35 +
-
WIADOMOŚĆ
-
mandragora wrote:Kapta ja detektor tętna mam i używałam caluska ciążę . Zwariowana bym bez
ja nie odsprzedaży ale mam kumpela co dzieci już nie planuje a rozwiązała się już. Mogę zapytac
Mandra a od ktorego uzywalas tygodniaNo i jak Staś ???
malgos741, kkisia, Aasiula, moremi, Arwena, Mega, iwcia77 lubią tę wiadomość
-
kkisia wrote:Torba spakowana
Jeszcze tylko bzykne chlopa i bede gotowa
Rano sie odmeldujeWiadomość wyedytowana przez autora: 18 lutego 2015, 21:19
kkisia, Aasiula, Mega lubią tę wiadomość
01.2015 iuiinvicta Gdańska
10.2015 iuiArtemida Olsztyn
ivf Kwiecień punkcja 14.04.2016
kariotypy ok
mutacja MTHFR
ivf listopad Novum co ma być to będzie...transfer 18.11.2017 -
nick nieaktualny
-
mandragora wrote:Oj pisanie z komorki..mam nadzieje ze zrozumiała
mogę zapytać czy chce sprzedać
Dziekuje z góry
malgos741, Aasiula, iwcia77 lubią tę wiadomość
-
Natka_79 wrote:Efekt dopplera to taki dodatek do usg, dzięki niemu właśnie słychać serce i on "wpuszcza" większa energię. Jak są atesty to luz...pewnie taka domowa głowica to nie to samo co profesjonalny sprzęt
kkisia, Aasiula, iwcia77 lubią tę wiadomość
-
Detektor jest całkowicie bezpieczny i można używać bez ograniczeń. Tylko dzięki się trochę denerwuje a jak większy juz Staś był to walil w czujnik jak opętany
malgos741, anna maria, Iwone, kkisia, kapturnica, Aasiula, Arwena, Mega, iwcia77 lubią tę wiadomość
-
A monitor oddechu o którym pisała Anna Maria tez mam
na razie same fałszywe alarmy. oby tak dalej
nie wiem czy Staś czuje się bezpieczniej ale ja na pewno
malgos741, Aasiula, moremi, kapturnica, Arwena, Mega, iwcia77, paszczakin lubią tę wiadomość
-
Kkisia ładny masz cytat w podpisie. Będę sobie go czytać w chwilach słabości.
Zastanawiam sie jak przekazać mojej kumpeli zeby na razie oszczędzala mi fotek swojego noworodka...wiem ze to wredne, ale dziś mi przysłała zdjecie jak słodko jej śpi na rękach i znowu sie poryczalamznowu myśle co by było gdyby sierpień potoczył sie inaczej...znowu boli. Wiem ze sie cieszy, fajnie ze go ma, tylko teraz nie jestem gotowa na "atakowanie" mnie zdjęciami
źle mi ze tak sie czuje i nie wiem czy zagryzać zeby i udawać ze nic mi nie ma czy jakoś jej to powiedzieć
Boje sie ze mnie nie zrozumie, jestem nawet tego pewna. Wie ze sytuacja sie skomplikowała, z pco jest trudniej to dziś usłyszałam ze sie poddałam...zero wsparcia, zero współczucia. Cóż punkt widzenia zależy od punktu siedzenia a syty głodnego nigdy nie zrozumie...przykre a nie tak dawno było inaczej
malgos741, kkisia, Arwena, macduska, macduska, iwcia77, ComeToMeBaby, Lucky, peppapig lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNatka_79 wrote:Kkisia ładny masz cytat w podpisie. Będę sobie go czytać w chwilach słabości.
Zastanawiam sie jak przekazać mojej kumpeli zeby na razie oszczędzala mi fotek swojego noworodka...wiem ze to wredne, ale dziś mi przysłała zdjecie jak słodko jej śpi na rękach i znowu sie poryczalamznowu myśle co by było gdyby sierpień potoczył sie inaczej...znowu boli. Wiem ze sie cieszy, fajnie ze go ma, tylko teraz nie jestem gotowa na "atakowanie" mnie zdjęciami
źle mi ze tak sie czuje i nie wiem czy zagryzać zeby i udawać ze nic mi nie ma czy jakoś jej to powiedzieć
Boje sie ze mnie nie zrozumie, jestem nawet tego pewna. Wie ze sytuacja sie skomplikowała, z pco jest trudniej to dziś usłyszałam ze sie poddałam...zero wsparcia, zero współczucia. Cóż punkt widzenia zależy od punktu siedzenia a syty głodnego nigdy nie zrozumie...przykre a nie tak dawno było inaczej
kkisia, Natka_79, kubecek, Lucky lubią tę wiadomość
-
Natka_79 wrote:Kkisia ładny masz cytat w podpisie. Będę sobie go czytać w chwilach słabości.
Zastanawiam sie jak przekazać mojej kumpeli zeby na razie oszczędzala mi fotek swojego noworodka...wiem ze to wredne, ale dziś mi przysłała zdjecie jak słodko jej śpi na rękach i znowu sie poryczalamznowu myśle co by było gdyby sierpień potoczył sie inaczej...znowu boli. Wiem ze sie cieszy, fajnie ze go ma, tylko teraz nie jestem gotowa na "atakowanie" mnie zdjęciami
źle mi ze tak sie czuje i nie wiem czy zagryzać zeby i udawać ze nic mi nie ma czy jakoś jej to powiedzieć
Boje sie ze mnie nie zrozumie, jestem nawet tego pewna. Wie ze sytuacja sie skomplikowała, z pco jest trudniej to dziś usłyszałam ze sie poddałam...zero wsparcia, zero współczucia. Cóż punkt widzenia zależy od punktu siedzenia a syty głodnego nigdy nie zrozumie...przykre a nie tak dawno było inaczej
kkisia, Natka_79, Lucky lubią tę wiadomość
01.2015 iuiinvicta Gdańska
10.2015 iuiArtemida Olsztyn
ivf Kwiecień punkcja 14.04.2016
kariotypy ok
mutacja MTHFR
ivf listopad Novum co ma być to będzie...transfer 18.11.2017 -
nick nieaktualnyNatka_79 wrote:Kkisia ładny masz cytat w podpisie. Będę sobie go czytać w chwilach słabości.
Zastanawiam sie jak przekazać mojej kumpeli zeby na razie oszczędzala mi fotek swojego noworodka...wiem ze to wredne, ale dziś mi przysłała zdjecie jak słodko jej śpi na rękach i znowu sie poryczalamznowu myśle co by było gdyby sierpień potoczył sie inaczej...znowu boli. Wiem ze sie cieszy, fajnie ze go ma, tylko teraz nie jestem gotowa na "atakowanie" mnie zdjęciami
źle mi ze tak sie czuje i nie wiem czy zagryzać zeby i udawać ze nic mi nie ma czy jakoś jej to powiedzieć
Boje sie ze mnie nie zrozumie, jestem nawet tego pewna. Wie ze sytuacja sie skomplikowała, z pco jest trudniej to dziś usłyszałam ze sie poddałam...zero wsparcia, zero współczucia. Cóż punkt widzenia zależy od punktu siedzenia a syty głodnego nigdy nie zrozumie...przykre a nie tak dawno było inaczej
Natka, pco to nie koniec świata, czasem warto powiedzieć wprost co się czuje, a nie umartwiać się w kącie lub oczekiwać, ze ktoś się domyśli. Powiedz jej wprost co czujesz, tak jest prościej. Ja nauczyłam się być asertywna, Ty też mów głośno co czujesz i co myślisz. Skoro to Twoja kumpela to pewnie zrozumie. Nic czasu nie cofniewiesz o tym, piszę Ci prosto z serca bo sama to przeżyłam. Nie załamuj się i patrz w przyszłość
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 lutego 2015, 21:47
mandragora, Natka_79, moremi, ComeToMeBaby, peppapig lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Cześć
Byłam u ginki, rzeczywiście jest cysta. Dziwne, bo w zeszłym cyklu miałam po prawej stronie i ta mi się wchłonęła, a teraz - 8dc. mam po lewej. Nie jakas wielka, ale jednak produkuje estrogeny. Skąd ona? Myślałam, że robią się z nipękniętych jajek? Ale byłam w 15dc i nic nie było. Zdązyła mi sie zrobić w tym cyklu?
Dostałam bromergon i znów duphaston po połowie cyklu. Ale jeszcze idę w poniedziałek oglądać jajeczko, bo jest, no i zobaczyć, czy coś z niego będzie przy tym estradiolu. I sprawdzić, czy ta cysta rośnie.
Ale chyba nic w tym cyklu z tego nie będzie, bo owu będzie pewnie jak pojadę na wieś pracować w przyszłym tygodniu.moremi, iwcia77, Magda* lubią tę wiadomość
Syn 16.08.99
Córka 21.05.2013 -
Krakonka wrote:Cześć
Byłam u ginki, rzeczywiście jest cysta. Dziwne, bo w zeszłym cyklu miałam po prawej stronie i ta mi się wchłonęła, a teraz - 8dc. mam po lewej. Nie jakas wielka, ale jednak produkuje estrogeny. Skąd ona? Myślałam, że robią się z nipękniętych jajek? Ale byłam w 15dc i nic nie było. Zdązyła mi sie zrobić w tym cyklu?
Dostałam bromergon i znów duphaston po połowie cyklu. Ale jeszcze idę w poniedziałek oglądać jajeczko, bo jest, no i zobaczyć, czy coś z niego będzie przy tym estradiolu. I sprawdzić, czy ta cysta rośnie.
Ale chyba nic w tym cyklu z tego nie będzie, bo owu będzie pewnie jak pojadę na wieś pracować w przyszłym tygodniu.
Tak cysty vel torbiele to przetrwale pecherzyki graffa I mogla zdązyc zrobic sie ale w tamtym cyklumoremi, iwcia77 lubią tę wiadomość
-
mandragora wrote:A monitor oddechu o którym pisała Anna Maria tez mam
na razie same fałszywe alarmy. oby tak dalej
nie wiem czy Staś czuje się bezpieczniej ale ja na pewno
malgos741, Aasiula, kkisia, Sabina lubią tę wiadomość
-
mamatrojki80 wrote:Natka, pco to nie koniec świata, czasem warto powiedzieć wprost co się czuje, a nie umartwiać się w kącie lub oczekiwać, ze ktoś się domyśli. Powiedz jej wprost co czujesz, tak jest prościej. Ja nauczyłam się być asertywna, Ty też mów głośno co czujesz i co myślisz. Skoro to Twoja kumpela to pewnie zrozumie. Nic czasu nie cofnie
wiesz o tym, piszę Ci prosto z serca bo sama to przeżyłam. Nie załamuj się i patrz w przyszłość
doszłam do wniosku ze musze sie odsunąć, przestałam pisać, bo widze ze mój problem jest totalnie przez S zlewany.
No nic, idę dalej, liczyłam na jej wsparcie, ale po tekście ze sie poddałam widzę ze go nie dostanę.
Arwena, moremi, ComeToMeBaby, Sabina lubią tę wiadomość