Angelius Provita- Katowice
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
njut wrote:Bejzi nikt nie zakładał, że leczenie pójdzie w takim kierunku. Gdyby wynik był za niski miałam się po prostu doszczepić... a tu lipa, bo wynik bez zmian i nici z doszczepniania.
Właściwie znaleźliśmy się w beznadziejnej sytuacji z 6 zarodkami.
Przestałam się przejmować leczeniem immunologi. Może będę miała szczęście jak Fasolka77 i mimo to zajdę. Może muszę "tylko" poczekać rok
KIRy też mnie przerażały ale z drugiej strony sama byłam 2 razy w ciąży i jest wiele dziewczyn, które mają dzieci mając KIR AA. Na pocieszenie mąż ma C1 więc maleńką szansę mamy08.01.2020 r. na Ziemi pojawi(ł) się Cud! 😊 -
nick nieaktualny
-
h_anulka wrote:Jezeli podchodzisz w programie 3mam z Prowitą to tak
7.10.21 Walka o drugiego maluszka rozpoczęta.
15.12.21 histeroskopia , wszystko ok.
31.12.21 USG i zielone światło.
17.01.22 transfer ostatniego ❄️ .
22.01 beta 0,1 ;(
24.01 beta 0,1 ;( 😭😭😭
Koniec starań ;(
Brak mrozakow ;( -
Bejzi wrote:A może moglibyście przystąpić do tych badań klinicznych? Chyba, że formalnie nie można (w sensie, że już podchodziliście do procedury). Wtedy jest refundacja.
Ważne, że masz siłę. Ja powoli odpadam. Powiem Wam, że bardzo lubię p. Doktor, ale ostatnio jak siedziałam czekając to już ten typowy zapach kliniki mnie już męczył... czytam też to forum, tak mało pozytywnych wieści, ciężko załapać mi czasem balans. Nie wiem ile dam radę. Odległość spora, czuję, że zmęczenie materiału nastąpi szybciej niż mi się wydaje. Poza tym coraz częściej łapię się na tym, że halo! mnie nie chodzi o to żeby być w ciąży, ja chcę zostać mamą... może inna droga jest niektórym pisana? -
Martinka wrote:Niestety już pewnie za późno, bo zapisałam się do 3mam z Provitą.. Jestem już tym zmęczona, ale nie wyobrażam sobie teraz odpuścić. Wyznaczyłam sobie granicę i potem już zdaje się na los. Mam do kliniki bardzo daleko, pojechałam tylko sprawdzić gdzie jest problem i tak spędzam już rok w podróży po marzenia.moja historia
"Gdy nie mamy w sobie gniewu, nie mamy też wrogów, gdy pożera nas nienawiść, widzimy wrogów wszędzie" -
nick nieaktualny
-
Honorata, przyjmiesz moje zaproszenie do przyjaciółek? Mam pytanie odnośnie Provery.Starania od 2017 r.
I IVF:
ET 1.2020
Krio 4.2020
1.2021 SYNECZEK
Krio 12.2021ciąża biochemiczna
Krio 2.2022nasz ostatni zarodek
8.04.2022 ⏸ naturalny cud, pierwszy w życiu, Bhcg 643, dwa dni później 1518.
12.2022 DRUGI MALUSZEK
Ja: Endometrioza II st., wycięta przegroda macicy, wyleczony rozrost endometrium.
M: Morfologia 4%, HBA 92%, fDNA 9%. -
Heidi Di wrote:Honorata, przyjmiesz moje zaproszenie do przyjaciółek? Mam pytanie odnośnie Provery.
7.10.21 Walka o drugiego maluszka rozpoczęta.
15.12.21 histeroskopia , wszystko ok.
31.12.21 USG i zielone światło.
17.01.22 transfer ostatniego ❄️ .
22.01 beta 0,1 ;(
24.01 beta 0,1 ;( 😭😭😭
Koniec starań ;(
Brak mrozakow ;( -
Ptaszyna wrote:My tylko 1 procedure robimy. Mamy trzy zarodki wiec trzy podejscia. Nawet nie interesowalam sie tymi programami. Immuno tez nie tykam.08.01.2020 r. na Ziemi pojawi(ł) się Cud! 😊
-
Martinka wrote:Niestety już pewnie za późno, bo zapisałam się do 3mam z Provitą.. Jestem już tym zmęczona, ale nie wyobrażam sobie teraz odpuścić. Wyznaczyłam sobie granicę i potem już zdaje się na los. Mam do kliniki bardzo daleko, pojechałam tylko sprawdzić gdzie jest problem i tak spędzam już rok w podróży po marzenia.08.01.2020 r. na Ziemi pojawi(ł) się Cud! 😊
-
Heidi Di wrote:Honorata, przyjmiesz moje zaproszenie do przyjaciółek? Mam pytanie odnośnie Provery.
Heidi Di lubi tę wiadomość
7.10.21 Walka o drugiego maluszka rozpoczęta.
15.12.21 histeroskopia , wszystko ok.
31.12.21 USG i zielone światło.
17.01.22 transfer ostatniego ❄️ .
22.01 beta 0,1 ;(
24.01 beta 0,1 ;( 😭😭😭
Koniec starań ;(
Brak mrozakow ;( -
nick nieaktualnyBejzi wrote:A jak to u Was bylo, ze najpierw zdecydowaliście sie na adopcje a pozniej na ivf? Leczyliscie sie wczesniej?
Powiem Ci, ze czuje wewnetrzny spokoj. Cokolwiek sie teraz nie stanie to bede mama. Nie znam tylko daty.Berbeć, sAnsa_28, Bejzi, NieJa, KateHawke lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyPtaszyna wrote:Bylismy zle zdiagnozowani przez co niepotrzebnie bylam leczona przez ponad rok czasu. Przytylam, wlosy garsciami wypadaly, zeby sie zaczely psuc, paznokcie lamaly sie do zywej tkanki i mialam mega tradzik. No i co najistotniejsze- mysle, ze juz stan depresyjny sie rozpoczal. Stwierdzilismy, ze chcemy dziecko a nie byc w ciazy. Zdecydowalismy sie na adopcje. Ale ze realia adopcji sa jakie sa, my poznalismy wkoncu przyczyne nieplodnosci... dodajac do tego fakt, ze w Czestochowie dosyc dlugo czeka sie na adopcje to postanowilismy przeprowadzic jedna procedure poki nie ma propozycji dziecka.
Powiem Ci, ze czuje wewnetrzny spokoj. Cokolwiek sie teraz nie stanie to bede mama. Nie znam tylko daty.
Jejku na co Cie leczyli ze takie skutki uboczne były? Współczuje -
Ojej Ptaszku jaka historia
no ale powiem Ci ze wyglądasz kwitnąco, figura, włosy do pozazdroszczenia ! Także myśle, ze wszystko co złe jest już dawno za wami. Bez dzidziusia tej kliniki nie opuścicie
Aniołek 8/11tc [*] - 06.07.2017
Angelius Provita, dr M. Paliga - od 13.04.2018
L + H 05.09.2018
On :DFI 50%, po 4 msc. 35 % , hla-c c2c2
Ja: adenomioza, endometrioza I
Kir AA, NK 17%
MTHFR_677C-T, MTHFR_1298A-C, PAI-1 4G - układy hetero
25.02.2019 IMSI+macs 3BB🙁
13.06.2019 IMSI+macs 8A🙁🙁❄️❄️❄️
02.10.2019 ket 4AB🙁 cb 6dpt 84,6 8dpt 194,4 9dpt 352,3 13dpt 375,9 16dpt 33,5
8.11.2019 ket 3BB 🙁
01/2020 03/2020 CB 🙁🙁
Szczepienia limfocytami
11/2020 22dc 41,5 23dc 77,6 25dc 210 28dc 928,9 35 dc 10976 39dc ❤️
5.07.2021 r Milena 2790g 51 cm
06/2022 07/2022 CB 🙁🙁
09/2022 47 dc ❤️czekamy na synka 👶🏼 -
nick nieaktualnyLekarz twierdzil, ze nie mam naturalnej owulacji. Dostawalam konskie dawki bromergonu i to co zwykle na poczatku- clo, pregnyl, ovitrelle. Jeszcze hsg bez znieczulenia mi zrobili. Co do warunkow przeprowadzenia zabiegu mam wiele watpliwosci i zalu. Kto wie czy hpv czasem stamtad nie przynioslam... przytylam 15kg. Do tej pory nie schudlam nawet kg. Mialam wrazenie, ze tyje od samego oddychania. Byly dni, ze w ogole z lozka nie wstawalam. A pozniej w Angeliusie okazalo sie, ze owulacje i endometrium mam ksiazkowe a problem lezy po stronie meza. U poprzedniego lekarza morfologia wynosila ponad 30% a tu w klinice nagle 1%.
Odpoczelam przez ten czas, zregenerowalam sily i jestem na tym etapie na ktorym jestem. Spieszy mi sie, bo jesli zadzwonia do nas z propozycja dziecka to ja po zarodki nie planuje juz wracac. Kazdy ma swoje granice i moja wlasnie tu sie konczy. Podziwiam Was za tyle procedur, za walke z immunologia.
Jesli moje dziecko nie urodzi sie z brzuszka, to wyrosnie z serduszka.♡Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 grudnia 2018, 18:08
NieJa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny