35 + starajace sie o pierwsze dziecko, czy sa takie?
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyZespół Down, który u Was wystąpił poprzednio był całkowicie spontaniczny. To nie jest dziedziczne i nie musi się też powtórzyć przy następnym ivf. Choć rozumiem Twój strach przed poronieniem itp. Ja też dlatego robiłam PGS, bo wykombinowałam sobie że wtedy na stonprocent urodzę zdrowe dziecko. Niestety to tak nie działa. Więcej z tego PGS szkody niż pożytku.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 maja 2018, 00:14
-
Dzięki Bea, to cenne info, będę mniej "chlonna" na rozmowie z nimi. Z tego, co teraz widzę, to my też powinnismy zrobić ewentualnie PGS NGS, a nie PGD, bo chorób genetycznych sami nie mamy. O zespole Downa wiem właśnie, że powstaje ex Novo, więc po prostu mieliśmy strasznego pecha, ale bardzo wiele nas to kosztowało no i spowodowało kolejny rok oczekiwania na ciążę, a sama we wrześniu kończę 37 lat, więc chcieliśmy się maksymalnie zabezpieczyć, żeby już drugi raz przez to nie przechodzić. Ale skoro jest tak, jak mówisz, to trzeba to będzie na nowo przemyśleć. No nic, zobaczę, co nam powiedzą, jedziemy i tak po drodze, a wizyta nic nie kosztuje. A mogę spytać, skąd masz te informacje o samonaprawie zarodków? Może mogłabyś wskazać jakiś link do poczytania?
Doprecyzuje tylko, że Down moze być dziedziczny, tzn. Translokacyjny, jeśli rodzice sami chorują, ale my mamy kariotypy ok.Bea77 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyszatanka wrote:Dzięki Bea, to cenne info, będę mniej "chlonna" na rozmowie z nimi. Z tego, co teraz widzę, to my też powinnismy zrobić ewentualnie PGS NGS, a nie PGD, bo chorób genetycznych sami nie mamy. O zespole Downa wiem właśnie, że powstaje ex Novo, więc po prostu mieliśmy strasznego pecha, ale bardzo wiele nas to kosztowało no i spowodowało kolejny rok oczekiwania na ciążę, a sama we wrześniu kończę 37 lat, więc chcieliśmy się maksymalnie zabezpieczyć, żeby już drugi raz przez to nie przechodzić. Ale skoro jest tak, jak mówisz, to trzeba to będzie na nowo przemyśleć. No nic, zobaczę, co nam powiedzą, jedziemy i tak po drodze, a wizyta nic nie kosztuje. A mogę spytać, skąd masz te informacje o samonaprawie zarodków? Może mogłabyś wskazać jakiś link do poczytania?
Doprecyzuje tylko, że Down moze być dziedziczny, tzn. Translokacyjny, jeśli rodzice sami chorują, ale my mamy kariotypy ok.
Rzeczywiście miałaś pecha bo większość zarodków z wadami się po prostu nie przyjmuje lub roni na wczesnym etapie (ciąża biochemiczna), a po tym trzeba odczekać tylko miesiąc lub dwa.
Ja kierowałam się tymi samymi przesłankami co ty, szczególnie że zaczynałam in vitro w wieku 39 (prawie 40) lat. Nie chciałam marnować czasu na transfery zarodków, które w moim wtedy mniemaniu i tak by się nie przyjęły.
Teraz jestem w Novum i szykuję się do mojego ostatniego in vitro. Oni tam nie robią badania PGS NGS na zarodkach bo też uważają że czasem to badanie eliminuje zdrowe embriony.
Robią badania na samych komórkach jajowych, na pierwszym ciałku kierunkowym, jeszcze przed zapłodnieniem. Ja się nad tym zastanawiam bo ponoć w 80% przypadków wady genetyczne zarodków spowodowane są wadami komórek jajowych a nie plemników. Wtedy takich nieprawidłowych komórek oni po prostu nie zapładniają. -
Ok, będę myśleć intensywnie nad tym, co powiedziałaś, też dlatego, że my z in vitro mieliśmy 9 COC, z czego 8 dojrzałych, zapłodniły się wszystkie i wręcz nam gratulowano, ale po 3 dobie zaczęły padać i do transferu została jedna wczesna blastka. W związku z tym powiedzieli, że to jest czynnik męski. Mąż zrobił fragmentację DNA plemnika i ma wyniki "graniczne", czyli 17%, gdzie norma jest <15%, niby nie jest to jakaś straszna liczba, ale prawidłowa też nie. W każdym razie raczej nie wskazuje jednoznacznie na jego "winę".
Niemniej musimy wszystkie te dane wziąć pod uwagę, za to w naszej klinice zaproponowano nam po prostu kolejną próbę, a my chcielibyśmy coś zmienić. Póki co czekamy i faszerujemy się witaminami, mąż bierze Fertility for Men, DHEA 100 mg, Q10 100 mg, a ja Q10, wit.D 4000 j.m. i ten miositogyn, który zawiera również mio-inozytol i N-acetylo-cysteinę poprawiające właśnie jakość jajeczek. Jeśli macie jakieś inne sugestie, co można jeszcze brać, to ja chętnie posłucham Z DHEA po konsultacji z lekarką zrezygnowałam, gdyż uznałyśmy, że nie jest mi potrzebne, a nie chcę, żeby wyrosły mi wąsy
Co do Q10, przeczytałam ostatnio, że ubichinol jest bardzo nietrwały i nie wiadomo, ile właściwie zostaje go wykorzystane przez organizm, a ubichinon nasz organizm i tak sam sobie syntetyzuje do formy ubichinolu, dlatego przerzuciliśmy się na tę drugą formę, tym bardziej, że jest dużo tańsza. Dla zainteresowanych tutaj:
http://www.q10qh.com/pl/ubiquinone-or-ubiquinol-does-it-really-matter
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 maja 2018, 10:00
-
nick nieaktualnyszatanka wrote:Ok, będę myśleć intensywnie nad tym, co powiedziałaś, też dlatego, że my z in vitro mieliśmy 9 COC, z czego 8 dojrzałych, zapłodniły się wszystkie i wręcz nam gratulowano, ale po 3 dobie zaczęły padać i do transferu została jedna wczesna blastka. W związku z tym powiedzieli, że to jest czynnik męski. Mąż zrobił fragmentację DNA plemnika i ma wyniki "graniczne", czyli 17%, gdzie norma jest <15%, niby nie jest to jakaś straszna liczba, ale prawidłowa też nie. W każdym razie raczej nie wskazuje jednoznacznie na jego "winę".
Niemniej musimy wszystkie te dane wziąć pod uwagę, za to w naszej klinice zaproponowano nam po prostu kolejną próbę, a my chcielibyśmy coś zmienić. Póki co czekamy i faszerujemy się witaminami, mąż bierze Fertility for Men, DHEA 100 mg, Q10 100 mg, a ja Q10, wit.D 4000 j.m. i ten miositogyn, który zawiera również mio-inozytol i N-acetylo-cysteinę poprawiające właśnie jakość jajeczek. Jeśli macie jakieś inne sugestie, co można jeszcze brać, to ja chętnie posłucham Z DHEA po konsultacji z lekarką zrezygnowałam, gdyż uznałyśmy, że nie jest mi potrzebne, a nie chcę, żeby wyrosły mi wąsy
Co do Q10, przeczytałam ostatnio, że ubichinol jest bardzo nietrwały i nie wiadomo, ile właściwie zostaje go wykorzystane przez organizm, a ubichinon nasz organizm i tak sam sobie syntetyzuje do formy ubichinolu, dlatego przerzuciliśmy się na tę drugą formę, tym bardziej, że jest dużo tańsza. Dla zainteresowanych tutaj:
http://www.q10qh.com/pl/ubiquinone-or-ubiquinol-does-it-really-matter
Ja miałam ostatnio 11 pobranych, 9 dojrzałych i 7 zarodków. W trzeciej dobie pięć z nich wyglądało bardzo dobrze. W czwartej dobie były 3 dobre a w piątej dobie już nic.
To prawda, że ubichinol jest nietrwały dlatego trzeba kupować z pewnego źródła i firmy Kaneka. To prawda, że jest pioruńsko drogi.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 maja 2018, 11:43
-
Szatanko kochana, dziekuje za pamiec! Milo Cie widziec tutaj i slyszec od Ciebie. No niestety nie udalo mi sie..Ale nie zalamuje sie, bo mam plan zeby robic crio nastepnym razem i moze to pomoze. Chce tez isc na akupunkture.
Szatanka a Omega3 bierzesz?
Ja Cie dobrze rozumiem ze chcesz sprawdzic czy zarodki sa zdrowe, po Twoim trudnym doswiadczeniu z Down syndrom. Ale tez duzo czytalam na temat genetycznego badania zarodkow, ze sa kobiety ktorym w tym badaniu wyszlo ze nie maja zadnych prawidlowych zarodkow (w kilku stymulacjach). I lekarz im zaproponowal zeby mimo wszystko transferowaly najlepiej wygladajace "na oko" zarodki i urodzily zdrowe dzieci. Wiec ja mysle tak jak Bea, ze jak ktos ma kilka dobrej jakosci blastek to warto podejsc do tego badania, ale jak ktos ma jedna czy dwie, to nie warto. I ja nie bede robic. Ale nie chce nic sugerowac w Twoim przypadku. Ale to dobre podejscie zebys nie "chlonela " wszystkiego co klinika Ci proponuje. Jakie zmiany jeszcze Ci klinika proponuje?
O to ciekawe Bea, to badanie komorek jeszcze przez zaplodnieniem. Jak to sie nazywa?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 maja 2018, 12:13
Bea77 lubi tę wiadomość
Eden, urodzona 26.06.21 , 3270 kg szczescia ❤️
6.2017 Pierwsza IUI *6tc
8. 2017 Druga IUI
1.2018 Pierwsze IVF, ciaza biochemiczna
4. 2018 start druga IVF
8. 2018 Dlugi protokol IVF, ciaza biochemiczna
1. 2019 Kolejna procedura, nowa klinika. Transfer swiezy
2. 2019 Ciaza naturalna, *5tc
9.2019 Transfer Crio, ciaza biochemiczna
9.2020 Ciaza naturalna, naturalny cud
10.2020 siódmy tydzień, jest serduszko ♥️ -
nick nieaktualnyDani wrote:Szatanko kochana, dziekuje za pamiec! Milo Cie widziec tutaj i slyszec od Ciebie. No niestety nie udalo mi sie..Ale nie zalamuje sie, bo mam plan zeby robic crio nastepnym razem i moze to pomoze. Chce tez isc na akupunkture.
Szatanka a Omega3 bierzesz?
Ja Cie dobrze rozumiem ze chcesz sprawdzic czy zarodki sa zdrowe, po Twoim trudnym doswiadczeniu z Down syndrom. Ale tez duzo czytalam na temat genetycznego badania zarodkow, ze sa kobiety ktorym w tym badaniu wyszlo ze nie maja zadnych prawidlowych zarodkow (w kilku stymulacjach). I lekarz im zaproponowal zeby mimo wszystko transferowaly najlepiej wygladajace "na oko" zarodki i urodzily zdrowe dzieci. Wiec ja mysle tak jak Bea, ze jak ktos ma kilka dobrej jakosci blastek to warto podejsc do tego badania, ale jak ktos ma jedna czy dwie, to nie warto. I ja nie bede robic. Ale nie chce nic sugerowac w Twoim przypadku. Ale to dobre podejscie zebys nie "chlonela " wszystkiego co klinika Ci proponuje. Jakie zmiany jeszcze Ci klinika proponuje?
O to ciekawe Bea, to badanie komorek jeszcze przez zaplodnieniem. Jak to sie nazywa?
Więcej o PGS NGS napisałam właśnie dziś na wątku In VITRO z niskim AMH, na którym się głównie udzielam.
To badanie komórek przed zapłodnieniem to się nazywa jakoś badanie pierwszych ciałek kierunkowych. To jest ponoć bezpieczne dla komórki, bo badanie jest na tej części jajeczka, która po zapłodnieniu jest odrzucana i tak. Niestety to badanie również jest bardzo drogie, ceny chyba od 7000 pln wzwyż, w zależności od ilości komórek. Dowiem się więcej na wizycie w przyszłym tygodniu.
Dani lubi tę wiadomość
-
Dani przykro mi kochana, kurczę może faktycznie zacznie rosnąć Hmm całuje Cię:****
-
Dziękuję kochane za pamięć
Pisze dopiero po prenatalnych, wcześniej się bałam i nadal boję...
Na dzień dzisiejszy wszystko ok wyniki z krwi wyszły nawet jak na mój wiek B dobrze tak lekarz powiedział i nie wysyła na dodatkowe badania.
Dzidziuś duży przesunął się termin z 22 listopad na 16 listopad...
Także trzymajcie kciuki gdyż do listopada daleka droga ...
Buziaki i czekam na Was wszystkie !!!
Dani B mi przykro, wspieram całym ❤❤❤Dani, Margaret.Se, bulkaasia, Ylya, Jot, Kazia, fisi lubią tę wiadomość
-
monisia13 wrote:Jastin76 ja jutro jadę na prenatalne, boję się strasznie. A jeżeli mogę spytać robiłaś test nifty? Mi taki kazał robić ze względu na wiek, podobno dosyć drogie są te badania
Nie nie robiłam, powiedział że badania oraz z krwi prenatalne wyszły tak dobrze że nie widzi sensu aby robić dlatego iż zawsze istnieje mały procent poronienia ,male ale zawsze ryzyko...
Ale nawet gdyby były takie zalecenia od gina to od początku powiedzialam że dodatkowych nie zrobię.Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 maja 2018, 19:33
-
monisia13 wrote:Jastin76 ale to są testy z krwi, nie inwazyjne. Nie te z płynu owodniowego co nakłuwa się brzuch
Tak ,wiem to są testy które swoje kosztują. Nie robię, czekam ze spokojem co los a raczej siłą wyższa da ... po pierwszej ciąży wiem że na nic się nie ma wpływu i trzeba się godzić że wszystkim co los przyniesie daj znac jutro , a ja trzymam kciuki żeby było wszystko dobrze bo wiem co czujesz ... ściskam -
Cudowne wiesci Jastin! Bardzo bardzo mi sie serce raduje z Twojego powodu. Jestem pewna ze do samego konca Twojej ciazy beda tylko dobre wiesci i w listopadzie bedziesz w rekach trzymac swoje dzieciatko. Rosnijcie dalej zdrowo! I teraz juz mozecie zaczac szukac imie Caluje mocno!
Jastin76 lubi tę wiadomość
Eden, urodzona 26.06.21 , 3270 kg szczescia ❤️
6.2017 Pierwsza IUI *6tc
8. 2017 Druga IUI
1.2018 Pierwsze IVF, ciaza biochemiczna
4. 2018 start druga IVF
8. 2018 Dlugi protokol IVF, ciaza biochemiczna
1. 2019 Kolejna procedura, nowa klinika. Transfer swiezy
2. 2019 Ciaza naturalna, *5tc
9.2019 Transfer Crio, ciaza biochemiczna
9.2020 Ciaza naturalna, naturalny cud
10.2020 siódmy tydzień, jest serduszko ♥️ -
Bry
Bea trzymam kciuki i czekam na Twoją relację z wizyty u L
Ja się nim rozczarowałam. Do ostatniej chwili były ochy i achy, jak to wszystko ładnie idzie...a jak nie pykło zero kontaktu. Zostałam sama sobie. Wiem, że u niego jak na taśmie, bo każda chciałaby się do niego dostać, ale kurcze chociaż minimum zainteresowania.
ana167 lubi tę wiadomość
-
Reni a co poszlo nie tak jak moge spytac?Starania od 08.2015, endometrioza 3/4 st, 2 laparo, 3 hsg, 3 histero
8.03.2017 IVF ❄️❄️❄️nie przetrwaly rozmrozenia...
5.05.2017 ICSI 2.06.2017 crio 26.06.2017 crio
28.07.2017 ICSI 26.09.2017 crio [*] 8tc 14.02.2018 crio [*] 6tc
20.04.2018 ICSI brak mrozakow
22.03.2019 IMSI 13.07.2019 -
nick nieaktualnyReni wrote:Bry
Bea trzymam kciuki i czekam na Twoją relację z wizyty u L
Ja się nim rozczarowałam. Do ostatniej chwili były ochy i achy, jak to wszystko ładnie idzie...a jak nie pykło zero kontaktu. Zostałam sama sobie. Wiem, że u niego jak na taśmie, bo każda chciałaby się do niego dostać, ale kurcze chociaż minimum zainteresowania.
Ja już straciłam nadzieję, że gdziekolwiek będzie inaczej i będzie się pacjenta i klienta traktować jak pacjenta i klienta a nie petenta i intruza ewentualnie królika doświadczalnego skrzyżowanego z dojną krową.
Coraz częściej dochodzę do przekonania, że in vitro nie jest bardziej skuteczne niż starania naturalne (w przypadku niepłodności idiopatycznej)...Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 maja 2018, 13:46