35 +
-
WIADOMOŚĆ
-
Inessa zgadzam się z Tobą w 100 procentach. Ja też nie mam problemu z facetem w te dni - oboje rozumiemy, że trzeba po prostu wtedy się trochę bardziej przyłożyć...ale cackanie się dziewczyn z nimi czasami jest dla mnie niezrozumiałe...to my kobiety faszerujemy się różnymi świństwami hormonalnymi, mierzymy, sprawdzamy, ciągle do różnych lekarzy...oni mają jedno badanie i wielce zestresowani, że w te dni trzeba się kochać...no chyba nie mają po 12 lat i wiedzą, że jeśli chce się mieć dziecko, to w tym wieku trzeba się przyłożyć trochę...i jakoś postarać się bardziej...przecież na miłość boską nie mamy do czynienia z jakimiś niedorobami...jeden mierzy w TV, drugi się stresuje, trzeci obraża....oni sami są jak dzieci czasami...
inessa, Kasik303, Mango, bliska77, megan8, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
Inessa, ładnie to wszystko ujełas.
Własnie ja czasami tak myślę że szcześciu i tak trzeba pomóc tym bardziej jeśli są przeszkody typu rozłaką czy przeszkody natury medycznej.
Ale z drugiej strony czasem przez to wszystko można zatracić się.
Tego się obawiam.
Dlatego dorastam do decyzji żeby odpuścić, co będzie to będzie.
Ja troche jestem w gorącej wodzie kąpana jak to się mówi, jak mi coś nie wychodzi to zaczynam się dołowac. moj M jest bardziej cierpliwy., choć ja kiedyś byłam też bardzo cierpliwa.inessa, Kasik303, megan8, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
trudno być spontanicznym, jeśli powodzenie zależy wcale nie od miłości tylko od kilku tabletek, które MUSZĘ wziąć źeby mój organizm funkcjonował prawidłowo. Żeby je wziąć, muszę się orientować w jakim dniu (i to dokładnie, a nie mniej więcej )cyklu jestem.
Gdzie wiec ten spontan???
a co do M
to ma on mniej parcia, bo dziecko już mamy a jemu bardziej się marzą teraz podróże a nie kolejne pieluchy, ale rozumie moje pragnienie i poddaje się temu
czasem jednak widzę że trochę nie ma ochoty, szczególnie po wizycie u znajomych, których dzieci dawno samodzielne, a oni robią z wolnym czasem co chcą..
ja wiem, że nasze powodzenie zależy bardziej ode mnie
i pilnuję tego całego interesu, starając się by M jak najmniej wiedział (o termometrach, śluzach itp) i jak najmniej czuł presję, bo wtedy się stawia jak osioł, i to do wszystkiego, bo taką ma naturęinessa, Mango, caffe, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
a jeszcze co do spontanu,
z każdym moim facetem (w sumie trzech partnerów na przestrzeni 20 lat) kochałam się bez zabezpieczenia, bo z każdym byłam w danym czasie w takim związku, że gdybym zaszła w ciążę, to by nie było problemu. I co? Mnóstwo spontanu, dzika miłość, zero ograniczeń i NIGDY NIE WPADŁAM.
Więc sorry ale ja w spontan to wierzę jedynie na nastoletniej imprezie, gdzie wszyscy popiją, nikt nic nie pamięta a połowa panienek ląduje z dwoma kreskamiinessa, bliska77, Mango, caffe, samira, Olena, megan8, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
Lucky wrote:a jeszcze co do spontanu,
z każdym moim facetem (w sumie trzech partnerów na przestrzeni 20 lat) kochałam się bez zabezpieczenia, bo z każdym byłam w danym czasie w takim związku, że gdybym zaszła w ciążę, to by nie było problemu. I co? Mnóstwo spontanu, dzika miłość, zero ograniczeń i NIGDY NIE WPADŁAM.
Więc sorry ale ja w spontan to wierzę jedynie na nastoletniej imprezie, gdzie wszyscy popiją, nikt nic nie pamięta a połowa panienek ląduje z dwoma kreskami. U większości moich znajomych w dojrzałym wieku takie wpadki spontaniczne to rzadkość...
inessa, Mango, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
ja myślę że spontaniczność w zachodzeniu to nie dla nas ponieważ jasne że jesteśmy młode lecz nie ma co ukrywać że po 35 jest ciężej zajść fakt jednym to zajmuje 3 m-e a innym 3lata
dla nas każdy miesiąc jest bardzo cenny ale nie można popadać w skrajność zostawmy spontanicznena później
bliska77, inessa, Mango, Lucky, megan8, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyNa psychike oczywiście,że wpływa to,że tylesię staramy a tu nic ale tak mi się wydaje,że bardziej nam niż facetom oni często inaczej do tego podchodzą. Mi mój powtarza za każdym nieudanym cyklem,że jak nie teraz to później cieszę sie,że ma takie podejscie ale czasmi mnie to wkurza bo widzę,że nie robie się młodsza ale zarazem daje mi na nowo nadzieje. Choć wiem jedno,że przyjdzie taki moment w życiu iż trzeba bedzie sobie powiedzieć no nic nie udało się dajmy spokój nauczmy się zyć dalej z tym co mamy i cieszmy się tym co mamy i wcale nie bedzie to łatwe ale kto nam powiedział, że życie jest proste i łatwe ( chodzi też o nasze starania o dziecko).
Trzeba znalesc złoty środek ale jak?????????????Kasik303, bliska77, Mango, grosza, samira, Lucky, megan8, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Bozia3 wrote:Inessa zgadzam się z Tobą w 100 procentach. Ja też nie mam problemu z facetem w te dni - oboje rozumiemy, że trzeba po prostu wtedy się trochę bardziej przyłożyć...ale cackanie się dziewczyn z nimi czasami jest dla mnie niezrozumiałe...to my kobiety faszerujemy się różnymi świństwami hormonalnymi, mierzymy, sprawdzamy, ciągle do różnych lekarzy...oni mają jedno badanie i wielce zestresowani, że w te dni trzeba się kochać...no chyba nie mają po 12 lat i wiedzą, że jeśli chce się mieć dziecko, to w tym wieku trzeba się przyłożyć trochę...i jakoś postarać się bardziej...przecież na miłość boską nie mamy do czynienia z jakimiś niedorobami...jeden mierzy w TV, drugi się stresuje, trzeci obraża....oni sami są jak dzieci czasami...
bliska77, samira, Olena, inessa, Lucky, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyBozia3 wrote:A ja ostatnio zaczynam trochę czytać o in vitro...- mało o tym wiem...jakie macie zdanie na ten temat?
co do spontanów i niespontanów, ja wychodzę z założenia że podstawa to mieć ochotę na seks, nic na siłę, bo nawet jak będą TE dni a mnie za chiny nie będzie ciągnęło do serduszkowania to i tak nic z tego mechanicznego serduszkowania nie wyjdzie a tak przynajmniej czerpię z serduszkowania przyjemność - mówcie co chcecie ale teraz jest mied0zy nami więcej spontaniczności niż w czasie starań o córcie w latach 2005-2007, może dlatego że nie mam tak strasznego ciśnienia, sama nie wiem, wtedy płakałam na widok dzieciątkaKasik303, Mango, samira, inessa, Lucky, megan8, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
caffe wrote:Tyle, że facet działa trochę inaczej niż kobieta i czasami większe jest parcie ze strony kobiety niż faceta na dziecko.Oni mniej się przejmują właściwym "momentem" i rozumiem ich też, że czasami czują się "przedmiotowo" w tych staraniach, bo nie chcą zranić partnerki, a sami może nie sa przekonani do końca, że chcą dziecka.
bliska77, Mango, caffe, inessa, megan8, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa jestem jak najbardzie za
tylko ze osobiscie bym na to sie nie zdecydowala bo mam juz corke i jest to zbyt kosztowne dla mnie
Bozia3 wrote:A ja ostatnio zaczynam trochę czytać o in vitro...- mało o tym wiem...jakie macie zdanie na ten temat?bliska77, inessa, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
Ależ zawrzało na naszym forum nic nowego nie napisze tylko tyle ze każdy facet to małe dziecko ja sama muszę jakoś manewrować żeby on nie wiedział że to właśnie ten dzień w którym MUSI mnie bzyknąć jednego dnia zasypiam wcześniej a innego straszliwy ból mnie chwyta a właśnie tego dnia mam straszną ochotę
Mango, inessa, Andzia33 lubią tę wiadomość