X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Odpowiedz

35 +

Oceń ten wątek:
  • Niuta Autorytet
    Postów: 796 3736

    Wysłany: 25 listopada 2013, 12:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Alis wrote:
    Niuta, ale na pewno wiele innych rzeczy w twoim zyciu się świetnie układa. Jestem wierząca, więc ostatnio przy okazji spowiedzi rozmawiałam z księdzem. No i on mi powiedziała, że w życiu otrzymujemy wiele, ale nie zawsze wszystko, co chcemy. Dziecko jest darem i trzeba się leczyć i starać, ale nie za wszelką cenę. Jakoś mnie to uspokoiło. Cieszę się całym szczęściem, które mam w życiu, moim mężem na przykład. Staram się o dziecko, ale co będzie to będzie. Nie warto zniszczyć sobie życia w pogoni za czymś, na co do końca nie mamy wpływu. Róbymy, co można, ale starajmy się mieć oprócz starań satysfakcjonujące życie. Nie chcę za 10 lat być np. dalej bez dziecka (albo i z dzieckiem) i ze świadomością, że przez te 10 lat oddaliłam się od męża, przyjaciół i zawaliłam pracę. Chcę mieć masę pięknych wspomnień. Dziecko ma przyjść na świat w kochającej się rodzinie i z mamą pełną energii i zrealizowaną towarzysko i zawodowo.

    Pięknie to napisałaś. Aż mi się łezka w oku zakręciła.
    Po prostu w celu przywrócenia równowagi w moim życiu staram się znaleźć sobie jakieś hobby / zajęcie które odciągnie mnie od obsesyjnych myśli o dziecku. Jak na razie to tylko "sałatka owocowa" Reni mi pomaga ;-)

    Reni, inessa, pepapig, Andzia33 lubią tę wiadomość

    Kiedy pomagamy innym, pomagamy sobie, ponieważ wszelkie dobro, które dajemy, zatacza koło i wraca do nas. – Flora Edwards
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 25 listopada 2013, 12:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Przeciez lh jest hormonem lutenizujacym czyli po osiagnieciu piku w okresie okoloowulacyjnym w drugiej fazie tez jest obecny. Test lh bedzie niewiarygodny zawsze do badania ciazy.

    inessa lubi tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 25 listopada 2013, 12:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Niuta wrote:
    Pięknie to napisałaś. Aż mi się łezka w oku zakręciła.
    Po prostu w celu przywrócenia równowagi w moim życiu staram się znaleźć sobie jakieś hobby / zajęcie które odciągnie mnie od obsesyjnych myśli o dziecku. Jak na razie to tylko "sałatka owocowa" Reni mi pomaga ;-)
    Niuta ja aby ńie zwariowac podjelam decyzje o pojsciu do pracy. Jeszcze w grudniu bede szalec w myslach potem mam nadzieje, ze wracajac do ludzi przestane o tym myslec, zajme sie praca, dojazdami, stanie w korkach, szybkim gotowanie i sprzataniem az w sobote padne. Nie wiem jak sobie poradze?

    Ale masz racje, ciazko zyc z taka kumulacja jednokierunkowych dzialan i mysli.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 listopada 2013, 12:10

    inessa, Niuta, Andzia33 lubią tę wiadomość

  • Panda Autorytet
    Postów: 996 3996

    Wysłany: 25 listopada 2013, 12:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    tak tak zawsze jest choinka i wigilia ale nie bedzie rodzinki w tym roku sa za to bliscy znajomi no chyba ze wyjezdzamy w nieznane. Pierwszy dzien swiat to juz imprezowanie na plazy...ludzie ubieraja sie w swiateczne bikini czy spodnie i czapki mikolajkowe i tak to wyglada przez cale swieta, fajnie ale jednak siweta w Polsce sa nie zastapione i najlepsze na swiecie tak ze cieszcie sie dziewczynki ze mozecie je spedzac z bliskimi.

    polarmiś, Reni, inessa, Andzia33 lubią tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 25 listopada 2013, 12:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A mi swieta w pelnym sloncu i upale z wielkim talerzem krewetek bardzo odpowiadaly. W tym roku choinka tradycyjna, musze jeszcze kupic bombki do wslasnorecznego wyrobu.

    inessa, Andzia33 lubią tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 25 listopada 2013, 12:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Aga kiedy wizyta?

    inessa lubi tę wiadomość

  • Panda Autorytet
    Postów: 996 3996

    Wysłany: 25 listopada 2013, 12:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bozia3 wrote:
    no widocznie dzieci się buntują, jak chce się je w krzakach robić :)- a tak to elegancko na nowej chacie machniesz i będzie got..;)

    Panda ja jestem po zabiegu, ale już nie mam trochę siły na to wszystko...miało być raz dwa po ziołach, potem wyjazd do Anglii miał pomóc ;), potem tylko trochę hormonów do podrasowania (clo) i też pewnie zaskoczy - a tu wciąż dupa...teraz po zabiegu też ma zaskoczyć..:) Wszystkie badania w normie... a dalej nic..:) Chyba czas na emeryturę...


    eeee do emerytury jeszce kope lat Bozia ja powiem szczerze ze dla mnie latwiej jest jak nie mierze tej temki czasem tylko i nie siedzie i nie wesze po internecie, wiem czas nas goni ale kurde trzeba zyc i cieszyc sie kazdym dniem... bo inaczej czlowiek by zwariowal nic za wszelka cene takie moje zdanie... Mam nadzije ze szybko wrocisz do zdrowia i tym razem szybko sie uda trzymam kciuki!!! Za wszsytkie nas trzymam nawet jak mnie tu nie ma :)

    inessa, Andzia33 lubią tę wiadomość

  • Bursztyn Autorytet
    Postów: 13182 46207

    Wysłany: 25 listopada 2013, 12:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witajcie

    Poklocilam sie wczoraj z mezem przez telefon. chyba mnie troche przerasta ta sytuacja, za dlugo sie ciagnie.

    Panda,fajnie ze wrocilas, bierz sie teraz do roboty, moze pod choinka? ;)
    Pepa, przytulam raz jeszcze <3
    Lucky, tutaj mozesz te wylizywac rany, pisanie bardzo pomaga.
    Aga, niepamietamkiedy masz wizyte u gin, ale im szybciej tym lepiej.
    Bozia, kobieto z zelaza, nie mow mi ze jestes juz w pracy? I nie strasz ta emerytura, wkoncu awans dostalas ;) wiec moze i jajka jakos sie docenione poczuly i zdopinguja zolnierzyki do roboty ;)
    Alis, dobrze powiedziane.

    Acha, zazdroszcze Wam tych zmywarek.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 listopada 2013, 12:29

    polarmiś, Simba, Iwone, Panda, Myszonek, inessa, megan8, pepapig, Andzia33 lubią tę wiadomość

    477706bb5ioid7xx.jpg
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 25 listopada 2013, 12:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bursztyn, kup zmywarkę, u mnie częstotliwość kłótni spadała o ok. 70%. 30% pozostało - bo nie wstawia naczyń do zmywarki tylko zostawia np.talerz tam gdzie zjadł.

    Simba, Iwone, Myszonek, inessa, Niuta, Alis, malgos741, Andzia33 lubią tę wiadomość

  • Bursztyn Autorytet
    Postów: 13182 46207

    Wysłany: 25 listopada 2013, 12:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    polarmiś wrote:
    Bursztyn, kup zmywarkę, u mnie częstotliwość kłótni spadała o ok. 70%. 30% pozostało - bo nie wstawia naczyń do zmywarki tylko zostawia np.talerz tam gdzie zjadł.
    Misiu, maz raczej zmywa kiedy jest, a poklocilismy sie o to, ze go nigdy nie ma- bo ciagle wyjezdza, teraz jest na Kubie. I ciagle mam ogromny zal, ze nie bylo go w zeszly czwartek na moim uniwerku. Chyba to byla ta kropla ktora przelala..... A on tego tak naprawde nie rozumie, gada co so pieniadzach, ze to dla nas i ze sie zapracowuje i takie tam, a ja go ani o to nie prosilam, ani mi na tym nie zalezy. Poza tym nie slucha co sie do niego mowi, nie dociera do niego, tylko gada swoje. Jest taki sam jak jego matka, ktora ma slowotok i w dupie to co czuje druga osoba. Grunt to sie wygadac i znalezc odbiornik, oczywisci ebez funkcji nadawania. No, to sie wygadalam ;)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 listopada 2013, 12:56

    polarmiś, Simba, samira, Myszonek, Reni, inessa, megan8, EwaT, Andzia33 lubią tę wiadomość

    477706bb5ioid7xx.jpg
  • Simba Autorytet
    Postów: 8623 48235

    Wysłany: 25 listopada 2013, 13:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    polarmiś wrote:
    Bursztyn, kup zmywarkę, u mnie częstotliwość kłótni spadała o ok. 70%. 30% pozostało - bo nie wstawia naczyń do zmywarki tylko zostawia np.talerz tam gdzie zjadł.

    Twoj M bierze talerz? Faaajnie ci...;)

    polarmiś, Myszonek, inessa, Alis, Andzia33 lubią tę wiadomość

    a8vSp1.png
  • Iwone Autorytet
    Postów: 3566 13984

    Wysłany: 25 listopada 2013, 13:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    polarmiś wrote:
    Bursztyn, kup zmywarkę, u mnie częstotliwość kłótni spadała o ok. 70%. 30% pozostało - bo nie wstawia naczyń do zmywarki tylko zostawia np.talerz tam gdzie zjadł.
    U mnie sytuacja podobna, pomimo że mamy zmywarkę to wszyscy zostawiają tam gdzie zjedzą, ale i tak nie wyobrażam sobie już życia bez zmywarki, szczególnie podczas świąt czy imprez :)

    polarmiś, Myszonek, inessa, Andzia33 lubią tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 25 listopada 2013, 13:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No ja wiem, że nie o naczynia się pokłóciliście, tak zażartowałam dla rozluźnienia atmosfery. Mojego męża też bez przerwy nie ma w domu ale ponieważ mam dziecko to mam się czym zająć, jeszcze pójdę do pracy to w ogóle będę zaharowaną matką Polką bez czasu na myślenie.

    Mi na razie nie przeszkadza jego ciągły brak, szczególnie jak jestem w kraju. No i nie wyjeżdża nigdy na długo.

    Nie wiem co ci poradzić, dzidziuś by się na pewno przydał:-)

    Bursztyn, Myszonek, inessa, Andzia33 lubią tę wiadomość

  • Bursztyn Autorytet
    Postów: 13182 46207

    Wysłany: 25 listopada 2013, 13:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    polarmiś wrote:
    No ja wiem, że nie o naczynia się pokłóciliście, tak zażartowałam dla rozluźnienia atmosfery. Mojego męża też bez przerwy nie ma w domu ale ponieważ mam dziecko to mam się czym zająć, jeszcze pójdę do pracy to w ogóle będę zaharowaną matką Polką bez czasu na myślenie.

    Mi na razie nie przeszkadza jego ciągły brak, szczególnie jak jestem w kraju. No i nie wyjeżdża nigdy na długo.

    Nie wiem co ci poradzić, dzidziuś by się na pewno przydał:-)
    niekoniecznie, bo umiem sobie zorganizowac czas bez niego na tyle dobrze, ze jak przyjezdza to rozwala mi ten czas ;) nauczylam sie zyc bardziej sama niz z nim, tylko w waznych momentach uswiadamiam sobie, ze nie dzielimy ichtak jak innemalzenstwa i jestem wlasciwie sama... A kiedy przyjezdza zaczynamy sie klocic, to sie po prostu robi bez sensu i zastanawiam sie tez, czy starac sie o dziecko w takiej sytuacji.

    polarmiś, inessa, megan8, EwaT, Iwone, Andzia33 lubią tę wiadomość

    477706bb5ioid7xx.jpg
  • Simba Autorytet
    Postów: 8623 48235

    Wysłany: 25 listopada 2013, 13:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bursztyn wrote:
    Misiu, maz raczej zmywa kiedy jest, a poklocilismy sie o to, ze go nigdy nie ma- bo ciagle wyjezdza, teraz jest na Kubie. I ciagle mam ogromny zal, ze nie bylo go w zeszly czwartek na moim uniwerku. Chyba to byla ta kropla ktora przelala..... A on tego tak naprawde nie rozumie, gada co so pieniadzach, ze to dla nas i ze sie zapracowuje i takie tam, a ja go ani o to nie prosilam, ani mi na tym nie zalezy. Poza tym nie slucha co sie do niego mowi, nie dociera do niego, tylko gada swoje. Jest taki sam jak jego matka, ktora ma slowotok i w dupie to co czuje druga osoba. Grunt to sie wygadac i znalezc odbiornik, oczywisci ebez funkcji nadawania. No, to sie wygadalam ;)

    Moj M jest na miejscu. Od prawie dwoch lat nie moze znalezc pracy i nie zapowiada sie, zeby znalazl. Taki lajf...Chyba czesto niestety cos jest kosztem czegos. Mozna cos zmieniac. Tylko czy to cos zmieni?

    inessa lubi tę wiadomość

    a8vSp1.png
  • Bursztyn Autorytet
    Postów: 13182 46207

    Wysłany: 25 listopada 2013, 13:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Simba wrote:
    Moj M jest na miejscu. Od prawie dwoch lat nie moze znalezc pracy i nie zapowiada sie, zeby znalazl. Taki lajf...Chyba czesto niestety cos jest kosztem czegos. Mozna cos zmieniac. Tylko czy to cos zmieni?
    sama nie wiem...kazdy ma inne potrzeby i inny prog "odpornosci", w moim przypadku malzenstwa na odleglosc raczej chyba nie zdaja egzaminu, mnie to oddala a nie zbliza do meza, ale byc moze inne osoby sie w takich ukladach odnajduja.

    samira, Myszonek, inessa, megan8, EwaT lubią tę wiadomość

    477706bb5ioid7xx.jpg
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 25 listopada 2013, 13:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bursztyn wrote:
    niekoniecznie, bo umiem sobie zorganizowac czas bez niego na tyle dobrze, ze jak przyjezdza to rozwala mi ten czas ;) nauczylam sie zyc bardziej sama niz z nim, tylko w waznych momentach uswiadamiam sobie, ze nie dzielimy ichtak jak innemalzenstwa i jestem wlasciwie sama... A kiedy przyjezdza zaczynamy sie klocic, to sie po prostu robi bez sensu i zastanawiam sie tez, czy starac sie o dziecko w takiej sytuacji.

    Bo to wszystko zależy od temperatury uczuć i potrzeby bliskości. Ja mam taką konstrukcję, że nie jest mi ona potrzebna na co dzień. Też tak mam, że jak jest zbyt długo to mnie jego obecność wkurwia. No więc osobiście cieszę się jak wyjeżdża bo gdy wraca to pełna dwudniowa eskalacja uczuć, która topnieje i z niecierpliwością czekam na jego wyjazd. Ja w tym widzę sens. Pewnie gdybym miała męża na co dzień to bym już go nie miała:-)

    Bursztyn, Simba, Myszonek, inessa, megan8, Andzia33 lubią tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 25 listopada 2013, 13:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ale mój mąż nie wyjeżdża często raz dwa razy w miesiącu na dwa-trzy dni, więc to nie jest małżeństwo na odległość.

    Bursztyn, inessa, Andzia33 lubią tę wiadomość

  • Bursztyn Autorytet
    Postów: 13182 46207

    Wysłany: 25 listopada 2013, 13:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    polarmiś wrote:
    Bo to wszystko zależy od temperatury uczuć i potrzeby bliskości. Ja mam taką konstrukcję, że nie jest mi ona potrzebna na co dzień. Też tak mam, że jak jest zbyt długo to mnie jego obecność wkurwia. No więc osobiście cieszę się jak wyjeżdża bo gdy wraca to pełna dwudniowa eskalacja uczuć, która topnieje i z niecierpliwością czekam na jego wyjazd. Ja w tym widzę sens. Pewnie gdybym miała męża na co dzień to bym już go nie miała:-)
    byc moze tak jest :) ale sama mowisz ze Twoj maz nie wyjezdza na dlugo, oczywiscie to zalezy co kto ma na mysli mowiac "dlugo",dla mnie to sa 2,3 tyg, miesiac np. I to jest stanowczo za dlugo. Przynajmniej dla mnie.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 listopada 2013, 13:25

    polarmiś, inessa, EwaT, Andzia33 lubią tę wiadomość

    477706bb5ioid7xx.jpg
  • Simba Autorytet
    Postów: 8623 48235

    Wysłany: 25 listopada 2013, 13:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bursztyn wrote:
    sama nie wiem...kazdy ma inne potrzeby i inny prog "odpornosci", w moim przypadku malzenstwa na odleglosc raczej chyba nie zdaja egzaminu, mnie to oddala a nie zbliza do meza, ale byc moze inne osoby sie w takich ukladach odnajduja.

    Z perspektywy 35 lat i checi urodzenia dziecka, wiem ze w gre wchodza kompromisy, a nie przewracanie zycia do gory nogami. Kompromis, czyli ze obie strony sa troche niezadowolone, tylko ze w takiej sytuacji kazdy musi torche odpuscic. Na pewno sama najlepiej wiesz, co jest dla ciebie/was najlepsze.
    Ja wiem, ze pomimo chwilowych trudnosci, ciezaru utrzymania domu, ktory chwilowo spadl na mnie, nie wyobrazam sobie innego towarzysza zycia niz moj M, poza tym bardzo dlugo przyszlo mi na niego czekac. Ale tak jak piszesz, moze tez jeszcze nie znam swojego progu odpornosci.

    Bursztyn, Myszonek, polarmiś, inessa, Alis, Andzia33 lubią tę wiadomość

    a8vSp1.png
‹‹ 1730 1731 1732 1733 1734 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Metody leczenia endometriozy - techniki leczenia, skuteczność, koszty

Endometrioza jest w dalszym ciągu bardzo tajemniczą chorobą. Nic dziwnego, że zarówno diagnostyka, jak i leczenie nie należą do łatwych. Jakie metody stosuje się w zależności od postaci endometriozy? Na czym polegają? Czy są one skuteczne? Jakie czynniki zwiększają szanse na powodzenie leczenia operacyjnego? Czy leczenie endometriozy jest drogie? 

CZYTAJ WIĘCEJ

12 najnowszych rekomendacji dla kobiet cierpiących na endometriozę - łagodzenie bólu i wspieranie płodności poprzez dietę

Endometrioza jest jedną z tych chorób, do której należy podchodzić holistycznie. Jednym ze sposobów, który może pomóc w walce z chorobą i przede wszystkim z łagodzeniem objawów choroby jest odpowiednia dieta. Poznaj 12 najważniejszych zasad zdrowego odżywiania dla kobiet, które cierpią na endometriozę.

CZYTAJ WIĘCEJ

Testy hormonalne w leczeniu niepłodności

Problemy hormonalne są jedną z najczęstszych przyczyn trudności z zajściem w ciążę. Jakie testy hormonalne warto wykonać podczas diagnostyki i leczenia problemów z płodnością?

CZYTAJ WIĘCEJ