35 +
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyBursztyn wrote:Hej Dziewczynki
U nas bez zmian, troche slonca jest ale nadal nie za cieplo. Mecze sie potwornie z pisaniem pracy, i nadal jestem na poczatku, konca nie widac. Ale dobra, nie bede Wam o tym truc bo to jest nudne.
Milej niedzieli.
Bursztynku, w takim razie dużo siły i wytrwałości przy pisaniu, niech moc będzie z Tobą -
Bursztyn wrote:anna maria wrote:Witam dziewczyny ,sloneczko swieci ale zimno jest ,dobrze ze deszcz nie pada.Milej niedzieli wszystkim zycze
Aniu, czyli pogoda taka jak u mnieKiedy wreszcie zacznie sie lato????
Bursztynku ja tez z niecierpliwoscia czekam na lato,tym bardziej ze w tym roku odpada mi urlop w ukochanej Hiszpanii,a jezeli prawdziwe lato nie przyjdzie?Bursztyn, grosza lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnya moje tempka na prawie tym samym poziomie co wczoraj ,pici wyższa,i tak jak myślałam z tego powodu wykres odznaczył moja owulkę z 34dc i dupa blada ,czyli @ chyba się szykuje...trzymam kciuki za wszystkie do których jeszcze @ nie przylazła...
witajcie ,miłej niedzieliBursztyn, bliska77, grosza, megan8, gosia7122, Panda lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnysamira wrote:a moje tempka na prawie tym samym poziomie co wczoraj ,pici wyższa,i tak jak myślałam z tego powodu wykres odznaczył moja owulkę z 34dc i dupa blada ,czyli @ chyba się szykuje...trzymam kciuki za wszystkie do których jeszcze @ nie przylazła...
witajcie ,miłej niedzieli
Samirka, nie poddajemy sięsamira, grosza lubią tę wiadomość
-
Bursztyn wrote:Bozia3 wrote:promyk wrote:iwka76 wrote:Cześć Dziewczynki ja wlaśnie wróciłam od siostry , razem byłyśmy na zakupach do mojego nowego mieszkanka i oczywiście prawdę mówiąc siostra chyba jest moim lekarstwem na te wredne wymioty , bo caly dzień miałam spokój nawet zjadłam pysznego hamburgera a jak mi smakował i do tego fryteczki chociaz nie przepadam za tego typu jedzeniem .Troszeczke mnie muliło ale juz byłam jak w raju i do tego pokupowałyśmy ruzności do mieszkania poprostu miły dzień . Ale za to wczoraj miałam małe starcie z moim czekoladą , nie wiem czy wszyscy faceci sa tacy cofnięci ale ten mój to z pewnością , nie chce chyba mi powiedziec ale ja to czuję że chyba nie chce sie wyprowadzać . Wymyśla juz ze ja jestem winna tego że on porzyczyl koledze pieniądze które miały być na kaucje za mieszkanie . Czekam właśnie na niego i zapytam prosto z mostu czego on chce i postawie warunek że jesli tych pieniędzy nie będzie do niedzieli to ja się wyprowadzam sama i nie pozwole mu ze mna zamieszkac aż zmądrzeje ,ale jak nadal będzie sie trzymał kolegów to nie zmądrzeje wcale i co o tym sądzicie . On z pewnością myśli że może sobie ze mną postępowac jak chce ale żle trafił ja umie postawić na swoim i mam sporo przyjaciól i tutaj w niemczech i w polsce i wiem że nawet z dzieciątkiem sama sobię poradzę .
A na tych naszym spacerku siostra już się rozglądała za pościela i mebelkami dla dzieciątka , mówiłam jej że za wczenie ale ona juz zapowiedziała że na pewno dostane od niej taka pościel jak maleństwo będzie miało przyjść na świat , ona strasznie przeżywa ale sama twierdzi że za żadne skarby już nie zajdzie w ciąże . Nawet sypialnie moją chce umeblować pod taki kolor żeby był miły dla dzieciatka . Kurcze ale się rozpisalam . Ale nadrabiam to jak nie mogłam pisać bo albo w łóżku albo wisiałam na kibelku hihihihihih Pozdrawiam serdecznie
Kochana ja z moim jestem od 27 lat a od 17 jestesmy malzenstwem. I jednego sie bardzo dobrze nauczylam, za dom ,dzieci osoba myslaca w zwiazku jest kobieta. Nie mowie ze wszyscy z natury sa tacy ograniczeni ale to kobieta trzyma ster . Dla mojego meza take jest ustawiona piramidka: nr1 mamusia i tatus( autorytety ktore wszystko wiedza i nie ma co dyskutowac) nr2 koledzy( tak jak wyzej +kompani do piwa) nr3 dzieci i zona. Wiele razy staralam przejsc na nr2 ,ale przegrywalam. Mimo to trwam przy moim idiocie bo "milosc jest slepa"
Promyk rozbawiłaś mnie do łez.....szczególnie ostatnim zdaniem... To super, że masz dystans do tego wszystkiego, bo inaczej człowiek by zwariował...
Mnie to raczej przerazilo. Pewnie, ze dobrze ze masz dystans, ale dla mnie taka kolejnosc w hierarchii waznosci dyskwalifikuje faceta w przedbiegach, a szczegolnie nr.2Promyk, wspolczuje i podziwiam bo gdyby facet stawial przede mna i dziecmi kogokolwiek innego a szczegolnie kumpli do piwa to wywalilabym go z domu na zbity pysk. Przepraszam za szczerosc.
Szczerosc to jest w moim zwiazku unikat...jeszcze nie tak dawno sie o tym przekonalam gdy moja polowka wziela za moimi plecami kredyt dla kolegi lub przyjaciela ( znali sie od20 lat). Kompan po wzieciu pieniedzy mial mojego gleboko i teraz cala rodzina ponosi konsekwencje glupoty mojego meza. Wierzcie mi ze o malo nie skonczyloby sie rozwodem. Ale jak mowilam :jak slubowalam..tak slubowalam na dobre i na zle. Mam nadzieje ze moja polowka wbila sobie do lepetyny ze wole najgorsza prawde niz pieknie ubrane klamstwo dostal lekcje a z nim my wszystkie. Nastepnej lekcji nie bedzie, a dziewczynki maja juz dosc tej uczuciowej amplitudyBursztyn, samira, megan8 lubią tę wiadomość
Promyk -
Kazda z nas ma swojego konika czasami w niektorych sytuacjach jest rycerzem w bialej a czasami ma wlasnego kretyna. Cale zycie z wariatami ....nie ublizajac nikomu nam samym tez czasami odbija. Jestesmy oboje para idiotow ktorzy sie mimo wszystko kochaja i przez glupie bled musza zyc z daleka od siebie. Dzis sie zlapalam na wachaniu jego bluzki..tesknie za tym moim matolem
bliska77, Bursztyn, megan8, grosza, Panda lubią tę wiadomość
Promyk -
Promyk - jesteś przynajmniej szczera względem siebie i otoczenia - i tak trzymaj...a problemy każdy jakieś przechodzi... I też mam czasem wrażenie, że wszyscy są szaleni wokół mnie..łącznie ze mną..
samira, promyk, megan8, grosza, Panda lubią tę wiadomość
-
Bursztyn wrote:promyk wrote:Kazda z nas ma swojego konika czasami w niektorych sytuacjach jest rycerzem w bialej a czasami ma wlasnego kretyna. Cale zycie z wariatami ....nie ublizajac nikomu nam samym tez czasami odbija. Jestesmy oboje para idiotow ktorzy sie mimo wszystko kochaja i przez glupie bled musza zyc z daleka od siebie. Dzis sie zlapalam na wachaniu jego bluzki..tesknie za tym moim matolem
Z tego co piszesz wynika ze dosc nisko go oceniasz- nie wiem czy tylko intelektualnie (kretyn, matol, idiota) i siebie przy okazji tez niestety nie oszczedzasz dowalajac sobie samej (mam na mysli ta pare idiotow). Mam takie wrazzenie jakbys sie mimo wszystko meczyla, byla nieszczesliwa.
No i znowu mi sie wlaczylo skrzywienie zawodowe. Silniejsze ode mnie. Sorry. Juz sie wylaczam.
Masz racje nisko oceniam jego inteligencje poniewaz priorytetem powinna by zalozona swiadomie rodzina a nie przyjaciel...meczy mnie to ze moim psychoterapeuta byla moja najstarsza cora...a raczej boli mnie to ze musialam ja obarczac naszymi klopotami. Moglam na Nia liczyc bo jest nie tylko moja corka ale i przyjaciolka.megan8, Bursztyn, grosza, iza37, Olena lubią tę wiadomość
Promyk -
nick nieaktualnyBursztyn wrote:promyk wrote:Kazda z nas ma swojego konika czasami w niektorych sytuacjach jest rycerzem w bialej a czasami ma wlasnego kretyna. Cale zycie z wariatami ....nie ublizajac nikomu nam samym tez czasami odbija. Jestesmy oboje para idiotow ktorzy sie mimo wszystko kochaja i przez glupie bled musza zyc z daleka od siebie. Dzis sie zlapalam na wachaniu jego bluzki..tesknie za tym moim matolem
Z tego co piszesz wynika ze dosc nisko go oceniasz- nie wiem czy tylko intelektualnie (kretyn, matol, idiota) i siebie przy okazji tez niestety nie oszczedzasz dowalajac sobie samej (mam na mysli ta pare idiotow). Mam takie wrazzenie jakbys sie mimo wszystko meczyla, byla nieszczesliwa.
No i znowu mi sie wlaczylo skrzywienie zawodowe. Silniejsze ode mnie. Sorry. Juz sie wylaczam.
myślę podobnie, Promyczkowi może po prostu lżej jak o wszystkim napisze, czasem tak bywa, cóż, mam nadzieję, ze wszystko się ułoży, chyba nie ma idealnych związków a jeśli ktoś tak twierdzi - to ma strasznie wybujałą wyobraźnięWiadomość wyedytowana przez autora: 2 czerwca 2013, 14:13
megan8, promyk, Bursztyn, grosza, Panda lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnypromyk wrote:Bursztyn wrote:promyk wrote:Kazda z nas ma swojego konika czasami w niektorych sytuacjach jest rycerzem w bialej a czasami ma wlasnego kretyna. Cale zycie z wariatami ....nie ublizajac nikomu nam samym tez czasami odbija. Jestesmy oboje para idiotow ktorzy sie mimo wszystko kochaja i przez glupie bled musza zyc z daleka od siebie. Dzis sie zlapalam na wachaniu jego bluzki..tesknie za tym moim matolem
Z tego co piszesz wynika ze dosc nisko go oceniasz- nie wiem czy tylko intelektualnie (kretyn, matol, idiota) i siebie przy okazji tez niestety nie oszczedzasz dowalajac sobie samej (mam na mysli ta pare idiotow). Mam takie wrazzenie jakbys sie mimo wszystko meczyla, byla nieszczesliwa.
No i znowu mi sie wlaczylo skrzywienie zawodowe. Silniejsze ode mnie. Sorry. Juz sie wylaczam.
Masz racje nisko oceniam jego inteligencje poniewaz priorytetem powinna by zalozona swiadomie rodzina a nie przyjaciel...meczy mnie to ze moim psychoterapeuta byla moja najstarsza cora...a raczej boli mnie to ze musialam ja obarczac naszymi klopotami. Moglam na Nia liczyc bo jest nie tylko moja corka ale i przyjaciolka.
też bym chciała żeby moja obecnie 5cio letnia córcia była w przyszłości bardzo bliską mi osobą, bratnią duszą, póki co tak jest ale wiadomo to jeszcze małe dzieckopromyk, Bursztyn lubią tę wiadomość
-
Agafbh ma race jest mi lzel jak z wami poklikam. Od roku chodze do psychologa, bo za duzo na jednego spadlo ale to nie to. Dostalam tylko psychotropy ( tak lecza depresje) , co wizyte pytanko co nowego, czy cos jest z czym nie daje rady i nastepna wizyta za dwa mc. Musze sie wygadac inaczej wybuchne...ale daje rade. Sama zabralam sie za siebie bez lekow..odstawilam je juz po pol roku brania. Skutek uboczny lekow - wstrzymanie okresu i guzek w jajniku. Zrobilam z tym tez porzadek. Z natury jestem uparta i take latwo sie nie poddaje typowy skorpion,choc zdarzaja sie chwile przybicia ale wtedy daje sobie kopniaka i ide dalej
samira, bliska77, megan8, grosza, iza37 lubią tę wiadomość
Promyk -
promyk wrote:Agafbh ma race jest mi lzel jak z wami poklikam. Od roku chodze do psychologa, bo za duzo na jednego spadlo ale to nie to. Dostalam tylko psychotropy ( tak lecza depresje) , co wizyte pytanko co nowego, czy cos jest z czym nie daje rady i nastepna wizyta za dwa mc. Musze sie wygadac inaczej wybuchne...ale daje rade. Sama zabralam sie za siebie bez lekow..odstawilam je juz po pol roku brania. Skutek uboczny lekow - wstrzymanie okresu i guzek w jajniku. Zrobilam z tym tez porzadek. Z natury jestem uparta i take latwo sie nie poddaje typowy skorpion,choc zdarzaja sie chwile przybicia ale wtedy daje sobie kopniaka i ide dalej
jestes pewna ze ze ten guzek i wstrzymanie okresu bylo spowodowane antydepresantami? hiperprolaktynemia moze powodowac ten sam efekt, a nabawic sie tego mozna bedac pod wplywem duzego i dlugotrwalego stresu. Antdepresanty powinno zazywac sie tak naprawde min.ok. roku roku zeby daly efekt w miare dlugotrwaly, ulotkowe pol roku to niestety za malo i po takim krotkim czasie depresja najczesciej powraca. Nie wiem co bralas, wiec trudno mi cokolwiek wiecej powiedziec. Przydalyby Ci sie cotygodniowe lub co 2 tyg.sesje terapeutyczne bo rzeczywiscie za duzo sie na Ciebie zwalilo. Czasami nie warto pokazywac na sile swiatu ze daje sie rade, kiedy w rzeczywistosci jest inaczej, bo zabiera to zbyt duzo energii i powoduje coraz wieksze napiecie wewnetrzne, stad uczucie, ze zaraz sie eksploduje.Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 czerwca 2013, 15:14
bliska77, promyk, megan8, grosza lubią tę wiadomość
-
No po to tu jestesmy, zeby sie wzajemnie wspierac i moc sie komus pozalic, bo czasami wsrod bliskich ciezko sie otworzyc, a tu duzo pomaga anonimowosc. Promyczku najwazniejsze zebys byla szczesliwa, my mozemy miec opinie na rozne tematy, ale tak naprawde to Ty tylko wiesz jak z tym wszystkim sie czujesz i czy warto czy nie w tym trwac. Idealnie nigdy nie bedzie, bo jestesmy dwojgiem ludzi i czasami jest pieknie, a czasami sie wydaje, ze zyjemy na innych planetach, ale najwazniejsze zeby tych milszych chwil bylo duzo wiecej niz trosk. Ja moze mam duze szczescie ale moj maz wogole nie pije, jest raczej domatorem i nie lubi wychodzic z kumplami, jest z tych co tylko praca - dom i ze ja jako panna imprezowiczka bylam to ciezko mi bylo sie przyzwyczaic do takiego trybu zycia, ale przy dziecku jakos to naturalnie przychodzi. Kiedys nie wyobrazalam sobie byc z kims takim bo sie poprostu nudny mi wydawal, a teraz dziekuje Bogu i to doceniam.
Milej niedzieli dziewczynki!Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 czerwca 2013, 15:15
Bursztyn, samira, bliska77, promyk, megan8, grosza, Mango, Panda, Sylwia78 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDziewczyny, wiadomo, ze życie nie jest usłane różami i każda z nas ma pewnie całe mnóstwo problemów, część z nich jest taka sama a część zupełnie inna, życie jest sztuką, uczymy się przez całe życie.
Jeśli chodzi o męża to u mnie podobnie jak u Jolki, mąż domator, jego wyjścia to kurs niemieckiego i gra w piłę, tam też spotyka się z kolegami (raz w tygodniu), jesteśmy parą od 96 a mieszkamy razem om 9 lat, są lepsze i gorsze momenty ale odpukać póki co jest naprawdę ok i nie mogę narzekać ale wiadomo "nigdy nie mów nigdy" wszystko może się zdarzyć, jesteśmy tylko ludźmiWiadomość wyedytowana przez autora: 2 czerwca 2013, 15:44
promyk, Bursztyn, Jolka76, megan8, grosza, samira, Mango, Panda lubią tę wiadomość
-
Bursztynku cos mi tracisz psychoterapeuta lub psychologiem..jest ok. Masz racje jesli zdiagnozowala u mnie pani psychiatra poglebiona depresje to sesje powinny odbywac sie czesciej ale nasz nfz na to nie pojdzie a na terapie prywatna mnie nie stac. Ale tak jak piszesz nic na sile ,nic na pokaz dlatego klikam do was anonimowo i tak jest lepiej moge sie bardziej otworzyc i wygadac.
Jolka76, megan8, samira, grosza, bliska77, Bursztyn, Mango, polarmiś, Panda lubią tę wiadomość
Promyk