35 +
-
WIADOMOŚĆ
-
Bursztynku, ja cały czas wierzę, ze sie udaBursztyn wrote:Dzien dobry
Te chinskie ziolka wydluzyly mi cykl, ot i cala tajemnica. Przestane je chyba brac bo osyfia mi paszcze (uprzedzila mnie moja Chinka o tym, ze tak moze sie stac na poczatku, ale potem ma sie ustabilizowac) zalecaja brac przez 3 miesiace, no nie wiem....
Czuje @, temp. spadla, brzuch boli, nospa przygotowana, trudno...
Niech juz bedzie piatek to napije sie wodki i zagryze blinem
Bursztyn lubi tę wiadomość
-
Wiem ze to do Ewki pytanie bylo, ale wtrace sie na chwile.paszczakin wrote:zaskakujesz Ewa.. ja mam stosunek do kociola jak najbardziej ambiwalentny, wychowana w katolickiej rodzinie, az do slubu zalezalo mi na tej czesci zycia.. po tym jak fanatycznie katolicki ksiadz z rodziny zepsul mi ta ceremonie odnosze sie do tej instytujci obojetnie i przyszlego dziecka raczej chcrzcic nie bede.. po co to robic jak sie nie jest aktywnym czlonkiem kosciola?
mysle ze tutaj stosunek do instytucji kosciola ma niewielkie znaczenie, chodzi raczej o stosunek do samej wiary, i z tego ostatniego powodu chrzci sie lub nie. Ja nie lubie panow w sukienkach (z kilkoma wyjatkami oczywiscie, Andrzej- pozdrawiam
)ale oni sa tylko funkcjonariuszami- lepszymi lub gorszymi, natomiast dziecko ochrzcilabym bo wierze w Boga.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 kwietnia 2014, 09:45
samira, ania.g, Simba, megan8, EwaT, iwcia77 lubią tę wiadomość
-
powiem tyle, mam podobne zdanie i postępuję również wg Twojego założeniapaszczakin wrote:zaskakujesz Ewa.. ja mam stosunek do kociola jak najbardziej ambiwalentny, wychowana w katolickiej rodzinie, az do slubu zalezalo mi na tej czesci zycia.. po tym jak fanatycznie katolicki ksiadz z rodziny zepsul mi ta ceremonie odnosze sie do tej instytujci obojetnie i przyszlego dziecka raczej chcrzcic nie bede.. po co to robic jak sie nie jest aktywnym czlonkiem kosciola?
-
o to to własnie.. ja też tych pingwinów nie cierpię ..ale co zrobić jak oni przywłaszczyli sobie kościół ..
amen
dzień dobry
Bursztyn wrote:Wiem ze to do Ewki pytanie bylo, ale wtrace sie na chwile.
mysle ze tutaj stosunek do instytucji kosciola ma niewielkie znaczenie, chodzi raczej o stosunek do samej wiary, i z tego ostatniego powodu chrzci sie lub nie. Ja nie lubie panow w sukienkach (z kilkoma wyjatkami oczywiscie, Andrzej- pozdrawiam
)ale oni sa tylko funkcjonariuszami- lepszymi lub gorszymi, natomiast dziecko ochrzcilabym bo wierze w Boga.
Bursztyn, samira, Simba, szczęśliwa 2, mama78, iwcia77 lubią tę wiadomość
-
Witam
Moja starsza córka od 4 lat nie je mięsa, a młodsza jest mięsożercą. W domu zawsze muszą być dwa rodzaje obiadu. Kiedyś nie jadłam mięsa 3 lata. Teraz mam kilku miesięczne fazy nie jedzenia mięsa i właśnie jestem na tym etapie.
Alis, trochę poczytałam historii w necie o powiększonych miedniczkach. Ludzie pisali że często do porodu albo kilka miesięcy później problem znika. Mam nadzieję że tak będzie i u Twojego dziecka.
Mysza, gratuluję Wojtusia i dobrych wyników
Ja mam wizytę 5 i 6 maja może też się dowiem kto tam mieszka w moim brzuchu.
Co do wiary, to tak wierzę w Boga ale nie w instytucję kościoła.
Miłego dnia
Bursztyn, samira, szczęśliwa 2, Bliska 77, mama78, mysza1975, Sabina, gosia7122, Alis, Mango, malgos741, Mega lubią tę wiadomość
Matka fantastycznej 4
-
paszczakin wrote:eeej, ale ty przeciesz nie bierzesz teraz progesteronu, to pic mozesz, nie?
Moge, ale sie oczyszczam
Podobno alkohol calkowicie eliminuje sie z organizmu po trzech tygodniach. Czyli nigdy 
Reni, Bursztyn, Mega, paszczakin, Bliska 77, Sabina, EwaT, iwcia77, malgos741 lubią tę wiadomość
-
ale przy progesteronie nie ma zakazu picia...co to ma do rzeczy w ogóle? To chyba chodzi w ogóle o proces starania się - żeby zdrowo, a nie, że progesteron...paszczakin wrote:eeej, ale ty przeciesz nie bierzesz teraz progesteronu, to pic mozesz, nie?
-
otoz to, kwintesencjaszczęśliwa 2 wrote:a i tu Bursztyn miałby rację
jestem na etapie czytania co wprowadzać dziecku po za mlekiem
i pierwsza łyzeczka to warzywo i nastepnie owoce , zupki jażynowe
mieso jest później i wcale nie w duzych ilosciach
ja myslę ,że w dorosłym zyciu jest po prostu łatwiej , szybciej i taniej jeść mięso
kotlet na patelnie i juz jest obiad ,
ja lubie kotlety sojowe robione jak schabowy ale kupuje gotowy suchy kotlet ( a pewnie można zrobić samemu ) później moczę np w wywarze z jarzynką i dopiero mozna smarzyć
no ile to zachodu
a i tak na serio potrafie zrobic karczek na różne sposoby ale potraw wegetariańskich nie znam i nie mówie tu o zjedzeniu warzyw
po prostu nie znam sie na tym i nie ineteresuję tym bo tak jest mi łatwiej ,
ale zgadzam sie z Bursztynem i szkoda mi tych zwierząt ale wiekszość osób puka się w czoło jak sie mówi i opowiada o chęci bycia wegetarianinem
ale to tylko brak świadomości i nieznajomośc tematu
oczywiscie to moja opinia
a jak tam jakies kropy są ???
dziekuje za poparcie
moge Cie zaprosic na wodke z blinem
ania.g, szczęśliwa 2, megan8, Bliska 77 lubią tę wiadomość
-
obawiam się, że ten spadek nic dobrego nie wróży
Bursztyn wrote:Zdarza sie i tak, ale to ogromna rzadkosc:
https://ovufriend.pl/wykres,31f13152fec985d5d88f62a680c7bee7.html
szczęśliwa 2 lubi tę wiadomość
-
szczęśliwa 2 wrote:a i tu Bursztyn miałby rację
jestem na etapie czytania co wprowadzać dziecku po za mlekiem
i pierwsza łyzeczka to warzywo i nastepnie owoce , zupki jażynowe
mieso jest później i wcale nie w duzych ilosciach
chyba nie sądzisz, że proponowałam Bursztynowi karmienia noworodka mięsem?
Oczywiste jest, że następuje to stopniowo. Mnie chodzi o dzieci 3 letnie wzwyż - szkoda mi takich chowanych na samych fasolkach i sojach, ale to nie moja sprawa...
ja nie rozumiem skąd to przekonanie o braku świadomości i nieznajomości tematu...jakby wszyscy ludzie żyli w kosmosie i kupując mięso wyobrażali sobie, że jest ono zrywane z drzew....same matoły nieświadome i tylko wegetarianie znają i rozumieją temat. To próżność duża przemawia przez nich - są po prostu według mnie wrażliwi na zabijanie zwierząt, nie potrafią lub nie chcą się przełamać i zaakceptować praw natury i z tego powodu nie jedzą mięsa i git - jeśli chcą, to niech tak robią . Ale inni są naprawdę świadomi i wiedzą jak się to odbywa i mimo to normalnie mięso jedzą...Wiec rozumiem inne nastawienie, ale posądzanie innych o brak świadomości i nieznajomość tematu - to po prostu przegięcie...szczęśliwa 2 wrote:puka się w czoło jak sie mówi i opowiada o chęci bycia wegetarianinem
ale to tylko brak świadomości i nieznajomośc tematu
oczywiscie to moja opiniaWiadomość wyedytowana przez autora: 30 kwietnia 2014, 10:37
samira lubi tę wiadomość
-
A wy znowu

Ja bez mieska bym sie nie obyla, ale szanuje poglądy innych. Każdy ma swoje upodobania, najwazniejsze aby sie szanować nawzajem i brutalnie nie narzucać nikomu swojego zdania
ania.g, samira, Bliska 77, Sabina, iwcia77, malgos741 lubią tę wiadomość
-
Ja sie wypowiedzialam wczoraj na temat miecha, wiec nie widze sensu zeby sie powtarzac, bo zacznie wiac nuda. Dodam tylko, ze dzieci wege nie wychowuja sie na samej fasolce i soji, bo to bylaby glupota, wiec nie rozumiem powiedzenia ze "szkoda ich" tak jakby im sie krzywda dziala...to jest troche przegiecie i nieznajomosc tematu, sorry
megan8, szczęśliwa 2, Simba, Bliska 77, Sabina, malgos741 lubią tę wiadomość
-
nie bylabym soba gdybym nie powiedziala ze nie lubie zdrobnienia "miesko"Mega wrote:A wy znowu

Ja bez mieska bym sie nie obyla, ale szanuje poglądy innych. Każdy ma swoje upodobania, najwazniejsze aby sie szanować nawzajem i brutalnie nie narzucać nikomu swojego zdania
mieso to mieso czyli trup, no dobrze- trupek 
nie zauwazylam zeby ktos tutaj cokolwiek brutalnie narzucal lub nie szanowal...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 kwietnia 2014, 10:49
szczęśliwa 2, Bliska 77, iwcia77, Mega lubią tę wiadomość
-
o to właśnie chodzi i mnie...niech każdy je, to co lubi....ale bez wywyższania się, że się ma głębszą wiedzę, świadomość i Bóg wie jeszcze co....i gdyby wszyscy tylko zechcieli poznać prawdę objawioną - nikt mięsa by nie tknął...bo tak to wynika z wypowiedzi wegetarian...Mega wrote:A wy znowu

Ja bez mieska bym sie nie obyla, ale szanuje poglądy innych. Każdy ma swoje upodobania, najwazniejsze aby sie szanować nawzajem i brutalnie nie narzucać nikomu swojego zdania
Ludzie nie są debilami - mają po prostu inną wrażliwość i potrzeby i to wszystko...
caffe, Mega lubią tę wiadomość













