35 +
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyKometka ale wiesz, że jako ateistka nie ślubujesz ani nie wymawiasz imienia Boga podczas ślubu? Nie deklarujesz też wychowywania dzieci w wierze katolickiej. Ślub wierzącego i ateisty wygląda nieco inaczej niż klasyczny ślub.
Ja rozumieiem, że krew się w Tobie burzy ak myślisz o teciowej i jej zachowaniu. to normaalne.
A;e jako, że nie jestem już najmłodsza, dokładnie wiem o czym mówią Polarek i EwkaI przyznaję im rację
Arwena, caffe, SolarPolar, moremi, malgos741, kapturnica, kkisia, Bozia3, iwcia77, Aasiula lubią tę wiadomość
-
mamatrojki80 wrote:A ja niestety myślę, że chodzi jednak o to, że nasza Kometa od swojego mena jest 10 latek starsza... pamiętam jak moja kuzynka wzięła sobie młodszego o 9 lat, jakie larum jego rodzice podnieśli, na weselu matka młodego potrafiła przy stole wyliczać jaka będzie dysproporcja ich wieku z czasem. Dopięła swego.
Pewnie i to i wiara i może nawet, że "obca" (znaczy wywiozła jej syna). A tak naprawdę, jak rodzic ufa dziecku i aprobuje jego wybory, mimo że sam ma inne poglądy, to wystarczy, że dziecko szczęśliwe i zwykle akceptuje partnera. A jak mama jest zaborcza, albo ma swoje sprawy niepoukładane, to każdy powód będzie dobry.
Czytając posty Komety starałam się stawiać w sytuacji jej teściowej, bo sama mam przecież syna. Chyba żaden z powodów jej teściowej in spe nie przeszkadzałby mi. Ale czasem sama się zastanwiam, co by było, gdyby mój syn przedstawił mi narzeczonego. Chyba miałabym zgryz:/ I to nawet pewnie nie ze względu na homotolerancję tylko myślałabym o odbiorze ich przez społeczeństwo i żałowałabym braku wnuków. Może Kometoteściowa też o tym myśli?
Chociaż z drugiej strony Kraków to duże miasto, znam dobrze aż 3 pary o takiej różnicy wieku (babka starsza 9-11 lat) i nikt nie podnosi tego tematu. Ba, znam parę o różnicy wieku 23 lata:)Ale w tym wypadku ludzie chyba reagują zdumieniem, bo para ma w zwyczaju stosować taktykę defensywną już przy pierwszym spotkaniu.
Wydaje mi się, że po prostu czasem ludzie pałają do siebie niechęcią, taką zwykłą. Do tego dochodzi zwykła też niechęć na linii synowa-teściowa. Może zbyt duże podobieństwo na newralgicznych płaszczyznach - silne charaktery itp - przecież zwykle partnerzy mają trzy główne cechy pokrywające się z cechami rodzina płci przeciwnej.
Rozumiem, Kometo, że teraz to przeżywasz, bo taki okres i potrzebowałabyś wsparcia, akceptacji, zainteresowania ze strony rodziny męża. Ale nie zakładaj z góry, że się Tobie i teściowej się ułoży. Może z czasem nawiążecie poprawne stosunki. Mąż Ci pomoże, jeśli będzie stał przy Tobie murem. Tobie może pomóc tylko święta cierpliwośćI wiara:) I pamięć, że urodziła i wychowała Twojego Ukochanego:)
Różnicami religijnymi się nie przejmuj za bardzo. Zawsze możesz wykorzystać święte pisma chrześcijan, żeby przytrzeć teściowej delikatnie nosa. Jakimś miłowaniem bliźniego itp. A chrzty i inne takie i tak będziesz ustała z mężem. Ja jestem obojętna religijnie, ale mój tata i teściowie (obecni i byli) nie, więc syn jest ochrzczony, ma komunię, ale nie chodzi teraz na religię i nie będzie miał bierzmowania. I chrzest i komunia była zorganizowana przez tych, którym zależało. Córka pewnie doczeka się chrztu, ale kiedy, jak, gdzie itp, w ogóle mnie nie obchodzi. Za to uszyję jej sukienkę niebezową
Trzymaj się i pamiętaj, że teściowa zirytuje Cię tylko na tyle, na ile Ty jej pozwolisz.moremi, SolarPolar, ComeToMeBaby, kkisia, iwcia77 lubią tę wiadomość
Syn 16.08.99
Córka 21.05.2013 -
nick nieaktualnymamatrojki80 wrote:Na wypadek gdyby się myliła,,, pamiętam jak to pisała, jakoś mnie to ruszyło.
mamatrojki80, SolarPolar, caffe, moremi, Arwena, Bozia3, kkisia, iwcia77, Aasiula lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
SolarPolar wrote:Kometko! Moze wlasnie fakt, ze placze ze jestem stara i nie moge sie pogodzic z siwizna na cipce ma pozytywne strony ze mam dystans do wiekszosci sfer niebieskich - oprocz publicznego cyca Reni- ktorego juz kocham ! W Pana cywilnego w zlotym lancuch przeciez tez nie wierzysz? A co to za roznica - slub z facetem w sukience - a tescie szczesliwi i a slub przed facetem w lancuch i zrozpaczona tesciowa a synowi przykro .Na spokojnie pomysl i przedyskutuj z mezem. Ale oczywiscie jesli jestes w 100% na nie to nie ma o czy mowic. Zroibisz i tak jak uwazasz a jak bedziesz w moim wieku.......
ślub z facetem w sukience- teście szczęśliwi, ja nieszczęśliwa, a narzeczony smutny bo ja nieszczęśliwa
ślub z facetem w łańcuchu- zrozpaczona teściowa już nie jest taka zrozpaczona. przełknęła już gorycz porażki. nie pogodzi się- trudno. a czy synowi przykro? no jakoś nie. wyszliśmy z założenia, że to nasz ślub, nasze decyzje i albo to uszanują albo nie.
i jakoś im jestem starsza tym bardziej uparta i nie daję sobie na głowę wchodzić. w danym momencie życia kiedy podejmuje się decyzje podejmuje się te najbardziej właściwe w danym momencie. później już nie ma ich co rozpamiętywać bo czasu i tak się nie cofnie. -
Ja tam myśle ze teściowie temat ślubu juz przełknęli. Jest to dla nich gorzka pigułka ale przyzwyczajaja sie do tej formy. To ze grzebią w liście gości mnie nie dziwi, kiedyś to jednak rodzicie urządzali wesela. Myśle ze trudniej bedzie jak wam sie urodzi dziecko i wyjdzie temat chrztu...myśle ze z tym sie twoja teściowa nie zgodzi.
Kometa, jesteś z teściami na przeciwległych biegunach, ja tam myśle ze ja boli bardziej temat ślubu niz twój wiek. ja bym chyba jednak nie zdecydowała sie na kościelny będąc ateistka, jest coś takiego jak ślub jednostronny. Ale z chrztem to nie wiem chyba bym ustąpiła. I tak w przyszłości dziecko wybierze sobie swoja droge, niezależnie od chrztu a w ten sposób teściowa bedzie szczęśliwsza. -
SolarPolar wrote:Do takich wnioskow dochodzi sie po latach tzn do pelnego luzu w przekonaniach.
to musiałabym z tym slubem poczekać na "po latach".
a ślub bierzemy teraz i w takich przekonaniach, które aktualnie wyznajemy
no trudno, najwyżej się na starość poobijamy po gębach za błędy młodościmalgos741, iwcia77 lubią tę wiadomość
-
ComeToMeBaby wrote:nie, jestem niewierząca. i na siłę nie będę maszerowac do koscioła by przysięgać że sie zgadzam wychowywać nasze dzieci w wierze. bo nie będę. zostawiam im wolną wolę. będą chciały chodzić na religię- bardzo proszę. nie? bardzo proszę. biorąc ślub w kościele czułabym się przymuszona do czegoś czego nie chcę. poza tym- czy to nie podpada pod jakiś grzech?
To rozumiem dobrze, bo sama mam ślub kościelny, który wzięłam dla innych. Szcze mówiąc bardzo to przeżyłam. Z dwóch powodów. Po pierwsze było mi głupio udawać, robić coś, co inni robią, bo wierzą. Ja szanuje wszystkie religie, szanuję ludzi wierzących, bo wiara to łaska, a ja jej nie mam. Źle było mi uczestniczyć w takiej szopce. Opcji towarzyszenia nie było, miałam wtedy na głowie ciążę, a nie wykłócanie się z rodzinami. Głównie było mi niedobrze, byłam głodna i ze ślubnych rzeczy przymierzyłam raz sukienkę.
Po drugie i najgorsze, absolutnie najgorsze było dla mnie podejście do spowiedzi, bo trzeba było "zaliczyć" jedną, albo dwie. Spowiednika miałam cudownego, mądrym był człowiekiem, zakonnikiem, był niezwykle subtelny, ale i tak się poryczałam ze wstydu, zażenowania i "gwałtu" duchowego. Chyba to najlepiej opisuje, co czułam:/ Ja mam komunię, ale wtedy, przy pierwszej spowiedzi stało się coś dziwnego - ksiądz się spieszył i tak mnie zdeprymował, że uciekłam z konfesjonału:) Do komunii przystapiłam, nawet nie przyszło mi do głowy, żeby nie. Ale bierzmowania już nie miałam (przed ślubem mąż mi "załatwił"). Więc tak naprawdę była to moja pierwsza prawdziwa spowiedź i do tej pory na wspomnienie ściska mnie w wątrobie i mdli.
Na szczęście mój obecny mąż ma już ślub kościelny z inną żoną (jeszcze teraz wspólnie spłacamy ich wesele:P ), więc u nas tej kwestii nie byłoComeToMeBaby, iwcia77 lubią tę wiadomość
Syn 16.08.99
Córka 21.05.2013 -
Czasami robimy cos dla rodzicow, tesciow a nie tylko dla siebie. Ja jestem zrodzona z rodzicow ateistow ale z pelnymi sakramentMi - chrzest komunia bierzmowanie slub koscielny - ja jestem ochrzczona i po komuni - babcie sie postaraly. Do bierzmowania juz nie dotarlam, nie dalam rady ..... ku rozpaczy babc. Slubu koscielnego nie mam, sukienki bialej nie mialam i w ogole mialam w dupie sukienke - mialam ladna, letnia, zwykla sliwkowa. Dziecko jest bez saKramentow, chodzi do szkoly katolickiej i na religie nie chodzi bo sam nie chce - a jak zechce to ja nie mam nic przeciwko.
ComeToMeBaby, Bozia3, iwcia77, Aasiula lubią tę wiadomość
-
Sabina wrote:Kometka ale wiesz, że jako ateistka nie ślubujesz ani nie wymawiasz imienia Boga podczas ślubu? Nie deklarujesz też wychowywania dzieci w wierze katolickiej. Ślub wierzącego i ateisty wygląda nieco inaczej niż klasyczny ślub.
Ja rozumieiem, że krew się w Tobie burzy ak myślisz o teciowej i jej zachowaniu. to normaalne.
A;e jako, że nie jestem już najmłodsza, dokładnie wiem o czym mówią Polarek i EwkaI przyznaję im rację
hehehe chciałabym, zeby to dziecko samo zdecydowało, anie my za niego biorąc je do chrztu i "zmuszając" tym samym do chrześcijaństwa. a może ono by chciało być buddystą? albo innym jakimś cudakiem.
No, może tu o to chodzi, że nasze podejście się różni ze względu na wiek. Ja dostrzegam to, że starsze osoby są bardziej przywiązane do tradycji, w tym religijnej, młodsze osoby są bardziej elastyczne w tych kwestiach.
Tak czy inaczej jedna sprawa to to, że nie będę robić czegoś wbrew sobie (a w kościele sie dobrze nie czuję), a po drugie nienawidzę jak się mnie do czegoś zmusza. I to za plecami. Nie wiem, czy nie przeoczyłyście- mój m też nie chce kościelnego ślubu.
Proponuję zakończyć ten wątek. Dziękuję za dyskusję, doceniam różne punkty widzenia, ale rozstańmy się w pokojuiwcia77 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKrakonka wrote:To rozumiem dobrze, bo sama mam ślub kościelny, który wzięłam dla innych. Szcze mówiąc bardzo to przeżyłam. Z dwóch powodów. Po pierwsze było mi głupio udawać, robić coś, co inni robią, bo wierzą. Ja szanuje wszystkie religie, szanuję ludzi wierzących, bo wiara to łaska, a ja jej nie mam. Źle było mi uczestniczyć w takiej szopce. Opcji towarzyszenia nie było, miałam wtedy na głowie ciążę, a nie wykłócanie się z rodzinami. Głównie było mi niedobrze, byłam głodna i ze ślubnych rzeczy przymierzyłam raz sukienkę.
Po drugie i najgorsze, absolutnie najgorsze było dla mnie podejście do spowiedzi, bo trzeba było "zaliczyć" jedną, albo dwie. Spowiednika miałam cudownego, mądrym był człowiekiem, zakonnikiem, był niezwykle subtelny, ale i tak się poryczałam ze wstydu, zażenowania i "gwałtu" duchowego. Chyba to najlepiej opisuje, co czułam:/ Ja mam komunię, ale wtedy, przy pierwszej spowiedzi stało się coś dziwnego - ksiądz się spieszył i tak mnie zdeprymował, że uciekłam z konfesjonału:) Do komunii przystapiłam, nawet nie przyszło mi do głowy, żeby nie. Ale bierzmowania już nie miałam (przed ślubem mąż mi "załatwił"). Więc tak naprawdę była to moja pierwsza prawdziwa spowiedź i do tej pory na wspomnienie ściska mnie w wątrobie i mdli.
Na szczęście mój obecny mąż ma już ślub kościelny z inną żoną (jeszcze teraz wspólnie spłacamy ich wesele:P ), więc u nas tej kwestii nie było
Ja też nie mam bierzmowania (do tej pory), a ślub kościelny miałam, wystarczył datek na cele kościelne.Krakonka, iwcia77 lubią tę wiadomość
-
Come, stanowisko Kościoła co do małżeństwa katolika z niewierzącym jest następujące: Kościół raczej odradza zawierania takich małżeństw, a czyni to w przeświadczeniu, że strona wierząca narażona jest wówczas na zobojętnienie w wierze, zaś dzieciom w takiej rodzinie może zabraknąć należytej atmosfery religijnej. Jeśli jednak katolik zdecydował się na takie małżeństwo...
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TD/szukajacym_drogi/slub_z_nieiwerz.htmlmamatrojki80, ComeToMeBaby, iwcia77 lubią tę wiadomość
-
Krakonka wrote:To rozumiem dobrze, bo sama mam ślub kościelny, który wzięłam dla innych. Szcze mówiąc bardzo to przeżyłam. Z dwóch powodów. Po pierwsze było mi głupio udawać, robić coś, co inni robią, bo wierzą. Ja szanuje wszystkie religie, szanuję ludzi wierzących, bo wiara to łaska, a ja jej nie mam. Źle było mi uczestniczyć w takiej szopce. Opcji towarzyszenia nie było, miałam wtedy na głowie ciążę, a nie wykłócanie się z rodzinami. Głównie było mi niedobrze, byłam głodna i ze ślubnych rzeczy przymierzyłam raz sukienkę.
Po drugie i najgorsze, absolutnie najgorsze było dla mnie podejście do spowiedzi, bo trzeba było "zaliczyć" jedną, albo dwie. Spowiednika miałam cudownego, mądrym był człowiekiem, zakonnikiem, był niezwykle subtelny, ale i tak się poryczałam ze wstydu, zażenowania i "gwałtu" duchowego. Chyba to najlepiej opisuje, co czułam:/ Ja mam komunię, ale wtedy, przy pierwszej spowiedzi stało się coś dziwnego - ksiądz się spieszył i tak mnie zdeprymował, że uciekłam z konfesjonału:) Do komunii przystapiłam, nawet nie przyszło mi do głowy, żeby nie. Ale bierzmowania już nie miałam (przed ślubem mąż mi "załatwił"). Więc tak naprawdę była to moja pierwsza prawdziwa spowiedź i do tej pory na wspomnienie ściska mnie w wątrobie i mdli.
Na szczęście mój obecny mąż ma już ślub kościelny z inną żoną (jeszcze teraz wspólnie spłacamy ich wesele:P ), więc u nas tej kwestii nie byłoSabina, Bozia3, iwcia77 lubią tę wiadomość
-
SolarPolar wrote:Sunia jest z papierami, bedzie na wystawach . Nie chcemy hodowli dla finansow ale ze dwa razy chcemy ja dopuscic - z glowa i z papierami po tatusiu rowniez. . Nik mi nie wmowi ze sterylizacja psa jest absolutnym dobrem ale na pewno przejdzie sterylizacje po dwoch porodach - jesli zajdzie:-)
Iwone, moremi, kkisia, Aasiula lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKometa przeca nikt na Ciebie nie naskakuje. Masz prawo do własnego zdania i nikt tego nie neguje, tylko pokazujemy inne oblicza/ podejście do sprawy
Nie chcesz ślubu kościelnego - nie bierz. Mam nadzieję, że Twój przyszły mąż też naprawdę nie chce tego ślubu, a nie robi tak tylko dlatego, że nie chce Cię urazić. Bo nikt nie chciałby usłyszeć po kilku latach, bo to przecież Ty tak chciałaś...
Ty też niby się godziłaś ze zdaniem swojego poprzedniego partnera, że nie będziecie mieć dzieci, a potem dusza Ci krwawiła i chciałaś to zmienić. Więc wiesz. Czasem robimy coś dla ukochanego, jego szczęście wydaje się nam ważniejszeTylko i aż tyle
To wszystko, więcej nie będę pisac, jak prosiszIwone, SolarPolar, gosia7122, Natka_79, kapturnica, caffe, Krakonka, moremi, ComeToMeBaby, malgos741, Arwena, kkisia, Bozia3, iwcia77, Aasiula lubią tę wiadomość