35 +
-
WIADOMOŚĆ
-
Pusurek wrote:Heh. Czy mi się wydaje, czy jestem zajebiscie sfrustrowana pobytem w No? Narzekam na okrągło i jestem wiecznie niezadowolona, jak tu odczytuje moje posty Polar. Projekcja jakąś może?
Z tego co pamiętam, narzekam ( jeśli jest to narzekanie, bo plusy tez tu widzę i to duzo) od poczatku pobytu na 2 rzeczy w No: oświatę i częściowo służbę zdrowia.
O reszcie nie wiem, żebym narzekała.
Czytanie ze zrozumieniem - trudna sztuka.
Trudno Pusur, nie kazdy moze byc tak madry jak Ty i nie kazdy potrafi czytac ze zrozumieniem jak Ty . Przynajmniej dzieci norweskie zyskały polski potencjał intelektualny.
-
Heretyczka wrote:na oddziale zamknietym mozna sie znależć lecząc dziecko w pl
nie bede wiecej dyskutować w idiotycznym temacie zajebistośći polski
Tabliczka mnożenia, podobnie jak nauka różnych wierszy na pamięć - po prostu rozwija mózgi - uczyła zapamiętywania. Różne umiejętności się potem przydawały. Podobnie jak nauka kaligrafii, czy robótki ręczne.
Wolę teraz porozmawiać sobie z kimś, kto potrafi liczyć w pamięci, jest po prostu bystry, niż patrzeć na tępawą gębę angielskiej ekspedientki, która otrzymawszy ode mnie banknot o wyższym nominale, niż zwyczajowo otrzymywała - trzy razy źle wydawała mi resztę - bo debilka nie umiała se odjąć.
kapturnica, kkisia, moremi, Aasiula, Pusurek, Sabina, iwcia77, macduska, malgos741, ComeToMeBaby, Arwena, ania.g, caffe lubią tę wiadomość
-
Simba wrote:A właśnie Bursztyn bardzo sie cieszę ze Zigi wrocil i to w jakiej ładnej czapce
Piekna fotke masz w podpisieWiadomość wyedytowana przez autora: 28 grudnia 2014, 20:36
Simba, malgos741, Mega lubią tę wiadomość
-
Bozia3 wrote:Ty się teraz zamykasz w jednym temacie, czy problemie (chore dziecko)- i to zrozumiałe. Ale nie można powiedzieć przecież, że w PL nikt nie żyje normalnie...nawet rodziny z chorymi dziećmi. Jeśli ma się męża przy boku, który bardzo dobrze zarabia - to można się tym dzieckiem odpowiednio zająć. I na pewno wiele chorych dzieci takie rodziny w PL ma.
Tabliczka mnożenia, podobnie jak nauka różnych wierszy na pamięć - po prostu rozwija mózgi - uczyła zapamiętywania. Różne umiejętności się potem przydawały. Podobnie jak nauka kaligrafii, czy robótki ręczne.
Wolę teraz porozmawiać sobie z kimś, kto potrafi liczyć w pamięci, jest po prostu bystry, niż patrzeć na tępawą gębę angielskiej ekspedientki, która otrzymawszy ode mnie banknot o wyższym nominale, niż zwyczajowo otrzymywała - trzy razy źle wydawała mi resztę - bo debilka nie umiała se odjąć.
W pl moim zdaniem, najgorszy jest brak poczucia bezpieczeństwa, ktore państwo w jakimś stopniu powinno zapewniać. Szczególnie ze składki jakie za to bulimy nie należą do najniższych.Sabina, Bursztyn, Pusurek, moremi, ComeToMeBaby, Arwena, anna maria, Mega lubią tę wiadomość
-
I jeszcze coś o PL - byłam dziś pół dnia w galerii (BTW zakupiłam se ładne lakierki
), i miałam bardzo miłe odczucia co do obsługi w sklepach. Miłe, ładne, zadbane, piękne i uśmiechnięte młode kobiety. Inteligentne - sprzedają buty, a w rozmowie aż miło posłuchać. Pełno ludzi - a one uwijały się przy każdym. A obeszłam powiem Wam niemałą galerię - bo byłam sama i szalałam po obuwniczych...
. Wszystko pięknie przystrojone, pachnące. Potem wracałam do domu - piękna zima, choiny białe i oświetlone - cudnie
.
Ja się cieszę, że mieszkam w Polsce.
Cieszę się, że moje dziecko uczyło się tabliczki mnożenia i kląc uczyło się ostatnio na pamięc Pani Twardowskiej.
Był też w normalnym przedszkolu, gdzie karmiła ich pani w rodzaju Żanuarii - miła, gruba, kochana, inna pani - pani DOrotka uczyła ich tańczyć, śpiewać, liczyć i wychodziła z nimi na dwugodzinne spacery.
Z tego grona część skończy pod sklepem, a część wyjdzie na ludzi - podobnie jak w innych krajach.
Nie ma to jak żyć w PL - byle normalnie..kapturnica, Aasiula, iwcia77, Simba, Bursztyn, macduska, Pusurek, malgos741, Sabina, Mango, moremi, kkisia, Arwena, ania.g, paszczakin, Mega, caffe lubią tę wiadomość
-
Bozia3 wrote:I jeszcze coś o PL - byłam dziś pół dnia w galerii (BTW zakupiłam se ładne lakierki
), i miałam bardzo miłe odczucia co do obsługi w sklepach. Miłe, ładne, zadbane, piękne i uśmiechnięte młode kobiety. Inteligentne - sprzedają buty, a w rozmowie aż miło posłuchać. Pełno ludzi - a one uwijały się przy każdym. A obeszłam powiem Wam niemałą galerię - bo byłam sama i szalałam po obuwniczych...
. Wszystko pięknie przystrojone, pachnące. Potem wracałam do domu - piękna zima, choiny białe i oświetlone - cudnie
.
Ja się cieszę, że mieszkam w Polsce.
Cieszę się, że moje dziecko uczyło się tabliczki mnożenia i kląc uczyło się ostatnio na pamięc Pani Twardowskiej.
Był też w normalnym przedszkolu, gdzie karmiła ich pani w rodzaju Żanuarii - miła, gruba, kochana, inna pani - pani DOrotka uczyła ich tańczyć, śpiewać, liczyć i wychodziła z nimi na dwugodzinne spacery.
Z tego grona część skończy pod sklepem, a część wyjdzie na ludzi - podobnie jak w innych krajach.
Nie ma to jak żyć w PL - byle normalnie..Bozia3, Sabina, Pusurek, moremi, kkisia, Arwena lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyBozia3 wrote:
Wolę teraz porozmawiać sobie z kimś, kto potrafi liczyć w pamięci, jest po prostu bystry, niż patrzeć na tępawą gębę angielskiej ekspedientki, która otrzymawszy ode mnie banknot o wyższym nominale, niż zwyczajowo otrzymywała - trzy razy źle wydawała mi resztę - bo debilka nie umiała se odjąć.
Rotacje personelu to kolejna bolączką tego systemu.Simba, kapturnica, iwcia77, malgos741, Sabina, kkisia, Arwena, caffe lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyBozia3 wrote:Ty się teraz zamykasz w jednym temacie, czy problemie (chore dziecko)- i to zrozumiałe. Ale nie można powiedzieć przecież, że w PL nikt nie żyje normalnie...nawet rodziny z chorymi dziećmi. Jeśli ma się męża przy boku, który bardzo dobrze zarabia - to można się tym dzieckiem odpowiednio zająć. I na pewno wiele chorych dzieci takie rodziny w PL ma.
Tabliczka mnożenia, podobnie jak nauka różnych wierszy na pamięć - po prostu rozwija mózgi - uczyła zapamiętywania. Różne umiejętności się potem przydawały. Podobnie jak nauka kaligrafii, czy robótki ręczne.
Wolę teraz porozmawiać sobie z kimś, kto potrafi liczyć w pamięci, jest po prostu bystry, niż patrzeć na tępawą gębę angielskiej ekspedientki, która otrzymawszy ode mnie banknot o wyższym nominale, niż zwyczajowo otrzymywała - trzy razy źle wydawała mi resztę - bo debilka nie umiała se odjąć.
masz racje-jak sie bardzo dobrze zarabia to napewno chorym dzieckiem ktos sie lepiej zajmieSolarPolar lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyBozia3 wrote:I jeszcze coś o PL - byłam dziś pół dnia w galerii (BTW zakupiłam se ładne lakierki
), i miałam bardzo miłe odczucia co do obsługi w sklepach. Miłe, ładne, zadbane, piękne i uśmiechnięte młode kobiety. Inteligentne - sprzedają buty, a w rozmowie aż miło posłuchać. Pełno ludzi - a one uwijały się przy każdym. A obeszłam powiem Wam niemałą galerię - bo byłam sama i szalałam po obuwniczych...
. Wszystko pięknie przystrojone, pachnące. Potem wracałam do domu - piękna zima, choiny białe i oświetlone - cudnie
.
Ja się cieszę, że mieszkam w Polsce.
Cieszę się, że moje dziecko uczyło się tabliczki mnożenia i kląc uczyło się ostatnio na pamięc Pani Twardowskiej.
Był też w normalnym przedszkolu, gdzie karmiła ich pani w rodzaju Żanuarii - miła, gruba, kochana, inna pani - pani DOrotka uczyła ich tańczyć, śpiewać, liczyć i wychodziła z nimi na dwugodzinne spacery.
Z tego grona część skończy pod sklepem, a część wyjdzie na ludzi - podobnie jak w innych krajach.
Nie ma to jak żyć w PL - byle normalnie..
ach ten zgniły zachód- żeby tylko wiedział jak przedszkola prowadzić i wiersze deklamować! ile by zyskałSolarPolar lubi tę wiadomość