Artemida Olsztyn
-
WIADOMOŚĆ
-
Część dziewczyny. Trzymam za was kciuki za wasze punkcję i transfery.
Ja mam dobre zdanie o pani Zaborowskiej.
A co do mnie to jestem w 8 tyg ciąży i czuje się okropnie. Źle samopoczucie mnie trzyma, ból głowy i ciągły nacisk na pęcherz nie daje mi spokoju.
Mam nadzieję, że po 12 tyg to minie.
Mam w czwartek wizytę to pewnie dostanę już na jakieś badania prenatalne.
A co u was??Wiek 31 l | Olsztyn/ Artemida /
drożność OK, cykle nieregularne,
M: mała ilość plemników
I IVF 28.10.2021
II IVF 13.01.2022
2 mroziaczki -
Smutnastudentka wrote:Cześć dziewczyny, chciałam się zapytać o wasze opinie na temat doktor Joanny Zaborowskiej, co o niej sądzicie? Staramy się z narzeczonym już 13 miesięcy, i szczerze nie wiem co jest nie tak, mam 23 lata, on 26. Jeśli chodzi o jego wyniki są w normie, u mnie AMH 5.27, dwóch ginekologów zapewniało mnie o owulacji na USG, ze będzie i faktycznie była bo byl obecny płyn wokół jajnika, aczkolwiek przeraziło mnie to AMH. Naprawdę jest zbyt wysokie na mój wiek? Mam jeszcze podwyższone TSH 3.10 i wit D3 14, jutro FSH i estradiol, ale bardzo się stresuje
Az musiałam sprawdzić swoje AMH rok temu. Mialam ponad 8. Nikt nie powiedział, że jest za wysokie. dr. Domitrz powiedział, że lepiej takie niż za niskie. Co do doktor Joanny to trafialam na nią tylko przy wizytach monitorujących i wcale nie wzbudziła mojej sympatii, ale nie prowadziła mnie więc nie chce oceniać.
Co do wyników to myślę, że jeżeli masz za wysokie Tsh konieczna jest wizyta u endokrynologa. On zbada przyczynę i unormuje wyniki.
-
Arcia wrote:A co tutaj taka cisza? Jak tam dziewczyny Wasze samopoczucia ? Ktoś coś działa jakieś transfery? Nowe próby ?
-
Smutnastudentka wrote:Cześć dziewczyny, chciałam się zapytać o wasze opinie na temat doktor Joanny Zaborowskiej, co o niej sądzicie? Staramy się z narzeczonym już 13 miesięcy, i szczerze nie wiem co jest nie tak, mam 23 lata, on 26. Jeśli chodzi o jego wyniki są w normie, u mnie AMH 5.27, dwóch ginekologów zapewniało mnie o owulacji na USG, ze będzie i faktycznie była bo byl obecny płyn wokół jajnika, aczkolwiek przeraziło mnie to AMH. Naprawdę jest zbyt wysokie na mój wiek? Mam jeszcze podwyższone TSH 3.10 i wit D3 14, jutro FSH i estradiol, ale bardzo się stresuje
Smutnastudentka jeśli chodzi o dr Joannę bardzo kompetentna dr. Polecam. Mi robiła drożność i monitorowała do IVF.
Amh możesz mieć dobre, albo może wynikać z Pcos wtedy pęcherzyki mogą być puste, dlatego nie ma ciąży. Ale niech się wypowie lekarz. Tsh jest na pewno do zbicia.dobrze iść też do endokrynologa i zobaczyć czy nie ma początków hashimoto. Staraczki najlepiej jakby miały w okolicach 1.
Powodzenia życzę w staraniach. -
Smutnastudentka wrote:Cześć dziewczyny, chciałam się zapytać o wasze opinie na temat doktor Joanny Zaborowskiej, co o niej sądzicie? Staramy się z narzeczonym już 13 miesięcy, i szczerze nie wiem co jest nie tak, mam 23 lata, on 26. Jeśli chodzi o jego wyniki są w normie, u mnie AMH 5.27, dwóch ginekologów zapewniało mnie o owulacji na USG, ze będzie i faktycznie była bo byl obecny płyn wokół jajnika, aczkolwiek przeraziło mnie to AMH. Naprawdę jest zbyt wysokie na mój wiek? Mam jeszcze podwyższone TSH 3.10 i wit D3 14, jutro FSH i estradiol, ale bardzo się stresuje
Ja byłam u Zborowskiej na kilku wizytach monitorujących to nie wzbudziła u mnie zaufania .Wiek 33 l | Olsztyn/ Artemida /
AMH 3,52 , drożność OK, cykle 28 d, podwyższone TSH ( euthyrox 25)
M: mała objętość plemniki mała ruchliwość, żylaki
1 IUI 28.02.2018 -
2 IUI 23.04.2018
I IVF 13.02.2021
2 mrozaczki -
Agatkaaaaa wrote:Co do samopoczucia to tragedia. Ostatnio mdłości mnie nie odpuszczają. Rano popołudniu wieczorem. Cały dzień. Ale jakoś trzeba żyć i tyle 😅😅😅 chciało się dzidzi to mamy. A kiedy Masz wizytę ??
U mnie teraz leci 11 tydzień i na pocieszenie powiem że czuje się dużo lepiej niż np w 9 tygodniu. Czasem mam już dzień że nie wymiotuje. Mogę też już jeść troszkę więcej rzeczy. Wizytę miałm w piątek na koniec 10 tygodnia fasolka miała już 3,2 cm. Teraz w 12 tyg mam USG 1 trymestru ale to już w wojewódzkim a kolejna wizyta w Artemidzie dopiero za 4 tyg.
Powiem że teraz trochę się boję tego badania prenetalnego ale wierzę że będzie ok.Wiek 33 l | Olsztyn/ Artemida /
AMH 3,52 , drożność OK, cykle 28 d, podwyższone TSH ( euthyrox 25)
M: mała objętość plemniki mała ruchliwość, żylaki
1 IUI 28.02.2018 -
2 IUI 23.04.2018
I IVF 13.02.2021
2 mrozaczki -
Arcia wrote:U mnie teraz leci 11 tydzień i na pocieszenie powiem że czuje się dużo lepiej niż np w 9 tygodniu. Czasem mam już dzień że nie wymiotuje. Mogę też już jeść troszkę więcej rzeczy. Wizytę miałm w piątek na koniec 10 tygodnia fasolka miała już 3,2 cm. Teraz w 12 tyg mam USG 1 trymestru ale to już w wojewódzkim a kolejna wizyta w Artemidzie dopiero za 4 tyg.
Powiem że teraz trochę się boję tego badania prenetalnego ale wierzę że będzie ok.
Do wszystkich nowych wojowniczek trzeba wierzyć, że w końcu się uda. Każda z nas ma wyboistą drogę do upragnionego szczęścia. Trzymam kciuki 🥰 -
Hej gdzie robiłyscie badania prenatalne?? Ile płaciłyście?? Ja mam do dr Kozłowskiego na ul. Sybiraków.
Byłam dziś na wizycie 8 tydzień ciąży Bono ma już 2. 14 cm. Wszystkie wyniki mam ok. Tylko lekarza martwi moje ciśnienie, więc przez dwa tygodnie muszę mierzyć i spisywać. A potem na kontrolę.Wiek 31 l | Olsztyn/ Artemida /
drożność OK, cykle nieregularne,
M: mała ilość plemników
I IVF 28.10.2021
II IVF 13.01.2022
2 mroziaczki -
Smutnastudentka wrote:Cześć dziewczyny, chciałam się zapytać o wasze opinie na temat doktor Joanny Zaborowskiej, co o niej sądzicie? Staramy się z narzeczonym już 13 miesięcy, i szczerze nie wiem co jest nie tak, mam 23 lata, on 26. Jeśli chodzi o jego wyniki są w normie, u mnie AMH 5.27, dwóch ginekologów zapewniało mnie o owulacji na USG, ze będzie i faktycznie była bo byl obecny płyn wokół jajnika, aczkolwiek przeraziło mnie to AMH. Naprawdę jest zbyt wysokie na mój wiek? Mam jeszcze podwyższone TSH 3.10 i wit D3 14, jutro FSH i estradiol, ale bardzo się stresuje
Nie odmawiam jej kompetencji bo nie miałam z nią normalnych wizyt a jedynie monitorująca ale nie moglysmy złapać porozumienia plus sytuacja która wcześniej opisywałam dotyczyła właśnie Pani dr tzn prawie przegapiła mi owulacje, twierdziła że jej nie bedzie....zgubiła ja chyba rutyna. Pani Kamila poświęciła mi w tym zakresie więcej uwagi i znalazła pęcherzyk ...wystarczyło mnie inaczej ułożyć...od 09.2020 r. - starania "na poważnie"
od 10.2021 r. - klinika
11.2021 r. - badanie drożności jajowodów 👍
18.03.22r. - 1 IUI 👎
14.04.22r. 2 IUI 👎
06.22r decyzja o IVF
20.07.22 r. początek stymulacji
16.08.22r punkcja; 9 komórek Mamy ❄️❄️❄️ (5.1.1. 3.2.1 3.2.3)
19.08.22 r 1IVF w 3 dobie - klasa zarodka 8.1 ( 10 dpt - beta 62,13; 12dpt - beta 188,9 prog. 35,26; 14 dpt 471,1; 18dpt beta 2656, prog 43,56)
13.09.22 r 25dpt mamy ♥️
👱♀️35 lata
Hashimoto, TSH 1,43 ulU/ml
🧑🦲
Ogólne badanie plemników ok: fragmentacja ok, HBA na poziomie 30%
Hashimoto, TSH w normie -
Marzycielka23 wrote:Hej gdzie robiłyscie badania prenatalne?? Ile płaciłyście?? Ja mam do dr Kozłowskiego na ul. Sybiraków.
Byłam dziś na wizycie 8 tydzień ciąży Bono ma już 2. 14 cm. Wszystkie wyniki mam ok. Tylko lekarza martwi moje ciśnienie, więc przez dwa tygodnie muszę mierzyć i spisywać. A potem na kontrolę.
Ja mam 4.03 badanie u dr. Kozłowskiego dostałam skierowanie i ponoć bezpłatne a okaże się na wizycie.Wiek 33 l | Olsztyn/ Artemida /
AMH 3,52 , drożność OK, cykle 28 d, podwyższone TSH ( euthyrox 25)
M: mała objętość plemniki mała ruchliwość, żylaki
1 IUI 28.02.2018 -
2 IUI 23.04.2018
I IVF 13.02.2021
2 mrozaczki -
Hej dziewczyny!
Pierwszy raz postanowiłam dołączyć do jakiegoś forum.
Jestem właśnie w szpitalu po poronieniu zatrzymanym i żeby zająć myśli zaczęłam czytać.
O ciążę staramy się już prawie rok.
Jestem po czwartym transferze - pierwszym po którym stwierdzono ciążę ale niestety w 8 tyg. okazała się ciążą bezzarodkową mimo że podane miałam dwa prawidłowe genetycznie zarodki - badaliśmy nasze zarodki.
Jestem totalnie załamana, nie wiem czy jeszcze próbować czy odpuścić.
Trzy poprzednie transfery stymulowane - bez żadnych efektów, bety nie drgnęły.
Tym razem na moje żądanie transfer odbył się na cyklu naturalnym, bez obstawy lekowej i zaskoczyło ale niestety, radość była krótka.
Tyle jest tego wszystkiego, że nie wiem co ważnego powinnam napisać.
Wydaliśmy ogromne pieniądze w jednej z podobno najlepszych klinik w Gdańsku i po 10 miesiącach prób i wyciągania pieniędzy (momentami w sposób perfidny) nie chce mieć już z nimi nic wspólnego. Oj dużo mogłabym pisać, jeśli ktoś będzie chciał poznać więcej szczegółow to chętnie odpowiem.
Ale do rzeczy. Jeśli zdecydujemy się spróbować jeszcze raz - to będzie trzecie podejście do całej nowej procedury to właśnie w Artemidzie w Olsztynie. Byliśmy tam na konsultacji u dr D. Doktor zapoznał się ze wszystkimi moimi badaniami a było ich mnóstwo i stwierdził że badań mieliśmy aż za dużo ale że ok i że przychodzi taki czas kiedy trzeba pomyśleć kiedy powiedzieć dość. U nas tym momentem 'dosc' byłoby chyba podejście do trzeciej procedury. Koleżanka również jest po wielu zmaganiach ale in vitro udało się za pierwszym razem tyle, że w klinice w Białymstoku.
Czy któraś z Was miała może podobne przejscia? Już naprawdę nie wiem czy próbować jeszcze raz czy jesteśmy skazani na niepowodzenieWiadomość wyedytowana przez autora: 23 października 2022, 23:33
-
NowaAnna wrote:Hej dziewczyny!
Pierwszy raz postanowiłam dołączyć do jakiegoś forum.
Jestem właśnie w szpitalu po wywołanym poronieniu pustego jaja płodowego i żeby zająć myśli zaczęłam czytać.
O ciążę staramy się już prawie rok.
Jestem po czwartym transferze - pierwszym po którym stwierdzono ciążę ale niestety w 8 tyg. okazała się ciążą bezzarodkową mimo że podane miałam dwa prawidłowe genetycznie zarodki - badaliśmy nasze zarodki.
Jestem totalnie załamana, nie wiem czy jeszcze próbować czy odpuścić.
Trzy poprzednie transfery stymulowane - bez żadnych efektów, bety nie drgnęły.
Tym razem na moje żądanie transfer odbył się na cyklu naturalnym, bez obstawy lekowej i zaskoczyło ale niestety, radość była krótka.
Tyle jest tego wszystkiego, że nie wiem co ważnego powinnam napisać. Nie jestem już najmłodsza 35 lat, mąż 10 więcej. To co utrudnia zajście naturalne to parametry nasienie - brak ruchliwości.
Wydaliśmy ogromne pieniądze w jednej z podobno najlepszych klinik w Gdańsku i po 10 miesiącach prób i wyciągania pieniędzy (momentami w sposób perfidny) nie chce mieć już z nimi nic wspólnego. Oj dużo mogłabym pisać, jeśli ktoś będzie chciał poznać więcej szczegółow to chętnie odpowiem.
Ale do rzeczy. Jeśli zdecydujemy się spróbować jeszcze raz - to będzie trzecie podejście do całej nowej procedury to właśnie w Artemidzie w Olsztynie. Byliśmy tam na konsultacji u dr Domitrza. Doktor zapoznał się że wszystkimi moimi badaniami a było ich mnóstwo i stwierdził że badań mieliśmy aż za dużo ale że ok i że przychodzi taki czas kiedy trzeba pomyśleć kiedy powiedzieć dość. U nas tym momentem 'dosc' byłoby chyba podejście do trzeciej procedury. Koleżanka również jest po wielu zmaganiach ale in vitro udało się za pierwszym razem tyle, że w klinice w Białymstoku.
Czy któraś z Was miała może podobne przejscia?
Znacie przypadki ciąży bezzarodkowej po in vitro? Już naprawdę nie wiem czy próbować jeszcze raz czy jesteśmy skazani na niepowodzenie
Kochana. Bardzo nam przykro. Ale piszę, żeby Cie pocieszyć. Możemy się spisać priv jakbyś miała ochotę.
Łącznie mieliśmy z Mężem 5 prób.
3 proba wielka radość jest beta. Nie zdążyliśmy byc na pierwszym badaniu po tranferze, a zaczelam krwawic. Wielka rozpacz na dodatek byliśmy akurat w Ikea w Gdańsku. Pojechalismy na SOR. No jest pecherzyk ciążowy. Pojawiła się nadzieja. Dwa tygodnie później okazało, że to tylko puste jajo. Znowu rozpacz i czekanie na samoistne poronienie. Przeżyliśmy koszmar.
W Artemidzie mieliśmy jeszcze zarodek wiec podeszliśmy do 4 próby. Niestety znowu nic.
Mielismy jeszcze 8 komórek do zapłodnienia. Powiedzieliśmy sobie, że ryzykujemy zabieramy komórki z Artemidy i jedziemy do Białegostoku.
5 próba Bocian. Zaplodnila się tylko jedna komórka. Znowu rozpacz, ze na pewno się nie uda.
Udalo się 😇😇😇
Jestem w 10 tygodniu ciąży i modlimy się, żeby teraz wszystko się udało i żeby wszystko było ok.
Procedura w Białymstoku bardzo podobna do Olsztyna.
Ale może pojechaliśmy z innym nastawieniem, a może doktor trafił w ten idealny dzień na transfer zarodka.
Najważniejsze, że się udało 😊😊😊 -
Dziękuję za odzew ❤️
Czyli zmieniliście zarówno miasto jak i klinikę tak? Z Artemidy Olsztyn na bociana w Białymstoku?
My te 10 miesięcy walczyliśmy w Invicta, wydaliśmy ponad 70 tys i to co się tam działo już pod koniec ostatecznie i trwałe nas zniechęciło.
Staram się nie załamywać ale ta ostatnia sytuacja, gdzie zarodki były przebadane genetycznie a ciąża okazała się bezzarodkowa kompletnie pozbawia mnie nadziei.
Wszędzie się czyta, że główną przyczyną pustego jaja płodowego są wady genetyczne a skoro nasze były przebadane i genetycznie prawidłowe to ja już kompletnie tego nie rozumiem.
Z drugiej strony na konsultacji w Olsztynie dr powiedział, że te badania genetyczne nie są do końca pewne bo jest jeszcze coś takiego jak zdolność, kurcze nie pamiętam dokładnie jak to nazwał ale coś w stylu samoistnego naprawienia zarodka który w badaniu wychodzi nieprawidłowy genetycznie. Więc może i te prawidłowe mogą być w drugą stronę nieprawidłowe
Mam wrażenie że już brakuje mi momentami myśli.
Czyli Wy mroziliscie i komórki i zarodki tak?
Cudownie że się w końcu udało! Trzymam mocno kciuki żeby wszystko było dobrze!!
Ja trochę się martwię naszym wiekiem, że to już ostatnie chwile żeby cokolwiek jeszcze działać.
Chętnie spiszę się z Tobą na priv ale jeszcze nie bardzo wiem jak 🙈 -
Musisz przyjąć moje zaproszenie do groma przyjaciół.
W Olsztynie mialam dwie stymulacje z pierwszej były tylko 4 komórki z czego mieliśmy tylko jeden zarodek, drugiej 17 komórek,zaplodnili 6 z czego mieliśmy 3 zarodki , a 8 komórek nadawało się do zamrożenia.
Wiec i zarodki i komorki były mrożone
Po wszystkich wykorzystanych zarodkach postanowlismy przenieść się do Bociana w Białymstoku z naszymi zamrozonymi komórkami, żeby juz tam je zaplodnic i żeby zajęli się nimi inni embriolodzy.
Czy zrobili to lepiej czy gorzej niż w Olsztynie tego nie wiem . Po prostu może mieliśmy farta i szczęście się do nas odwróciło.
Co do pustego jaja płodowego to myślę, że i tak lekarze nie znają dokładnych przyczyn. Zarodek po prostu przestal się rozwijać w pewnym momencie i wygrała natura.
Szczerze Mówiąc po in vitro nawet nie bylam świadoma, ze takie coś może się wydarzyć. Nie bylam na to gotowa.
Ale chyba najważniejsze jest to żeby się nie poddawać -
NowaAnna wrote:Dziękuję za odzew ❤️
Czyli zmieniliście zarówno miasto jak i klinikę tak? Z Artemidy Olsztyn na bociana w Białymstoku?
My te 10 miesięcy walczyliśmy w Invicta, wydaliśmy ponad 70 tys i to co się tam działo już pod koniec ostatecznie i trwałe nas zniechęciło.
Staram się nie załamywać ale ta ostatnia sytuacja, gdzie zarodki były przebadane genetycznie a ciąża okazała się bezzarodkowa kompletnie pozbawia mnie nadziei.
Wszędzie się czyta, że główną przyczyną pustego jaja płodowego są wady genetyczne a skoro nasze były przebadane i genetycznie prawidłowe to ja już kompletnie tego nie rozumiem.
Z drugiej strony na konsultacji w Olsztynie dr powiedział, że te badania genetyczne nie są do końca pewne bo jest jeszcze coś takiego jak zdolność, kurcze nie pamiętam dokładnie jak to nazwał ale coś w stylu samoistnego naprawienia zarodka który w badaniu wychodzi nieprawidłowy genetycznie. Więc może i te prawidłowe mogą być w drugą stronę nieprawidłowe
Mam wrażenie że już brakuje mi momentami myśli.
Czyli Wy mroziliscie i komórki i zarodki tak?
Cudownie że się w końcu udało! Trzymam mocno kciuki żeby wszystko było dobrze!!
Ja trochę się martwię naszym wiekiem, że to już ostatnie chwile żeby cokolwiek jeszcze działać.
Chętnie spiszę się z Tobą na priv ale jeszcze nie bardzo wiem jak 🙈
Na wiele rzeczy nie mamy wpływu. Może skonsultuj jeszcze swoją sytuację z klinika w Białymstoku. A później podejmiesz decyzję gdzie i czy będziesz sie dać starac. Moim zdaniem jak jestes po czartym to probowałabym jeszcze. Aczkolwiek kiedyś trzeba powiedzieć stop, albo przynamniej dać też sobie odpoczać. Trzymam kciuki, ze kolejny sie uda ! -
Smutnastudentka wrote:Cześć dziewczyny, chciałam się zapytać o wasze opinie na temat doktor Joanny Zaborowskiej, co o niej sądzicie? Staramy się z narzeczonym już 13 miesięcy, i szczerze nie wiem co jest nie tak, mam 23 lata, on 26. Jeśli chodzi o jego wyniki są w normie, u mnie AMH 5.27, dwóch ginekologów zapewniało mnie o owulacji na USG, ze będzie i faktycznie była bo byl obecny płyn wokół jajnika, aczkolwiek przeraziło mnie to AMH. Naprawdę jest zbyt wysokie na mój wiek? Mam jeszcze podwyższone TSH 3.10 i wit D3 14, jutro FSH i estradiol, ale bardzo się stresuje
Witamina D3 ma duże znaczenie przy płodności, trzeba pilnować żeby była w normie. Ja miałam TSH 2,65 i dostałam euthyrox na zbicie, Wit. D3 też miałam poniżej normy lekarz kazał suplementowac.
Przesyłam uściski i trzymam za Was kciuki.08.2019 - początek starań
05.2023 punkcja do IVF, 2 zarodki
05.2023 I transfer, Bhcg 0 😢
09.2023 II transfer, Bhcg 0 😢
01.2024 przygotowania do IVF - estrofem, zaplanowana punkcja 02.2024
01.02.2024 ⏸️
6w1d- 2,9 mm ❤️
13.03 - widzimy się 👀
29.03 - prenatalne I trymestru
Czekamy na córeczkę
15.05 - widzimy się 👀
-
Cześć dziewczyny Mam punkcję we wtorek i strasznie się denerwuję... Jak się czułyście po punkcji i narkozie ?
Ona - 1990
On - 1981
Starania od 2016
01.2022 start pierwsze IVF
Długi protokół
18.03.2022 transfer 3 dniowca 8.1
12.2022 3600g 54 cm
06.12.2023 transfer blastki 4.1.1
5dpt - II
7dpt - beta 66,2
8dpt - beta 106
12dpt - beta 577
14dpt - beta 1413 prog. 23,90
28dpt - jest CRL 0,5cm
36dpt - CRL 1,56cm FHR176/min
Czekają: ❄❄ ❄ -
Ddaszka wrote:Cześć dziewczyny Mam punkcję we wtorek i strasznie się denerwuję... Jak się czułyście po punkcji i narkozie ?
Ja za pierwszym razem bylam tam zafascynowana,ze tak szybko zasnęłam 🤣🤣🤣 bylam bardzo bardzo senna po. I dość dużo czasu spędziłam w Artemidzie. Niestety czułam okropne mdłości. Co do bólu to chyba kazda ma inaczej. Mnie bolało przy siusianiu ze 3 dni. A może dłużej, ale potem juz skupiasz się na tranferze, więc do głowy napływa milion innych myśli, niż ból po punkcji. Po drugim razie to juz w ogole po samej punkcji czułam się dobrze, ból przy siusianiu byl, ale szybko minął.
Tak z mojej strony to jak się zapytaja czy chcesz przeciwbólowy to od razu niech podłączą kroplówkę, bo potem jak zacznie Cie boleć, a i tak zacznie to zanim zacznie działać lek będziesz musiała chwilkę się pomęczyć. -
Agatkaaaaa wrote:Trzymam kciuki za dużo wspaniałych komoreczek.
Ja za pierwszym razem bylam tam zafascynowana,ze tak szybko zasnęłam 🤣🤣🤣 bylam bardzo bardzo senna po. I dość dużo czasu spędziłam w Artemidzie. Niestety czułam okropne mdłości. Co do bólu to chyba kazda ma inaczej. Mnie bolało przy siusianiu ze 3 dni. A może dłużej, ale potem juz skupiasz się na tranferze, więc do głowy napływa milion innych myśli, niż ból po punkcji. Po drugim razie to juz w ogole po samej punkcji czułam się dobrze, ból przy siusianiu byl, ale szybko minął.
Tak z mojej strony to jak się zapytaja czy chcesz przeciwbólowy to od razu niech podłączą kroplówkę, bo potem jak zacznie Cie boleć, a i tak zacznie to zanim zacznie działać lek będziesz musiała chwilkę się pomęczyć.
Bólu się nie boję Bardziej boję się jakiś zawrotów głowy i że migrena mi przyjdzie po punkcji Ale dzisiaj już coraz lepiej, wiem, że muszę to przejść i nie ma się co stresować bo co będzie to będzie
Ona - 1990
On - 1981
Starania od 2016
01.2022 start pierwsze IVF
Długi protokół
18.03.2022 transfer 3 dniowca 8.1
12.2022 3600g 54 cm
06.12.2023 transfer blastki 4.1.1
5dpt - II
7dpt - beta 66,2
8dpt - beta 106
12dpt - beta 577
14dpt - beta 1413 prog. 23,90
28dpt - jest CRL 0,5cm
36dpt - CRL 1,56cm FHR176/min
Czekają: ❄❄ ❄ -
Ddaszka wrote:Bólu się nie boję Bardziej boję się jakiś zawrotów głowy i że migrena mi przyjdzie po punkcji Ale dzisiaj już coraz lepiej, wiem, że muszę to przejść i nie ma się co stresować bo co będzie to będzie
Wszystko będzie dobrze ❤ oby jak najwięcej komoreczek było i jak najwięcej się zapłodniło.