Niskie AMH i wiek 43
-
WIADOMOŚĆ
-
Gama81 wrote:Dziękuję. Powodzenia i Wam🥰Mam wizytę kolejną w Warszawie, konsultację za 1 zł, z tytułu tygodnia płodności. Pojadę i dowiem się, czy coś jeszcze innego proponują.
Daj znać proszę,moze się zainspiruje chociaż dzisiaj mam straszny kryzys i dzień na nie,że to nie ma sensu i zamiast się łudzić trzeba spojrzeć prawdzie w oczy i dać sobie spokój😔😔😔 -
pelnawiary wrote:Daj znać proszę,moze się zainspiruje chociaż dzisiaj mam straszny kryzys i dzień na nie,że to nie ma sensu i zamiast się łudzić trzeba spojrzeć prawdzie w oczy i dać sobie spokój😔😔😔
-
Gama81 wrote:Nie poddawaj się, ja też mam różne myśli. Nie wiem, czy coś z tego wyjdzie , ale zaczęłam brać ten hormon i w sumie już zaczęło mi się robić niedobrze, jak ona tak ma działać, ból głowy, czyli chyba zaczął działać.
❤️oby zadziałał jak należy,wspieram całym sercem !!Megii_81 lubi tę wiadomość
-
Hej, zaczęłam Was podczytywać choć
Miałam chwilę przerwy od forum, ale bardzo chciałam mieć rodzeństwo dla dzieciaka, niestety jestem pod drugim podejściu w tym roku, w marcu były 4 zarodki, jeden podany ale nie było ciąży pozostałe padły przed 6 doba 😟teraz jestem po kolejnym podejściu niestety z 2 komórek pobranych obie okazały się zdegenerowane, więc temat wyczerpany 😟nie wiem co zrobiłam źle, wiem że wiek itp… ale żeby obie komórki zdegenerowaneWiadomość wyedytowana przez autora: 8 września, 20:57
👶 -
Megii_81 wrote:Hej, zaczęłam Was podczytywać choć
Miałam chwilę przerwy od forum, ale bardzo chciałam mieć rodzeństwo dla dzieciaka, niestety jestem pod drugim podejściu w tym roku, w marcu były 4 zarodki, jeden podany ale nie było ciąży pozostałe padły przed 6 doba 😟teraz jestem po kolejnym podejściu niestety z 2 komórek pobranych obie okazały się zdegenerowane, więc temat wyczerpany 😟nie wiem co zrobiłam źle, wiem że wiek itp… ale żeby obie komórki zdegenerowane
Hej hej,może akurat tak się pechowo złożyło po prostu…na pewno nic nie zrobiłaś źle,nie sądzę też że w naszym wieku już wszystkie komórki są do niczego…to by oznaczało,ze kobieta po 40 bezwzględnie staje się bezpłodna a tak nie jest.
Wiem,ze jakość komórek to kwestia bardzo indywidualna i wcale nie zawsze determinowa przez wiek bo tak samo młode dziewczyny mają ten klopot ale może spróbuj je trochę wzmocnić?Megii_81 lubi tę wiadomość
-
😟nie wiem, próbuję analizować co zrobiłam nie tak, zjadłam tyle suplementów, miałam menopur wcześniej nigdy, byłam przekonana że będzie lepiej a jest tragicznie. Może to znak że trzeba ze sceny zejść, ale nie umiem się z tym zgodzić bo widzę ile na około ciążowek w naszym wieku. A co proponujecie na wzmocnienie komórek ?👶
-
Megii_81 wrote:😟nie wiem, próbuję analizować co zrobiłam nie tak, zjadłam tyle suplementów, miałam menopur wcześniej nigdy, byłam przekonana że będzie lepiej a jest tragicznie. Może to znak że trzeba ze sceny zejść, ale nie umiem się z tym zgodzić bo widzę ile na około ciążowek w naszym wieku. A co proponujecie na wzmocnienie komórek ?
*lekarze zalecają koenzym Q10 (ubichinol).
*moze biosteron? Ale musiałabyś zbadać najpierw poziom DHEA-s, ponieważ nadmiar tez nie jest dobry.
*melatonina
*witamina D (tez warto wczesniej zbadac jej poziom)
*inne suplementy (ja osobiście stosuje tenfertin ona),DHA
*dieta przeciwzapalna
Ja mam wprawdzie 41 latm, niskie AMH i też walczę z czasem aby mieć jeszcze jedno dziecko.Megii_81, Radika lubią tę wiadomość
83; AMH 0,73
10.2021 -iui 👧🏻 ❤️ (AMH 0,95)
05.23 💔 9/10tc łyżeczkowanie
➡️1 IVF -> ❄️
FET 06.08 (3BB) ❌
➡️2 IVF -> ❄️❄️❄️
-> cienkie endo, brak możliwości transferu -
Dziewczyny, byłam dziś na konsultacji. Same negatywne wiadomości od lekarza w Warszawie. On widzi niskie AMH i któryś z hormonów, który z nim koreluje, więc na tej podstawie powiedział, że mogą komórki być nawet puste lub nawet może ich wcale nie być. Przykre, jak bym dostała czymś ciężkim w głowę. Poleca oocyty dawczyni. Straszne to dla mnie. Ale jedyne pocieszenie, że zaczęłam stymulację w Łodzi już od tygodnia. Ale po tym, co usłyszałam odechciewa się myślec jakkolwiek pozytywnie. Oboje z mężem siedzieliśmy i nie mieliśmy nic do powiedzenia na tej wizycie, myśl, po co mi to było i żeby najszybciej wyjść stamtąd. Nawet miałam chęć, żeby wyrzucić te wszystkie badania i o tym zapomnieć.
-
Gama81 wrote:Dziewczyny, byłam dziś na konsultacji. Same negatywne wiadomości od lekarza w Warszawie. On widzi niskie AMH i któryś z hormonów, który z nim koreluje, więc na tej podstawie powiedział, że mogą komórki być nawet puste lub nawet może ich wcale nie być. Przykre, jak bym dostała czymś ciężkim w głowę. Poleca oocyty dawczyni. Straszne to dla mnie. Ale jedyne pocieszenie, że zaczęłam stymulację w Łodzi już od tygodnia. Ale po tym, co usłyszałam odechciewa się myślec jakkolwiek pozytywnie. Oboje z mężem siedzieliśmy i nie mieliśmy nic do powiedzenia na tej wizycie, myśl, po co mi to było i żeby najszybciej wyjść stamtąd. Nawet miałam chęć, żeby wyrzucić te wszystkie badania i o tym zapomnieć.11.2021 - rozpoczęcie starań naturalnych
09.2022 - 1. ciąża 💔 8t 6d
05.2023 - 2. ciąża 💔 9t 2d
11.2023 - 3. cb 💔 4t 4d
05.2022 - HyCoSy - oba jajowody drożne
- niedoczynność tarczycy - Euthyrox
- hipoglikemia na czczo - metformina
✅genetyka: kariotypy, CFTR, mutacja w genie protrombiny
✅zespół antyfosfolipidowy
✅hormony, wit D, wit B12, homocysteina, panel tarczycowy
✅AMH -3,24
✅badanie nasienia + fragmentacja DNA
✅HLA-C męski C1/C1
✅allo MLR - 44,7%
✅test IMK - NK 12%
❌rozjechane cytokiny
❌cross match - 31,2% - po antybiotykoterapii wzrost 😡 33,4%
❌KIR AA (HLA-C - C1/C2)
❌ brak kirów implantacyjnych
I IVF
• stymulacja w 2 fazie cyklu: Menopur 225, Gonapeptyl, Ovitrelle
• 19.08.2024 - punkcja 11x 🥚
• 2x ❄️ 5.2.2 - czekamy na wyniki badan 🧬
• 1 zdrowy ❄️ po pgt-a
16.11 transfer ❄️ (accofil, encorton, heparyna, acard) -
Lwica_Lewka wrote:Jestem ten sam rocznik co Ty, jestem już po stymulacji, punkcji i przebadanych zarodkach. Mam jeden zdrowy ❄️ i pewnie w listopadzie transfer. U mnie to pierwsza procedura. A jak sytuacja wygląda u Ciebie? Czy masz już dzieci, czy były ciąże? Myślę, że zawsze warto spróbować. Nie poddawaj się. Ja też jeszcze walczę. Koszty leczenia są niestety przeogromne i to mnie przeraża, bo wszyscy dookoła mają refundację, a my nic kompletnie.
Mam dwójkę dzieci, w tym z mężem obecnym jedno wspólne . Zwłaszcza on chciałby mieć jeszcze. Zdecydujemy się na in bito, mam stymulację hormonem wzrostu, ale właściwie lekarz nie widzi tego, że szkoda pieniędzy… Za wszytko płacimy też, na razie wizyta, badania ponad 2 tysiące. Ja już wcześniej robiłam też sporo badań. Pod koniec września idziemy z tymi badaniami i zobaczymy, co powie. -
Gama81 wrote:Mam dwójkę dzieci, w tym z mężem obecnym jedno wspólne . Zwłaszcza on chciałby mieć jeszcze. Zdecydujemy się na in bito, mam stymulację hormonem wzrostu, ale właściwie lekarz nie widzi tego, że szkoda pieniędzy… Za wszytko płacimy też, na razie wizyta, badania ponad 2 tysiące. Ja już wcześniej robiłam też sporo badań. Pod koniec września idziemy z tymi badaniami i zobaczymy, co powie.
-
Cześć Dziewczyny,
Przeczytałam Wasze wiadomości i cieszę się, że znalazłam się w tym miejscu.
My staramy się od 5 lat, a w tym roku podjęliśmy decyzję o IVF. Jestem już po 2 transferze (pierwszy 08/2024 zakończył się niepowodzeniem ) Dziś mija 5 dzień od podania zarodka, a u mnie cisza... Nic się nie dzieje. Wczoraj wypłakałam morze łez, coraz częściej płacze już z bezsilności. Staram się nie panikować i zająć czymś myśli, ale jest ciężko.
Jak sobie radzicie z wyczekiwaniem na test BHCG? -
Ja jadę na konsultacje do Krakowa za tydzień w sprawie mezoterapii jajników, czy to ma u mnie jakiś sens. Po 9 miesiącach starań naturalnie nie ma żadnego efektu, więc ciekawe czy faktycznie jest to jeszcze możliwe. Po tej konsultacji i ewentualnym zabiegu, wracam do swojego doktora prowadzącego i zaczynamy procedurę. Aktualnie kończę hormon wzrostu.
Też już wypłakałam się okropnie po wizytach i lekarzy, którzy nawet nie chcieli się podjąć u mnie, mówili , nie ma sensu…Ja na razie sobie tak radzę z tym, że jeszcze nie sprawdziłam wszystkiego, momentami odbudowuje się nadzieja, ale też myślę , że może być różnie i nie wiem , czy mi się to uda. -
Radika wrote:Cześć Dziewczyny,
Przeczytałam Wasze wiadomości i cieszę się, że znalazłam się w tym miejscu.
My staramy się od 5 lat, a w tym roku podjęliśmy decyzję o IVF. Jestem już po 2 transferze (pierwszy 08/2024 zakończył się niepowodzeniem ) Dziś mija 5 dzień od podania zarodka, a u mnie cisza... Nic się nie dzieje. Wczoraj wypłakałam morze łez, coraz częściej płacze już z bezsilności. Staram się nie panikować i zająć czymś myśli, ale jest ciężko.
Jak sobie radzicie z wyczekiwaniem na test BHCG?
💞🍀serduszko nie dlatego,że to lubię tylko żeby wysłać moc wsparcia…bo kto to lepiej zrozumie niż my tutaj,wszystkie jadące na tym samym wózku i znające każdą łzę…
A mnie chyba pomogło pogodzenie się z tym,że prawdopodobnie nigdy się nie uda.Wiem jak to brzmi…bo przecież trzeba wierzyć i tak dalej ale też w pewnym momencie trzeba oswajać tą myśl,że brak będzie mi towarzyszył już do końca życia i nie ma co zaklinać rzeczywistości.Robie co mogę,ale wiem że tego co pisane nie przeskoczę…a nie wiem dlaczego ale mam takie przeświadczenie że rodzina,dzieci nigdy nie były mi przeznaczone.
Dopóki szamotałam się i żyłam złudzeniami to każdy dzień był udręką.Pamietam cykl w którym miałam wszystkie objawy,byłam pewna że się udało.@przyszła jak w zegarku,jakby ktoś mi napluł w twarz…
Przez tydzień nie mogłam się pozbierać,nie mogłam wstawać,pracować,funkcjonować.
Teraz jest spokój.Cisza.
Zaprzyjaźniliśmy się z tym Brakiem,czasami pogadamy…to znaczy ja mówię sama do siebie,czasami się posmuce ale odkad odpuściłam jest mi dużo lżej.
Nadzieja tylko pompowała balonik,momentami musiałam ze zwariuję.Sama ze sobą nie wytrzymywałam.
Teraz czuję ulgę.Wiem,że może brzmi nielogicznie ale dla mnie to był jedyny ratunek.
Działam ale z akceptacją i myślą,że to już nie przyniesie efektów.Radika lubi tę wiadomość
-
Gama81 wrote:Ja jadę na konsultacje do Krakowa za tydzień w sprawie mezoterapii jajników, czy to ma u mnie jakiś sens. Po 9 miesiącach starań naturalnie nie ma żadnego efektu, więc ciekawe czy faktycznie jest to jeszcze możliwe. Po tej konsultacji i ewentualnym zabiegu, wracam do swojego doktora prowadzącego i zaczynamy procedurę. Aktualnie kończę hormon wzrostu.
Też już wypłakałam się okropnie po wizytach i lekarzy, którzy nawet nie chcieli się podjąć u mnie, mówili , nie ma sensu…Ja na razie sobie tak radzę z tym, że jeszcze nie sprawdziłam wszystkiego, momentami odbudowuje się nadzieja, ale też myślę , że może być różnie i nie wiem , czy mi się to uda.
Gama81,co u Ciebie?
Jak się czujesz po stymulacji DHEA?🍀 -
Gama81 wrote:Ja jadę na konsultacje do Krakowa za tydzień w sprawie mezoterapii jajników, czy to ma u mnie jakiś sens. Po 9 miesiącach starań naturalnie nie ma żadnego efektu, więc ciekawe czy faktycznie jest to jeszcze możliwe. Po tej konsultacji i ewentualnym zabiegu, wracam do swojego doktora prowadzącego i zaczynamy procedurę. Aktualnie kończę hormon wzrostu.
Też już wypłakałam się okropnie po wizytach i lekarzy, którzy nawet nie chcieli się podjąć u mnie, mówili , nie ma sensu…Ja na razie sobie tak radzę z tym, że jeszcze nie sprawdziłam wszystkiego, momentami odbudowuje się nadzieja, ale też myślę , że może być różnie i nie wiem , czy mi się to uda. -
Komanuss wrote:na co ten hormon wzrostu jest ?
Proponuję się na poprawe komórek jajowych ale trzeba z tym bardzo uważać i monitorować poziom bo nadmiar przy/w trakcie suplementacji powoduje wzrost testosteronu który znowu upośledza komórki dlatego można sobie narobić więcej szkód niż pożytku,no i podobno samopoczucie po nim kiepskie dlatego właśnie jestem ciekawa jak to się ułożyło u Gammy☺️Komanuss lubi tę wiadomość
-
pelnawiary wrote:Proponuję się na poprawe komórek jajowych ale trzeba z tym bardzo uważać i monitorować poziom bo nadmiar przy/w trakcie suplementacji powoduje wzrost testosteronu który znowu upośledza komórki dlatego można sobie narobić więcej szkód niż pożytku,no i podobno samopoczucie po nim kiepskie dlatego właśnie jestem ciekawa jak to się ułożyło u Gammy☺️