35 +
-
WIADOMOŚĆ
-
paszczakin wrote:mega, ja to bym musiala sobie usg domowe zafundowac, zeby byc spokojniejsza
a u nas wiesz- do czasu usg prenatalnego nawet ci zaswiadczenia o ciazy nikt nie da, bo jeszczce sie nie liczy..
czeba czekac..mysza1975 lubi tę wiadomość
-
mało tego jak zdarza mi się być w kościele i zaczynają wyć to dostaję ataku śmiechu
raz nawet mnie mąż wywalił z kościoła.. na komunii byliśmy i nie mogam się opanować.. hahah masakraania.g wrote:Śpiewy kościelne, nikt by mnie na to nie namówił. Spacer, kawka raz na jakiś czas z innymi mamami ok byle nie za często. No ale ja aspołeczna jestem.Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 października 2014, 11:38
moremi, samira, Mega, Simba, ania.g, Bliska 77, iwcia77 lubią tę wiadomość
-
a nie można sobie wcześniej przygotować np jak śpi???Pusurek wrote:Wyobraz sobie. Adas spi. Kazda minuta snu jest na wage zlota. Obudzi sie marudzac, a Ty bedziesz wtedy leciec do blendera, hurgotac, mielic, myc. Tja... Otworzysz zdrowy, przebadany sloiczek i z usmiechem podasz synkowi.
Mega, Simba, Bliska 77, iwcia77 lubią tę wiadomość
-
dziewczyny a jak to robiły nasze mamy czy babcie? przecież słoiczków nie było kiedyś?
więc jak?
EwaT wrote:sama sie przekona jaka to słodycz miec wrzeszczace głodne dziecie i jak wtedy bedzie ta marchewke przecierac looolMega, Bliska 77, iwcia77 lubią tę wiadomość
-
ch.j nie matka.. dajcie spokój.. dzieci narobią ale chodzić koło nich to nie ma komu!
paszczakin wrote:ooo, to dla mnie!Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 października 2014, 11:51
paszczakin, mysza1975, Mega, Iwone, Simba, iwcia77, Bozia3 lubią tę wiadomość
-
ja dawałam słoiczki, ale mój mały wolał świeże. Kupowałam je głównie na początku i jak gdzieś jechałam, albo mi się po prostu nie chciało przygotowywać. Nie widzę nic w tym złego, poza większymi kosztami.
kapturnica, iwcia77 lubią tę wiadomość
-
nie no ja tylko tak sobie głośno myślę jak kiedyś babki sobie dawały radę z ugotowaniem paszy dla dziecia.. przecież nie wszystkie karmiły piersią do 3 rż
p.s. moja poprzednia piesa też miała gotowane do pierwszego roku życia a potem mrożone..i odgrzewane w piekarniku
ale jak podrósł do 60kg to już trzeba byłoby w wiadrach mrozić
paszczakin wrote:mi sie wydaje, ze te rzeczy to sie dopiero ogarnia po porodzie.. jak sie trafi evil egzemplarz, to tak da w kosc, ze przygotowanie czegokolwiek podczas 5-minutowych drzemek bedzie niemozliwe, jak sie trafi super model, to mozna i zupki przecierac i mrozic.. ale nie mam zbyt duzych nadziei, bo i ja i chuop bylismy wrednymi egzemplarzami strasznie..
btw, moja kota jak byl mala, codziennie miala oprocz suchego zarcia domowy ugotowany specjalnie dla kota obiadek.. mrozilam w malych porcyjkach rozne zestawy i naprzemiennie jej dawalamtaka kocia mama..
Mega, samira, paszczakin, iwcia77 lubią tę wiadomość
-
Dzien dobry,
Jezu! Was nadrobic...
Inesska - spoznione ale najlepsze, bejbe!
Zanim zapomne - Paszczak - my bedziemy miec ten patent http://www.beaba.com/fr/content/babycook-duo - kiedys tego probowalam i to jest naprawde zajebiste. Mysle ze warto i sloiczkami dopychac i wlasna produkcja.
Po drugie - Ania - tez jestem aspoleczna
Po trzecie - Bursztyn i Renia koniec tych nowych cykli
Po czwarte - Pusur - deal z wyslaniem corki tutaj to lepsze niz dlugie lata edukacji (Dzejms jeszcze geografie zapewni
Po piate - wczoraj mielismy 3 rocznice slubu. Wieczorem bylismy w restauracji, w ktorej bylo tak duszno, ze o maly wlos nie zaslablam, ale bylo milo i smacznie. Natomiast ze jestem debilem, to na do widzenia dostalismy cytrynowe cukierki po ktorych mialam cala noc taka zgage ze myslalam ze sie przekrece. Ania lacze sie z Toba w bolu, bo ja juz mam zgage nawet po pokrzywie. Na szczescie jako tako ratuje mnie gaviscon w saszetkach, bez ktorego sie juz nie ruszam.
Mialam fatalna noc - bolaly mnie flaki, zoladek, pecherz, jajniki i chyba dzieci. Snilo mi sie ze urodzilam jednego blizniaka i zobaczyli ze jest chory i wlozyli mi go z powrotem zeby jeszcze podrosl. Potem okazalo sie, ze urodzilam koty. Nie no beret zjechany do kwadratu! Do pracy doturalalam sie o 11ej.
NO ALE - musze Wam powiedziec, ze wczoraj w ciagu dnia, wybralismy sie na Baby Days - czyli tak zwany salon przyszlych rodzicow i dzieci. Kurwa! Salon? To nawet przedpokoj nie byl...Dostalam takiego wkurwa, ze po obejsciu tego dziadostwa znalazlam organizatora i mu wygarnelam ze to jest jedno wielkie oszustwo. Oczywiscie w domu dopiero wymyslilam co powinnam byla zrobic: stanac przed palantem, napluc do torby z tryliardem niepotrzebnych ulotek ktora nam wcisnieto, wreczyc mu te zapluta torbe i wykrzyczec ze jest pierdolonym szubrawcem a jego "salun" jednym wielkim gownem.
Ja mniej wiecej rozumiem idee takich "eventow", ale na Boga - jesli place za cos 20 euro - bo tyle to z parkingiem kosztowalo, to jednak licze na cos wiecej niz obskurny hangar, w ktorym na kazdym stoisku wszyscy chca glownie znac moje dane i zasypac mnie makulatura, szczegolnie w czasach kiedy te same informacje moge znalezc w internecie. Od razu bylo widac co sie swieci, ale jeszcze dla pewnosci przeszlam sie po kilku "stoiskach" - choc to raczej wygladalo na stadion 10lecia i lozka polowe...Bylo na przyklad stoisko z proszkiem do prania dla niemowlat - mowie do baby: chcialabym dostac probke panstwa proszku - na co baba: prosze wypelnic formularz i wziac udzial w konkursieTo samo na stoisku musteli i na wszystkich innych. Podeszlam tez do Pani producent poscieli dzieciecej jak mi walnela ze posciel do lozeczka noworodka jest dzisiaj w atrakcyjnej cenie 110 euro zamiast 130 to sie jej rozesmialam w twarz i powiedzialam, ze tyle to ja wydalam na 3 komplety poscieli dla siebie i meza w ciagu ostatniego roku. Byl tez jakis naiwniak z Holandii, ktory wciskal bodziaki 95 procent bawelny i 5 procent jakiegos rozciagliwego plastiku za jedyne 30 euro za sztuke. Aha no i jeszcze stoisko z niebieskim pudelkiem na ciaze i rozowym na porod - oczywiscie trzeba sie tam bylo zapisac i jak juz sie wypelnilo formularz, to panienka mowila: w ktorym szpitalu pani rodzi? W takim i takim - Aha, to dostanie Pani rozowe pudelko po porodzie
A niebieskie? - Prosze porozmawiac ze swoim ginekologiem
Jedno wielkie misanderstending.
No!!! To sie wygadalam!!!!mysza1975, samira, Reni, paszczakin, Pusurek, ania.g, Mega, Bursztyn, Bliska 77, iwcia77, Mala79, Bozia3, inessa lubią tę wiadomość
-
paszczakin wrote:reni, ty bezbozniku..
a tak swoja droga to ja juz nie pamietam, kiedy bylam w kosciele (nie liczac zwiedzania)..
Ja lubie koscioly, ale jak nie ma mszysamira, Reni, Mega, iwcia77 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
no nie widzę inaczej..
ja to zajebiaszcza z urodzenia jestem
paszczakin wrote:no widzisz.. nie ma bata, bedziemy zajebistymi matkami..paszczakin, Simba, Mega, iwcia77 lubią tę wiadomość
-
Pusurek wrote:Ja rozpisze chyba konkurs, w koncu corka moja to skarb jako niania.
Simba, Paszczak! kto da wiecej?Pusurek, paszczakin, Mega, BISCA, ania.g, Bliska 77, iwcia77 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
A propos kacika jezykowego dodam tylko ze Gerber to miedzy innymi francuski czasownik ktorego polskim odpowiednikiem jest czasownik Rzygac
Cos mi sie wydaje ze tutaj moze wystepowac pod inna nazwa handlowa
mysza1975, paszczakin, ania.g, Bursztyn, Mega, kapturnica, BISCA, Bliska 77, iwcia77, samira lubią tę wiadomość
-
ja pierd*le zaraz się dowiem, że mam na paluszkach chodzić a najlepiej wyprowadzić się w Bieszczady, żeby cisza była ale też za chwilę się dowiem, że tez nie bo trafi się jakiś wściekły żubr, który będzie ryczał mi w pobliżu..
a idź pan w ch.jPusurek wrote:Bedziesz warczec blenderem jak spi??? Dzizas mery. Poza tym i banan i jablko sciemnieja, jak beda czekac az sie dziecie obudzi.Simba, paszczakin, mysza1975, Pusurek, Mega, kapturnica, BISCA, Bliska 77, iwcia77, samira lubią tę wiadomość
-
Paszczak
a propo patyków (bo coś tam wspominałyście) przypomniały mi się lata 90 jak mój mąż był na basenie.. i ratownik woła do jakiegoś chłopca w basenie..
synku podaj mi ten patyk
chłopiec podpływa i mówi - prosze pana to nie patyk
mój mąż więcej już tam nie pojechał
paszczakin wrote:no i co, takie ciemne sie nie nadaje? ja tam lubie starte jabka, jak sciemnieja ladnie sok puszczaja
i tak mi sie w temacie przypomnialo
Siedzą dwie małpy na palmie, jedna je banana.
Druga pyta się:
- Co robisz?
- Jem banana!
- A dlaczego on taki brązowy?
- A bo jem go drugi raz!paszczakin, mysza1975, Simba, Pusurek, Mega, kapturnica, Bliska 77, iwcia77, samira lubią tę wiadomość
-
A propos promocji i różnych salonów.
Chcieliśmy zamówić wózek przez internet, no ale trzeba założyć konto na stronie do którego potrzebne są wszystkie dane, prawie z nr buta i częstością bzykoserc. Skusiliśmy się bo cena była niezła, po kilku dniach zadzwoniła pani, że wózek, który wybraliśmy jest już nieprodukowany, ale osoboa, która zajmuje się aktualizacją nie zdążyła go usunąć (tkwi na stronie w promocyjnej cenie do dziś)i że zawsze lepiej zadzwonić i popytać. Opieprzyłam babę, że po to jest sklep internetowy zeby spokojnie siąść i coś wybrać. Kazałam też usunąć wszystkie swoje dane z ich bazy. I co? Raz, dwa razy w tygoniu dostaję jakieś reklamy na maila od nich, więc dzwonię i kolejny raz proszę o usunięcie. Ostatnio postraszyłam nawet rzecznikiem ochrony danych osoboych.Simba, ania.g, Bursztyn, Mega, Bliska 77, iwcia77, samira lubią tę wiadomość