksiag, po chrzcie jestes czlonkiem kk dozywotnio.
A swieta nad basenem? Jesli nigdy takich nie mialas, to nie mozesz nic porownywac, bo nie wiesz jak to jest.
To troche na zasadzie: nie sprobuje sushi, ale na pewno wole smazonego dorsza, bo jego znam od dziecka.
Nie interesują mnie święta nad basenem - no serio!! Wiem, jak to jest odpoczywać nad basenem w hotelu - bywałam - fajnie, ale naprawdę nie mam ochoty tego robić w święta!! W święta, to ja mam ochotę podreptać po kościołach i pooglądać jak w tym roku są zbudowane szopki, zjeść pyszną wigilię z rodziną, pokolędować po niej, pooglądać prezenty, na drugi dzień pójść na spacer w śniegu, a potem do mamy na świąteczny pyszny obiad. Wieczorem wypić cosik przy choince. Po co mi wtedy basen i all inclusive????anna maria lubi tę wiadomość