35 +
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
a ktora pamieta taki kabaret ( chyba z Jaroszynskim) o dwoch uczniach z jednej lawki jeden to nieuk a drugi to wzorowy uczen? i ten nieuk ( jaroszynski) byl wywolany do odpowiedzi a tamten drugi mu podpowiadal..." dzien dobry Pani" - " Pani- starucha jedna", " cos dzwonka dawno nie slychac, moze prad wylaczyli, to ja pojde zmoczyc szmate " ...na koncu bylo o naszej szkapie
..
macduska, peppapig, Mega, kapturnica, Aasiula lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyIwone wrote:Wybieracie się gdzieś na sylwestra czy Nowy rok będziecie witać na ovu?
Obowiązywać ma dress code - znaczy wszyscy w dresach i koszulkach czyli Sylwester alternatywny.iwcia77, Iwone, macduska, Arwena, kkisia, Bozia3, Mega, moremi, kapturnica, Aasiula, gosia7122, Parka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMy w domu. sami. ewentualnie do młodego koleżanka przyjdzie.
Wystroję się w niebieską torebkę i bede wyglądać stylowo.Iwone, Arwena, iwcia77, Heretyczka, kkisia, Simba, Pusurek, Bozia3, peppapig, Mega, moremi, kapturnica, Reni, Aasiula, paszczakin, gosia7122, Parka lubią tę wiadomość
-
Ależ dziś temetów poruszyłyście!
1. Żywa szopka była u nas w kościele. Ksiądz poprosił nas czy nie moglibyśmy na pół godzinki przyjść z małym. Pomyślałam, dlaczego nie. Będą fajne wspomnienia, a jak Wojtek będzie odstawiał jakąś manianę jako nastolatek to się go postraszy w stylu :"jak nie przestaniesz to wrzucę na fejsa twoje zdjęcie z szopki".
2. Co do polskiej edukacji. Gdzieś po trzecim roku studiów pracowałam we Francji jako baby-sitter. Mama była sinologiem, 20 lat spędziła w Chinach i pracowała jako ekspert we francuskim rządzie, niestety jej wykształcenie ogólne było na poziomie zerowym. Zadawała mi pytania w stylu czy Polska ma dostęp do morza, albo przyznawała, że w Polsce zna dwa miasta Kraków i Warszawę, ale nie może zapamiętać, które z nich jest stolicą. Dla mnie - żenada, inni powiedzą wąska specjalizacja.
3. Przewijanie kupy w knajpie. Po chrzcinach mieliśmy obiad w restauracji. Cały czas się zastanawiałam, gdzie ja w razie czego przewinę Wojtka, bo bywałam tam wcześniej i wiedziałam, że może być trudno. Właściciel wiedząc, że to przyjęcie po chrzcie, zorganizował nam kącik do przewijania. W końcu sali ustawił stół, nakrył kocem i zasłonił takim drewnianym parawanem.
Coś mi się wydaje, że mój syn miał za dużo wrażeń przez te ostatnie dni. W pierwszy dzień świąt byliśmy u kuzynki, sporo nowych twarzy, każdy chciał go wziąć na ręće, w drugi dzień ten chcrzest i też trochę gości, których widział po raz pierwszy, dziś ta szopka. Teraz biedny, kręci się, płacze, marudzi, widać, że jest niesamowicie zmęczony a mimo to nie może zasnąć.
Myślałam, że w większych miastach przewijak dla dziecka w toalecie to już standard.Iwone, Arwena, macduska, kkisia, iwcia77, Pusurek, Bozia3, Mega, moremi, kapturnica, Simba, Aasiula, gosia7122, Parka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnymysza1975 wrote:Ależ dziś temetów poruszyłyście!
1. Żywa szopka była u nas w kościele. Ksiądz poprosił nas czy nie moglibyśmy na pół godzinki przyjść z małym. Pomyślałam, dlaczego nie. Będą fajne wspomnienia, a jak Wojtek będzie odstawiał jakąś manianę jako nastolatek to się go postraszy w stylu :"jak nie przestaniesz to wrzucę na fejsa twoje zdjęcie z szopki".
2. Co do polskiej edukacji. Gdzieś po trzecim roku studiów pracowałam we Francji jako baby-sitter. Mama była sinologiem, 20 lat spędziła w Chinach i pracowała jako ekspert we francuskim rządzie, niestety jej wykształcenie ogólne było na poziomie zerowym. Zadawała mi pytania w stylu czy Polska ma dostęp do morza, albo przyznawała, że w Polsce zna dwa miasta Kraków i Warszawę, ale nie może zapamiętać, które z nich jest stolicą. Dla mnie - żenada, inni powiedzą wąska specjalizacja.
3. Przewijanie kupy w knajpie. Po chrzcinach mieliśmy obiad w restauracji. Cały czas się zastanawiałam, gdzie ja w razie czego przewinę Wojtka, bo bywałam tam wcześniej i wiedziałam, że może być trudno. Właściciel wiedząc, że to przyjęcie po chrzcie, zorganizował nam kącik do przewijania. W końcu sali ustawił stół, nakrył kocem i zasłonił takim drewnianym parawanem.
Coś mi się wydaje, że mój syn miał za dużo wrażeń przez te ostatnie dni. W pierwszy dzień świąt byliśmy u kuzynki, sporo nowych twarzy, każdy chciał go wziąć na ręće, w drugi dzień ten chcrzest i też trochę gości, których widział po raz pierwszy, dziś ta szopka. Teraz biedny, kręci się, płacze, marudzi, widać, że jest niesamowicie zmęczony a mimo to nie może zasnąć.
Myślałam, że w większych miastach przewijak dla dziecka w toalecie to już standard.SolarPolar lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny