Zdążyć przed 40-tką
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej. Mam 39,5 lat, od listopada ubiegłego roku staramy się o drugie dziecko. Pierwszą ciąże poroniłam, w drugą też nie było łatwo zajść, ale udało się bez stymulacji. Badania jednoznaczne mówią, iż zmierzam w kierunku przedwczesnej menopauzy. Gin powiedział, ze w ciążę muszę zajść do końca roku.... Na forum trafiłam szukając informacji o inseminacji, która lekarz już mi zaczyna sugerować.
Przyznam, ze ja już zaczęłam się poddawać, ale moi chłopcy nie i tym sposobem walczymy dalej.
Trzymam za Was kciukiWiadomość wyedytowana przez autora: 5 lipca 2016, 13:30
Dobrawa lubi tę wiadomość
-
A ja mam 41 lat i marzę o tym by jeszcze raz zostać mamą. W ciążę zaszłam w czerwcu 2016 r. bez starań i problemów, niesety w 10 tygodniu serduszkom mojej upragnionej córeczki przestało bić. Od tego czsu starania nie przynoszą efektów. Doszły jeszcze bakterie i grzyby i totalna załamka bo za miesiąc moja córcia byłaby juz z nami
-
To i ja dołączam do Was:)
W maju 40 stka. Mam dwoje dzieci - syn 16,córka 13.Od 4 lat staramy się o trzeciego maluszka,pragniemy go od zawsze.
W 2015 zaszłam w upragnioną ciążę, niestety ciąża obumarła w 7/8 tyg.W 2016 - ciąża biochemiczna,teraz w lutym - powtórka.
W międzyczasie została wybadana nadkrzepliwość i insulinnnoprność.
Biorę acard i metforminę.
Walczę dalej bo pragniemy tego malucha:) a co jeszcze zostanie wybadane,czy moja ginekolog będzie już wiedziała jaka może być przyczyna moich niepowodzeń? mam nadzieję,że tak,że już niedługo spełni się nasze pragnienie.
Dziewczyny, nie poddawajmy się.
Dzielmy się swoimi doświadczeniami,razem raźniej:)
nika77 -
Witam Was wszystkie.Jestem tu nowa,ale muszę podzielić się z kimś swoim bólem. Dziś obchodzę 39 urodziny i wyję do poduszki.Mam dwie córki 16 i10 lat,a tydzień temu miałam łyżeczkowanie z powodu pustego jaja płodowego. Staraliśmy się o te ciaze 5 miesięcy. Jak myślicie,czy mam jeszcze szanse na zdrowe dziecko.kormoran39
-
nick nieaktualnyKochana jak najbardziej masz szansę.Moje koleżanki rodziły tuż przy czterdziestce i są szczęśliwymi mamami.W tym roku kończę 39 i nawet nie dopuszczam myśli, że mi się nie uda.Mam 20letnią córkę i zaczynam nowe życie.Dopiero teraz czuję się szczęśliwa.....
-
witajcie,
mam 37 lat, w wieku 35 lat stracilam corke w 24 tygodniu ciazy,obecnie staramy sie z mezem o dziecko-zylismy na odleglosc wiec komplikowalo to starania, alejuz jestesmy razem. rowniez tak jak Wy obawiam sie swojego wieku, chcialabym zdazyc przed 40tką... -
Rania wrote:witajcie,
mam 37 lat, w wieku 35 lat stracilam corke w 24 tygodniu ciazy,obecnie staramy sie z mezem o dziecko-zylismy na odleglosc wiec komplikowalo to starania, alejuz jestesmy razem. rowniez tak jak Wy obawiam sie swojego wieku, chcialabym zdazyc przed 40tką...
Powiedz jak dlugo sie staracie?
Ja mam 36 lat, staramy sie piaty cykl, a wlasciwie prawie szosty bo czekam juz na @Rania lubi tę wiadomość
Czarna81
22 cs. -
Przperaszam Czrna 81, buszuje po kilku wątkach,stad zaniedbuje niektóre.moja historia pasuje do kilku-starajac sie po 35, zdazyc do 40, ale rowniez strata dziecka.
im czlowiek starszy tym wiecej ma juz za sobą, poza tym jest tu tyle ciekawych wątków i dziewczyny, które bardzo wspieraja.
odpowiadajac na twoje pytanie-staramy sie od okolo 9 miesiecy, rok(lipiec2015-lipec2016) musialam poczekac az organizm sie zregeneruje, poniewaz ciaza byla wysoka. Ale te 9 miesiecy to sporadyczne spotkania, wycelowane w płodny okres...ze wzgledu na studia zylismy na odleglosc, ale teraz od kwietnia, dokladnie 15tego jestemy juz razem, i idac za rada lekarza, staramy sie co drugi dzien:)))a nie co miesiac,lub dwa jak nam sie zdarzalo:))bede w napieciu oczekiwac @ 7 maja...Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 kwietnia 2017, 11:25
-
wspomagam sie Inozytolem(vit. B6 plus inozytol), olejem z wiesiołka, magnezem...po kazdym przytulaniu odprawiam czary i cyrk w postaci "świec" i innych figur akrobatycznych.Od poprzedniej ciazy nie przestalam brac kwasu foliowego...
Czrna 81 lubi tę wiadomość
-
Renia, ja baaardzo Ci współczuje Twojej straty... 24 tydzien to juz przeciez tak wysoko... nawet nie moge sobie wyobrazić co przeżyłaś... Mam nadz. ze los sie teraz do Was uśmiechnie i szybko zobaczysz dwie kreseczki
Ja tez sie wspomagam wiesiołkiem, magnezem, folikiem oraz acardem75mg (pomaga w zagnieżdżeniu poprzez lepsze ukrwienie śluzówki) a ostatnio jeszcze popijam ziółka ojca sroki nr3. I tez wyczyniam te cuda ze świecąMargola_ lubi tę wiadomość
Czarna81
22 cs. -
myślalam o zakupie tych słynnych ziół, byc moze je zakupię pod koniec maja:)
tak to bylo nielatwe przezycie, nawet poloznej polecialy lzy,
udalo mi potrzymac córkę chwile w ramionach, pozegnac.
teraz jestem juz gotowa, podleczylam rany.
mam projekt i daze do jego realizacji, w czym wspiera mnie moj maz nie tylko fizycznie, hi,hi.
-
Rania,ja bede mocno trzymac kciuki żeby Ci te zioła już nie były potrzebne Teraz jak masz już męża u boku będzie napewno łatwiej. Samo życie na odleglosc niesie za sobą stres, to też nie ułatwiało zajścia a ciążę. To teraz nadrabiajcie stracony czasCzarna81
22 cs. -
Nie, chłopiec, mój synek jak był malutki Teraz to juz cały mężczyzna, ma 9 lat. Mój najwiekszy skarb ♡ Jego najwiekszym marzeniem jest mieć rodzeństwo.... tak samo ja o tym marze. Bardzo licze, ze kiedys sie uda
Rania, Flowwer lubią tę wiadomość
Czarna81
22 cs. -
Cześć. Ja kończę w sierpniu 40 lat. Nie mam jeszcze dzieci, w lutym przeszłam ciążę biochemiczną. Późno wyszłam za mąż, bo w zeszłym roku. Czyli po roku w zasadzie bezowocnych starań podchodzimy do in vitro, bo szkoda czasu. Mam Hashimoto i mutację genu MTHRF. Ale dobre AMH, 2.53.
Rania lubi tę wiadomość
VeRa77