Artemida Olsztyn
-
WIADOMOŚĆ
-
asiastokrota wrote:Ana1122 jak było daleko to też chciałam być już po a teraz widzisz świruje. Nam babom to jednak nie do godzisz jak powiada mój mąż
trzeba myśleć pozytywnie tylko dlaczego to takie trudne.
asiastokrota, Gosia321, polopiryna lubią tę wiadomość
-
asiastokrota wrote:Ja to oszaleje przez te dwa tygodnie. Nie mogę pozbyć się wspomnień z zeszłorocznego poronienia, każde ukłucie na dole jest dla mnie koszmarem. Muszę znaleźć sobie zajęcie żeby nie myśleć....
Asia walcz o siebie. Udowodnione naukowo - pozytywne myślenie zwiększa szanse. Jeszcze raz: udowonione naukowo, ze pozytywne myslenie zwieksza szanse.
Mysl o przyszlosci, co bylo - niewazne!asiastokrota, asia-m-b lubią tę wiadomość
-
polopiryna wrote:A jeśli nam nie wyjdzie...nawet nie chcę sobie wyobrażać, co zrobimy. Ale wiem też, że nie ma sensu za dużo o tym myśleć. Jeśli nie wyjdzie, wiem, że będziemy musieli stawić temu czoła, wiem, że będzie ciężko, więc staram się oszczędzić sobie tych myśli. Cokolwiek czeka mnie za parę dni, nie zmienię tego ciągle o tym myśląc, a tylko niepotrzebnie będę się denerwować. Nie jest to łatwe, ale w jakimś stopniu da się opanować.
Polopiryna trzymam kciuki. Myśl pozytywnie.polopiryna lubi tę wiadomość
-
W naszym przypadku jest tak, że mój mąż ma dobre wyniki nasienia, więc nie musi nic przyjmować. To my, kobiety, faszerujemy się tymi wszystkimi hormonami, kujemy się po 2-3 razy dziennie, były momenty, że na sam widok kolejnej ampułki do wstrzyknięcia płakać mi się chciało. Do tego, od progesteronu straszny ból piersi. To wszystko do kupy wzięte niezłą mieszankę tworzy i powoduje, że nasz nastrój bywa kiepski - od łez, że pewnie znowu się nie uda, do euforii - dlaczego ma się nie udać? Świra można dostać. Ale warto walczyć o swoje marzenia.
Gosia, trzymam kciuki za punkcję i transfer. Oczywiście za dziewczyny testujące lada moment również mocno zaciskam &&&&&&&&Gosia321, asiastokrota lubią tę wiadomość
Monisiek -
Tak to prawda te mega dawki hormonow daja w kosc i nawet jesli tak jak moj m bierze mnostwo tabletek to nie jest to to samo
Wachania nastroju po hormonach a juz w szczegolnosci po progesteronie to masakra. Ale nic trzeba wytrzymac dla upragnionego dziecka wsztstko :*
Ja przy pierwszej stymulacji tez plakalam nie raz na widok strzykawki a jak bolalo to juz wogole
Przy tej stymulacji bylo o niebo lepiej stwierdzilam ze musze to przetrwac bo robie to zeby spelnic marzenie posiadania dziecka i powiem szczerze ze nawet polubilam te zastrzyk. A jak dowiedzialam sie ze przede mna jeszcze zastrzyki z clexane przed transferem i po oraz przez 9 miesiecy ciazy to juz wogole przywyklam:)Będziesz szczęśliwa- powiedziało życie ale najpierw nauczę Cie być silną ❤❤
-
polopiryna wrote:Dziewczyny, a jak to jest z Lutinusem? Kończy mi się w środę i potem mam go już nie brać, czy zgłosić się do lekarza po następną dawkę?
Mi też sie kończy, ale ja mam luteine z poprzedniej próby więc będę brać. W Artemidzie mówiły, że to dokładnie to samo. Skoro tak to wykorzystam ją.Asia
Starania od 2010r., Niepłodność idiopatyczna, Mutacja MTHFR C677T, A1298C heterozygotyczna
4 x iui
4 próby ivf
IX/2015 - ivf- ciąża- strata w 9tc -
Dzieki dziewczyny za dobre slowo i wsparcie. Troszke juz lepiej ale ból nadal jest i pewnie zostanie na długo. Teraz musze odpuscis troche bo jestem splukana finansowo. Na wizyte musze isc bo bede chciala skierowanie na genetyczne. Troche tez czytalam o inmunologi. Wiec musze sie dowiedziec. No i dieta musze schudnac. A tak to pozostana starania domowe i troche wyluzowac i nie myslec tyle o tym. A wy slyszalysci cos o tej inmunologi?A na geneyyczne to wiem ze rodzinny wystawic powinien a gin tez cos powinien napisac?
-
A dzis nie robie powtorki bety bo to nie ma sesu. Ale mysle ze zadzwonie jutro. A do Artemidy to chyba nie musze dzwonic? Trzymam kciuki za wszystkie staraczki i pozytywne bety.☺
-
A powiedzcie mi jak to jest z luteinusem dalej wmawiaja ze jest najlepszy bo przy poprzedniej probie zistalam niemalze zmuszona do wybrania wlasnie tego leku. Pozniej zmienilam na luteine ktora mi zostala z poprzedniego podejscia. Mam nadzieje ze dr Z zgodzi sie wypisac mi luteine ewentualnie do tego duphastonBędziesz szczęśliwa- powiedziało życie ale najpierw nauczę Cie być silną ❤❤
-
Hej kochane zastanawiam sie wlasnie nad noclegiem poprzednie podejscie spedzone u rodziny. Ale tym razem nie chce
Czy jak jechalyscie na punkcje to bylyscie dzien wczesniej bo zastanawiam sie czy nie wyjechac w nocy i od razu do szpitala i zostac do nastepnego dnia. Albo pojecjac dzien wczesniej i po punkcji wrocic do domu. Jak wy robilyscie ??asiastokrota lubi tę wiadomość
Będziesz szczęśliwa- powiedziało życie ale najpierw nauczę Cie być silną ❤❤
-
Gosiu my wyjechaliśmy w nocy. Mieliśmy zostać na noc ale ja i tak musiałam zostać w szpitalu na 4 dni. Wydaje mi sie ze lepiej jest zostac po punkcji na noc bo w razie powikłań można jeszcze wrócić na oddział. U nas bylo tak że jak u mnie wystąpił taki silny ból po punkcji podali mi przeciwbólowo paracetamol i ketonal. Kiedy dr Z dowiedział się że zostajemy w Białymstoku kazał przyjść rano na kontrolę. Co prawda sytuacja potem sie zmieniła bo zanim wyszłam ze szpitala zrobiło mi się bardzo słabo i już nie zostałam wypuszczona. Oczywiście mam nadzieję że u Ciebie Gosiu powikłań nie będzie. Ale ja bym jednak radziła zostac na noc po punkcji. Gdybym miała miec kolejny raz punkcję to podjęłabym taką samą decyzję. Nie chcę nawet myśleć co by było gdybym mężowi w samochodzie po drodze zemdlała.
-
nick nieaktualny
-
Hmm no to juz nie wiem
Emilka a skad jechaliscie ??
Ale chyba jednak dzien wczesniej pojedziemy. Ja nie spie w samochodzie wiec moze byc ciezkoi do tego nic nie mozna pic
a tak jak bede spac w pokoju to wytrzymam i sie nie napije hehe ale w samochodzie to nie recze za siebie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 października 2016, 16:12
malgos741 lubi tę wiadomość
Będziesz szczęśliwa- powiedziało życie ale najpierw nauczę Cie być silną ❤❤