35 +
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyKrakonka wrote:Małgośka dzisiaj była trzeci raz w żłobku. Jak na razie dzielnie sobie radzi. Płakała tylko raz, pierwszego dnia po 2 godzinach, ale dostała smoczka, kocyk i przeszło. Jutro pierwszy raz idzie na 7 godzin - do tej pory odbierałam ją po 4-5.
Ja to znoszę dużo gorzej. Mam takie wyrzuty sumienia, że od tygodnia nie spałam normalnie. Poczucie winy, że jestem wyrodną matką i dziecko oddaję obcym pod opiekę, a ona przeciez taka malutka... Przez to wszystko jeszcze nie udało mi się siąść do pracy, jak była w żłobku.
Jutro muszę, bo juz mam strasznie napięty dedlajn przez te 4 dni stracone.
Ciągle myślę, czy jej to nie zaszkodzi na psychikę
Daj spokój
dzieci w żłobkach się świetnie rozwijają, zobaczysz jaki progres zrobi dzięki kontaktom z innymi dziecmi, nie rób sobie wyrzutów. Dobrze, ze pracujesz bo to z korzyścią dla Ciebie, a małej nic nie będzie
pocieszę Cię, ze ja też na początku mocno to przezywałam.
gosia7122, moremi, Iwone, iwcia77, SolarPolar lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKrakonka, ni myśl tak, ja tez posłałam do żłobka w wieku niecalych dwóch lat i starszego i młodszego i nie wypaczyła się ich psychika, tylko świetnie sobie radzą od małego wśród dzieci. Ale fakt, że jest to zależne od charakteru dzieckaKrakonka wrote:Małgośka dzisiaj była trzeci raz w żłobku. Jak na razie dzielnie sobie radzi. Płakała tylko raz, pierwszego dnia po 2 godzinach, ale dostała smoczka, kocyk i przeszło. Jutro pierwszy raz idzie na 7 godzin - do tej pory odbierałam ją po 4-5.
Ja to znoszę dużo gorzej. Mam takie wyrzuty sumienia, że od tygodnia nie spałam normalnie. Poczucie winy, że jestem wyrodną matką i dziecko oddaję obcym pod opiekę, a ona przeciez taka malutka... Przez to wszystko jeszcze nie udało mi się siąść do pracy, jak była w żłobku.
Jutro muszę, bo juz mam strasznie napięty dedlajn przez te 4 dni stracone.
Ciągle myślę, czy jej to nie zaszkodzi na psychikę
mamatrojki80, gosia7122, Bliska 77, Iwone, moremi, iwcia77, kubecek lubią tę wiadomość
-
Małgoś sobie świetnie radzi.
Syn nie mógł się przystosować. A kilka dni temu usłyszałam, że wszystkie problemy, które ma (a ma milion czterysta, bo jest 15 i pół latkiem) to przez to, że go nie urodziłam. Bo miałam cesarkę
Ciekawe co usłyszę od piętnastoletniej córci...
megan8, moremi, Aasiula, iwcia77 lubią tę wiadomość
Syn 16.08.99
Córka 21.05.2013 -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMój kochany E. przemyślał co miał przemysleć i zgodził się na badanie nasienia i całą resztę jeśli będzie trzeba razem z in vitro,więc jestem happy.
A męczyło go to trochu...ale już dobrze jest
inessa, macduska, Krakonka, kapturnica, Arwena, moremi, malgos741, Aasiula, kkisia, caffe, iwcia77, SolarPolar, paszczakin, Mega, ComeToMeBaby, kubecek, Parka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNo, tak mój syn jest rok młodszy od Twojego. Wiem, co to znaczyKrakonka wrote:Małgoś sobie świetnie radzi.
Syn nie mógł się przystosować. A kilka dni temu usłyszałam, że wszystkie problemy, które ma (a ma milion czterysta, bo jest 15 i pół latkiem) to przez to, że go nie urodziłam. Bo miałam cesarkę
Ciekawe co usłyszę od piętnastoletniej córci...
moremi lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJa pierdziu dajcie spokój już z tym Greyem
ja np. nie jaram się tym filmem i książką,podobało mi się po prostu i jedno i drugie i nie poszłam na film bo inni poszli ...
powiem tak jak tu jedna z was ,tyle ze zakończę inaczej
a ja nie rozumiem fenomenu tego ze wiele z was szczególnie tych które nie mają zamiaru ani czytać ani pójść na film tak się nim podniecają i tyle o nim piszą tutaj...jak ktoś kto nawet nie miał tego w ręce może pisać że to szmira...
a ta macie rację lepiej obejrzeć "surowi rodzice","trudne sprawy" itp (mało autentyczne i całkowicie sztuczne i wyreżyserowane)
a to prawda jednemu sie matka podoba ,drugiemu córka
apropo ,książka która była w kinie jedną z naszych nagród to trylogia erotyczna dziejaca sie we Włoszech - Irene CAO "Widzę Cię"
megan8, iwcia77 lubią tę wiadomość
-
Dorabie przykro mi i współczuję Ci z całego serca.
Jakbyś czuła od samego początku że coś jest nie tak, bo podświadomość nie pozwoliła Ci się do końca cieszyć.
Trudno cokolwiek napisać żeby próbować Cię pocieszyć, jednak jak będzie Ci z tego powodu smutno, to popatrz na swoich wspaniałych synów, a z czasem doczekasz się i córeczki o której marzyłaś
Arwena, Bliska 77, dorbie, malgos741, moremi, Aasiula, kkisia, macduska, iwcia77 lubią tę wiadomość
-
Ja sobie tak wymarzyłam, że jak się Małgosia urodzi, to jako dojrzała mama będę się tylko nią zajmowała. I mimo że zawsze byłam aktywna zawodowo, to rzeczywiście, oszalałam na punkcie niemowlaka i nic mi już do szczęścia nie było trzeba. Chodziłam na długie spacery, gadałam, czytałam jej, mówiłam wierszyki, śpiewałam i tańczyłam z nią. Dziką radość sprawiało mi patrzenie, jak rośnie, jak się zmienia.
Ale to trwało 4 miesiące tylko. Potem rzeczywistość ugryzła mnie w tyłek koszmarnie (szkoda, że od tego nie schudłam:) ) i musiałam wziąć pierwsze zlecenie. Od tamtej pory miotam się pomiędzy zleceniami, a nerwami, jak ich nie ma. Do tego doszło pragnienie urodzenia jeszcze jednego, tego ostatniego i presja czasu. I już nawet nie pamiętam, jak to jest cieszyć się z dziecka i z dzieckiem.
Mam więc te swoje wyrzuty sumienia z powodu żłobka, ale też sobie myślę, że Małgosi jest lepiej z dziećmi, z zabawą niż ponurą mamą.
Ja jestem osobą zadaniową, więc mam nadzieję, że jak będe już w ciązy i spadnie mi ten największy stres, to łatwiej będzie mi sobie poradzić z resztą. No i lepiej może teraz, zeby Małgoś zaczęła chodzić do żłobka, niż dopiero jakbym zaciążyła i miało się pojawić rodzeństwo.
dorbie, moremi, kkisia, iwcia77, SolarPolar, Magda*, ComeToMeBaby, gosia7122 lubią tę wiadomość
Syn 16.08.99
Córka 21.05.2013 -
z tym złobkiem masz rację, dziecko szybciej sie dostosowuje do otoczenia i szybciej uczy sie nawiazywać kontakty i "współpracować" z innymidorbie wrote:Krakonka, ni myśl tak, ja tez posłałam do żłobka w wieku niecalych dwóch lat i starszego i młodszego i nie wypaczyła się ich psychika, tylko świetnie sobie radzą od małego wśród dzieci. Ale fakt, że jest to zależne od charakteru dziecka
w oóle sporo jest żłobkowych stereotypów, ja jako drugie dziecko do złobka chodziłam, nie chorowałam i w wielu sprawach jestem dużo bardziej zaradna niż moje starsze rodzeństwo, które do żłobka nie chodziło a i tak chorowało
Iwone, Krakonka, dorbie, moremi, kkisia, iwcia77, gosia7122 lubią tę wiadomość
-
Iwone, pięknie napisałaśIwone wrote:Dorabie przykro mi i współczuję Ci z całego serca.
Jakbyś czuła od samego początku że coś jest nie tak, bo podświadomość nie pozwoliła Ci się do końca cieszyć.
Trudno cokolwiek napisać żeby próbować Cię pocieszyć, jednak jak będzie Ci z tego powodu smutno, to popatrz na swoich wspaniałych synów, a z czasem doczekasz się i córeczki o której marzyłaś
Iwone, Arwena, dorbie lubią tę wiadomość
-
Magda* wrote:Mój kochany E. przemyślał co miał przemysleć i zgodził się na badanie nasienia i całą resztę jeśli będzie trzeba razem z in vitro,więc jestem happy.
A męczyło go to trochu...ale już dobrze jest
Bardzo się cieszę, Magda:) Myślałam ostatnio, jak wam się rozwinie sytuacja i miałam nadzieję, że tak właśnie się to potoczy.
No to teraz do dzieła:)
Bliska 77, Magda*, kubecek lubią tę wiadomość
Syn 16.08.99
Córka 21.05.2013 -
Ja też jestem chów żłobkowydorbie wrote:Krakonka, ni myśl tak, ja tez posłałam do żłobka w wieku niecalych dwóch lat i starszego i młodszego i nie wypaczyła się ich psychika, tylko świetnie sobie radzą od małego wśród dzieci. Ale fakt, że jest to zależne od charakteru dziecka
ale ja mam chyba jednak z lekka wypaczoną psychikę
kapturnica, dorbie, Aasiula, kkisia, macduska, iwcia77, paszczakin, Reni, gosia7122, Bozia3 lubią tę wiadomość
-Jack, jestem w ciąży!
-Nie przypominam sobie, żebyśmy...
-Byłeś pijany!
-Aż tak - nigdy! -
nick nieaktualny
-
Mojemu M psychikę wypaczyło przedszkole, a przecież lada chwila będzie obowiązkowe. Znaczy że każdy będzie miał szanse się wypaczyć

Ja swoje przedszkole uwielbiałam. Do tej pory pamiętam stamtąd wiele rzeczy. Jak już nauczyłam się porządnie gotowac, to nawet odtworzyłam przedszkolną zupę kminkową, za którą przepadałam.
Bliska 77, SolarPolar, Magda*, ComeToMeBaby lubią tę wiadomość
Syn 16.08.99
Córka 21.05.2013 -
prawda jest taka, że na psychę ma wpływ całe mnóstwo czynników i sytuacji zastanych i przeżytych w czasie dzieciństwa, w żłobkach, przedszkolach ale chyba jednak przede wszystkim w domach, ja jako rodzic mam to szczęście, ze zarówno w żłobku jak i w przedszkolu moje dziecko trafiło na taki personel i dzieciaki, że nie wyobrażała sobie tygodnia bez żłobka czy obecnie przedszkola i aż łezka mi sie kręci w oku na myśl o tym, że ten rok jest ostatnim rokiem przedszkolnym i od września szkoła, na szczęście sporo dzieciaków idzie razem do klasy z grupy przedszkolnej a i niektóre ciocie prowadzące różne zajęcia w przedszkolu pracują również w szkoleKrakonka wrote:Mojemu M psychikę wypaczyło przedszkole, a przecież lada chwila będzie obowiązkowe. Znaczy że każdy będzie miał szanse się wypaczyć

Ja swoje przedszkole uwielbiałam. Do tej pory pamiętam stamtąd wiele rzeczy. Jak już nauczyłam się porządnie gotowac, to nawet odtworzyłam przedszkolną zupę kminkową, za którą przepadałam.
dorbie, Arwena, moremi, Iwone, Krakonka, macduska, iwcia77, kkisia, ComeToMeBaby, gosia7122 lubią tę wiadomość





