43 lata - pierwsze dziecko - pierwsze invitro
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny, skalę naszego poświęcenia rozumiemy tylko my... Zbierałam na nowe mieszkanie, ale wszystkie oszczędności przeznaczyłam na procedury in vitro, w sumie ok. 60 tys. zł. Oczywiście nie żałuję, ale kułam żelazo, póki gorące, czyli póki nie skończyłam 43 lat (graniczna data dla możliwości zapłodnienia na własnych jajkach) i póki mój partner nie zmienił zdania. Dorobiłam się już dwóch poronień, w sumie 14 zarodków i jeszcze 9 zamrożonych, niewiadomego stanu wewnętrznego. Mój organizm był dzielny, znosił wszystko pokornie, ale aktualnie plus 5 kg na koncie (przy niezmiennie zdrowym trybie życia), wypadające włosy, pryszcze na całej twarzy, uderzenia gorąca i brak miesiączki w 31 dniu po ostatnim nieudanym transferze. Tłumię w sobie wszelkie emocje, nie mam z kim się nimi podzielić, partner działał zadaniowo podczas stymulacji i zapłodnienia, teraz nie ma ochoty słuchać kolejnych uwag.
Są sprawy, z którymi kobieta zostaje sama. Nie jest łatwo, ale nie ma też innej drogi. Ja wracam po swoje mrozaki we wrześniu. Nie mam już złudzeń: być może wszystkie mają wady genetyczne i czeka mnie seria rozczarowań, jak poprzednio. Ale nie umiem inaczej...
Jestem natomiast bardzo zadowolona ze swojej kliniki Gameta w Gdyni i uważam, że kadra zrobiła wszystko, żeby mi pomóc. Walczcie do końca. W tej loterii naprawdę zdarzają się wygrane losy. -
Dziewczyny, jestem teraz w czasie stymulacji w REPROFIT w Ostrawie. Z uwagi na moje niskie Amh jest to mini stymulacja. Jak na razie ze wszystkimi dojazdami (mieszkam blisko) kosztowało mnie to 6 tys zł. Dam wam znać ile całościowo ale nie sądzę że dojdzie do kwoty 30 tys. Także każda sytuacja jest inna, trzeba zapytać ile was to będzie kosztować.
3mam mocno kciuki
QUOTE=Gienia40]Gama, ja moge tylko potwierdzic, to sa bardzo duze pieniądze i jeszcze gorsza logistyka. Trzeba brac urlopy, niekiedy n.ż. To kursowanie dodaje też stresu.
Przy pojedynczej stymulacji w Reprofit 26000-27000 to minimum, zakładam juz z mrożeniem zarodka/ow. Plus kazdy transfer 800eur, pgta też chyba z 600eur , no i to jezdzenie, kursowanie. Mam odruch wymiotny, gdy widzę napis "Ostrawa" na tablicach jezdzac A1 na Slask.
Powoli otrzasam sie z szoku i zalu. Moje ciało nie wrocilo do normalnosci, psychika też nie. Ponad miesiac po punkcji, a ja nadal mam strzaly gorąca w nogach i nieprawidlowe wyniki badań krwi.
Wpadam w szloch w nieoczekiwanych momentach, chodzę jak zombie, ostatnio na czerwonym swietle przeszłam. Moja gin z Medicoveru (ta sama, ktora dala mi skierowanie do szpitala, jako jedyna trzezwo reagujac na wyniki krwi po punkcji i objawy ohss) zasugerowała konsultacje u psychologa i psychiatry. Psychiatra powiedziała, ze w tym stanie nie da się pracowac i myslec logicznie. Wiec moje ohss i nieudane in vitro skończyło sie szpitalem i 7tygodniowym l4 lacznie. Pewnie czeka mnie jeszcze wzywka do ZUS, bo l4 najpierw od gin z Medicoveru, później szpitalne z drugiego końca Polski, a teraz od psychiatry.
Byłam wczoraj też w invimed w Warszawie, na jakiejs promocyjnej wizycie za zlotowke. Ginekolog powiedział mi tylko, ze wg niego zostałam bardzo przeorana. Ze jest mu przykro, ze nie może mi pomoc w PL (brak partnera płci meskiej). I że wg niego to co napisal Reprofit, ze wszystko schrzanilo sie przez zla jakosc moich komorek, jest nie do konca prawda. Wzial raport z hodowli, analizowal krok po kroku. Tak samo wyniki hormonalne. Zlapal się za glowe, ze przy mojej wadze i amh nikt nie dal mi w Czechach żadnych lekow po punkcji, by uchronic mnie przed ohss. Ze to nieprawda, ze nie byłam w grupie ryzyka. Dostałam od niego rozpiskę suplementów, wydrukowal mi artykuły po ang i dal naprawdę mase wsparcia i realistycznej nadziei plus wskazowki na przyszlosc. Oczywiście, po wyjściu wpadlam w szloch.
Przykro mi Gamo81, ze nie masz wsparcia. Wiem, jakie to ciężkie, bo podchodzilam bez faceta i finansowo i logistycznie organizowalam to sama. Moge Ci tylko napisac, ze to jest bardzo ciężkie, bez wsparcia, w strachu i stresie :*[/QUOTE]
-
Merkuriusz wrote:Ja już przestaje rozumieć to wszystko..To jakim cudem Warnke i Kożuchowska zaszły naturalnie w ciążę w wieku 43 lat?
A tu kilkanaście zarodków i wszystkie niedobre?
To wszystko od szczęścia zależy?
Od szczęścia i predyspozycji pewnie. Są kobiety które są bardziej płodne, i są też takie które mają lepsze jakościowo komórki 🤔👩🏻35 lat
👨🏻 32 lata
10.2024 - morfologia 2%
Starania od 2022 roku
Kariotypy OK ✅
FraX OK ✅
AMH 1,5 (10.24) -> 0,3 (01.25) -> 0,7 (03.25) -> 0,4 (06.25)
Od 11.2024 - dieta przeciwzapalna, zdrowe jedzenie
02.2025 - mezoterapia jajników
Od 02.2025 - akupunktura
Mięśniak, torbiel, jajnik prawy w zroście z macicą, endometrioza III bądź IV sopnia, niedoczynność tarczycy (Euthyrox 50)
Od 11.2024 r. program MZ IVF
1 IVF
03.12 (4dc) - 09.12.2024 stymulacja Menopur, Orgalutran, Ovitrelle. 10.12 - punkcja, pobrana 1 komórka, padła w 2 dobie, 0❄️
2 IVF
27.04 (2dc) - 11.05.2025 stymulacja Gonapeptyl daily, Gonal, Menopur, Ovitrelle. 12.05 - punkcja, pobrana 1 komórka -> 1❄️ 4.3.3. (6 doba) -> 16.06 - transfer FET -> 5dpt - ⏸️ -> 7dpt - beta 39,8, 9dpt -> beta 60,6, 13dpt -> beta 286, 17dpt -> beta 1930🍀✊ -
Dziewczyny, w wieku 38 lat mialam 8 pelnych proceur in vitro. Z 5 stymulacji corka, poznije sie nie udalo miec rodzenstwa z in vitro. AMH wtedy 0,4. Bralam wszystko co mozliwe liczac ze opcja all inclusive mi pomoze. Badalam zarodki, wspomagalam sie zelznym zestawem itp... generalnie mowili od samego poczatku adopcja zarodka, wywalczylam in vitrowa corke i teraz co... w wieku 42 lat(urodzilam majac 43) zaszlam naturalnie...co lepsza, zaliczylam wpadke. Wlasnie w Gameta Gdynia podczas stymulacji gdzie nie mialam zadnej dobrek komorki pielegniarka powiedziala mi niech Pani uwaza(mialam wtedy 38) bo po 43 roku to sie czesto wpada, niech sie Pani nie przejmuje.
p.s. zaliczylam na swojej drodze wszystkie kliniki od gamety, prze invicte,novum,invimed,gyncentrum,angelius...walczylam jak kazda z Was a wpadke odkrylam przy becie 2500 tysiaca myslac ze wpadam w menopauze. Kiedys jak czytamal takie historie nie wierzylam ze mnie spotka taki cud, ja nie nalzealam do osob ktorych pierwszy transfer to byl sukces. Sama hodowla endometrium do odpowiedniej grubosci to byl rok.Nessie, Dotipik lubią tę wiadomość
-
Słyszałam, że ciąże naturalne po ivf się zdarzają. Super ze Ci się udało.
U mnue niestety to się nie zadzieje. Bo ivf było po rozstaniu. Nie spotykam się z nikim i raczej w najbliższym czasie sie to chyba nie zmieni. Wiem że życie jest nieprzewidywalne. Ale nigdy nie miałam aż takiego poczucia przemijania. -
Gienia40 wrote:Słyszałam, że ciąże naturalne po ivf się zdarzają. Super ze Ci się udało.
U mnue niestety to się nie zadzieje. Bo ivf było po rozstaniu. Nie spotykam się z nikim i raczej w najbliższym czasie sie to chyba nie zmieni. Wiem że życie jest nieprzewidywalne. Ale nigdy nie miałam aż takiego poczucia przemijania. -
Drogie obecne i przyszłe Mamy. Jestem tu nowa jako komentująca, ale od dawna obserwuję forum i doceniam je za kulturę rozmowy i wsparcie. Mam już 42+ i staram się po dłuższej przerwie o kolejne dziecko. Badania w normie, amh 1,8, stymulacja działa tylko ciąży brak. Piszę do Was po słowa otuchy żeby nie tracić nadziei.
-
Gienia40 wrote:Słyszałam, że ciąże naturalne po ivf się zdarzają. Super ze Ci się udało.
U mnue niestety to się nie zadzieje. Bo ivf było po rozstaniu. Nie spotykam się z nikim i raczej w najbliższym czasie sie to chyba nie zmieni. Wiem że życie jest nieprzewidywalne. Ale nigdy nie miałam aż takiego poczucia przemijania.życze Tobie mimo wszystko żeby poukładało się Tobie tak jak chcesz.
-
Starsza mama wrote:Drogie obecne i przyszłe Mamy. Jestem tu nowa jako komentująca, ale od dawna obserwuję forum i doceniam je za kulturę rozmowy i wsparcie. Mam już 42+ i staram się po dłuższej przerwie o kolejne dziecko. Badania w normie, amh 1,8, stymulacja działa tylko ciąży brak. Piszę do Was po słowa otuchy żeby nie tracić nadziei.
Stymulacja do in vitro?
Lekarze coś mówią dlaczego nie wychodzi? -
Merkuriusz wrote:Stymulacja do in vitro?
Lekarze coś mówią dlaczego nie wychodzi?
Że to kwestia wieku. Na razie na in vitro się nie decyduję, ale nie wykluczam. Mam też mięśniaka ale podsurowicówkowego, na zewnątrz. Zdaniem różnych lekarzy nie przeszkadza. Szukam mam, którym udało się po 40-stce.
-
Starsza mama wrote:Nessie czy mogę zapytać jakiego masz mięśniaka i jakich rozmiarów.
Podobno małego jak ostatnio mówiła mi lekarka i nie zagraża ciąży, wymiary 14,5x6mm. Napisała na USG że to typ 5 FIGO i jest w ścianie przedniej 🤔
Przepraszam, że dopiero teraz odpisuje, ale nie widziałam wiadomości.👩🏻35 lat
👨🏻 32 lata
10.2024 - morfologia 2%
Starania od 2022 roku
Kariotypy OK ✅
FraX OK ✅
AMH 1,5 (10.24) -> 0,3 (01.25) -> 0,7 (03.25) -> 0,4 (06.25)
Od 11.2024 - dieta przeciwzapalna, zdrowe jedzenie
02.2025 - mezoterapia jajników
Od 02.2025 - akupunktura
Mięśniak, torbiel, jajnik prawy w zroście z macicą, endometrioza III bądź IV sopnia, niedoczynność tarczycy (Euthyrox 50)
Od 11.2024 r. program MZ IVF
1 IVF
03.12 (4dc) - 09.12.2024 stymulacja Menopur, Orgalutran, Ovitrelle. 10.12 - punkcja, pobrana 1 komórka, padła w 2 dobie, 0❄️
2 IVF
27.04 (2dc) - 11.05.2025 stymulacja Gonapeptyl daily, Gonal, Menopur, Ovitrelle. 12.05 - punkcja, pobrana 1 komórka -> 1❄️ 4.3.3. (6 doba) -> 16.06 - transfer FET -> 5dpt - ⏸️ -> 7dpt - beta 39,8, 9dpt -> beta 60,6, 13dpt -> beta 286, 17dpt -> beta 1930🍀✊ -
Nessie wrote:Podobno małego jak ostatnio mówiła mi lekarka i nie zagraża ciąży, wymiary 14,5x6mm. Napisała na USG że to typ 5 FIGO i jest w ścianie przedniej 🤔
Przepraszam, że dopiero teraz odpisuje, ale nie widziałam wiadomości. -
Dotipik wrote:Nessie, gdzie zrobiłaś mezoterapię jajnikow? Możesz mi na priv napisać jak nie chcesz tutaj. Zastanawiam się nad tym zabiegiem.
Robiłam w Gyn Care na Chodkiewicza ale generalnie choć lekarz mega fajny i pielęgniarka też to robiłam to na żywca bez żadnego znieczulenia i myślałam że umrę na tym stole. Badanie wykonywane jak udrażnianie jajowodów, bardzo bolesne (przynajmniej dla mnie). Z tego co wiem w innych klinikach robi się to pod narkozą także poszukaj może innego miejsca bo ja nie powtórzyłabym tego zabiegu na żywca 🥹👩🏻35 lat
👨🏻 32 lata
10.2024 - morfologia 2%
Starania od 2022 roku
Kariotypy OK ✅
FraX OK ✅
AMH 1,5 (10.24) -> 0,3 (01.25) -> 0,7 (03.25) -> 0,4 (06.25)
Od 11.2024 - dieta przeciwzapalna, zdrowe jedzenie
02.2025 - mezoterapia jajników
Od 02.2025 - akupunktura
Mięśniak, torbiel, jajnik prawy w zroście z macicą, endometrioza III bądź IV sopnia, niedoczynność tarczycy (Euthyrox 50)
Od 11.2024 r. program MZ IVF
1 IVF
03.12 (4dc) - 09.12.2024 stymulacja Menopur, Orgalutran, Ovitrelle. 10.12 - punkcja, pobrana 1 komórka, padła w 2 dobie, 0❄️
2 IVF
27.04 (2dc) - 11.05.2025 stymulacja Gonapeptyl daily, Gonal, Menopur, Ovitrelle. 12.05 - punkcja, pobrana 1 komórka -> 1❄️ 4.3.3. (6 doba) -> 16.06 - transfer FET -> 5dpt - ⏸️ -> 7dpt - beta 39,8, 9dpt -> beta 60,6, 13dpt -> beta 286, 17dpt -> beta 1930🍀✊ -
Nessie wrote:Robiłam w Gyn Care na Chodkiewicza ale generalnie choć lekarz mega fajny i pielęgniarka też to robiłam to na żywca bez żadnego znieczulenia i myślałam że umrę na tym stole. Badanie wykonywane jak udrażnianie jajowodów, bardzo bolesne (przynajmniej dla mnie). Z tego co wiem w innych klinikach robi się to pod narkozą także poszukaj może innego miejsca bo ja nie powtórzyłabym tego zabiegu na żywca 🥹
Trzymaj się ciepło 🍇😘
Nessie lubi tę wiadomość
-
Starsza mama wrote:.
Że to kwestia wieku. Na razie na in vitro się nie decyduję, ale nie wykluczam. Mam też mięśniaka ale podsurowicówkowego, na zewnątrz. Zdaniem różnych lekarzy nie przeszkadza. Szukam mam, którym udało się po 40-stce.
Mi się udało. Co prawda nie po 40, ale urodziłam chwilę przed 39 urodzinami. Naturalnie zaszłam w ciążę w 2 cyklu starań. Dlatego wiem że wiek to nie wszystko to bardzo indywidualna sprawa, ale jak najbardziej jest to możliwe i wcale nie takie rzadkie. Trzymam za Was mocno kciukiWiadomość wyedytowana przez autora: 12 lipca, 20:08
-
Merkuriusz wrote:Ja już przestaje rozumieć to wszystko..To jakim cudem Warnke i Kożuchowska zaszły naturalnie w ciążę w wieku 43 lat?
A tu kilkanaście zarodków i wszystkie niedobre?
To wszystko od szczęścia zależy?
Jest też taka katolicka influ, która ma 37 lat, jej mąż ma 30, i ona w przeciągu roku dwukrotnie zaszła w ciążę, mimo tragicznego AMH i stanu jajników, ale niestety poroniła (lekarze się dziwili, że to cud że przy takich parametrach w ogóle zaszła). Więc wiek partnera też jest kluczowy.
Chociaż mam sąsiadów równolatków,którzy zaliczyli wpadkę w wieku 42 lat (mając już dwójkę dzieci 18 i 14lat)
Piszę to bo mam obsesję na punkcie statystyki.
Mi się nie udało, odpuściłam starania. Ale czytam Was czasem, i utwierdzam się, że dobrze zrobiłam nie podejmując decyzji o in vitro (to nie na moją psychikę).