Starania 35+

W razie co, nie bój się ivf. Jeśli Wasz jedyny problem to niskie amh, to ivf daje duże szanse. Podobnie jak przy słabym nasieniu, czego my jesteśmy przykładem. Tak naprawdę w ivf najgorsze są koszty. Jeśli to można jakoś ogarnąć, a w końcu będzie zaraz dofinansowanie chociaż częściowe, to jest do przeżycia. Serio 😉

Dziewczyny podzielcie się proszę w którym cyklu udało się wam zajść w ciążę przyjmując Letrozol .

Poszukaj na wątku "starając się z pomocą medyczną".

A bierzesz letrozol w jakim celu? Nie masz w ogóle naturalnych owulacji czy po to aby zwiększyć ilość pęcherzyków?
Letrozol sam w sobie nie pomoże zajść w ciążę, jeśli problem z zajściem w ciążę leży gdzieś indziej, więc ciężko powiedzieć.

Cześć Dziewczyny!
Przychodzę się przywitać

Wznawiamy starania o ciążę po okropnie trudnym roku. To drugi cykl starań, ale ciągle z tyłu głowy mam, że może się nie udać
Jak sobie radzicie z takimi obawami?

Kochana, ja po prostu starałam się nie myśleć.
Widzę w stopce, że masz się straty. Współczuję. Miałaś jakąś diagnostykę? Może właśnie w diagnostykę warto iść, nie zaprzestając starań? Jeśli wszystko ok, da Ci to trochę spokoju.

Cześć dziewczyny,

również pragnę się przywitać - w tym wątku, bo jestem 35+ śledzę forum i niektóre wątki od ponad miesiąca, to nasz drugi cykl konkretnych starań przy pomocy kliniki (monitoring itd.), na razie próbujemy tylko ze stymulacją owulacji, jeśli w tym cyklu się nie uda czeka mnie badanie drożności, a potem się zobaczy.

Chciałabym nam życzyć na Nowy Rok (już dziś) siły i nadziei, aby nasze marzenia się spełniły To forum jest niewiarygodnym źródłem wsparcia i wiedzy, nawet jeśli każdy przypadek jest inny to silna grupa wsparcia osób, które przechodzą to samo, te same obawy, strachy, nadzieje - jest czymś pięknym i bardzo za to wszystkim dziękuję.

Co do obaw - wydaje mi się, że trudno pozbyć się takiego strachu o to, że może się nie udać i jest to część ludzkiej natury. Kiedy dopada mnie taki dołek myślę o wszystkim tym, z czego jestem dumna, co daje mi radość. Staram się też pamiętać, że niektóre rzeczy potrzebują czasu i będę żałowała jak nie zrobię wszystkiego co w mojej mocy żeby chociaż spróbować

Medycznie jestem zaopiekowana na chwilę obecną. Straty to niewydolność cieśniowo- szyjkowa (zdrowy chłopiec) i triplodia, więc wada losowa. Reszta na chwilę obecną wygląda dobrze (ogarnięta cukrzyca i niedoczynność tarczycy).
Wszystko wskazuje, że powinno być ok, ale i tak się stresuje. Widzę jednak, że przeglądanie forum i suwaczki trochę poprawiają nastrój 😅

Amh badałaś? Wynik dużo mówi, ile nam "zostało czasu" 😉
Forum to wielkie wsparcie!

Oby się udało bez większych trudności 🍀

Amh mam zaplanowane na styczeń, jeśli w grudniu się nie udało 🙃

No to obyś nie musiała badać ❤️🍀💚

Cześć dziewczyny, chętnie tu dołączę. Rozważam jeszcze jedno, to będzie trzecie iui. Później pewnie in vitro. Po krótkiej przerwie wróciliśmy, miniony cykl z naturalnymi staraniami niestety nieudany, dziś u mnie 2dc...

Cześć, kciuki za iui. Gdyby jednak nie, a finanse Wam pozwalają, nie zwlekajcie z ivf. Szkoda życia i nerwów. Oczywiście, ivf też kosztuje dużo zdrowia, ale chociaż macie poczucie, że robicie absolutnie wszystko. A cuda się zdarzają 🙂
Na pewno jednak przed ivf konieczna jest mega dokładna diagnostyka, żeby nie tracić zdrowia i pieniędzy bez przygotowania.
Kciuki!

Mas, bardzo Ci dziękuję za serdeczną wiadomość. Masz rację, że chyba nie powinnam odwlekać ivf, bo nie chciałabym złapać się na tym, że wszystko zaczyna się kręcić wokół starań. Owszem obawiam się trudności w tym procesie, stymulacji itp. Ale tak... cuda się przecież zdarzają, warto próbować. ☺️
Co do odpowiedniego przygotowania, liczyć na KLN, że dobrze poprowadzą i przygotują czy też szukać i czytać na własną rękę? Aktualnie czekam na wynik z krwi, kariotyp.
Jednak z tyłu głowy siedzi mi, że nikt nie określił co może być przyczyną niepowodzeń. Sama uważam, że za mało jest holistycznego podejścia, za mało diagnostyki.

A jak mąż wygląda pod względem nasienia? I to nie tylko seminogram, ale też test hba, fragmentacja . Mu też mieliśmy iść tylko w iui, ale po wynikach męża okazało się, że bez sensu. To mega ważne i u nas raczej było przyczyną problemów. A przez lata wszyscy patrzyli tylko na mnie 😕
Kariotypy na pewno zróbcie. Możesz zbadać mutacje w kierunku trombofili, ale to też zależy od Twojej historii (czy nie było strat) i historii chorób w rodzinie (czy były problemy zakrzepowe). Mi to badanie dało tyle, że wiem, że mam problem z wchłanianiem kwasu foliowego i muszę brać formy metylowane. Jednak to możesz brać i bez badania. Kwas plus formy metylowane. Pełno jest takich preparatów dla staraczek.
Amh to na pewno klinika zrobi.
Nie zaszkodzi badanie glukozy, test homa itp., czy problemy z cukrem nie mieszają w jakości jajeczek, bo to częsty problem.
Bierzcie oboje suplementy. Cynk, l-karnityne (2000), witaminę c, ubichinol, reswetratol (Ty, duże dawki, koenzymu Q10 w formie ubichinolu), dużo witaminy D3.
Na badanie kir chyba za wcześnie, chociaż ja robiłam przed pierwszym transferem i w sumie nic nie nie dało, bo wynik był średni a transfer się powiódł bez leków. To dość drogie badanie,jak wszystkie zresztą, i nie wszystkie kliniki uznają immunologię, więc może się wstrzymaj.
Nie bój się ivf. Najgorzej jedzie po psychice, ale jak wejdziesz w tryb zadaniowy, to dacie radę. My to potraktowaliśmy jako ostatnią szansę i żeby potem nie żałować, że nie spróbowaliśmy. Do głowy mi nie przyszło, że się może udać. Zwłaszcza że lekarz na pierwszej wizycie dał 20 proc szans. Z tym że ja jestem od Ciebie nieco starsza, a to nieco przy staraniach do dużo 😉

Mam 37 lat… Hej dziewczyny jestem nowa i chciałam opisać swoją drogę … zaczęła się w 2017 roku jak staraliśmy się o pierwsze dziecko , po wielu stymulacjach , zjeżdżeniu całej Polski i koagulacji ognisk endometriozy udało się ! W 10.2020 urodziła nam się cudowna coreczka;) półtora roku później znów zaczęliśmy się starać o 2 już wtedy się bałam że znowu będzie to tak długo trwało no intak jest …. Byłam u swojego ginekologa ale potem stwierdziłam że zobaczę u innych …poznam opinie …w Invicta powiedzieli mi że przy rezerwie 0.76 i pojedynczych pęcherzykach nie mam co liczyć na ciążę a nawet inseminacje ( in vitro nie chcemy) załamałam się bardzo ..czułam że nikt mnie nie rozumie , próbowałam poradzić sobie nawet. Psychologiem miałam
Nie czytać forum nie robić wcześniej testów itp… ale to nie takie proste … prze świętami miałam wysoką prolaktyne ponad 30 norma do 20 odrazu dostałam tabletki , to mój 3 cykl stymulowany lametta i zastrzykami owulacja potwierdzona 2 pęcherzyki 18 i 22 mm prawy jajnik… zrobiłam progesteron w 21 dc i wyszedł 30,6 powyżej wszelkich norm ale czytam na forach że to normalne u niektórych a porównania nie mam …a już nadzieja się wkradła ehh …zrobiłam dziś nawet test owulacyjny i wyszła druga blada kreska … wiem że powinna poprostu czekać ale nie umiem tak bezczynnie siedzę i czytam i czytam …. Spojrzycie na mój wykres i na to co napisałam i napiszecie coś ? Ufam waszemu doświadczeniu ;*

Sorki primula chciałam odpowiedzieć Tobie i życzyć wszystkiego dobrego w nowym roku i spełnienia marzenia ale nie umiem
Odpowiedzieć jak wyżej ;p

Hej Justinka1986,
Dzięki! Widzę, że wiele już przeszłaś na swojej staraczkowej drodze, ja nie mam jeszcze praktyki i wiedzy tyle co pozostałe dziewczyny na forum, więc nie chcę komentować wykresu, choć przyznaję, ze oglądam ostatnio często galerię wykresów, w których się udało, i sobie analizuję i można się z tych wykresów wiele dowiedzieć. Np tego, że temperatura u dziewczyn w tych owocnych cyklach nie zawsze utrzymywała się wysoko w dniu pozytywnego testu, moja konkluzja więc - każda kobieta to inny przypadek W ogóle to jestem zdecydowaną fanką wspomagania się psychologiem lub terapeutą, czasem to uczucie niezrozumienia jest przytłaczające, a dobry terapeuta potrafi skierować mysli na.. nazwijmy to odpowiednie... tory.

Sama mam cykle stymulowane Aromkiem i potem zastrzyk Zivafert na pęknięcie pęcherzyka w obu stymuowanych cyklach, ten zastrzyk zaburza wyniki testów, szczególnie ciążowych, już się o tym przekonałam - do 10 dni po przyjęciu. Zaczęłam trzeci cykl, będę miała HSG w tym miesiącu, jestem pod "opieką" KLN, ale czuję, ze dzięki forum zyskuję więcej niż od lekarza