X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się po 35 roku życia 43 lata - pierwsze dziecko - pierwsze invitro
Odpowiedz

43 lata - pierwsze dziecko - pierwsze invitro

Oceń ten wątek:
  • MountEverest43 Nowa
    Postów: 4 0

    Wysłany: 1 czerwca, 19:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jagoda81 wrote:
    Cześć kochane. Późna walka o pierwsze dziecko. Jak oceniłybyście mój pierwszy wynik w procedurze invitro? Lekarze są bezlitośni i namawiają mnie na dawczynie, ale ja upieram się na swoje komórki.
    W styczniu 2025 miałam pierwszą procedurę invitro. Jestem zdrowa, tylko ten wiek :( Mam 43+, AMH 0.28. Stymulacja Gonalem i 6 pęcherzyków na USG. Rosły nie równo, więc lekarz powiedział, że do pobrania będą zapewne tylko 4 pęcherzyki. Na punkcji jajników pobrano 2 komórki jajowe. Obie komórki dojrzałe, ale tylko jedna się zapłodniła. Zarodek rozwijał się wolniej niż powinien, embriolodzy czekali do 6 doby, ale niestety pomimo, że miał klasę B i był "kompaktujący" nie osiągnął blastocysty. Będę podchodzić do drugiej próby. Za wszystko płacę bo jestem za stara na refundację. Klinika Oviklinka w Warszawie. Tak jak wcześniej napisałam gadają mi tylko o dawczyni, ale ja uważam że jak na pierwszą próbę nie było aż tak źle. Co uważacie? Czy mam rację? Czy jednak się mylę? Nie znam się kompletnie, to temat dla mnie zupełnie nowy. Proszę napiszcie szczerze co myślicie o tej pierwszej próbie, nie pocieszajcie mnie, bo tylko ja sobie jestem winna.
    Hej, ja już długie starania.wiek ten sam.szanse małe.zrobiłam przerwę 3,5 r, ale spróbuje powalczyć. pytanie tylko kto poradzi z tak trudnym przypadkiem 8 x ICSI

  • Gienia40 Ekspertka
    Postów: 168 130

    Wysłany: 2 czerwca, 18:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny, u mnie jednak nie za dobrze.
    Na początku było super, 12 zapłodnionych komórek, do trzeciego dnia pięknie się dzieliły, 10 było wysokiej lub najwyższej jakości.
    Dziś dostałam raport po 5. Dniu i... 1x5BB, 2x częściowo kompaktowana morula, czekają do jutra (6. Dzien hodowli).
    Reszta jest o obnizonej jakości.
    Myślałam, że po trzeciej dobie padają/pogarszaja się z uwagi na cxynnik męski ale chyba jednak nie, bo dawca był ok
    Ja odpuszczam temat ; nie jestem tak zacięta jak Wy:(

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 4 czerwca, 23:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Gienia40 wrote:
    Dziewczyny, u mnie jednak nie za dobrze.
    Na początku było super, 12 zapłodnionych komórek, do trzeciego dnia pięknie się dzieliły, 10 było wysokiej lub najwyższej jakości.
    Dziś dostałam raport po 5. Dniu i... 1x5BB, 2x częściowo kompaktowana morula, czekają do jutra (6. Dzien hodowli).
    Reszta jest o obnizonej jakości.
    Myślałam, że po trzeciej dobie padają/pogarszaja się z uwagi na cxynnik męski ale chyba jednak nie, bo dawca był ok
    Ja odpuszczam temat ; nie jestem tak zacięta jak Wy:(
    Hej,jejku szkoda mi slyszec ze chcesz sie poddac. A masz jakies dodatkowe choroby swoje do leczenia? Ja wiek 42 jak po przejsciach urodze swoje pierwsze dziecko,poczete naturalnie bo na in vitro byla tylko propozycja komorki dawczyni. Przyjmuj sobie tylko metylowany kwas foliowy,coenzym Q10 czasem,mio inozytol. Fajnie by bylo jakby sie udalo jeszcze ale rozumiem ze mozesz miec juz dosc.Tez sie poddalam tylko sie nie zabezpieczalam bo po co.

  • Gienia40 Ekspertka
    Postów: 168 130

    Wysłany: 5 czerwca, 08:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Janette wrote:
    Hej,jejku szkoda mi slyszec ze chcesz sie poddac. A masz jakies dodatkowe choroby swoje do leczenia? Ja wiek 42 jak po przejsciach urodze swoje pierwsze dziecko,poczete naturalnie bo na in vitro byla tylko propozycja komorki dawczyni. Przyjmuj sobie tylko metylowany kwas foliowy,coenzym Q10 czasem,mio inozytol. Fajnie by bylo jakby sie udalo jeszcze ale rozumiem ze mozesz miec juz dosc.Tez sie poddalam tylko sie nie zabezpieczalam bo po co.

    Hej, dziękuję.

    Ja nie bardzo mogę podejść do drugiej ivf bo ta stymulacja na mnie źle wpłynęła.
    Jestem w szpitalu, z hiperka. Oczywiście, i tak nic nie mogą zrobić prócz podawania lekow przeciwzakrzepowych i nawadniania.
    Mam 2 torbiele na piersiach weryfikowane co pol roku. Teraz, po stymulacji, mam torbiel na torbieli. Wyniki krwi też nie wyglądają dobrze. Muszę to przetrwac i wrócić do żywych.
    Nie wszyscy dobrze akceptują te hormony, niestety :(

    Janette lubi tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 5 czerwca, 09:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Gienia40 wrote:
    Hej, dziękuję.

    Ja nie bardzo mogę podejść do drugiej ivf bo ta stymulacja na mnie źle wpłynęła.
    Jestem w szpitalu, z hiperka. Oczywiście, i tak nic nie mogą zrobić prócz podawania lekow przeciwzakrzepowych i nawadniania.
    Mam 2 torbiele na piersiach weryfikowane co pol roku. Teraz, po stymulacji, mam torbiel na torbieli. Wyniki krwi też nie wyglądają dobrze. Muszę to przetrwac i wrócić do żywych.
    Nie wszyscy dobrze akceptują te hormony, niestety :(
    Tak wiem wlasnie ze trzeba czasem uwazac na stymulacje bo moga przestymulowac.Powinni dawac Ci male dawki.Zdrowie najwazniejsze,zebys Ty czula sie dobrze przede wszystkim,ciaza to duze wyzwanie dla organizmu tez.Zobaczysz za kilka miesiecy.Ja sie bardzo balam calej procedury ivf.Zdrowka zycze i sily.

    Gienia40 lubi tę wiadomość

  • Gama81 Przyjaciółka
    Postów: 154 35

    Wysłany: 19 czerwca, 19:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej dziewczyny, ja jestem po dwóch konsultacjach w Czechach.
    Na jednej dowiedziałam się, że oczywiście 5 % szans, najlepiej dawczyni, szanse wzrastają do 50% wzwyż . Można też robić stymulację pod rząd, co najmniej zrób ich 5-6 , mieć dobrą „ekonomię” i psychikę. Może uda się cudem i modlitwa wtedy , uzyskać ten 1 zdrowy na 20 lub 30 zarodków, w tym wieku.
    Po drugiej konsultacji bardziej profesjonalnie, bo kazano zrobić świeże badania hormonów. Lekarka ma dać odpowiedź, czy warto podchodzić do in vitro.
    Mam do zrobienia histeroskopię, ciagle coś wychodzi, że nie może się odbyć.

  • Gienia40 Ekspertka
    Postów: 168 130

    Wysłany: 19 czerwca, 20:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej Gama,

    Czy ten pierwszy lekarz, to może EuroFertil?
    Drugi Reprofit?

  • Gama81 Przyjaciółka
    Postów: 154 35

    Wysłany: 20 czerwca, 07:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Gienia40 wrote:
    Hej Gama,

    Czy ten pierwszy lekarz, to może EuroFertil?
    Drugi Reprofit?
    Tak, zgadza się? Milas też okazje poznać Gienia? Ciekawe, czym się różni ich stymulacja od naszej ? Jaki ma to wpływ faktyczny na komórki.

  • Gienia40 Ekspertka
    Postów: 168 130

    Wysłany: 20 czerwca, 19:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Byłam dokładnie w tej kolejności u tych lekarzy
    Wysłałam Ci zaproszenie na priv
    Będę sie zawijać z tego forum,l na jakiś czas, wymieńmy się tel na priv może

    Btw: 3 tyg po punkcji mój organizm nadal nie wrócił do normy. Dziś robiłam badania kontrolne zlecone przez pryw Gin. Hematokryt znow powyżej normy, strzaly gorąca w nogach nadal są, d dimery podwyzszone, spadają ale ciągle powyżej normy. Doppler nóg nie pokazał skrzepów, brzucha też nie. Jeszcze jutro echo serca. Ale powoli schodze z dawki clexane na 1 zastrzyk dziennie.
    Moja gin mi życie i zdrowie uratowała tym skierowaniem do szpitala tydzień po punkcji, cos mi się zdaje ... 5 dni po rozpoczęciu hospitalizacji i zastrzyków clexane 2xdz, d dimery ciągle skakały, przekraczając 8krotnie norme . Aż się boję, jak by to się wszystko skończyło bez szpitala i bez heparyny i z takim hematokrytem jak miałam w dniu hospitalizacji... Szok...

    Okres trwał 6dni (obfity), dziś 12.dc i ciągle plamie.
    Sądząc po reakcji mojego organizmu, podejścia nr 2 u mnie nie będzie. Nie chcę ryzykować życia dla 5% szans.


    Widać takie moje przeznaczenie, by opiekować się porzuconymi zwierzętami a nie dziećmi... choć serce boli i łzy lecą, gdy widzę wózek.

    Trzymajcie się:*

    Gama81, MoniaB lubią tę wiadomość

  • Merkuriusz Znajoma
    Postów: 18 1

    Wysłany: 21 czerwca, 21:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    O matko Gienia, nie wiedziałam że in vitro moze mieć takie skutki.. :( to straszne.
    Lekarze nie uprzedzili o tym? To jednak hormony, duża dawka, różnie może być. Przytulam.

  • Czarna torebka Debiutantka
    Postów: 9 7

    Wysłany: 23 czerwca, 09:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Merkuriusz wrote:
    O matko Gienia, nie wiedziałam że in vitro moze mieć takie skutki.. :( to straszne.
    Lekarze nie uprzedzili o tym? To jednak hormony, duża dawka, różnie może być. Przytulam.

  • Promyczek 2024 Przyjaciółka
    Postów: 258 49

    Wysłany: 25 czerwca, 10:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jak wasi mezowie/partnezy podchodzą to późnego macierzyństwa? Mój ma 44 lata i nie chce żebyśmy mieli 2 dziecko bo twierdzi że nie dożyje 18 dziecka. Przez to nie mogę go namówić na drugie dziecko.

    Ona
    Mfhrt, niedrożny jeden jajowód, insulinoopornosc, Hashimoto, ch. Addisona, wysoka Prolaktyna w 2018r teraz w 2024r wyniki w normie
    On
    Mfhrt, słaba morfologia nasienia 2%, fragmentacja dobra
    12.2024r kontrola badania nasienia bez fragmentacji

    10.2018r MedArt Poznań
    Czynnik męski
    Amh 0.86
    2019r córka dzięki IVf 41tc

    12.2023r amh 0.08

    2024r
    03.2024r MedArt Poznań
    08.2024r Amh 0.02
    10.2024r FSH 5,39 mlU/mL
    LH 19.08
    = 3,54

    Stymulacja na własnych komórkach
    -wysoka dawka gonatropin 400 jm puregon, nie dało efektu, estradiol się nie podniósł 😞
    12.08 estradiol 17.00
    14.08 estradiol 10,00
    19.08 estradiol 19,6
    09.2024r Dawstwo komórki mamy 4 komórki 🙂
    Jednak mieliśmy 5 KD
    14.10 2024r wszystkie komórki dawczyni obumarly(wina złego nasienia w dniu punkcji)
    01.2025r II Dawstwo komórki mamy 8 komorek
    20.01.25r ostatni obumarl w 6 dobie 😞
  • STARAczka Ekspertka
    Postów: 180 153

    Wysłany: 25 czerwca, 23:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Promyczek 2024 wrote:
    Jak wasi mezowie/partnezy podchodzą to późnego macierzyństwa? Mój ma 44 lata i nie chce żebyśmy mieli 2 dziecko bo twierdzi że nie dożyje 18 dziecka. Przez to nie mogę go namówić na drugie dziecko.
    Mój ma dokładnie tyle co Twój i dziecko z partnerką z przeszłości. Mimo to bardzo chce naszej mieszanki genów i dał się przekonać, że dalibyśmy sobie świetnie radę. Zaangażował się dopiero na etapie punkcji i transferów, gdy zobaczył to wszystko z bliska. Kwestia wieku nie jest dla niego przeszkodą. Ale ja naprawdę staram się mówić o tym wszystkim spokojnie, z dystansem emocjonalnym, bez wymuszania. Rozmowa czyni cuda. Po wakacjach wracamy po kolejne mrozaki. No i bardzo przeżył moje dwa udane transfery i poronienia... Bardziej niż myślał. Ale to on jest optymistyczną siłą w naszej parze i przekonuje mnie, że działać dalej. Ja przestaję wierzyć. Zatem - rozmawiajcie.

    Promyczek 2024 lubi tę wiadomość

  • Promyczek 2024 Przyjaciółka
    Postów: 258 49

    Wysłany: 26 czerwca, 06:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    STARAczka wrote:
    Mój ma dokładnie tyle co Twój i dziecko z partnerką z przeszłości. Mimo to bardzo chce naszej mieszanki genów i dał się przekonać, że dalibyśmy sobie świetnie radę. Zaangażował się dopiero na etapie punkcji i transferów, gdy zobaczył to wszystko z bliska. Kwestia wieku nie jest dla niego przeszkodą. Ale ja naprawdę staram się mówić o tym wszystkim spokojnie, z dystansem emocjonalnym, bez wymuszania. Rozmowa czyni cuda. Po wakacjach wracamy po kolejne mrozaki. No i bardzo przeżył moje dwa udane transfery i poronienia... Bardziej niż myślał. Ale to on jest optymistyczną siłą w naszej parze i przekonuje mnie, że działać dalej. Ja przestaję wierzyć. Zatem - rozmawiajcie.
    Mislam już umowiona wizytę u lekarza i miał ze mną jechac, nie pojechaliśmy musiałam odmówić wizytę. U nas jest odwrotnie to ja jestem ta optymistka.

    Ona
    Mfhrt, niedrożny jeden jajowód, insulinoopornosc, Hashimoto, ch. Addisona, wysoka Prolaktyna w 2018r teraz w 2024r wyniki w normie
    On
    Mfhrt, słaba morfologia nasienia 2%, fragmentacja dobra
    12.2024r kontrola badania nasienia bez fragmentacji

    10.2018r MedArt Poznań
    Czynnik męski
    Amh 0.86
    2019r córka dzięki IVf 41tc

    12.2023r amh 0.08

    2024r
    03.2024r MedArt Poznań
    08.2024r Amh 0.02
    10.2024r FSH 5,39 mlU/mL
    LH 19.08
    = 3,54

    Stymulacja na własnych komórkach
    -wysoka dawka gonatropin 400 jm puregon, nie dało efektu, estradiol się nie podniósł 😞
    12.08 estradiol 17.00
    14.08 estradiol 10,00
    19.08 estradiol 19,6
    09.2024r Dawstwo komórki mamy 4 komórki 🙂
    Jednak mieliśmy 5 KD
    14.10 2024r wszystkie komórki dawczyni obumarly(wina złego nasienia w dniu punkcji)
    01.2025r II Dawstwo komórki mamy 8 komorek
    20.01.25r ostatni obumarl w 6 dobie 😞
  • STARAczka Ekspertka
    Postów: 180 153

    Wysłany: 26 czerwca, 06:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Promyczek 2024 wrote:
    Mislam już umowiona wizytę u lekarza i miał ze mną jechac, nie pojechaliśmy musiałam odmówić wizytę. U nas jest odwrotnie to ja jestem ta optymistka.
    Kropla drąży skałę... Rozmawiaj, mów o tym, jak to jest ważne dla Ciebie i że nic nie boli bardziej niż to, gdy partner ceni niżej to, co Ty cenisz wysoko. Nikt nie gwarantuje sukcesu w procedurze, może się nie udać, ale żeby się o tym przekonać, trzeba w nią wejść. Powodzenia. Pamiętaj, że czas ma znaczenie. Umów jeszcze raz wizytę i po prostu poinformuj go o tym, kiedy na nią jedziecie.

    Promyczek 2024 lubi tę wiadomość

  • Gama81 Przyjaciółka
    Postów: 154 35

    Wysłany: 26 czerwca, 19:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Promyczek 2024 wrote:
    Mislam już umowiona wizytę u lekarza i miał ze mną jechac, nie pojechaliśmy musiałam odmówić wizytę. U nas jest odwrotnie to ja jestem ta optymistka.
    Mój się wycofał po konsultacji w Czechach, że nie ma pieniędzy, że teraz myśli zupełnie o czym innym- ja mówię, że ja jestem na bieżąco. Ale to go nie przekonało. Zatem mam kryzys od tygodnia. Muszę to przełknąć. Zacznę zajmować się sobą.

  • STARAczka Ekspertka
    Postów: 180 153

    Wysłany: 26 czerwca, 21:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Gama81 wrote:
    Mój się wycofał po konsultacji w Czechach, że nie ma pieniędzy, że teraz myśli zupełnie o czym innym- ja mówię, że ja jestem na bieżąco. Ale to go nie przekonało. Zatem mam kryzys od tygodnia. Muszę to przełknąć. Zacznę zajmować się sobą.
    To przykre... Ten brak wzajemnego zrozumienia. Czasem żadne argumenty nie przekonują. Faceci nie lubią dwóch rzeczy: 1. problemów, 2. jak jest niewygodnie. Ja jeździłam głównie sama na wizyty, obcykałam sobie pociągi. Samca brałam jedynie na punkcję i oddanie nasienia. Myślę, że to był dobry kompromis... Może spróbowałabyś mu to zaproponować?

  • Gama81 Przyjaciółka
    Postów: 154 35

    Wysłany: 27 czerwca, 07:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    STARAczka wrote:
    To przykre... Ten brak wzajemnego zrozumienia. Czasem żadne argumenty nie przekonują. Faceci nie lubią dwóch rzeczy: 1. problemów, 2. jak jest niewygodnie. Ja jeździłam głównie sama na wizyty, obcykałam sobie pociągi. Samca brałam jedynie na punkcję i oddanie nasienia. Myślę, że to był dobry kompromis... Może spróbowałabyś mu to zaproponować?
    Niestety nie, liczyłam na jego finanse, myślałam w głębi duszy że jak ma dwie firmy i ciężko pracuje to będzie też na takie rzeczy. A mówi, że nie ma. Może nie ma w tym momencie, ale gdyby chodziło o inne sprawy to by się znalazło. Wyjazdy do Czech sam koszt w sobie plus wiele tysięcy na stymulację, branie wolnego. Niestety muszę o tym zapomnieć.

  • Gienia40 Ekspertka
    Postów: 168 130

    Wysłany: 27 czerwca, 10:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Gama, ja moge tylko potwierdzic, to sa bardzo duze pieniądze i jeszcze gorsza logistyka. Trzeba brac urlopy, niekiedy n.ż. To kursowanie dodaje też stresu.
    Przy pojedynczej stymulacji w Reprofit 26000-27000 to minimum, zakładam juz z mrożeniem zarodka/ow. Plus kazdy transfer 800eur, pgta też chyba z 600eur , no i to jezdzenie, kursowanie. Mam odruch wymiotny, gdy widzę napis "Ostrawa" na tablicach jezdzac A1 na Slask.

    Powoli otrzasam sie z szoku i zalu. Moje ciało nie wrocilo do normalnosci, psychika też nie. Ponad miesiac po punkcji, a ja nadal mam strzaly gorąca w nogach i nieprawidlowe wyniki badań krwi.
    Wpadam w szloch w nieoczekiwanych momentach, chodzę jak zombie, ostatnio na czerwonym swietle przeszłam. Moja gin z Medicoveru (ta sama, ktora dala mi skierowanie do szpitala, jako jedyna trzezwo reagujac na wyniki krwi po punkcji i objawy ohss) zasugerowała konsultacje u psychologa i psychiatry. Psychiatra powiedziała, ze w tym stanie nie da się pracowac i myslec logicznie. Wiec moje ohss i nieudane in vitro skończyło sie szpitalem i 7tygodniowym l4 lacznie. Pewnie czeka mnie jeszcze wzywka do ZUS, bo l4 najpierw od gin z Medicoveru, później szpitalne z drugiego końca Polski, a teraz od psychiatry.


    Byłam wczoraj też w invimed w Warszawie, na jakiejs promocyjnej wizycie za zlotowke. Ginekolog powiedział mi tylko, ze wg niego zostałam bardzo przeorana. Ze jest mu przykro, ze nie może mi pomoc w PL (brak partnera płci meskiej). I że wg niego to co napisal Reprofit, ze wszystko schrzanilo sie przez zla jakosc moich komorek, jest nie do konca prawda. Wzial raport z hodowli, analizowal krok po kroku. Tak samo wyniki hormonalne. Zlapal się za glowe, ze przy mojej wadze i amh nikt nie dal mi w Czechach żadnych lekow po punkcji, by uchronic mnie przed ohss. Ze to nieprawda, ze nie byłam w grupie ryzyka. Dostałam od niego rozpiskę suplementów, wydrukowal mi artykuły po ang i dal naprawdę mase wsparcia i realistycznej nadziei plus wskazowki na przyszlosc. Oczywiście, po wyjściu wpadlam w szloch.

    Przykro mi Gamo81, ze nie masz wsparcia. Wiem, jakie to ciężkie, bo podchodzilam bez faceta i finansowo i logistycznie organizowalam to sama. Moge Ci tylko napisac, ze to jest bardzo ciężkie, bez wsparcia, w strachu i stresie :*

  • Gama81 Przyjaciółka
    Postów: 154 35

    Wysłany: 28 czerwca, 11:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Gienia40 wrote:
    Gama, ja moge tylko potwierdzic, to sa bardzo duze pieniądze i jeszcze gorsza logistyka. Trzeba brac urlopy, niekiedy n.ż. To kursowanie dodaje też stresu.
    Przy pojedynczej stymulacji w Reprofit 26000-27000 to minimum, zakładam juz z mrożeniem zarodka/ow. Plus kazdy transfer 800eur, pgta też chyba z 600eur , no i to jezdzenie, kursowanie. Mam odruch wymiotny, gdy widzę napis "Ostrawa" na tablicach jezdzac A1 na Slask.

    Powoli otrzasam sie z szoku i zalu. Moje ciało nie wrocilo do normalnosci, psychika też nie. Ponad miesiac po punkcji, a ja nadal mam strzaly gorąca w nogach i nieprawidlowe wyniki badań krwi.
    Wpadam w szloch w nieoczekiwanych momentach, chodzę jak zombie, ostatnio na czerwonym swietle przeszłam. Moja gin z Medicoveru (ta sama, ktora dala mi skierowanie do szpitala, jako jedyna trzezwo reagujac na wyniki krwi po punkcji i objawy ohss) zasugerowała konsultacje u psychologa i psychiatry. Psychiatra powiedziała, ze w tym stanie nie da się pracowac i myslec logicznie. Wiec moje ohss i nieudane in vitro skończyło sie szpitalem i 7tygodniowym l4 lacznie. Pewnie czeka mnie jeszcze wzywka do ZUS, bo l4 najpierw od gin z Medicoveru, później szpitalne z drugiego końca Polski, a teraz od psychiatry.


    Byłam wczoraj też w invimed w Warszawie, na jakiejs promocyjnej wizycie za zlotowke. Ginekolog powiedział mi tylko, ze wg niego zostałam bardzo przeorana. Ze jest mu przykro, ze nie może mi pomoc w PL (brak partnera płci meskiej). I że wg niego to co napisal Reprofit, ze wszystko schrzanilo sie przez zla jakosc moich komorek, jest nie do konca prawda. Wzial raport z hodowli, analizowal krok po kroku. Tak samo wyniki hormonalne. Zlapal się za glowe, ze przy mojej wadze i amh nikt nie dal mi w Czechach żadnych lekow po punkcji, by uchronic mnie przed ohss. Ze to nieprawda, ze nie byłam w grupie ryzyka. Dostałam od niego rozpiskę suplementów, wydrukowal mi artykuły po ang i dal naprawdę mase wsparcia i realistycznej nadziei plus wskazowki na przyszlosc. Oczywiście, po wyjściu wpadlam w szloch.

    Przykro mi Gamo81, ze nie masz wsparcia. Wiem, jakie to ciężkie, bo podchodzilam bez faceta i finansowo i logistycznie organizowalam to sama. Moge Ci tylko napisac, ze to jest bardzo ciężkie, bez wsparcia, w strachu i stresie :*

    Dziękuję Gienia. Właśnie, nikt nie mówi, jakie będą konsekwencje. Ja też jestem po pobraniu w lutym. Pamiętam, że psychicznie nie wytrzymywałam odkąd miesiąc w miesiąc była niepewność czy to w tym cyklu czy w innym. Różne doświadczenia różne hormony w miesiąc miesiąc inne. Potera zastrzyki i też moje zdrowiej wcale nie było dobre. Ale lekarz mówił że tego czy tego nie wykazujemy bo nie dopuszcza mnie. Może faktycznie czas zająć się sobą. Ja już poczyniłam kroki.

1 2 3 4 5
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Insulinooporność - zasady żywieniowe, dieta i objawy.

Czym jest insulinooporność? Insulinooporność a dieta - na czym polega zależność? Jak odżywiać się przy insulinooporności? Które produkty spożywcze warto włączyć do diety, a z których warto zrezygnować? Artykuł napisany przez Zosię i Anię z Akademii Płodności. 

CZYTAJ WIĘCEJ

4 propozycje pysznych koktajli na ciążowe dolegliwości!

Cierpisz na typowo ciążowe dolegliwości? Twój układ pokarmowy jest bardzo wrażliwy i męczą Cię ciągłe niestrawności? A może nie możesz poradzić sobie z bolesnymi skurczami łydek? Poznaj kilka prostych i naturalnych sposobów na ciążowe dolegliwości - odkryj przepisy na koktajle! 

CZYTAJ WIĘCEJ

Naturalne sposoby łagodzenia bólu porodowego

Poród nierozerwalnie łączy się z bólem. Ten fakt wiele przyszłych mam napawa lękiem. Bez względu na to, czy rodzą po raz pierwszy czy po raz kolejny, wizja skurczy powoduje pytanie: czy dam radę? Co, jeśli nie wytrzymam? Na szczęście jest wiele łagodnych, niefarmakologicznych metod, które mogą pomóc oswoić porodowe bóle.

CZYTAJ WIĘCEJ