35 +
-
WIADOMOŚĆ
-
Bursztyn wrote:no to juz jest Twoje odczucie, ja sie tam nie uwazam ani za bardziej uduchowiona- nie wiam skad ten wtret ani sie nie wywyzszam, i dyskusji nie zaczynalam na ten temat, tylko Ty zapytalas dlaczego nie jem miesa, odpwiedzialam i poszlo...wiec ja akurat siet utaj nie spinam
od roku jestem na tym forum i jakos nie agitowalam nikogo do zmiany zywienia, wiec chyba to o czyms swiadczy.
a uduchowienie ??? ja wiem znam taka co żre mięso a w swoim mniemaniu jest baaardzo uduchowionaBursztyn, megan8, Simba, iwcia77 lubią tę wiadomość
-
Bursztyn wrote:Ja sie wypowiedzialam wczoraj na temat miecha, wiec nie widze sensu zeby sie powtarzac, bo zacznie wiac nuda. Dodam tylko, ze dzieci wege nie wychowuja sie na samej fasolce i soji, bo to bylaby glupota, wiec nie rozumiem powiedzenia ze "szkoda ich" tak jakby im sie krzywda dziala...to jest troche przegiecie i nieznajomosc tematu, sorry
-
Bozia3 wrote:ja nie rozumiem skąd to przekonanie o braku świadomości i nieznajomości tematu...jakby wszyscy ludzie żyli w kosmosie i kupując mięso wyobrażali sobie, że jest ono zrywane z drzew....same matoły nieświadome i tylko wegetarianie znają i rozumieją temat. To próżność duża przemawia przez nich - są po prostu według mnie wrażliwi na zabijanie zwierząt, nie potrafią lub nie chcą się przełamać i zaakceptować praw natury i z tego powodu nie jedzą mięsa i git - jeśli chcą, to niech tak robią . Ale inni są naprawdę świadomi i wiedzą jak się to odbywa i mimo to normalnie mięso jedzą...Wiec rozumiem inne nastawienie, ale posądzanie innych o brak świadomości i nieznajomość tematu - to po prostu przegięcie...
jesli nie kumasz o co mi chodzi trudno , barkiem świadomości nazywam brak znajomości przepisów o daniach wegetariańskich , napisałam że potrafię zrobic karczek a o daniach z fasoli nie mam pojęcia , i to jest mój brak świadomości i chyba większości np moich koleżanek
Ciebie nie znam więc ok może masz świadomośc na ten temat
a świadomość że mieso pochodzi od zwierzat zabijanych w ten czy inny sposób to ma chyba wiekszośc Ci na księżycu może też
samira, Bursztyn, Simba, Bliska 77 lubią tę wiadomość
-
Bozia3 wrote:o to właśnie chodzi i mnie...niech każdy je, to co lubi....ale bez wywyższania się, że się ma głębszą wiedzę, świadomość i Bóg wie jeszcze co....i gdyby wszyscy tylko zechcieli poznać prawdę objawioną - nikt mięsa by nie tknął...bo tak to wynika z wypowiedzi wegetarian...
Ludzie nie są debilami - mają po prostu inną wrażliwość i potrzeby i to wszystko...jakis wegetarianin musial zajsc Ci za skore
mechanizmy obronne Ci sie urochomily bo w glebi serca jestes wegetarianka, [tak jak Andrzej jest wierzacySimba, Bliska 77, iwcia77, Mega lubią tę wiadomość
-
Bozia3 wrote:Tak - ja pisałam o własnym odczuciu - my Ci gorsi, nieuświadomieni barbarzyńcy - jedzący trupy, nieświadomi procesu zabijania i przekonywani do tego, że człowiek nie jest mięsożerny i bez mięsa może się w zdrowy sposób obyć (tylko po co) i z drugiej strony - zdrowi, rześcy wegetarianie - odżywiający się spadającymi jabłuszkami w sadzie - broń Boże - nie zrywający tych jabłek z drzew, bo drzewo też się może poczuć dotknięte lub okaleczone....to dla mnie jak świadkowie Jehowy...albo Harry Kriszna co najmniej....
nikt tu nie mówił o barbarzyństwie raczej o róznych sposobach odżywiania
cos to tak mi wychodzi ,że Ewka się nawróciła a ten diabeł to w Ciebie wszedłmegan8, Bursztyn, ania.g, Bliska 77, mysza1975, Mega lubią tę wiadomość
-
weźcie się!
ja na wegetarianizm nie przejdę, bo za bardzo lubię drób, łowię rybki a potem je zjadam
ale porków więcej jeść nie będę ani wołowiny.. może mam wyobraźnię rozbujałą.. ale te oczy to spojrzenie....
soja, tofu itp podobne produkty mnie obrzydzają
miałam koleżankę, która od podstawówki była wege i na wspólnym wyjeździe, żeby było taniej jadłyśmy to samo czyli jej produkty.. do tej pory jak pomyślę o kotlecie sojowym, leczo czy pasztecie sojowym robi mi się nie dobrze
laska zawsze dbała o odżywianie.. ale niestety jak zaszła w ciążę musiała jeść mięso chociaż trochę.. jadła rzygała płakała ale jadła
nie znam się na kuchni wege ale wiem, że warzywa i owoce, nabiał, rybki i kury mi wystarczą
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 kwietnia 2014, 11:03
megan8, samira, ania.g, Simba, iwcia77, malgos741 lubią tę wiadomość
-
Bursztyn wrote:a Ty dalej o tym wywyzszaniu sie
jakis wegetarianin musial zajsc Ci za skore
mechanizmy obronne Ci sie urochomily bo w glebi serca jestes wegetarianka, [tak jak Andrzej jest wierzacy. Po prostu czytam kolejny raz, że gdyby nie ciemnota i brak świadomości społeczeństwa - to wszyscy byliby oburzeni, zbulwersowani i nawróceni na wegetarianizm - po oglądnięciu filmu o rzeźniach...uznaliby oni, że jest to lepsza, zdrowsza dieta niż mięsna...Tak to wynika z Waszych wypowiedzi. Teraz jeszcze doczytuje, że świadomość wegetariańska polega na tym, że nauczę się przyrządzać dania z fasolki....
Śmiech na sali...
. Oczywiście wiele osób ma taką wrażliwość, że nie chce tego mięsa jeść - bo to ich brzydzi, czy odrzuca, czy uznają, że dla nich to nie zdrowe. Inni wiedzą to samo - i mimo to pozostają mięsożerni...to wszystko. I nie mam ochoty wysłuchiwać pejoratywnych uwag na temat jedzenia przez innych trupów i nazywania ich nieświadomymi...tyle
caffe, Żanet, iwcia77 lubią tę wiadomość
-
szczęśliwa 2 wrote:Ty Bozia weź wyluzuj
nikt tu nie mówił o barbarzyństwie raczej o róznych sposobach odżywiania
cos to tak mi wychodzi ,że Ewka się nawróciła a ten diabeł to w Ciebie wszedłiwcia77 lubi tę wiadomość
-
Bozia3 wrote:a jakie mają jeszcze inne źródło białka?
rosliny straczkowe - groch, fasola, soczewica, ciecierzyca, soja, przetwory sojowe (np. tofu), zielony groszek, bob
- pestki, np. dyni czy slonecznika
- orzechy - wloskie, nerkowce, laskowe
- amarantus, quinoa(alternatywa dla osob uczulonych na inne zrodła)
- zboza (np. gluten pszenny - to tez bialko, niestety nie przez wszystkich tolerowane)
- warzywa, zwlaszcza brokuly, kalafior
- kielki
kasze, zwlaszcza jaglana
sa jeszcze oinne ale nie mam czasu robic wywodow naukowychszczęśliwa 2, Simba, Bliska 77 lubią tę wiadomość
-
Bursztyn wrote:Ja sie wypowiedzialam wczoraj na temat miecha, wiec nie widze sensu zeby sie powtarzac, bo zacznie wiac nuda. Dodam tylko, ze dzieci wege nie wychowuja sie na samej fasolce i soji, bo to bylaby glupota, wiec nie rozumiem powiedzenia ze "szkoda ich" tak jakby im sie krzywda dziala...to jest troche przegiecie i nieznajomosc tematu, sorry
Bursztyn lubi tę wiadomość
-
Reni wrote:
laska zawsze dbała o odżywianie.. ale niestety jak zaszła w ciążę musiała jeść mięso chociaż trochę.. jadła rzygała płakała ale jadła
nie znam się na kuchni wege ale wiem, że warzywa i owoce, nabiał, rybki i kury mi wystarczą
no widzisz...mogła konsekwentnie nawet w ciąży jechać na fasolkach i kiełkach....przecież to samo zdrowie...Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 kwietnia 2014, 11:09
Reni, samira lubią tę wiadomość
-
Bozia3 wrote:ale ja jestem wyluzowana :)po prostu nie podoba Ci się inne zdanie
Bursztyn cos napisał ja odpowiedziałam ,że sie z nia zgadzam a Ty sie wyrwałąs ze swoimi mądrymi wypowiedziami
więc to chyba nie do końca mnie sie to inne zdanie nie podoba ???
ale jestes w ciąży to Ci wolnoBursztyn, Mega lubią tę wiadomość
-
Bozia3 wrote:Nic mi się nie uruchomiło pani psycholog
. Po prostu czytam kolejny raz, że gdyby nie ciemnota i brak świadomości społeczeństwa - to wszyscy byliby oburzeni, zbulwersowani i nawróceni na wegetarianizm - po oglądnięciu filmu o rzeźniach...uznaliby oni, że jest to lepsza, zdrowsza dieta niż mięsna...Tak to wynika z Waszych wypowiedzi. Teraz jeszcze doczytuje, że świadomość wegetariańska polega na tym, że nauczę się przyrządzać dania z fasolki....
Śmiech na sali...
. Oczywiście wiele osób ma taką wrażliwość, że nie chce tego mięsa jeść - bo to ich brzydzi, czy odrzuca, czy uznają, że dla nich to nie zdrowe. Inni wiedzą to samo - i mimo to pozostają mięsożerni...to wszystko. I nie mam ochoty wysłuchiwać pejoratywnych uwag na temat jedzenia przez innych trupów i nazywania ich nieświadomymi...tyle
masz takie odczucia a nie inne, ale sa one Twoje i nikt tutaj nie ponosi za nie odpowiedzialnosci poza Toba
gdybym byla nawiedzona wege to nie mialabym meza miesozercy, i podejrzewam ze krakalabym od roku na tym forum zeby przestac jesc trupy- no bo nimi sa, niestety- czy sie komus podoba czy nie, ale jakos tego nie robie- pragne zwrocic uwage
mam swoje zdanie na ten temat- ktore wyrazilam po tym- jak zostalam zapytana, wiec nic nikomu nie narzucam i nadal przyjaznie sie z miesozercami
luuuz dziewczynki bo Andrzej bedzie musial interweniowac
no, a poza tym fajnie jest, bo znowu cos sie dzieje i ciesze sie ze dyskusja trupozerna wywolala tak gorace emocje
szczęśliwa 2, megan8, iwcia77 lubią tę wiadomość
-
szczęśliwa 2 wrote:Ty Bozia weź wyluzuj
nikt tu nie mówił o barbarzyństwie raczej o róznych sposobach odżywiania
cos to tak mi wychodzi ,że Ewka się nawróciła a ten diabeł to w Ciebie wszedłwszak w naturze nic nie ginie
szczęśliwa 2, megan8, iwcia77, Mega lubią tę wiadomość
-
szczęśliwa 2 wrote:hm
Bursztyn cos napisał ja odpowiedziałam ,że sie z nia zgadzam a Ty sie wyrwałąs ze swoimi mądrymi wypowiedziami
więc to chyba nie do końca mnie sie to inne zdanie nie podoba ???
ale jestes w ciąży to Ci wolno -
Bozia3 wrote:no widzisz...mogła konsekwentnie nawet w ciąży jechać na fasolkach i kiełkach....przecież to samo zdrowie...
milion Hindusow jedzie na wege i jakos nic sie nie dzieje zlego
nie demonizujmy ludzieszczęśliwa 2 lubi tę wiadomość