35 +
-
WIADOMOŚĆ
-
Witam się i ja. Gardło i oskrzela mnie tak bolą, że zaraz oszaleję. I nic nie mogę zażyć...
Co do ginów - to chyba też podświadomie wybieram kobietę. Czuję się dużo lepiej i nie zastanawiam się nad tym - w co on patrzy, a co bada...Raz byłam u faceta, ale starego, więc spoko.
Raz też poszłam do gina - bo nie było babki. Zbok - jak to mówi Polarmiś pełną gębą. Zaczął mi robić USG dopochwowe. Na początku leżałam spokojnie i czekałam cierpliwie, ale zorientowałam się po kilku minutach, że to badanie trwa i trwa, a on zatacza te kółka w środku mnie i milczy - patrzy na monitor.... Naprawdę trwało to długo dosyć - w ciszy - i wiercił mnie tym sprzętem. Już mi się zaczynało dziwnie robić i zapytałam, kiedy skończy. Skończył natychmiast, a a ja do niego już nie wróciłam...Z kobietami nigdy nie miałam żadnych przejść nie teges......
Ja podobnie jak Aga nie cierpię takiej szarmanckości męskiej...i ciumciania po rękach szczególnie, jak również podawania płaszcza albo odsuwania krzesła - tak jakbym była niepełnosprawna...Szacunek dla mojej kobiecości to dla mnie coś innego.... Wychowany dobrze mężczyzna wie, że nigdy nie wyciąga on ręki pierwszy - nigdy, jeśli kobieta nie poda pierwsza lub nie zrobi gestu w jego kierunku. Dzięki temu unikam ciumciania, bo po prostu nie podaję swojej ręki. Dzięki temu oszczędzam mydło i nie latam co chwila myć rąk.....bliska77, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyBursztyn wrote:w strsznym kraju mieszkasz
Oj, to prawda!Kobiety czesto sa tu babolami, co to i pole zaoraja, i dziecko do piesi przystawia, a potem pojda na trening pilki noznej, bo sa trenerami
Pamietam kiedys rozmowe z kolezanka, ktora swierdzila, ze obrazilaby sie na faceta, ktory by jej przytrzymal drzwi, bo przeciez ona ma rece i moze sama to zrobic... No mi po tej rozmowe rece to opadly, bo ona w ogole nie kapowala o co mi chodzi. Bilet do kina? Restauracja? Sama sobie zaplaci, bo ja stac. Zmienic opony w samochodzie? Sama to zrobi, bo potrafi. Juz nie chcialam pytac, czy sama sobie tez dobrze robi, bo byloby to nieeleganckie
Dlatego Norwegowie czesto i chetnie wybieraja Polki za zony, bo sa kobiece i z reguly dobrze gotuja. A tu na co dzien leci zupa pomidorowa z torebki, mrozona pizza albo inne polprodukty, ktore sie tylko do mikrofali wrzuca.
A co do calowania w reke, to tez nie jestem fanka. A szczegolnie kiedy jest to oblesny, starszy dziad, ktory podnosi reke do swojej twarzy ( zamiast sie pochylic ) tak, ze prawie wyrywa ja ze stawu i patrzac upojnie w oczy mysli, ze jest prawdziwym gentelmanemBursztyn, bliska77, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnypaszczakin wrote:
mi sie kiedys kolege szweda udalo nauczyc podstawowych zasad grzecznosci do kobiet mimo, ze powiedzial, ze za spelnienie niektorych wymagan on by mogl w szwecji w pysk dostac.. a byly to rzeczy typu wrzucenie ciezkiej walizy na półke (znowu musialam kopiowac polskie znaki, bo dziwnie to wygladalo bez)..
Aaaa, to prawda!Laski leja pysk za przejawy pomocy ze strony faceta, bo to mogloby swiadczyc, ze traktuje ja jak niepelnosprawna ( jak wspomniala Bozia ) albo slabsza ( czytaj gorsza )
A ja tam lubie, jak kolo mnie faceci skacza, a czemu nie?
Bursztyn lubi tę wiadomość
-
no tak ale starsi panowie jak przychodzą to sami podchodzą i wyciągają rękę
i co wtedy? skakać przez okno?
Bozia3 wrote:Wychowany dobrze mężczyzna wie, że nigdy nie wyciąga on ręki pierwszy - nigdy, jeśli kobieta nie poda pierwsza lub nie zrobi gestu w jego kierunku. Dzięki temu unikam ciumciania, bo po prostu nie podaję swojej ręki. Dzięki temu oszczędzam mydło i nie latam co chwila myć rąk..... -
nick nieaktualnyReni wrote:no tak ale starsi panowie jak przychodzą to sami podchodzą i wyciągają rękę
i co wtedy? skakać przez okno?
Podac swoja reke i uscisnac mocno, zamaszyscie potrzasajac
A jak to nie pomoze, to juz chyba tylko skakac przez oknopaszczakin, Bozia3 lubią tę wiadomość
-
A tak jeszcze w sprawie mycia rąk - uświadomiłam sobie kiedyś, że dżemie we mnie rasistka, choć zewnętrznie nigdy sobie z tego nie zdawałam sprawy...ale życie zawsze pokazuje prawdę o nas...
Pracuję w kontakcie z ludźmi. Przyszedł murzyn - przystojny, czysty w pięknej błękitnej koszuli - naprawdę aż miło popatrzeć. Porozmawialiśmy, przerobiliśmy to - co trzeba było no i on mi bardzo zaczął dziękować. Ja właśnie wtedy wyciągnęłam dłoń, a on mi ją serdecznie uściskał... Wyszedł, a ja poszłam na śniadanie - wyciągnęłam bułkę i mnie zemdliło z obrzydzenia - musiałam pobiec do łazienki umyć ręce - wtedy do mnie dotarło, że nie wiem nigdy do końca co we mnie siedzi...
A jeszcze tak o rasizmie - dużo ludzi teoretycznie jest bardzo tolerancyjne, ale jak to powiedział mój znajomy - odkąd wyjechał do kanady do pracy i musiał osobiście podjąć pracę z arabami i murzynami - szybko mu się światopogląd wyprostował...Andzia33 lubi tę wiadomość
-
Pusurek wrote:Aaaa, to prawda!
Laski leja pysk za przejawy pomocy ze strony faceta, bo to mogloby swiadczyc, ze traktuje ja jak niepelnosprawna ( jak wspomniala Bozia ) albo slabsza ( czytaj gorsza )
A ja tam lubie, jak kolo mnie faceci skacza, a czemu nie?. Co do knajpy i kina się zgodzę - to miłe
Andzia33 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnypaszczakin wrote:paczcie
http://filing.pl/32-koty-ktore-podjely-wyzwanie-ja-sie-nie-zmieszcze/Moj chcial wejsc dzis do buta narciarskiego, ale sie mu glowa nie zmiescila. Bardzo byl zawiedziony
paszczakin lubi tę wiadomość
-
Pusurek wrote:Oj, to prawda!
Kobiety czesto sa tu babolami, co to i pole zaoraja, i dziecko do piesi przystawia, a potem pojda na trening pilki noznej, bo sa trenerami
Pamietam kiedys rozmowe z kolezanka, ktora swierdzila, ze obrazilaby sie na faceta, ktory by jej przytrzymal drzwi, bo przeciez ona ma rece i moze sama to zrobic... No mi po tej rozmowe rece to opadly, bo ona w ogole nie kapowala o co mi chodzi. Bilet do kina? Restauracja? Sama sobie zaplaci, bo ja stac. Zmienic opony w samochodzie? Sama to zrobi, bo potrafi. Juz nie chcialam pytac, czy sama sobie tez dobrze robi, bo byloby to nieeleganckie
Dlatego Norwegowie czesto i chetnie wybieraja Polki za zony, bo sa kobiece i z reguly dobrze gotuja. A tu na co dzien leci zupa pomidorowa z torebki, mrozona pizza albo inne polprodukty, ktore sie tylko do mikrofali wrzuca.
A co do calowania w reke, to tez nie jestem fanka. A szczegolnie kiedy jest to oblesny, starszy dziad, ktory podnosi reke do swojej twarzy ( zamiast sie pochylic ) tak, ze prawie wyrywa ja ze stawu i patrzac upojnie w oczy mysli, ze jest prawdziwym gentelmanemcalowanie w reke to byl tylko synonim szarmanckosci, dosc staroswieck przyznam, ale wiadomo o co chodzi
jestem zdania ze chlop to mysliwy i powinien polowac, starac sie i takie tam...atawizm w sumie. Jesli sie chlopa tego pozbawi to robi sie niego ciota i tyle. Tylko nie wyjezdzajcie mi tu z jaskiniami i przemocaDla scislosci: mam tu na mysli wyksztalcone w procesie ewolucji DOBRE cechy. Aha, i bez relatywizmu jesli chodzi o slowo "dobre"
A ze kazda lubi cos innego, to juz inna sprawa, wazne zeby babie bylo dobrze
Pusurek, Simba, megan8 lubią tę wiadomość
-
Bozia3 wrote:A tak jeszcze w sprawie mycia rąk - uświadomiłam sobie kiedyś, że dżemie we mnie rasistka, choć zewnętrznie nigdy sobie z tego nie zdawałam sprawy...ale życie zawsze pokazuje prawdę o nas...
Pracuję w kontakcie z ludźmi. Przyszedł murzyn - przystojny, czysty w pięknej błękitnej koszuli - naprawdę aż miło popatrzeć. Porozmawialiśmy, przerobiliśmy to - co trzeba było no i on mi bardzo zaczął dziękować. Ja właśnie wtedy wyciągnęłam dłoń, a on mi ją serdecznie uściskał... Wyszedł, a ja poszłam na śniadanie - wyciągnęłam bułkę i mnie zemdliło z obrzydzenia - musiałam pobiec do łazienki umyć ręce - wtedy do mnie dotarło, że nie wiem nigdy do końca co we mnie siedzi...
A jeszcze tak o rasizmie - dużo ludzi teoretycznie jest bardzo tolerancyjne, ale jak to powiedział mój znajomy - odkąd wyjechał do kanady do pracy i musiał osobiście podjąć pracę z arabami i murzynami - szybko mu się światopogląd wyprostował... -
Bozia3 wrote:Bursztynku a tak w sprawie równouprawnienia - skoro Twój mąż wykonuje babskie rzeczy kuchenne - to dlaczego Ty nie możesz sama odebrać warzyw ekologicznych ze sklepu w niedzielę?
Simba lubi tę wiadomość
-
paszczakin wrote:a ja sobie uswiadomilam po Twoim tekscie, ze ze mna jest gorzej, choc nie ma to nic wspolnego z rasizmem.. po usciskaniu jakiejkolwiek reki (wylaczajac bliska rodzine) musialabym swoja umyc, zeby zjesc bulke..
-
Bursztyn wrote:bo maz moj zabiera samochod a ja nie bede zapierdalac z ciezkim plecakiem 3 autobusami
Andzia33 lubi tę wiadomość
-
Bozia3 wrote:nie wiem właśnie - trzymałam w ręce bułkę, którą to rękę on przed momentem uścisnął... - może to też jakiś atawizm....
ze moze w Twoim pojeciu jest brudny i prymitywny? wyciera dupe lisciem? a moze choroby przenosi? no musi sie skads to brac. Warto sobie uswiadomic skadpaszczakin, kapturnica lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyBozia3 wrote:A tak jeszcze w sprawie mycia rąk - uświadomiłam sobie kiedyś, że dżemie we mnie rasistka, choć zewnętrznie nigdy sobie z tego nie zdawałam sprawy...ale życie zawsze pokazuje prawdę o nas...
Pracuję w kontakcie z ludźmi. Przyszedł murzyn - przystojny, czysty w pięknej błękitnej koszuli - naprawdę aż miło popatrzeć. Porozmawialiśmy, przerobiliśmy to - co trzeba było no i on mi bardzo zaczął dziękować. Ja właśnie wtedy wyciągnęłam dłoń, a on mi ją serdecznie uściskał... Wyszedł, a ja poszłam na śniadanie - wyciągnęłam bułkę i mnie zemdliło z obrzydzenia - musiałam pobiec do łazienki umyć ręce - wtedy do mnie dotarło, że nie wiem nigdy do końca co we mnie siedzi...
A jeszcze tak o rasizmie - dużo ludzi teoretycznie jest bardzo tolerancyjne, ale jak to powiedział mój znajomy - odkąd wyjechał do kanady do pracy i musiał osobiście podjąć pracę z arabami i murzynami - szybko mu się światopogląd wyprostował...
Oh, rasizm! Kolejny fascynujacy tematPrzylaczam sie do Ciebie w spostrzezeniach, ja moze mniej myje rece po kontakcie z "innymi"
, chociaz myje rece kompulsywnie ( ot, taka maciupka nerwica natrectw ), ale widze, jak traktuje np. inne dzieci w szkole... mega nieprofesjonalne podejscie, wiem, wale sie w klate, ale nie potrafie traktowac czasem niektorych dzieci rowno...
Mamy we wsi kilka rodzin z Czeczenii, czesc fantastyczna, dzieci dobrze wychowane, mowiace po norwesku. Sa tez 2 rodziny naprawde gangsterskie, w jednej jest 13 dzieci, nastarsze siedza w wieznieniu i poprawczaku, mlodsze sa tego juz bardzo blisko... Kradna w spozywczaku, w szkole, na treningach, leja inne dzieci, strasza, ze tata ma giwere ( zakladam, ze ma, bo to wszystko partyzanci wojenni ) i przyjdzie, i wszystkich wystrzela. Nauczyciele sa bezradni, pomoc spoleczna daje im kase, bo oni tacy biedni, a ci smieja sie w twarz systemowi...
I ja do tych mlodszych gangsterow nie jestem w stanie podejsc jak do innych. Zauwazam, ze im mniej pomoge, jestem bardziej uszczypliwa, traktuje je ewidentnie inaczej...Bozia3, Andzia33 lubią tę wiadomość