35 +
-
WIADOMOŚĆ
-
slash wrote:Witajcie
No Bozia - już widzę wyraz twarzy Twojego facetaTo było na pewno bezcenne.
A co było w pudełeczku? Bo chyba tego nie doczytałam. Test?Simba, mysza1975, Żanet, bliska77, inessa lubią tę wiadomość
-
Simba wrote:Ewa nie wkladaj w to nadmiernych emocji - sama kierujesz swoim losem.
Lepiej?
Przepraszam za uszczypliwosc, ale tak mniej wiecej wygladaja Twoje porady dla starajacych sie dziewczyn.
Z calego serca zycze Ci, zeby wszystko bylo w porzadku. Nie znam sie na tych testach, ale z tego co widac, Twoje wyniki sa dobre. A reszta to tak jak pisze Caffe.
swoim tak, nie chce być sędzią dla dziecka
oprócz emocji pisałam również o paru innych rzeczach więc moje rady nie ograniczaja sie do nich, podobno najczęsciej dopada nas to czego sie boimy dlatego pisałam o emocjach..w cyklu w którym zaszłam- był to jedyny cykl od roku 'odpuszczony' jeżeli chodzi o ilość serduszek i leżenie do góry nogami, myslenie o poczęciu...tzn było szybko i zero leżenia....
kiedyś pisałam że usunęłam ciążę, byłam wtedy chora i uważałam, pękła nam gumka ja w panice poleciałam do łazienki i szybko robiłam irygacje , z pół godziny sie taplałam........zaszłam
wychodzi na to że najłatwiej zajść kiedy sie nie chcepolarmiś, Iwone, bliska77, Parka lubią tę wiadomość
-
jakieś dwa miesiące przed zajściem mój lekarz rodzinny, starszy człowiek , pzrepisał mi Aerin, na wszelki wypadek gdybym była uczulona na spermę, miał mi pomóc, pamietał że poradził mi wtedy żeby wyrzuciła z siebie wszelka presję w tym temacie i odcieła sie od mamusiek i tesciowych
dodał- zastanawiające jest że 90% gwałtów kończy się ciąża.....czyli znowu wychodzi na to że czym bardziej nie chcesz tym bardziej zajdziesz
w podobny sposób pisze Vadim Zeland, w przyrodzie natura zawsze stara sie wyrównać potencjał,dąży do równowagi, plus ciągnie do minusa, próżnia zasysa itd...tak samo jest z naszymi emocjami które sa fizyczne,namacalne , nie sa jedynie abstrakcja a wibracja o okreslonym ładunku, ale to takie moje rozważania na dobranocIwone, polarmiś, Lucky, bliska77, Parka lubią tę wiadomość
-
EwaT wrote:
w podobny sposób pisze Vadim Zeland, w przyrodzie natura zawsze stara sie wyrównać potencjał,dąży do równowagi, plus ciągnie do minusa, próżnia zasysa itd...tak samo jest z naszymi emocjami które sa fizyczne,namacalne , nie sa jedynie abstrakcja a wibracja o okreslonym ładunku, ale to takie moje rozważania na dobranoc
Jakoś nie bardzo mnie to przekonuje, bo wg tej tezy dostajemy to czego nie chcemy.
Jest taka książka Josepha Murphy'ego "Potęga podświadomości", która proponuje coś zupełnie odwrotnego - trening sugestywny i afirmacyjny, który pomoże spełnić plany i marzenia.
I komu tu wierzyć?Simba, grosza, Parka, samira, EwaT, Pusurek, inessa lubią tę wiadomość
-
EwaT wrote:nie wiem coś mi tam mówiła ale ja z nerwów nic nie pamietam
w kazdym razie powiedziała że wyniki z krwi(to jest to pappa?) są ok....ale dalsza decyzja o badaniach nalezy do mnie....na wynkach z usg ktore dostalam od razu pisało że budowa płodu prawidłowa i ryzyko spadło do 1: 260 a teraz po wynikach krwi chyba powiedziala 1: 303....na serio nic z tego nie wiem
Ewa w celu odpowiedniego obliczania ryzyka genetycznego należy „połączyć” wyniki USG i testu PAPP-A. Jest to możliwe jedynie przy użyciu odpowiedniego programu komputerowego a z tymi bywa różnie.
Oddzielna analiza wyników badań USG i testu PAPP-A może prowadzić do nieprawidłowych wniosków.
Popatrz na nasze ovu, tu też komputer oblicza nam owulację i nie zawsze się to pokrywa z naszymi obserwacjami.
Z tego co piszesz, jeśli byś miała tylko USG to ryzyko byłoby większe, ale w połączeniu z badaniem krwi (testu PAPP-A) to ryzyko u Ciebie spadło, czyli jest większe prawdopodobieństwo że urodzisz zdrowe dziecko.
Żadna ciężarna nie dostanie 100% gwarancji że z płodem jest wszystko ok. Jak na razie nie wynaleźli takiego sprzętu, ani programu komputerowego.
Ewa nie martw się na zapas, wszystko będzie dobrzeWiadomość wyedytowana przez autora: 14 stycznia 2014, 00:41
bliska77, caffe, Parka, EwaT, inessa lubią tę wiadomość
-
Ogromny postęp medycyny w ostatnich latach pozwolił na kompleksową diagnostykę płodu. Z tych względów (w pewnych sytuacjach) zdecydowanie lepiej jest wykonać kilka rodzajów badań, których analiza pozwoli na określenie stanu zdrowia dziecka.
Na szczęście zdecydowana większość dzieci rodzi się zdrowa i diagnostyka prenatalna służy temu, żeby potwierdzić taki stan. Niestety, w 1 na 100 przypadków ciąż dochodzi do ciężkiego upośledzenia umysłowego dziecka bądź ciężkiego kalectwa spowodowanego wystąpieniem wady rozwojowej.
Jednym z najczęściej spotykanych schorzeń w tej grupie jest zespół Downa – występujący wtedy, gdy dziecko otrzymuje dodatkowy chromosom 21 (trisomia 21 chromosomu). Ryzyko wystąpienia Zespołu Downa u dziecka wzrasta proporcjonalnie do wzrostu wieku matki, ale dotyczy także młodych matek.
Połączenia testów diagnostycznych w kierunku wykrywania zespołu Downa, stosowanych w pierwszym trymestrze ciąży:
Badanie przesiewowe oparte o wiek matki wykrywa zaledwie 30% przypadków zespołu Downa - dlatego badanie to powinny wykonywać wszystki ciężarne, a nie tylko te powyżej 35 roku życia.
Badanie przesiewowe oparte o wykonanie pomiaru przezierności karkowej (NT) i wiek matki - wykrywa ok. 70 - 75 % przypadków zespołu Downa.
Badanie przesiewowe oparte tylko o wyniki badań z krwi (wolne β-hCG oraz PAPP-A - test podwójny) i wiek matki wykrywa ok. 60% przypadków zespołu Downa.
Połączenie obu metod – badanie USG, pomiar NT oraz badania z krwi matki (wolne β-hCG i PAPP-A) wykrywa ok. 90% przypadków zespołu Downa.
Zastosowanie dodatkowych markerów wad chromosomowych (badanie obecności kości nosowej - NB, badanie przepływów dopplerowskich przez zastawkę trójdzielną -TV, przewód żylny - DV oraz pomiar kąta czołowo - szczękowego twarzy - FMF-A), wraz z oceną NT, wiekiem matki i koniecznie testem PAPP-A (bez tej składowej cała analiza traci skuteczność) - wykrywa ok. 96% przypadków zespołu Downa.
grosza, bliska77, caffe, Parka, EwaT, inessa, mysza1975 lubią tę wiadomość
-
EwaT wrote:bede rozmawiać w czwartek polarku...czy na badaniu połowkowym które mnie czeka również zwracają uwage na ewentualne wady mogace swiadczyć o trisomii? ktoś wie?
caffe, inessa lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyWitajcie,
widzę że temat dość poważny, ja tam Ewę rozumiem, niebawem pewnie sama stanę przed takim wyborem i przyznam, ze już teraz z tego powodu, jak zaczynam o tym wszystkim myśleć, to momentalnie ciśnienie mi się podnosi i jestem bardzo niespokojna, wiem, że zawsze łatwo sie mówi ale niezależnie od własnych przekonań i światopoglądu, jest to cholernie trudny temat dla każdej przyszłej matki
miłego dniaWiadomość wyedytowana przez autora: 14 stycznia 2014, 07:50
polarmiś, caffe, Parka, Iwone, samira, EwaT, inessa, gosia7122, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
hej dziewczęta, nie miałam już wczoraj jak siąść do komputera, mała coś niewyraźna i marudna była całe popołudnie i wieczór
nie pisałam o tym bo mi jakoś umknęło, a i przerwa zrobiła swoje
w grudniu miałam wielkiego doła, takiego z okazji wszystkiego, no i wtedy M poddał się, mało chętnie ale jednak, zrobiliśmy ponowne badania spermy, wyniki, na granicy dolnej normy ale ok, dostał też antybiotyk na jakąś bakterię. Ja tak nie cisnęłam o te ponowne badania, bo M ma już jedno dziecko z poprzedniego związku no i nasze wspólne, wiem że to niczego nie gwarantuje, ale jakoś nas uspokajało. Może jest jak pisze Ewa, za bardzo chcemy.
Invitro odpada ze względu na koszty, nie do przeskoczenia, na program się nie załapię, minęłam 40-tkę. Iui wcale nie daje wielkich szans i gdy pomyślę ile nerwów by nas to kosztowało (głównie M) to nie biorę tego teraz pod uwagę.
Z jednej strony jestem wyciszona i mam dość na tyle by się nie emocjonować, a z drugiej czasem dopada mnie i smutek i złość
Paszczakinie, Mango, Oleno, Małgoś - widzę że jedziemy na jednym wózku, mocno Was przytulam i trzymam mocno mocno kciuki.
Dagi, martwiłam się o Ciebie, dobrze że miałaś tę wizytę, ciekawa jestem po co dała Ci skierowanie na betę jeśli wg niej nic tam nie ma i być nie mogło. Czekam na wiadomości
Boziu - Boże co za szcześciepiękna ta beta, rośnij zdrowo!
bliska77, polarmiś, caffe, malgos741, Parka, Bozia3, inessa, mysza1975, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyLucky, może to tak działa, ze jak odpuścisz tylko tak naprawdę to wtedy sie uda, tyle z nas już sie o tym przekonało...
Dagi, teraz musi być tylko lepiej, najważniejsze, że zajął się Toba lekarz, co do bety, organizm potrafi ją wytwarzać przy różnych schorzeniach, nie tylko przy ciażyLucky, caffe, Parka, Bozia3, inessa, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
Dagi...... ciekawa jestem po co dała Ci skierowanie na betę jeśli wg niej nic tam nie ma i być nie mogło. Czekam na wiadomości
- Podwyzszona beta jest markerem nowotworowym ,moze wskazywac na obecnosc raka zarodkowegobliska77, Lucky, Parka, inessa, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnypolarmiś wrote:Dagi...... ciekawa jestem po co dała Ci skierowanie na betę jeśli wg niej nic tam nie ma i być nie mogło. Czekam na wiadomości
- Podwyzszona beta jest markerem nowotworowym ,moze wskazywac na obecnosc raka zarodkowegoLucky, Parka, inessa lubią tę wiadomość
-
tzn wiedziałam że beta pojawia się przy guzach, nowotworach, ale
z opisu Dagi wynikało że lekarka nie widzi tam nic niepokojącego
teraz dopiero się martwię
Dagi - pisz!
Aguś, tylko jak 'tak naprawdę' odpuścić?
można przestać chcieć mieć dziecko?
ufff no chyba jakieś medytacje mi potrzebne czy coś'
zerknę na tę książkę Ewybliska77, caffe, paszczakin, Parka, EwaT, inessa, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyLucky wrote:tzn wiedziałam że beta pojawia się przy guzach, nowotworach, ale
z opisu Dagi wynikało że lekarka nie widzi tam nic niepokojącego
teraz dopiero się martwię
Dagi - pisz!
Aguś, tylko jak 'tak naprawdę' odpuścić?
można przestać chcieć mieć dziecko?
ufff no chyba jakieś medytacje mi potrzebne czy coś'
zerknę na tę książkę EwyLucky, Iwone, inessa, mysza1975, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyLucky wrote:Aga, to ja jestem bardzo blisko
dziekuję za wszystkie słowa i wsparcie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 stycznia 2014, 08:45
Lucky, Iwone, inessa, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyLucky nie pociesze bo mam tak samo. Staram się nie myśleć o tym zbyt często ale refleksje niestety same, nieproszone, wpadają do mojej głowy. Jednak pocieszam się że naprawdę dziewczynom się udaje i może też będę tą szczęściarą, a może nie?.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 stycznia 2014, 09:18
bliska77, malgos741, Iwone, Lucky, Simba, inessa, mysza1975, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnypaszczakin wrote:nie wiem ile jeszcze lat musialabym sie starac, aby tak naprawde "odpuscic".. jak juz sie czlowiek zalamie i stwierdzi, ze chyba sie nie uda to i tak potem liczy na cud i zamiera przy kazdej wizycie w toalecie w czasie potencjalnego @.
a na ksiazkowe wywody o wpajaniu sobie szczescia/odpuszczaniu bo samo przyjdzie zawsze mialam uczulenie. kazdy z nas jest inny i kazdy czego innego potrzebuje, ale prawda jest taka (jak simba pisze) ze wszytkiego nie jestesmy w stanie kontrolowac.
ja wierze, ze nam sie w koncu uda. tyle, ze wierze juz 2 lata. i na poczatku bez parcia- "wyjdzie, to bedzie", potem "tym razem na bank sie udalo". pierwsza IUI nie wierzylam, za duzo stresu, za malo pomocy ze strony lekarzy- no i stalo sie jak myslalam- dupa..
teraz sie zawezme, upre, zeby wszytko bylo tak jak wg mnie powinno i wierze, ze to pomoze.. zobaczymy za 3-4 tygodnie..Iwone, Lucky, inessa, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
Witam się kawką.
Lucky głowa do góry co ma być to będzie. Tak samo jak ty na invitro mnie nie stać może zdecyduję się na lui, zobaczymy na razie mam stymulację.
Ta pogoda daje wszystkim jakiegoś doła.Reni, Iwone, bliska77, Lucky, Bozia3, inessa, Parka, Andzia33 lubią tę wiadomość
01.2015 iuiinvicta Gdańska
10.2015 iuiArtemida Olsztyn
ivf Kwiecień punkcja 14.04.2016
kariotypy ok
mutacja MTHFR
ivf listopad Novum co ma być to będzie...transfer 18.11.2017 -
nick nieaktualnyJa też o swojego syna starałam się 3 lata na luzie (zaczęłam jak miałam 30-lat więc do +35 miałam jeszcze czas) a urodziłam w wieku 34. Przez pierwsze 2,5 roku na zupełnym luzie, bez znajomości wykresów, śluzów, położenia wysokości macicy, patrzeniem czy mam owulacje czy nie - seks bez ograniczeń i duuuuzo.
Po pierwszym miesiącu (po 2,5 latach starań) po stwierdzonej hiperprolaktyleni i łykaniu bromergonu i leków na tarczycę udało się zajść w ciąże, niestety poroniłam. Pół roku później (musiałam odczekać 6 miesięcy) w pierwszy cyklu starań udało się.
Teraz jest inaczej- jednak, choć malutki krok do przodu był w maju:-)
Iwone, bliska77, Lucky, Bozia3, Simba, inessa, Parka, Andzia33 lubią tę wiadomość