35 +
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyBozia, Ty jestes numer normalnie!
Ja juz wczesniej podejrzewalam, ze cos kombinuje i nie chce w ogole urodzic, ale zeby bunt na porodowce odstawic?
A gazik jest czadowy, ja tez sie nawdychalam i powiem szczerze, ze jak sie tak dobrze nim zaciagnie, to mozna odleciec lepiej niz po trawie.Mi on tez bardzo pomogl.
malgos741, Sabina, Simba, Mega, iwcia77, Aasiula, inessa, samira, Parka, mysza1975, Dorka1979 lubią tę wiadomość
-
w końcu lekarz do mnie krzyknął żebym się opamiętała i odwróciła na wznak bo dziecko nie może wyjść - a już jest gotowe...myślę sobie ok gnoju...na chwilę się odwrócę, ale potem sobie z tobą pogadam....no i się odwróciłam i oni mówią - przyj.....ja prę i czuję, że za chwilę rozpieprzy mi dosłownie miednicę - czułam normalnie jak mi się rozchodzą kości i wszystko ze mnie wychodzi cokolwiek w sobie mam - masakra..
wtedy chyba też poszła kupa... (potem się okazało, że nie dają teraz raczej lewatyw bo i tak większość kobiet popuszcza podczas parcia i oni wolą zgrabną kupkę, niż rozbryzgi, które się wydostają po lewatywie, a pacjentka zadowolona, że rodziła bez kupy.. - a oni ochlapani tymi resztkami polewatowymi...:)cdn
Pusurek, Sabina, paszczakin, Simba, EwaT, kapturnica, malgos741, Iwone, Elfik, Mega, Reni, Bursztyn, iwcia77, Aasiula, Lucky, ania.g, Niuta, caffe, inessa, BISCA, samira, Parka, Mala79, mysza1975, Dorka1979 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
więc tak - poparłam chwilkę i czuję, że odpływam, że nie dam rady już....i słyszę jak z zaświatów lekarz krzyczy - jeszcze raz poprzyj jak poczujesz skurcz i urodzisz - obiecuję....i znów sobie myślę, no cholera wkręca mnie jak nic...ale nie mam innego wyjścia - muszę go słuchać...nie wiem skąd u mnie taki brak zaufania do niego był - jakbym nie wierzyła w to co się dzieje i co on do mnie gada...
no więc nabrałam powietrza....i czuję, że idzie parcie...to ja z całej pyty wrzask i prę..,i patrzę...a tu jak z katapulty wyleciał ze mnie Kajtek - ledwo go złapali....:)i zeszła reszta wód płodowych (teraz rozumiem termin poród na sucho - rzeczywiście z wodami to poszło dużo lepiej...). Przestraszyłam się trochę, bo tylko raz krzyknął i potem już cieplutki, kochany i umaziany cały leżał na moim brzuchu...ja się poryczałam....."salowa" z zatkanym nosem zaczęła mnie myć, lekarz i położna mi pogratulowali, ona poczekała z pępowiną i dopiero za chwilę ją przecięła, wycisnęli ze mnie łożysko....okazało się, że urodziłam bez nacięcią - miałam tylko dwa szwy wewnętrzne od otarć, których w ogóle nie czuję i jeden mały zewnętrzny....cdnSimba, Pusurek, Sabina, malgos741, Iwone, Mega, Reni, Bursztyn, iwcia77, ania.g, inessa, samira, Parka, Mala79, mysza1975, Dorka1979 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnySimba wrote:Pierdole - jade rodzic do Norwegii
EwaT, Iwone, Mega, iwcia77, mysza1975 lubią tę wiadomość
-
popatrzyłam na zegarek - przyjęli mnie o 8.00. Do 10.20 rozwierała mi się bezboleśnie szyjka, a ja sobie ucięłam drzemkę. Ja liczę okację od skurczu - bo wtedy mi podali oksy..to była właśnie 10.20...Kajtek wyleciał ze mnie o 11.45..w życiu nie myślałam, że tak szybko się uda...
Złapałam za komórkę i dzwonię do A. a on do mnie...no jak tam Ci idzie? Rozmawiałaś już o znieczuleniu, czujesz coś...? A ja kuźwa....przyjeżdżaj bo ja już urodziłam - mamy synka ślicznego...i się rozłączyłam...chciałabym widzieć jego minę....
. Przyjechał za chwilkę i już razem w trójkę byliśmy dwie godziny ....potem zabrali małego, A. też pojechał na chwilę bo chciałam się zdrzemnąc...ale jak wszyscy sobie poszli - to zachciało mi się strasznie sikać....nie mogłam już wytrzymać - a ja sama na sali...myślę sobie....a srał pies - raz się żyje - spróbuję wstać z tego wyra wysokiego.....wstałam....chlusnęła ze mnie krew, ale czułam się ok - tak jakby po treningu z zakwasami - nic więcej....więc wyciągnęłam se pikną koszulkę, poszłam pod prysznic itp...wracam na salę, a tam panika..matko boska - myśleliśmy, że Pani gdzieś uciekła...wchodzą na salę - łóżko zakrwawione puste, a mnie nie ma....:)cdn
Sabina, Pusurek, Iwone, Simba, malgos741, Elfik, Mega, Reni, Bursztyn, iwcia77, ania.g, caffe, inessa, BISCA, paszczakin, samira, Parka, Mala79, mysza1975, Dorka1979 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa pierdziu, mysle, ze oni w szpitalu sie cieszyli, jak juz Bozie wypisali
Rodzic nie chciala, uciekla z lozka i w panice jej szukali... Masakra nie pacjent!
Iwone, malgos741, Sabina, Mega, Reni, Bursztyn, iwcia77, Parka, mysza1975 lubią tę wiadomość
-
potem już był lajt...przewieźli nas na salę - mogłam od razu wstawać, chodzić i zajmować się małym....karmiłam go od początku i od razu byliśmy razem...jak wiecie zostałam dłużej i obserwowałam kobiety po sn i po cesarce....potwierdzam to, co myślałam wcześniej...nie rozumiem cesarek na żądanie (co innego ze wskazaniem - to jasna sprawa). Te dzieci po cesarkach są otumanione, karmione sztucznie i czymś usypiane, bo śpią jak zabite całą dobę...te kobiety leżą i nie mogą się ruszyć, dopiero po pierwszej dobie są pionizowane i rozkręcają w bólach współpracę z dzieckiem, pracują na laktację goniąc stracony czas....
Jeśli chodzi o cierpienie, to pewnie wygląda to podobnie - ja cierpiałam wcześniej - one leżały pod znieczuleniem, ja po porodzie super - one zaczynpo ały swoje cierpienie....no takie mam refleksje...
Potem miałam wyjść w niedzielę, ale wyszło z tym serduszkiem....mały jest po EKG - żadnych wad nie ma - szum się wycisza..ma niedomkniętą zastawkę, ale to podobno ma 1/3 populacji i z tym żyje - może ona mu się domknąć do pół roku, więc za pół roku mam to tylko skonsultować....wczoraj ja się rozchorowałam, ale dzisiaj już ok...
Chyba tyleSą jakieś pytania?
malgos741, Pusurek, Iwone, EwaT, Sabina, kapturnica, Mega, Reni, Bursztyn, iwcia77, Aasiula, ania.g, caffe, inessa, samira, BISCA, Parka, Mala79, mama78, mysza1975, Dorka1979 lubią tę wiadomość
-
Pewnego razu Bóg chciał zobaczyć, jak żyją ludzie na Ziemi. Kazał więc sprowadzić telewizor, włączył - akurat kobieta rodziła. Męczy się ona okrutnie, krzyczy, więc Bóg pyta aniołów:
- Co to jest? Dlaczego ta kobieta się tak męczy?
- No bo powiedziałeś: "I będziesz rodziła w bólu..." - odpowiada któryś z aniołów.
- Tak? No... tego... ja tak żartowałem...
Przełącza kanał - górnicy. Zharowani, spoceni, walą kilofami. Bóg znowu pyta:
- A to co to jest? Oni musza się tak męczyć?
- Ale sam powiedziałeś: "I w trudzie będziesz pracował..."
- Oj, "powiedziałeś, powiedziałeś..." - mówi Bóg, drapiąc się w głowę - to takie żarty były, ja żartowałem...
Przełącza, a tam piękna, wielka świątynia, bogato zdobiona, od zewnątrz i wewnątrz, przed nią luksusowe lśniące samochody, w środku gromada biskupów - dobrze odżywieni, pięknie ubrani, złote łańcuchy, itp, itd. Bóg się uśmiecha promieniście:
- O, to mi się podoba! A co to jest?
- A to są właśnie ci, którzy wiedzą, że żartowałeś.EwaT, Iwone, Pusurek, Sabina, Elfik, Mega, Reni, Bursztyn, iwcia77, Bozia3, ania.g, samira, BISCA, Parka, Mala79, mysza1975 lubią tę wiadomość