X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się z pomocą medyczną AID inseminacja nasieniem dawcy
Odpowiedz

AID inseminacja nasieniem dawcy

Oceń ten wątek:
  • magdalena 87 Koleżanka
    Postów: 36 20

    Wysłany: 7 maja 2019, 08:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Malinka2401 wrote:
    Kochane moje dziewczyny, życzę Wam szybkiego zobaczenia dwóch kreseczek. Życzę, żeby każdej z Was ułożyło się tak, jak to sobie wymarzy.
    Moim oczom dzisiaj ukazały się 2 piękne kreski, tym samym 1 AID udana. 😘

    https://zapodaj.net/32b50c91ab0ff.jpg.html
    Gratulacje kochana 🤗👶😁

    Malinka2401 lubi tę wiadomość

    03.11 - I AID :(
    28.11 II AID :(
    04.19 - III AID 🤗🤗😍
    Beta hcg:
    14 dpo 385,4 mlU/ml,
    18 dpo 1605 mlU/ml
  • Agness001 Autorytet
    Postów: 482 197

    Wysłany: 8 maja 2019, 18:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej :). Moje wyniki okazały się dobre więc pozostaje zrobienie badań wirusologicznych i wymazów. Niestety większość poprzednich straciło ważność. Dziś 1 dc więc w następnym stymulacja. Mam zleconą Lamettę 2x1 3-7 dc. W poprzedniej klinice zalecili po 1 tabletce, był 1 pęcherzyk. Ruszamy w końcu z miejsca :).

  • mona87 Koleżanka
    Postów: 92 17

    Wysłany: 9 maja 2019, 09:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Agness001 wrote:
    Hej :). Moje wyniki okazały się dobre więc pozostaje zrobienie badań wirusologicznych i wymazów. Niestety większość poprzednich straciło ważność. Dziś 1 dc więc w następnym stymulacja. Mam zleconą Lamettę 2x1 3-7 dc. W poprzedniej klinice zalecili po 1 tabletce, był 1 pęcherzyk. Ruszamy w końcu z miejsca :).

    Agness001 - Super, że dostałaś zielone światełko i możesz działać :-)

    A u mnie, musiałam odmówić wczorajszą wizytę, bo M powiedział, że nie da rady psychicznie jechać w tym miesiącu. Umówiłam się dopiero na 11.06.2019 r. bo mój lekarz ma akurat urlop. Wątpię, że ten miesiąc zmieni coś w psychice M. Na moje jest to kolejny miesiąc przetrzymania mnie na siłę przy sobie :-(
    Można kogoś kochać i jednocześnie tak bardzo nienawidzić???!!!

    2013 - początek starań
    07.2014 - azospermia na podłożu genetycznym
    09.2015 - laparoskopia, niedrożność prawego jajowodu
    02.2017 - Gameta Gdynia
    05,06,09 2017 - 3 nieudane inseminacje AID :-(
    2018 - mutacja MTHFR A1298C i C677T, podejrzenie PCOS, lekka niedoczynność tarczycy...
    AMH - 5,35
    10.2019 - Decyzja, która zmieniła moje życie mam nadzieję, że na lepsze.


    23.01.2020 ujrzałam II kreski na teście 😘 naturalny CUD 😘
    05.02.2020 ❤ bije 😘

    "Ech życie...
    powiedz co Ty tam dla mnie jeszcze masz..."


    3jgxgzu362spog4w.png
  • Malinka2401 Autorytet
    Postów: 338 529

    Wysłany: 9 maja 2019, 14:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mona Można, między miłością a nienawiścią jest bardzo cienka granica. Musisz być twarda i walczyć o siebie! ❤
    Agness, super, że coś zaczyna się dziać, trzymam kciuki. Informuj nas ba bieżąco. 😘
    I mnie dzisiaj beta 225, 12dpo, także chyba rośniemy. 😜

    24l
    06.18 azoospermia - hipogonadyzm pierwotny
    03.19 Angelius Provita dr MP
    03.19 drożność ok, hormony ok
    26.04.19r. IUI AID udało się podwójnie, mamy parkę 👨‍👩‍👧‍👦
  • Agness001 Autorytet
    Postów: 482 197

    Wysłany: 9 maja 2019, 15:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mona, dobrze że przełożyliście wizytę. Dajcie sobie trochę czasu, przemyśl to wszystko na spokojnie. Może jednak ten miesiąc wiele zmieni i Twój mąż zrozumie jakie to jest dla Ciebie ważne. Życzę Ci dużo siły i trzymam kciuki żeby wszystko się poukładało :).
    Malinka gratuluję jeszcze raz. Rośnijcie zdrowo 😘.

    Malinka2401 lubi tę wiadomość

  • mona87 Koleżanka
    Postów: 92 17

    Wysłany: 9 maja 2019, 19:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Malinka2401, rośnij :-)

    Agness001, tylko, że ja już czekam na decyzję M od 10/2017 r., ile to już czasu... :-( Jesteśmy razem już 12 lat, a po ślubie 3,5 roku, więc mam prawo wymagać od niego tego jak on dalej widzi naszą wspólną przyszłość.

    Miesiąc to nie jest długo, tylko ja się boję tego, że on się znowu rozmyśli :-( A to wszystko przez jego psychiczną rodzinę, z którą muszę mieszkać pod jednym dachem :-( Nie gadam z jego ojcem z przyczyn wiadomych, do jego matki mówię tylko dzień dobry. Ona mi także zaszła za skórę, potrafiła się mnie czepiać nawet o to, że za często jeżdżę do swoich rodziców i wmawiała mi, że in vito to zło ( a skąd niby ona ma to wiedzieć, jak nigdy nie korzystała)..., chociaż nawet jej nie mówiłam, że do tego chcę podejść. Jego rodzice wtrącają się dosłownie we wszystkie sfery mojego życia, nawet w to z kim mam zajść w ciążę... Dlatego postanowiłam ograniczyć z nimi jakiekolwiek kontakty. I to się nie podoba M. , bo boi się, że jak pojawi się dziecko to będę ograniczać kontakt z maluszkiem i jego rodzicami...

    2013 - początek starań
    07.2014 - azospermia na podłożu genetycznym
    09.2015 - laparoskopia, niedrożność prawego jajowodu
    02.2017 - Gameta Gdynia
    05,06,09 2017 - 3 nieudane inseminacje AID :-(
    2018 - mutacja MTHFR A1298C i C677T, podejrzenie PCOS, lekka niedoczynność tarczycy...
    AMH - 5,35
    10.2019 - Decyzja, która zmieniła moje życie mam nadzieję, że na lepsze.


    23.01.2020 ujrzałam II kreski na teście 😘 naturalny CUD 😘
    05.02.2020 ❤ bije 😘

    "Ech życie...
    powiedz co Ty tam dla mnie jeszcze masz..."


    3jgxgzu362spog4w.png
  • mona87 Koleżanka
    Postów: 92 17

    Wysłany: 9 maja 2019, 19:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Przepraszam, że tak Was zamęczam swoimi problemami, ale ja nie mam z kim porozmawiać o tym. Moja cała rodzina myśli, że to przeze mnie nie mamy dziecka. Mąż nie chciał, abym komukolwiek mówiła z mojej rodziny o jego bezpłodności :-( Z resztą kto by mnie zrozumiał jak nie Wy, bo każda moja siostra ma już dziecko i nie miała takich problemów w zajściem w ciążę.

    2013 - początek starań
    07.2014 - azospermia na podłożu genetycznym
    09.2015 - laparoskopia, niedrożność prawego jajowodu
    02.2017 - Gameta Gdynia
    05,06,09 2017 - 3 nieudane inseminacje AID :-(
    2018 - mutacja MTHFR A1298C i C677T, podejrzenie PCOS, lekka niedoczynność tarczycy...
    AMH - 5,35
    10.2019 - Decyzja, która zmieniła moje życie mam nadzieję, że na lepsze.


    23.01.2020 ujrzałam II kreski na teście 😘 naturalny CUD 😘
    05.02.2020 ❤ bije 😘

    "Ech życie...
    powiedz co Ty tam dla mnie jeszcze masz..."


    3jgxgzu362spog4w.png
  • Agness001 Autorytet
    Postów: 482 197

    Wysłany: 9 maja 2019, 21:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No to faktycznie długo to trwa. Miał już wystarczająco dużo czasu na podjęcie decyzji. Mój M też na początku mówił o adopcji. Jednak wydaje mi się, że przeraził go cały proces.
    Nie zamęczasz. Po to jest to miejsce żeby nie tylko wymieniać się informacjami ale też wyżalić się i wspierać :).

  • mona87 Koleżanka
    Postów: 92 17

    Wysłany: 9 maja 2019, 21:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Agness001 wrote:
    No to faktycznie długo to trwa. Miał już wystarczająco dużo czasu na podjęcie decyzji. Mój M też na początku mówił o adopcji. Jednak wydaje mi się, że przeraził go cały proces.
    Nie zamęczasz. Po to jest to miejsce żeby nie tylko wymieniać się informacjami ale też wyżalić się i wspierać :).

    Dziękuję za wsparcie :-)

    A jak u Ciebie, robiłaś już jakieś badania?

    2013 - początek starań
    07.2014 - azospermia na podłożu genetycznym
    09.2015 - laparoskopia, niedrożność prawego jajowodu
    02.2017 - Gameta Gdynia
    05,06,09 2017 - 3 nieudane inseminacje AID :-(
    2018 - mutacja MTHFR A1298C i C677T, podejrzenie PCOS, lekka niedoczynność tarczycy...
    AMH - 5,35
    10.2019 - Decyzja, która zmieniła moje życie mam nadzieję, że na lepsze.


    23.01.2020 ujrzałam II kreski na teście 😘 naturalny CUD 😘
    05.02.2020 ❤ bije 😘

    "Ech życie...
    powiedz co Ty tam dla mnie jeszcze masz..."


    3jgxgzu362spog4w.png
  • Agness001 Autorytet
    Postów: 482 197

    Wysłany: 9 maja 2019, 21:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    W przyszłym tygodniu zaczynam robić badania. Wymazy i wirusologiczne.

    magdalena 87 lubi tę wiadomość

  • happilyeverafter Autorytet
    Postów: 2255 1913

    Wysłany: 10 maja 2019, 16:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    mona87 wrote:
    Przepraszam, że tak Was zamęczam swoimi problemami, ale ja nie mam z kim porozmawiać o tym. Moja cała rodzina myśli, że to przeze mnie nie mamy dziecka. Mąż nie chciał, abym komukolwiek mówiła z mojej rodziny o jego bezpłodności :-( Z resztą kto by mnie zrozumiał jak nie Wy, bo każda moja siostra ma już dziecko i nie miała takich problemów w zajściem w ciążę.

    Cześć Dziewczyny 😊

    Jestem nowa na tym wątku, od jakiegoś czasu czytam posty i po prostu aż mi się serce kraje jak czytam Mona o Twoich przeżyciach. To jest aż nieprawdopodobne jak Ty to znosisz? Myślę, że przede wszystkim powinnaś zadać sobie pytanie czy Ty kochasz (jeszcze) swojego męża? Bo to jest chyba zasadnicza kwestia. Spróbuj oderwać się od całej tej otoczki, że mieszkasz z nim u jego rodziców, że macie wspólne gospodarstwo. Ja wiem że decyzja żeby od kogoś odejść jest zawsze niewyobrażalnie trudna, ale myślę, że w świetle tych wszystkich wydarzeń powinnaś zadać sobie to pytanie. Jeżeli go kochasz to rozmawiaj jak najwięcej, tłumacz mu swoje racje, swoje podejście, on nie może wymusić na Tobie, że zrezygnujesz z możliwości bycia biologiczną matką tylko dlatego, że „ma być po równo”. Jeżeli on Cię kocha również, to powinien to zrozumieć i uszanować. Takie jest moje zdanie. Co do teściów – absolutnie Cię rozumiem, u nas sytuacja jest podobna, my natomiast z nimi się po prostu nie odzywamy, ale mogliśmy tak zrobić bo nie mieszkamy z nimi. Tobie współczuję, każdy dzień w tym domu musi być dla Ciebie bardzo trudny. Sądzę też, że w swoim domu powinnaś choć delikatnie zasugerować, że problem leży po stronie męża a nie Twoim, to bardzo niesprawiedliwe, że musisz być z tym wszystkim sama, czuć się źle i jeszcze brać odpowiedzialność na siebie.
    Trzymaj się kochana, jesteśmy z Tobą sercem, pamiętaj że zawsze po ciężkich chwilach przychodzą te dobre, na pewno i Tobie ktoś wynagrodzi te wszystkie cierpienia 😊

    magdalena 87, Malinka2401, gratulacje dziewczyny! Fantastycznie jest czytać historie jak Wasze, przywracacie nadzieję 😊 Dużo zdrówka dla Was w tym wspaniałym czasie 😊

    Malinka2401, magdalena 87 lubią tę wiadomość

    2020r. Nasz Cud 🤍 nasze Życie 💕🧚‍♂️🧸🩰
    01.2024: 9dpt beta 71 💗 bądź zdrów Maluszku ✨🙏🏻
    2❄️❄️
    The true miracle is having faith no matter what👣🍀

    preg.png
  • mona87 Koleżanka
    Postów: 92 17

    Wysłany: 10 maja 2019, 20:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    happilyeverafter - Uwierz mi, że już dawno bym odeszła od M jakby to było takie proste... :-( I masz zupełną rację, że każdy dzień w tym domu to dla mnie wegetacja :-( Dlatego uciekam czasami na cały dzień z tego domu do moich rodziców.
    Mąż obwinia mnie za tą całą chorą sytuację, bo po cho....re mówiłam o tym teściowej. A ja przez dwa lata milczałam, aż w końcu wybuchłam i powiedziałam. A ta łajza zamiast się przyznać, to wmawiał swojej żonie, że ja to sobie wymyśliłam... :-(
    Moja wina, że nie mamy dzieci, moja wina, że pokłóciłam się z teściami i wszystko moja wina :-(

    Do tej wizyty w klinice odliczałam dni, bo wiązałam z nią wielkie nadzieje... a jak musiałam ją odmówić to poczułam się jakbym dostała nożem w serce :-( :-( I na męża już patrzeć nie mogę, bo zabił we mnie wszelkie nadzieje na zostanie matką :-(

    U Ciebie widzę także smutną historię :-( Macie jakieś plany co dalej?

    2013 - początek starań
    07.2014 - azospermia na podłożu genetycznym
    09.2015 - laparoskopia, niedrożność prawego jajowodu
    02.2017 - Gameta Gdynia
    05,06,09 2017 - 3 nieudane inseminacje AID :-(
    2018 - mutacja MTHFR A1298C i C677T, podejrzenie PCOS, lekka niedoczynność tarczycy...
    AMH - 5,35
    10.2019 - Decyzja, która zmieniła moje życie mam nadzieję, że na lepsze.


    23.01.2020 ujrzałam II kreski na teście 😘 naturalny CUD 😘
    05.02.2020 ❤ bije 😘

    "Ech życie...
    powiedz co Ty tam dla mnie jeszcze masz..."


    3jgxgzu362spog4w.png
  • happilyeverafter Autorytet
    Postów: 2255 1913

    Wysłany: 10 maja 2019, 23:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    mona87 wrote:
    happilyeverafter - Uwierz mi, że już dawno bym odeszła od M jakby to było takie proste... :-( I masz zupełną rację, że każdy dzień w tym domu to dla mnie wegetacja :-( Dlatego uciekam czasami na cały dzień z tego domu do moich rodziców.
    Mąż obwinia mnie za tą całą chorą sytuację, bo po cho....re mówiłam o tym teściowej. A ja przez dwa lata milczałam, aż w końcu wybuchłam i powiedziałam. A ta łajza zamiast się przyznać, to wmawiał swojej żonie, że ja to sobie wymyśliłam... :-(
    Moja wina, że nie mamy dzieci, moja wina, że pokłóciłam się z teściami i wszystko moja wina :-(

    Do tej wizyty w klinice odliczałam dni, bo wiązałam z nią wielkie nadzieje... a jak musiałam ją odmówić to poczułam się jakbym dostała nożem w serce :-( :-( I na męża już patrzeć nie mogę, bo zabił we mnie wszelkie nadzieje na zostanie matką :-(

    U Ciebie widzę także smutną historię :-( Macie jakieś plany co dalej?

    Bardzo Ci współczuję, niewyobrażalne jest to co przechodzisz 😔 Wiem że myślenie o odejściu od kogoś w takiej sytuacji jest bardzo trudne. Myślę, że już to że masz wciąż siłę wstawać co rano i dalej stawiać czoła problemom to dowód że kochasz i wspierasz swojego męża. To ogromne poświęcenie ze strony kobiety i na pewno kiedys spotka Cię za to piękna nagroda, mąż w końcu to doceni, tego Ci życzę 🙂 U nas historia pewnie bardzo standardowa, mąż w dzieciństwie chorował na świnkę, nieleczona, miał poważne powikłania, jego mama była akurat pielęgniarka więc uznała że wizyty u lekarza są zbędne. Dziś jak prosimy o jakieś szczegóły badań z dzieciństwa słyszymy że lekarze to szarlatani, że modlić się trzeba, a choroby to ludzie cięższe mają i żyją. A wnuków oni i tak nigdy nie chcieli. Przykro mi tylko ze względu na męża, że musial przez to wszystko przejść. Jest bardzo dojrzały w tym wszystkim, wie że lekarze nie dają nam prawie szans, a bardzo chcemy mieć dzieci. Pewnie zdecydujemy się na dawce, rozważamy jeszcze dalsze leczenie męża ale to chyba bardziej żeby kiedyś nie mieć wyrzutów sumienia. U mnie też ostatnio coś szwankuje zdrowie, a to AMH 1, problemy z prolaktyna, progesteronem, a pół roku temu było idealnie, więc chyba też długo nie możemy odwlekac decyzji. Bóg jeden wie ile dni i nocy przepłakałam że każdego mogło to spotkać ale nie jego, uwielbia dzieci, jest taki ciepły, dobry, kochany. Nie wiem czemu tak się dzieje. Okrutna jest to lekcja, czasem myślę że nie starczy mi sił, że już dalej nie dam rady, ale robię to chyba dla nas, więc dalej jak neptyk dźwigam sie co rano z łóżka, idę do pracy, uśmiecham się, mam wrażenie cały czas że życie toczy się obok mnie, od dwóch lat stoję z boku i nie mogę uwierzyć co się dzieje. W duchu liczę tylko że ta sytuacja nas wszystkie wzmocni, że nie będzie mocnych na nas, będziemy mamuśki że hej i niech drżą wszystkie teściowe i fruzie z 3 dzieci na 500+ w domu robiące paznokcie 😊 Dobrej nocy dziewczyny i uszy do góry, nie może być całe życie tylko źle 😘❤

    2020r. Nasz Cud 🤍 nasze Życie 💕🧚‍♂️🧸🩰
    01.2024: 9dpt beta 71 💗 bądź zdrów Maluszku ✨🙏🏻
    2❄️❄️
    The true miracle is having faith no matter what👣🍀

    preg.png
  • mona87 Koleżanka
    Postów: 92 17

    Wysłany: 11 maja 2019, 14:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    happilyeverafter wrote:
    Bardzo Ci współczuję, niewyobrażalne jest to co przechodzisz 😔 Wiem że myślenie o odejściu od kogoś w takiej sytuacji jest bardzo trudne. Myślę, że już to że masz wciąż siłę wstawać co rano i dalej stawiać czoła problemom to dowód że kochasz i wspierasz swojego męża. To ogromne poświęcenie ze strony kobiety i na pewno kiedys spotka Cię za to piękna nagroda, mąż w końcu to doceni, tego Ci życzę 🙂 U nas historia pewnie bardzo standardowa, mąż w dzieciństwie chorował na świnkę, nieleczona, miał poważne powikłania, jego mama była akurat pielęgniarka więc uznała że wizyty u lekarza są zbędne. Dziś jak prosimy o jakieś szczegóły badań z dzieciństwa słyszymy że lekarze to szarlatani, że modlić się trzeba, a choroby to ludzie cięższe mają i żyją. A wnuków oni i tak nigdy nie chcieli. Przykro mi tylko ze względu na męża, że musial przez to wszystko przejść. Jest bardzo dojrzały w tym wszystkim, wie że lekarze nie dają nam prawie szans, a bardzo chcemy mieć dzieci. Pewnie zdecydujemy się na dawce, rozważamy jeszcze dalsze leczenie męża ale to chyba bardziej żeby kiedyś nie mieć wyrzutów sumienia. U mnie też ostatnio coś szwankuje zdrowie, a to AMH 1, problemy z prolaktyna, progesteronem, a pół roku temu było idealnie, więc chyba też długo nie możemy odwlekac decyzji. Bóg jeden wie ile dni i nocy przepłakałam że każdego mogło to spotkać ale nie jego, uwielbia dzieci, jest taki ciepły, dobry, kochany. Nie wiem czemu tak się dzieje. Okrutna jest to lekcja, czasem myślę że nie starczy mi sił, że już dalej nie dam rady, ale robię to chyba dla nas, więc dalej jak neptyk dźwigam sie co rano z łóżka, idę do pracy, uśmiecham się, mam wrażenie cały czas że życie toczy się obok mnie, od dwóch lat stoję z boku i nie mogę uwierzyć co się dzieje. W duchu liczę tylko że ta sytuacja nas wszystkie wzmocni, że nie będzie mocnych na nas, będziemy mamuśki że hej i niech drżą wszystkie teściowe i fruzie z 3 dzieci na 500+ w domu robiące paznokcie 😊 Dobrej nocy dziewczyny i uszy do góry, nie może być całe życie tylko źle 😘❤

    happilyeverafter - teściowa super Ci się trafiła :-( I pomyśleć, że to wyuczone, bo pielęgniarka a rozum kilkulatka. Normalnie epicentrum świata ta kobieta. Jak nie chce wnuków to jej problem, przecież jak się urodzą to nie będzie musiała ich oglądać! Modlić to ona się może..., ale o swój rozum. Ale co ona może wiedzieć co czujesz jak to takie nieinteligentne :-( Tych wszystkich "cudownych" teściów w kosmos bym wystrzeliła! Zamiast wspierać to się wpier..... w nie swoje sprawy i próbują żyć naszym życiem :-(

    Dobrze chociaż, że Twój mąż stoi za Tobą i się razem wspieracie :-)
    Jeżeli jest jakiś cień nadziei na Wasze biologiczne dziecko to próbujcie :-)
    A jeśli mogę wiedzieć to w jakim jesteś wieku?

    2013 - początek starań
    07.2014 - azospermia na podłożu genetycznym
    09.2015 - laparoskopia, niedrożność prawego jajowodu
    02.2017 - Gameta Gdynia
    05,06,09 2017 - 3 nieudane inseminacje AID :-(
    2018 - mutacja MTHFR A1298C i C677T, podejrzenie PCOS, lekka niedoczynność tarczycy...
    AMH - 5,35
    10.2019 - Decyzja, która zmieniła moje życie mam nadzieję, że na lepsze.


    23.01.2020 ujrzałam II kreski na teście 😘 naturalny CUD 😘
    05.02.2020 ❤ bije 😘

    "Ech życie...
    powiedz co Ty tam dla mnie jeszcze masz..."


    3jgxgzu362spog4w.png
  • Agness001 Autorytet
    Postów: 482 197

    Wysłany: 12 maja 2019, 09:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    happilyeverafter aż się włos na głowie jeży, że to pielęgniarka tak postąpiła. Najważniejsze, że z mężem jesteście zgodni. Też wierzę, że ta sytuacja nas wzmocni. Już jesteśmy silniejsi. Jeśli to przetrwamy to przetrwamy wszystko. Wierzę, że nie może być przecież cały czas pod górkę. Najbardziej zaskakujące jest to, że byłam przekonana że problem jest po mojej stronie. Miałam kiedyś problemy z miesiączkami. Teraz wychodzi na to, że wszystko jest ok. Los jednak jest przewrotny.
    Jeśli macie szansę na biologiczne dziecko to próbujcie. Trzymam za Was kciuki :).

  • happilyeverafter Autorytet
    Postów: 2255 1913

    Wysłany: 13 maja 2019, 12:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dzięki Dziewczyny <3 Oczywiście będziemy próbować z biologicznym dzieckiem, problem jest taki że w badaniu histopat. po biopsji u męża mieliśmy bardzo niski wynik, dr W. nie daje nam zbyt dużych szans, mamy spróbować leczenia przez 1,5 mieś i zobaczyć czy będzie jakiś efekt w spadku hormonów. Pomyślimy wtedy co dalej. Jeśli poprawy nie będzie to zdecydujemy się na dawcę. Mam 32 lata, martwię się tylko o niskie AMH u mnie (lekko poniżej 1) ale przez ten czas nie powinno chyba drastycznie spaść? Spróbuję powtórzyć wyniki niedługo. A ogólnie chciałam zapytać jakie badania powinnam zrobić ogólnie przed in vitro/inseminacją? Czy przy AID muszę mieć badania genetyczne? Będę wdzięczna za Wasze komentarze :-)

    2020r. Nasz Cud 🤍 nasze Życie 💕🧚‍♂️🧸🩰
    01.2024: 9dpt beta 71 💗 bądź zdrów Maluszku ✨🙏🏻
    2❄️❄️
    The true miracle is having faith no matter what👣🍀

    preg.png
  • mona87 Koleżanka
    Postów: 92 17

    Wysłany: 13 maja 2019, 13:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    happilyeverafter wrote:
    Dzięki Dziewczyny <3 Oczywiście będziemy próbować z biologicznym dzieckiem, problem jest taki że w badaniu histopat. po biopsji u męża mieliśmy bardzo niski wynik, dr W. nie daje nam zbyt dużych szans, mamy spróbować leczenia przez 1,5 mieś i zobaczyć czy będzie jakiś efekt w spadku hormonów. Pomyślimy wtedy co dalej. Jeśli poprawy nie będzie to zdecydujemy się na dawcę. Mam 32 lata, martwię się tylko o niskie AMH u mnie (lekko poniżej 1) ale przez ten czas nie powinno chyba drastycznie spaść? Spróbuję powtórzyć wyniki niedługo. A ogólnie chciałam zapytać jakie badania powinnam zrobić ogólnie przed in vitro/inseminacją? Czy przy AID muszę mieć badania genetyczne? Będę wdzięczna za Wasze komentarze :-)

    U mnie w klinice wymagane są badania takie jak:
    Anty-HCV-Ag
    HBsAG
    Anty-HBc
    Anty-HIV-1,2
    VDRL
    CMV IgG
    CMV IgM
    Rubella IgG
    Rubella IgM
    Toxo IgG
    Toxo IgM
    Ch. Trachomatis PCR
    Cytologia
    Czystość pochwy

    No i oczywiście hormony:
    LH
    Estradiol
    Progesteron
    Testosteron
    FSH
    TSH, dodatkowo zrobiłam FT3, FT4, anty-TPO, anty-TG
    AMH - przy inseminacji ode mnie nie wymagali, ale teraz zrobiłam do in vitro, bo niby trzeba
    Prolaktyna

    Lekarz na pierwszej wizycie mówił, ze trzeba zrobić histeroskopie, ale mi się upiekło, bo miałam robioną prędzej laparoskopię.

    A co do badań genetycznych to my mieliśmy badania już porobione zanim udaliśmy się do kliniki. Mój mąż zrobił sobie genetykę prywatnie, bo mu androlog kazał jak zobaczył, że w nasieniu jest 0 plemników. A ja później zrobiłam na NFZ kariotyp i mutację.

    Tylko co klinika to mogą być inne wymagania i badania.

    2013 - początek starań
    07.2014 - azospermia na podłożu genetycznym
    09.2015 - laparoskopia, niedrożność prawego jajowodu
    02.2017 - Gameta Gdynia
    05,06,09 2017 - 3 nieudane inseminacje AID :-(
    2018 - mutacja MTHFR A1298C i C677T, podejrzenie PCOS, lekka niedoczynność tarczycy...
    AMH - 5,35
    10.2019 - Decyzja, która zmieniła moje życie mam nadzieję, że na lepsze.


    23.01.2020 ujrzałam II kreski na teście 😘 naturalny CUD 😘
    05.02.2020 ❤ bije 😘

    "Ech życie...
    powiedz co Ty tam dla mnie jeszcze masz..."


    3jgxgzu362spog4w.png
  • happilyeverafter Autorytet
    Postów: 2255 1913

    Wysłany: 14 maja 2019, 12:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    mona87 wrote:
    U mnie w klinice wymagane są badania takie jak:
    Anty-HCV-Ag
    HBsAG
    Anty-HBc
    Anty-HIV-1,2
    VDRL
    CMV IgG
    CMV IgM
    Rubella IgG
    Rubella IgM
    Toxo IgG
    Toxo IgM
    Ch. Trachomatis PCR
    Cytologia
    Czystość pochwy

    No i oczywiście hormony:
    LH
    Estradiol
    Progesteron
    Testosteron
    FSH
    TSH, dodatkowo zrobiłam FT3, FT4, anty-TPO, anty-TG
    AMH - przy inseminacji ode mnie nie wymagali, ale teraz zrobiłam do in vitro, bo niby trzeba
    Prolaktyna

    Lekarz na pierwszej wizycie mówił, ze trzeba zrobić histeroskopie, ale mi się upiekło, bo miałam robioną prędzej laparoskopię.

    A co do badań genetycznych to my mieliśmy badania już porobione zanim udaliśmy się do kliniki. Mój mąż zrobił sobie genetykę prywatnie, bo mu androlog kazał jak zobaczył, że w nasieniu jest 0 plemników. A ja później zrobiłam na NFZ kariotyp i mutację.

    Tylko co klinika to mogą być inne wymagania i badania.

    O matko ale dużo tego :( Ślicznie dziękuję :* A ile czasu czekałaś na termin na NFZ na genetykę? I w jakim mieście?

    2020r. Nasz Cud 🤍 nasze Życie 💕🧚‍♂️🧸🩰
    01.2024: 9dpt beta 71 💗 bądź zdrów Maluszku ✨🙏🏻
    2❄️❄️
    The true miracle is having faith no matter what👣🍀

    preg.png
  • Agness001 Autorytet
    Postów: 482 197

    Wysłany: 14 maja 2019, 15:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U mnie podobne badania. Z hormonów to nie wymagali FSH i LH, wystarczyło AMH. Testosteron robiłam sama. Kariotyp też miałam na NFZ, przy okazji jak mąż robił. Mąż jak otrzymał skierowanie to umówiłam go do poradni genetycznej w Rudzie Śląskiej. Czekaliśmy ok tygodnia. Pojechaliśmy razem. Na wizycie pani genetyk powiedziała, że dobrze byłoby zrobić też mój kariotyp bo będzie potrzebny do ewentualnego in vitro. Miałam po powrocie wysłać skan skierowania na email a oryginał listem. Następnie czekaliśmy na telefon kiedy mamy przyjechać na pobranie krwi. Telefon był też po ok tygodniu, a pobranie po kilku dniach. Po ponad 3 tygodniach zadzwonili, że są wyniki i umówiliśmy wizytę za tydzień. Właśnie to miejsce nie ma zbyt dobrej opinii ze względu na czas oczekiwania ale nam to akurat nie przeszkadzało. Gdzieś na forum czytałam, że w Łodzi idzie to sprawnie.

  • mona87 Koleżanka
    Postów: 92 17

    Wysłany: 14 maja 2019, 18:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U mnie, to mąż przed ślubem zrobił sobie badania genetyczne prywatnie. Później już po ślubie postanowił powtórzyć te badania, bo stwierdził, że może w laboratorium się pomylili. Mówiłam mu, że to bez sensu, bo jak się robi genetykę to już na całe życie. Ale nie chciał słuchać i powtórzył, ale już na NFZ. Przy okazji jak byliśmy na wizycie, to genetyczka kazała mi od lekarza rodzinnego także wziąć skierowanie. Na wizytę czekaliśmy około miesiąca. Ale to i tak szybko nas przyjęli, bo na skierowaniu mieliśmy napisaną "przyczyna niepłodności". Pobrali nam krew. 1,5 miesiąca czekaliśmy na wyniki męża ( kariotyp, CFTR, AZF). Na moje wyniki mutacji MTHFR czekaliśmy aż 5 miesięcy!
    Niby szybko zapisują na wizytę, ale długo później się czeka na wyniki.
    A te badania robiliśmy w Poradni Genetycznej w Toruniu.

    2013 - początek starań
    07.2014 - azospermia na podłożu genetycznym
    09.2015 - laparoskopia, niedrożność prawego jajowodu
    02.2017 - Gameta Gdynia
    05,06,09 2017 - 3 nieudane inseminacje AID :-(
    2018 - mutacja MTHFR A1298C i C677T, podejrzenie PCOS, lekka niedoczynność tarczycy...
    AMH - 5,35
    10.2019 - Decyzja, która zmieniła moje życie mam nadzieję, że na lepsze.


    23.01.2020 ujrzałam II kreski na teście 😘 naturalny CUD 😘
    05.02.2020 ❤ bije 😘

    "Ech życie...
    powiedz co Ty tam dla mnie jeszcze masz..."


    3jgxgzu362spog4w.png
‹‹ 13 14 15 16 17 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Gadżety elektroniczne dla kobiet część 1 - opaski fitnessowe wesprą Twoje zdrowie, ale też płodność

To pierwszy artykuł z serii gadżetów elektronicznych dla kobiet. Dziś przyjrzymy się opaskom fitnessowym - w czym mogą nam pomóc, na co warto zwrócić uwagę wybierając opaskę i co ciekawe w jaki sposób opaski fitnessowe mogą dodatkowo wesprzeć naszą płodność i polepszyć analizę cykli miesiączkowych. Podpowiemy również dlaczego warto skonfigurować opaskę z aplikacją miesiączkową i czy zawsze jest to możliwe.

CZYTAJ WIĘCEJ

Mierzenie temperatury podczas starań o dziecko - kiedy owulacja i dni płodne?

Temperatura ciała jest reakcją naszego organizmu na to co się w nim dzieje. Prawie wszyscy wiedzą, że temperatura ciała informuje nas, o tym, że nasz organizm walczy z infekcją. Niewiele osób zaś wie, że temperatura ciała może również dawać zaskakująco dokładne informacje na temat płodności kobiety! Wystarczą zaledwie 3 minuty dziennie, a nie wydając ani grosza dowiesz się więcej niż możesz przypuszczać. Sprawdź, po co mierzyć temperaturę podczas starania o ciążę. Dowiedz się, jak prawidłowo mierzyć temperaturę i w jaki sposób OvuFriend Ci w tym pomoże! 

CZYTAJ WIĘCEJ

14 zasad dobrego odżywiania podczas starania - co i jak jeść, aby szybciej zajść w ciążę

Odpowiednia dieta płodności może nie tylko polepszyć twoje zdrowie i dobre samopoczucie, ale również wspomóc twoją płodność oraz zapewnić zdrowy rozwój twojego dziecka jak już zajdziesz w ciążę. Co zatem oznacza „odpowiednia dieta”? Znajdziesz tutaj 14 wskazówek, które pomogą Ci lepiej zaplanować posiłki.

CZYTAJ WIĘCEJ