43 lata - pierwsze dziecko - pierwsze invitro
-
WIADOMOŚĆ
-
@STARAczka to trzymam kciuki za powodzenie i informuj nas na bieżąco, ja też planuję zrobić podwójną stymulację. Nie wiem, czy nie przegapiłam, ale czy planujesz badać zarodki?11.2021 - starania naturalne
09.2022 - 1. ciąża 💔 8t 6d
05.2023 - 2. ciąża 💔 9t 2d
11.2023 - 3. cb 💔 4t 4d
05.2022 - HyCoSy - jajowody drożne
- niedoczynność tarczycy, hipoglikemia na czczo
✅genetyka: kariotypy, CFTR, mutacja w genie protrombiny
✅zespół antyfosfolipidowy
✅hormony, wit D, wit B12, homocysteina, panel tarczycowy
✅AMH - 2,65
✅badanie nasienia + fragmentacja DNA
✅HLA-C męski C1/C1
✅allo MLR - 44,7%
✅test IMK - NK 12%
✅ cytokiny
❌cross match - 29%
❌KIR AA (HLA-C - C1/C2)- brak kirów implantacyjnych
1️⃣ IVF
• 19.08.2024 - punkcja 11x 🥚
• 2x ❄️ 5.2.2 -1 zdrowy ❄️ po pgt-a
16.11 transfer ❄️ (accofil, encorton, heparyna, acard)
22.11 bhcg - 0,4 😢
2️⃣ IVF
• 7.01.2025 - punkcja 12x 🥚
• 2x❄️❄️ - po pgt-a oba chore 😢
3️⃣ IVF
• 04.2025 -
Lwica_Lewka wrote:@STARAczka to trzymam kciuki za powodzenie i informuj nas na bieżąco, ja też planuję zrobić podwójną stymulację. Nie wiem, czy nie przegapiłam, ale czy planujesz badać zarodki?
Nie żałuję podwójnej stymulacji. Udowodniła mi, że faktycznie pęcherzyki rekrutują się ciągle...Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 kwietnia, 20:56
Lwica_Lewka, Gienia40 lubią tę wiadomość
-
STARAczka wrote:Dziękuję, napiszę w czwartek. Nie, nie badamy zarodków. Z wielu powodów, do których przekonał mnie lekarz. Idziemy w ciemno. Po dwóch udanych implantacjach zakończonych poronieniami jestem już przygotowana na wszystko... W tej loterii nie ma idealnych rozwiązań. Ale kto gra, ten pozostaje w grze.
Nie żałuję podwójnej stymulacji. Udowodniła mi, że faktycznie pęcherzyki rekrutują się ciągle...
Czy mogłabyś, nawet na priv, napisac, jakie argumenty przedstawil lekarz, by nie badac? -
Gienia40 wrote:Czy mogłabyś, nawet na priv, napisac, jakie argumenty przedstawil lekarz, by nie badac?
Argumenty lekarza:
- osłabianie trofoblastu może uniemożliwić implantację,
- wiele ocen zarodków to zagadkowe mozaiki,
- zarodki mają swoje mechanizmy naprawcze na każdym etapie rozwoju, więc nawet zarodek oceniony jako chory, może się z tego wykaraskać,
- praktyka lekarska pokazała mu, że nawet przy zbadanych i prawidłowych nie ma żadnych reguł w osiągnięciu rezultatu, nawet zdrowy zarodek może za chwile mieć błąd systemu,
- PGT-A nie eliminuje ryzyka niepowodzenia transferu, a zarodek może się nie zagnieździć lub dojść do poronienia mimo pozytywnego wyniku badania,
- jeśli w 2 z 3 transferów udało mi się osiągnąć ciążę, a błąd wystąpił później, to mógł się pojawić na każdym etapie ciąży, nawet po badaniu, ale to znaczy też, że materiał "biologicznie działa".
Mnie przekonał.Po_prostu_Ola lubi tę wiadomość
-
Jestem w 11 dniu stymulacji i rosną wszystkie pęcherzyki, które wystartowały. Wolno, nie spiesząc się, ale rosną. Estriadol na ten dzień wynosi 2000. Punkcja w poniedziałek i to będzie źródło prawdy: u normalnej zdrowej i młodej kobiety powinno być z tego "coś", u starowinki - może być z tego "nic". Lekarz uważa, że sytuacja wygląda bardzo dobrze, ale natura zdecyduje... Poinformuję Was, jeśli uzyskam choć jeden zarodek. "U starszych kobiet potrzeba po prostu więcej prób" - powiedział lekarz i z tym Was zostawiam. Nie poddawać się.
Megii_81, Lwica_Lewka lubią tę wiadomość
-
STARAczka wrote:W Gamecie aktualnie leczę się u doktora Ś. Podsumowując: jestem po czterech stymulacjach z rzędu: dwóch miesiąc w miesiąc, potem dwóch w jednym cyklu (duostim). Dostałam miesiączkę i rozpoczęłam od razu piątą, ostatnią, stymulację. Jestem w 7 dniu stymulowania jajników i na ten moment widać, że rośnie 11 pęcherzyków. Rosną wolno, swoim tempem, ale to podobno nie jest powód do obaw. Doktor zadowolony i każe myśleć optymistycznie. W czwartek kolejny podgląd.
To, co jest ciekawe w tej ostatniej stymulacji, to największa, jak dotąd, ilość pęcherzyków (przy rezerwie 1). Wszystkie zarodki mrozimy (tworzymy tzw. bank zarodków). Po nich będziemy transferować po dwa w jednym transferze.
Nie mam pojęcia, co uzyskamy w punkcji, ale próbujemy... Ta walka na tym polega. Na ciągłych próbach, upadkach i wzlotach.
Dobry lekarz to podstawa. Mój zna już mnie na wylot i wszystko, co mówi, sprawdza się. Oczywiście podkreśla, że w wieku 43 lat jestem wyjątkową szczęściarą z takimi wynikami... Ale czy da upragnioną i donoszoną ciążę? To wie tylko Matka Natura... -
Tak, ta jest ostatnią. Wydałam na wszystko oszczędności życia, ale nie żałuję. Sama procedura kosztuje ok. 12 tysięcy, z lekami i niezbędnymi badaniami - 17 tysięcy. Taka jest ponura rzeczywistość. Tak wygląda ściganie się z czasem...
Edit: Jestem po piątek stymulacji z rzędu, pobrano 12 pęcherzyków, z czego uzyskano 5 prawidłowych komórek. Zapłodniły się wszystkie. Teraz czekam, czy dotrwają do etapu blastocysty. Jest to mój najlepszy wynik z dotychczasowych, chociaż jestem o 1,5 roku starsza od pierwszej stymulacji (mam 43 lata i pięć miesięcy). To najlepszy dowód na to, że każdy cykl to nowa szansa i nowa sytuacja. Brałam przez 4 miesiące dużo suplementów, w tym ubichinolu 600 codziennie. Kto wie, może one wpłynęły na wynik... Lekarz twierdzi, że czasami jajniki "młodnieją" właśnie po punkcjach. W przedostatniej punkcji pobrano tylko 3 komórki i zapłodniła się jedna (dała blastocystę).
Edit: po trzeciej dobie podręcznikowo rozwija się 5 zarodków z pięciu, które wystartowały. A ja mam 43 lata i 5 miesięcy... Jeśli wszystkie padną przed 5. dobą - padnę razem z nimi:)Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 kwietnia, 10:38
-