AID inseminacja nasieniem dawcy
-
WIADOMOŚĆ
-
Bibiluś witaj. Przykro mi, że to Was spotkało. Podejście teściów straszne co do leczenia. Czasu jednak się nie cofnie i jakoś trzeba iść dalej. Najważniejsze, że macie siebie i się kochacie. Nie jesteś dziwna. Rozumiem Twoje obawy i rozżalenie. Wszystkie przez to przechodziłyśmy. Dla mnie chyba właśnie najgorszy był początek, kiedy okazało się, że to koniec, kiedy trzeba było myśleć co dalej robimy z naszym życiem. Decyzja o dawcy nie jest prosta. Może dla Twojego męża to jeszcze zbyt świeża sprawa, do tego jeszcze badania pod kątem nowotworu. Wiadomo nic na siłę, bo może to przynieść zły obrót. Może za jakiś czas to on sam z tym wyjdzie jak wszystko przemyśli. Tak było w moim przypadku i wielu nas tutaj. Jeśli jednak będzie zwlekał to powinnaś jasno i otwarcie mówić o swoich odczuciach. Może właśnie te argumenty, że psy nie zapełnią Wam pustki do niego przemówią. Ja podobnie rozmawiałam ze swoim mężem, że teraz jesteśmy młodzi a co będzie na starość, każde święta będziemy spędzać sami. Myślę, że to do niego przemówiło. Ciężki czas przed Wami ale mam nadzieję, że Wam się poukłada i będziecie mogli iść dalej.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 lipca 2019, 15:00
-
nick nieaktualnyTak jak agness mowi u nas tez rozmowy ze mozna zwiedzac swiat, probowal nowych rzeczy konczyly sie zawsze na tym ze ok przez 5 - 10 lat a potem co? Juz za pozno wtedy bedzie zeby zalowac i zmienic cos 🤷♀️
My zawsze wiedzielismy ze chxemy miec dziecko, bo wiemy ze bedziemy super rodzinka 💪i to chyba bylo nadrzedne
Ale kazdy musi to poczuc i byc pewnym, my cie serdecznie witamy:* -
Bibiluś wrote:Hej dziewczyny.
Przeczytałam cały ten wątek gdyż stoję teraz przed wyborem dawca czy bezdzietność....
Przyczyną jest azoospermia, która jest wynikiem nieleczonego wnętrostwa. No szlag mnie trafił, kiedy po roku starań teściowie się przyznali że teściu też miał problem z płodnością (wg androloga przekazał mężowi te geny) a na dodatek maż w wieku niemowlęcym miał przepuklinę (nie leczoną, bo po co, wystarczy obwiązywać pasem i się wchłonie) i jądro uciekające do drugiego (po co leczyć, wystarczy jadra obwiązywać i rozdzielać). Na dodatek zmniejszona pojemność jąder (2,9 na normę 12) i tym problemem również należało się zająć przed okresem dojrzewania. Wszystko można było wyleczyć... Mąż nawet nie chce mówić o tym teściom "żeby im nie było przykro" a ja jestem zła na cały świat. Na dodatek mąż musi zrobić markery nowotworowe bo z nieleczonego wnetrostwa bardzo czesto rozwija sie rak. Biopsja odradzana bo wg androloga my wiemy ze na 80% nic tam nie ma a biopsja tylko dołoży te 20% co więcej przy tak małej pojemności może dojść do krwotoku z jadra i mąż może stracić je a jeszcze mu dobrze choć testosteron produkują. Nawet nie będziemy ryzykować szukaniem tam plemników które i tak jeśli choc ze 2 by się znalazły to mogą byc niewartościowe lub będziemy mieć chore dziecko... Za duże ryzyka.
Teraz zajmujemy się dalszą diagnozą męża pod kątem nowotworu.... Ale w międzyczasie stoimy przed decyzją czy zdecydujemy sie na dawce jeśli oczywiście mąż będzie zdrowy.
I jak tak czytam o inseminacji, że tak mało jest powodzeń... to aż płakać mi się chce czemu nas to wszystkich spotyka.
Moje obie siostry są obecnie w ciąży. Obie za pierwszym razem naturalnie. Ot 'chce mieć dziecko, działamy, pyk udało się ojej jakie to proste'...
Pozostawiłam decyzję mężowi co do dawcy, bo nie chce na nim tego wymuszać. Ale boje się że pozbawi mnie szansy bycia matką, bo po informacjach jakie go ostatnio zalały stwierdził, że on chyba nie czuje że chce mieć dzieci. Może to chwilowy okres buntu i wyparcia po tym jak dowiedział się że jest bezpłodny.
Nie wiem jak z nim rozmawiać żeby dać do zrozumienia, ze bardzo pragnę dziecka a jednocześnie go nie zranić. Wiem, że bez względu na decyzję podjęta przez niego i tak pójdę z nim nadal przez świat do końca i jeszcze trochę bo jest cudownym człowiekiem ale boje się życia 'w samotności', psy mi tej pustki nie wypełnią . Czy ja jestem jakaś dziwna?
Mam 32 lata, zegar tyka....
W naszych sytuacjach pozostaje niestety dawca nasienia albo adopcja.Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 lipca 2019, 20:35
starania od 2016 r.
2016 początek leczenia w klinice Genesis w Bydgoszczy
10.2017 zmiana kliniki na Gametę w Gdyni
On-azoospermia,niedoczynność tarczycy(przewlekła),hiperprolaktynemia(przewlekła)
07.2018 rozpoczęcie mojego leczenia
Niepłodność pierwotna,niedoczynność tarczycy
03.2019 I IUI AID
07.08.2019 start z IVF, krótki protokół, 19 sierpień punkcja,pobrano 19 kumulusów z czego 11 MII, 1 ❄ 3aa
12.09 transfer zarodka 4AA, czekamy na cud ❤️
8dpt-107,40 mIU/ml, 11 dpt-384,90 mIU/ml, 13 dpt-754,10 mIU/ml, 18dpt-5753 mIU/ml, mamy❤️
31.05.21 transfer zarodka 4AA; 7dpt-25,35mlU/ml,8 dpt-41,09mlU/ml,10dpt-125,60mlU/ml 14 dpt-608,40 mlU/ml,17 dpt-1624 mlU/ml,31 dpt-25308mlU/ml, 35 dpt-39036mlU/ml
-
Dzięki kochane za te słowa i wsparcie. Jestem pełna nadziei. Mąż między słowami mówił coś o wyborze dawcy więc chyba podświadomie też tego chce i o tym myśli. 🙂Wiara
Nadzieja
Miłość
Mąż- azoospermia, zespół klinefeltera.
Decyzja o dawcy.
Gyncentrum Katowice
czekam na date hsg i lecim z tym koksem -
nick nieaktualny
-
Melduje, że nasza inseminacja odbyła się wczoraj zgodnie z planem. Podobno w idealnym momencie, ale oni chyba zawsze tak mowia. Pęcherzyk właśnie zaczął pękać i trudno było go dokładnie już zmierzyć, miał ok 23-24 mm. Tym razem po czułam się dobrze, żadnych dziwnych dolegliwości. Jestem więc pełna nadziei😊
Dołączam tym samym do grona oczekujących na testowanie✊Mallagga, anissima lubią tę wiadomość
-
Bibiluś wrote:Dzięki kochane za te słowa i wsparcie. Jestem pełna nadziei. Mąż między słowami mówił coś o wyborze dawcy więc chyba podświadomie też tego chce i o tym myśli. 🙂
podpisuje się pod wszystkim co już napisały Ci dziewczyny. Dla mnie ten etap również był bardzo trudny - wiele wylanych łez i żalu do "całego świata". A podjęcie decyzji było wieloetapowe i długo to trwało. Ja sama przeszłam drogę od totalnego zaprzeczenia, poprzez chciałabym ale się boję, aż po podjęcie wreszcie działań.
Myślę że twój mąż moze być teraz bardzo przejety swoją diagnostyka pod kątem nowotworu i trudno mu jednocześnie myśleć do przodu. Trudna sytuacja.
Co do skuteczność inseminacji, to tak jak zauważyłaś szału nie ma, ale są też przypadki, że udaje się za pierwszym razem. Niektóre dziewczyny po kilku nieudanych próbach decydują się na in vitro. Ale żeby się przekonać trzeba spróbować, wszystkie tu wierzymy że w końcu się uda.
Fajnie, że się do nas odezwałaś. Ja trafiłam tu niedawno. Wcześniej czułam, że jestem jakaś dziwna i chyba jedna z nielicznych, która idzie ta droga. W kupie sila:) -
jolcia1005 wrote:Melduje, że nasza inseminacja odbyła się wczoraj zgodnie z planem. Podobno w idealnym momencie, ale oni chyba zawsze tak mowia. Pęcherzyk właśnie zaczął pękać i trudno było go dokładnie już zmierzyć, miał ok 23-24 mm. Tym razem po czułam się dobrze, żadnych dziwnych dolegliwości. Jestem więc pełna nadziei😊
Dołączam tym samym do grona oczekujących na testowanie✊jolcia1005 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Siedzę właśnie sobie na dworze,na działce. Podnoszę głowę a tu bociek latał nad nami. Czyżby był to jakis znak? W końcu coś nam przyniesie? 🤔
Mallagga lubi tę wiadomość
starania od 2016 r.
2016 początek leczenia w klinice Genesis w Bydgoszczy
10.2017 zmiana kliniki na Gametę w Gdyni
On-azoospermia,niedoczynność tarczycy(przewlekła),hiperprolaktynemia(przewlekła)
07.2018 rozpoczęcie mojego leczenia
Niepłodność pierwotna,niedoczynność tarczycy
03.2019 I IUI AID
07.08.2019 start z IVF, krótki protokół, 19 sierpień punkcja,pobrano 19 kumulusów z czego 11 MII, 1 ❄ 3aa
12.09 transfer zarodka 4AA, czekamy na cud ❤️
8dpt-107,40 mIU/ml, 11 dpt-384,90 mIU/ml, 13 dpt-754,10 mIU/ml, 18dpt-5753 mIU/ml, mamy❤️
31.05.21 transfer zarodka 4AA; 7dpt-25,35mlU/ml,8 dpt-41,09mlU/ml,10dpt-125,60mlU/ml 14 dpt-608,40 mlU/ml,17 dpt-1624 mlU/ml,31 dpt-25308mlU/ml, 35 dpt-39036mlU/ml
-
nick nieaktualnyKasia2602 wrote:Siedzę właśnie sobie na dworze,na działce. Podnoszę głowę a tu bociek latał nad nami. Czyżby był to jakis znak? W końcu coś nam przyniesie? 🤔
Kasia2602 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Mallagga wrote:Ja ostatnio znalazlam biedronke na balkonie to podopnobtez znak na szczescie 💪🤞
Fajnie by było 🙂starania od 2016 r.
2016 początek leczenia w klinice Genesis w Bydgoszczy
10.2017 zmiana kliniki na Gametę w Gdyni
On-azoospermia,niedoczynność tarczycy(przewlekła),hiperprolaktynemia(przewlekła)
07.2018 rozpoczęcie mojego leczenia
Niepłodność pierwotna,niedoczynność tarczycy
03.2019 I IUI AID
07.08.2019 start z IVF, krótki protokół, 19 sierpień punkcja,pobrano 19 kumulusów z czego 11 MII, 1 ❄ 3aa
12.09 transfer zarodka 4AA, czekamy na cud ❤️
8dpt-107,40 mIU/ml, 11 dpt-384,90 mIU/ml, 13 dpt-754,10 mIU/ml, 18dpt-5753 mIU/ml, mamy❤️
31.05.21 transfer zarodka 4AA; 7dpt-25,35mlU/ml,8 dpt-41,09mlU/ml,10dpt-125,60mlU/ml 14 dpt-608,40 mlU/ml,17 dpt-1624 mlU/ml,31 dpt-25308mlU/ml, 35 dpt-39036mlU/ml
-
nick nieaktualny
-
Mallagga wrote:Jak tam weekend dziewczynki?
Mallagga lubi tę wiadomość
starania od 2016 r.
2016 początek leczenia w klinice Genesis w Bydgoszczy
10.2017 zmiana kliniki na Gametę w Gdyni
On-azoospermia,niedoczynność tarczycy(przewlekła),hiperprolaktynemia(przewlekła)
07.2018 rozpoczęcie mojego leczenia
Niepłodność pierwotna,niedoczynność tarczycy
03.2019 I IUI AID
07.08.2019 start z IVF, krótki protokół, 19 sierpień punkcja,pobrano 19 kumulusów z czego 11 MII, 1 ❄ 3aa
12.09 transfer zarodka 4AA, czekamy na cud ❤️
8dpt-107,40 mIU/ml, 11 dpt-384,90 mIU/ml, 13 dpt-754,10 mIU/ml, 18dpt-5753 mIU/ml, mamy❤️
31.05.21 transfer zarodka 4AA; 7dpt-25,35mlU/ml,8 dpt-41,09mlU/ml,10dpt-125,60mlU/ml 14 dpt-608,40 mlU/ml,17 dpt-1624 mlU/ml,31 dpt-25308mlU/ml, 35 dpt-39036mlU/ml
-
Zostawiam pozytywne fluidy i trzymam kciuki za wszystkie bety i testy! 😘
U nas brzuszek rośnie i musimy szyć suknię ślubną na nowo, bo się nawet nie dopięłam. 😂
Płci cały czas nie znamy, a babcie wariują na zakupach dzieciaczkowych, a my nie kupiliśmy jeszcze nic.
Już niedługo będziemy czytać Wasze ciążowe historie. 😘😘Mallagga, anissima lubią tę wiadomość
24l
06.18 azoospermia - hipogonadyzm pierwotny
03.19 Angelius Provita dr MP
03.19 drożność ok, hormony ok
26.04.19r. IUI AID udało się podwójnie, mamy parkę 👨👩👧👦 -
Bibilus to ja jeszcze tylko dodam ze nie jestes sama, ja tez swojego czasu wyplakalam morze lez kiedy sie okazalo ze maz nie ma plemnikow. Tez zadawalam sobie pytanie dlaczego nas to spotkalo. Jakos sobie to w glowie poukladalam. Maz sie martwil ze go zostawie i znajde sobie innego. Ja mu zawsze powtarzalam ze nie chce miec dzieci z nikim innym jak z nim, ze uwazam ze bedzie swietnym ojcem bez wzgledu na geny. Wiadomo ze decyzja o dawcy nie byla latwa ale dojrzelismy do niej. Wydawalo nam sie ze wtedy to juz hop siup zaraz bedzie ciaza, no okazalo sie ze jednak to nie bylo takie latwe i nasza droga byla dluga i trudna wiec i na to warto byc przygotowanym chociaz oczywiscie zycze wam jak najlepiej.
Dajcie sobie czasu tyle ile bedziecie potrzebowac, faceci musza sie z tym przespac kilka razy. Bedzie dobrze trzymam kciuki za was wszystkie starajace sieWiadomość wyedytowana przez autora: 20 lipca 2019, 17:11
-
nick nieaktualnyWitajcie
We wtorek dowiedzieliśmy się poprzez biopsje że nie mamy plemników.Byl to największy cios bo jesteśmy stosunkowo młodym małżeństwem,nie mamy jeszcze 30 lat.Zapropnowano nam właśnie AID,bardzo się boje że znowu trzeba będzie podchodzić milion razy do tej procedury.Jakie są wasze doświadczenia czy udało się komuś za pierwszym razem?U nas w klinice maja dawców ale czytałam o tym banku spermy,ktoś zamawiał stamtąd nasienie do swojej kliniki?jak to wyglada finansowo -
Mallagga wrote:Jak tam weekend dziewczynki?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 lipca 2019, 19:21
Mallagga, jolcia1005 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDziewczyny, czasami podczytuje ten wątek, chociaż ogólnie udzielam się na bezplemnikowcach. Wiem jaki czujecie ból, rok temu razem z azoospermia zawalił nam się świat. Powodem tez późno operowane wnętrostwo, złości na teściów i cały świat nie muszę opisywać, ale jeszcze większa na lekarzy bo mąż co dwa lata jako nastolatek chodził do urologa na usg i nigdy nikt nie powiedział ze może mieć problemy z płodnością, jądra po operacji miał w dobrym miejscu, dobry rozmiar, usg bez zarzutów.
Właściwie nie o tym chciałam mówić, chciałam tylko poradzić wszystkim niezdecydowanym lub w trakcie diagnozy wizytę u doktora Wolskiego w Novum. To jest najlepszy specjalista w Polsce i jeśli on da Wam nadzieje to warto walczyć. U nas plemników nie było w ogóle, pojawiły się w biopsji mtese, dzięki kuracji hormonalnej. Wiem, ze nie zawsze się to udaje, ale jeśli on Wam powie ze nie ma szans, to raczej się nie uda. Na forum są przypadki z innych klinik gdzie wysłali pary na inseminacje nasieniem dawcy, a Wolski swoją kuracja i dzięki biopsji znalazł plemniki i pary właśnie są po transferze zarodków i czekają na pozytywne wyniki
Oczywiście mocno trzymam kciuki za wszystkie decyzje, ale nie rezygnujecie za wcześnie, to tylko jedna wizyta a może zmienić Wasze podejście i życie.inesska lubi tę wiadomość