35 +
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Jak zajechałam to już był na sali. Rano chyba dostał jakiegoś głupiego jasia, bo się nie mogłam do niego dodzwonic. Ale o tym, ze dostał powiedział mi po zabiegu. Miał znieczulenie w kręgosłup. Trochę się nie mogłam z nim dogadać, bo nie kojarzył wszystkiego. Musiał 4 godz. leżeć na płasko. Od wczoraj od obiadu nic nie jadł i jest mega wkurzony, że dzisiaj też nic mu nie wolno. Za jedzenie by wydrapał oczy.
Dopiero praktycznie wróciłam, bo już położył się na boku, "otrzeźwiał", włączyłam mu tv, obracał komórkę i normalnie rozmawiał.
Może i siedziałabym jeszcze tam z godzinę, bo wolno do 20.00, ale była taka duchota na sali, ze mnie strasznie rozbolała głowa i bałam się sama wracać samochodem, bo cały dzień się kiepsko czuję. Inne chłopy nie chcą otwierać okna bo im zimno, a tam jest chyba ze 27 stopni na sali.
Miał teoretycznie wyjść jutro, ale wyjdzie chyba w przyszłym tygodniu. Każdy tam mówi co innego, więc nic pewnego nie wiem.
Dzięki Wszystkim za wsparcie i pamięćgosia7122, grosza, samira, mysza1975, Simba, bliska77, Nati74, Żanet lubią tę wiadomość
-
Mój wchodzi na każdą wizytę bo tak chce. Dostaje od gina stołek i razem siedzą i oglądają usg, bo mój ma zawsze tysiąc pytań do zadania
Mnie to nie przeszkadza, a wręcz odwrotnie. Nieraz się uśmiejemy wspólnie
Skoro go to interesuje to mu nie zabraniam. Zachęcać też nie musiałam, bo on to traktuje jako swoją część "wkładu" i powinność. Przynajmniej ja to tak odbieram.
W każdej sytuacji był ze mną, także wtedy gdy poroniłam.gosia7122, samira, mysza1975, Bozia3, Simba, Iwone, bliska77, Żanet, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
gosia7122 wrote:witam kobiety ,kiepski mam nastrój boję sie mojego usg we wtorek,całe noce nie śpię.Mam straszne lęki ,przypomina mi się wszystko z przed 3 lat kiedy właśnie traciłam mojego aniołka właśnie w tym czasie miałam krwotoki.Boję się chodzić ,głownie leżę jak wyszłam z psem ostatnio to wróclam po 2 minutach cała zlana potem.Nie wiem jak to dalej wszystko będzie.Dziewczyny a nie wiecie czy na usg to genetyczne to ja mogę wejść z mężem bo sama to chyba umrę ze strachu.
Na USG możesz iść z mężem tak samo jak i na badania jeśli czujesz taką potrzebę.
Ja na swoje USG zabrałam syna, bo mój m nie mógł, a na połówkowe mężasamira, gosia7122, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
EwaT wrote:widziałam taki zabieg na YT, straszna dziura po tym zostaje ale z czasem sie zmniejsza
-
mysza1975 wrote:Kicha z tym prowadzeniem ciąży u prywatnego lekarza. Dość, że płaci się za wizyty, to jeszcze za wszystkie badania. A gdzie te pieniądze, które powinny iść za ubezpieczonym?
Fakt, że prowadzenie ciąży prywatnie i na NFZ jest uciążliwe, ale może warto się poświęcić.
Sama zastanawiam się co zrobić. Zastanawiam, się czy oprócz prywatnego nie iść na NFZ do jakiegoś lekarza, który pracuję w moim powiatowym szpitalu.Iwone, Bozia3, caffe, Pusurek lubią tę wiadomość
-
gosia7122 wrote:nie wiem dziewczyna może jestem jakaś inna ale ja nie chodzę prywatnie. Mam super lekarke na każdej wizycie usg ,badania na fundusz i skierowanie na usg prenatalne do super kliniki nic mi więcej nie potrzeba...
Za to na USG prenetalne wybrałam dobrego specjalistę.
Urodziłam dwóch zdrowych chłopaków. Jednego z nich jako 35+Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 lutego 2014, 20:48
samira, megan8, gosia7122 lubią tę wiadomość
-
gosia7122 wrote:nie wiem dziewczyna może jestem jakaś inna ale ja nie chodzę prywatnie. Mam super lekarke na każdej wizycie usg ,badania na fundusz i skierowanie na usg prenatalne do super kliniki nic mi więcej nie potrzeba...
caffe, bliska77 lubią tę wiadomość
-
caffe wrote:Ja nie oglądałam celowo. Z tego co wiem, to ważne jest zeby wyciąć z naddatkiem żeby się nie odnawiało. Sposób zszywania, czy wręcz niecałkowitego zszywania też jest ważny podobno. Nie wiem jeszcze jak mój ma to zrobione, ale ma sączek i coś tam jeszcze, właśnie po to żeby zapobiec odnawianiu się torbieli.
tego sie nie zszywa zupełnie bo musi sie w środku tak jakby zasuszyć..widziałam postępy w gojeniu w odcinkach no i na koniec nie wyglądało żle ale trzeba tego pilnować bardzocaffe, bliska77 lubią tę wiadomość
-
Bozia3 wrote:caffe - trzymam kciuki. Dobrze, że już po....ja ostatnio przed tym zabiegiem dzień i po też nie mogłam jeść i podobnie jak Twój syn byłam mega zła o to....wolę ból niż głód..więc doskonale go rozumiem
Iwone, bliska77 lubią tę wiadomość
-
EwaT wrote:tego sie nie zszywa zupełnie bo musi sie w środku tak jakby zasuszyć..widziałam postępy w gojeniu w odcinkach no i na koniec nie wyglądało żle ale trzeba tego pilnować bardzo
Jutro się może dopytam lekarza dokładnie co ma zrobione, bo dzisiaj tam był młyn, a i ja nie formie i nie za bardzo kumata.bliska77 lubi tę wiadomość