Artvimed Kraków In Vitro
-
WIADOMOŚĆ
-
Bydgoszczanka- ja się interesowałam tematem na stronach rządowych o invitro czytałam i u niektórych realizatorów. Fajnie FAQ maopracowana invicta. Dowiedziałam się że kwestia przeniesienia to tylko jednorazowa akcja i tylko w wypadku kiedy u danego realizatora nie ma już żadnych twoich mrozaków (jeśli by były utworzone). Czyli: musisz najpierw wybrać wszystkie swoje mrozaki. To może trwać jedną procedurę, może dwie i może trzy. Czyli możesz się załapać na możliwość przeniesienia albo i nie.
Inna kwestia to czas. Czas na przepływ dokumentów to jedno, ale doczytałam że jesli się przenosisz od jednego realizatora do drugiego to u tego drugiego lądujesz na końcu kolejki.
Ja doszłam do wniosku że te przenosiny to wcale nie takie korzystne są. Bo my byśmy chcieli np po pierwszej procedurze (gdyby była nieudana) wrócić nad morze- zdecydowanie dla nas lepiej logistycznie. A okazuje się, że chyba utkniemy w tym Krakowie bo przenosiny mogą być nieopłacalne.bubus lubi tę wiadomość
-
ComeToMeBaby wrote:cześć dziewczyny,
ja też startuję do Krakowa, też pełna obaw bo do tej pory nie słyszałam o tej klinice. No ale cóż. W Gdyni, gdzie byliśmy w klinice wydano na nas, po badaniach, wyrok: w naszym przypadku tylko in vitro daje szansę na ciążę (wersja ICSI, z czynnika męskiego, ja powyżej 35 lat), a miejsc na invitro w tamtejszej klinice brak do czerwca włącznie. Akurat byliśmy w takim okresie na wizycie, ze nie było jeszcze wiadomo co dalej z akredytacjami, pieniędzmi, miejscami itd., więc lekarz wspomniał o komercyjnym. I już byliśmy prawie zdecydowani, ale znalazł się taki Artvimed i mamy wizytę u dr. Chrostowskiego 1.12. Czytałam że tu na wątku jest też ktoś zapisany na 1go Mam nadzieję, że miejsc jeszcze wystarczy i będą to szybkie akcje, a nie np. w maju... Nie wiem jak sytuacja wygląda w tej chwili - czy jeszcze zapisują czy nie, czy będą miejsca to pewnie okaże się ile z tych wizyt będzie rzeczywiście zakwalifikowana do programu, bo jeśli wszystkie to... sporo tych par jeszcze się przewinie do 1go. Czytałam, że są tu osoby, które za parę dni mają wizyty- dajcie koniecznie znać co i jak i może podpytajcie jak to aktualnie wygląda jeszcze z tymi miejscami?
Do Krakowa też mamy daleko... Lonia- my z jednego miasta (nadrabiając wątek doczytałam, że jutro lecisz na betę- to mimo tych minusów trzymam kciuki, w razie czego razem będziemy jeździły do Krakowa ). Chciałabym być na tym etapie co i ty. Aż nie mogę uwierzyć, że w tej klinice idzie tak błyskawicznie. No i Torunianka- po sąsiedzku
Analizowałam zestaw badań, które mamy mieć na pierwszej wizycie. Przez telefon dowiedziałam się o HIV, HCV, HBs, OWA, grupie krwi dla obojga oraz dodatkowo dla mnie: AMH, FSH, chlamydia p/c IgG i IgM.
No i zagwozdkę miałam. Bo czy przeciwciała, czy antygeny, co to to OWA- nigdzie tego w cennikach badań nie znalazłam. W końcu rozszyfrowałam: HIV, przeciwciała anty-HCV, antygen HBs, VDLR (OWA). I te badania są ważne 6 miesięcy.
Jeśli chodzi o FSH, bo tu wcześniej też ktoś miał dylemat- dzwoniłam do nich aby się upewnić o termin ważności tych badań- są ważne 3 miesiące. Ja robiłam FSH i AMH w połowie września, więc te wyniki będą ok, nie mam robić nowych, ewentualnie lekarz zdecyduje czy coś powtórzyć już na wizycie. Tak mi powiedziano. Zresztą- gdybym miała dziś lecieć to byłby 5dc, więc bez sensu.
No i teraz mam pytanie:
- te wszystkie inne badania, które tu wymieniałyście- kazano wam robić na pierwszą wizytę? typu usg piersi, cytologię itp. Ja w programie rządowym wyczytałam, że przed kwalifikacją należy zrobić tylko HBs, HIV, chlamydia trachomatis, kiła, grupa krwi i czynnik Rh. Więc skąd to usg piersi na przykład??? Mnie zresztą tego przez telefon nie mówili.
- czy jeśli będziemy mieć kwalifikację do rządówki to (wiadomo, że w rządówce są określone procedury czy świadczenia wkalkulowane w cenę, bez żadnych specjalnych bajerów, choć zasada generalnie jest taka aby po kwalifikacji para już za nic co związane z in vitro nie płaciła oprócz leków) to czy ewentualnie za procedury "extra" można dopłacić, niejako poza rządówką? Czy np. asystowany wzrost zarodków jest w cenie w standardzie? Bo takie np nacięcie otoczki dodatkowo płatne?
Uff, trochę się rozpisałam, ale kumulowało mi się od kilku dni
dziękuję za uwagę.
Witaj. A więc tak; Ja również nie miałam świeżej cytologii i usg piersi i to wszystko kazali mi zrobić na kolejną wizyte. Na pierwszej od razu nas zakwalifikowali Na pytanie po co mi usg piersi powiedzieli, że to konieczne bo te zastrzyki mają w sobie hormony i mogą poważnie zaszkodzić jeśli coś jest nie tak z piersiami. Co do tych dodatkowych "bajerów" jest możliwość dopłacenia z własnej kieszeni ale większość rzeczy jest darmowa
Mam nadzieje, że pomogłam.ComeToMeBaby, ewlinaaa85 lubią tę wiadomość
-
Hej dziewczyny pewnie napisza ze mialy wszystkie badania na wizyte ale ja ide trochę na zywiol bo nie mam wszystkiego, nie wiem jakie w którym dniu cyklu itd. Zresztą nie rozumiem po co HIV?
Ja jak sie rejestrowalam to babeczka podala mi liste badan które warto miec juz na wizyte a potem rsz jeszcze dzwoniłam i zlapalam dr Ch i on powiedział ze mam zabrac wszystko to co mialam robione do tej pory. Wiec to trochę inne informacje.
Ja jestem tetaz w połowie cyklu wiec nawet gdyby to z tego co się zorientowalam to dopiero w połowie grudnia bym zaczela.
Generalnie jestem zielona w temacie invitro bo do tej pory gin mowil ze jeszcze będzie czas zadawsc pytania a w sumie wyszło tak ze z dnia na dzień zmienil nam się plan działania i teraz wszelkie pytania to do dr Ch. musze kierować.
Ja również dolaczam do powyższych pytań. Z tego co ja wiem to chyba placi się za leki oraz wizyty. -
Bydgoszczanka wrote:Hej dziewczyny
Jestem tu nowa... tzn do tej pory czytałam Was cichaczem, a teraz zdecydowałam dołączyć się do rozmowy. Mam takie pytanie, czy któraś z Was przenosiła się z jednej kliniki do drugiej? Czy to długo trwa? Powiedzieli mi że niby mają dwa tygodnie na przesłanie doków... Ja jestem zakwalifikowana do in vitro w Gamecie w Łodzi ale że tam kasy nie ma to zapisałam się na wizytę do Krakowa do Artvimed, wizytę mam 2 grudnia. Podobno przenieść można się tylko raz a ja obawiam się, że jak już się przeniosę to i w Krakowie zabraknie mi kasy... Muszę w sobotę jechać do łodzi podpisać dokumenty, że się przenoszę i w sumie mam milion myśli w głowie czy robię dobrze. Obawiam się że nie zdążę.
Z mężem staramy się ok 2 lata już i stwierdzili u nas niepłodność idiopatyczną.
Witaj. Ja obecnie o to samo pytałam emailowo invicte w Gdańsku i mi odpisali takie coś; "Szanowna Pani,
Dziękuję za zainteresowanie leczeniem w klinice Invicta.
W odpowiedzi na Pani zapytanie informuję, że w chwili obecnej nasza klinika realizuje leczenie pacjentów już zakwalifikowanych do programu Ministerstwa Zdrowia i nie kwalifikuje nowych par. W przypadku pacjentów którzy zostali zakwalifikowani do programu w innej klinice, zmiany realizatora dokonuje się poprzez Ministerstwo Zdrowia. Proszę mieć jednak na uwadze, że jeżeli uda się Państwu dokonać zmiany realizatora na naszą klinikę znajdą się Państwo zgodnie z warunkami tego programu na końcu listy osób oczekujących na rozpoczęcie programu. Trudno mi powiedzieć, kiedy w związku z tym Państwa leczenie mogłoby się rozpocząć, na pewno jednak należałoby się liczyć z pewnym czasem oczekiwania."ComeToMeBaby lubi tę wiadomość
-
Torunianka- tak, dzięki.
No moja gin i tak mnie namawia od jakiegoś czasu na profilaktyczne usg piersi to się chyba w takim razie wybiorę... Byłam ciekawa zasadności takiego badania, bo wszem i wobec wiadomo, ze kliniki lubią naciągać na niepotrzebne wydatki, a akurat tego zalecenia w dokumencie rządowym nie było.
Cytologia mi "wyszła"... ale to bym wolała chyba u nich zrobić od razu na fotelu? Robią? Bo nie uśmiecha mi się iść specjalnie do gina i płacić extra za wizytę żeby mi tylko cyto pobrał. Chyba ze można to jakoś gdzieś indziej wcześniej? Do gina na nfz to kolejki... miesiąc czekania- odpada. A na cytologie się przecież czeka parę dni.
Ja to lubię właśnie wiedzieć konkretnie co jest darmowe a co nie. Bo potem robią człowieka w konia.Torunianka, Vanili lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyZa leki się płaci ale są refundowane częściowo, wizyty z tego co czytałam u dziewczyn na wątku IVF, są również bezpłatnie w ramach programu ( czyli po zakwalifikowaniu ).
Co do badań to ja większość musiałam zrobić przed histeroskopią, a usg piersi robię jutro w ramach dodatkowego ubezpieczenia medycznego, więc i tak za niego nie płacę, to uznałam że lepiej mieć go od razu na wizycie.
ComeToMeBaby lubi tę wiadomość
-
Vanili wrote:Hej dziewczyny pewnie napisza ze mialy wszystkie badania na wizyte ale ja ide trochę na zywiol bo nie mam wszystkiego, nie wiem jakie w którym dniu cyklu itd. Zresztą nie rozumiem po co HIV?
Ja jak sie rejestrowalam to babeczka podala mi liste badan które warto miec juz na wizyte a potem rsz jeszcze dzwoniłam i zlapalam dr Ch i on powiedział ze mam zabrac wszystko to co mialam robione do tej pory. Wiec to trochę inne informacje.
Ja jestem tetaz w połowie cyklu wiec nawet gdyby to z tego co się zorientowalam to dopiero w połowie grudnia bym zaczela.
Generalnie jestem zielona w temacie invitro bo do tej pory gin mowil ze jeszcze będzie czas zadawsc pytania a w sumie wyszło tak ze z dnia na dzień zmienil nam się plan działania i teraz wszelkie pytania to do dr Ch. musze kierować.
Ja również dolaczam do powyższych pytań. Z tego co ja wiem to chyba placi się za leki oraz wizyty.
Za pierwszą wizyte płaci się 200zł kolejne już darmowe. O ile się zakwalifikujecie od razu. Leki są w jakimś stopniu refundowane. Ja płaciłam np 310zł + zastrzyki i igły. -
ComeToMeBaby wrote:Torunianka- tak, dzięki.
No moja gin i tak mnie namawia od jakiegoś czasu na profilaktyczne usg piersi to się chyba w takim razie wybiorę... Byłam ciekawa zasadności takiego badania, bo wszem i wobec wiadomo, ze kliniki lubią naciągać na niepotrzebne wydatki, a akurat tego zalecenia w dokumencie rządowym nie było.
Cytologia mi "wyszła"... ale to bym wolała chyba u nich zrobić od razu na fotelu? Robią? Bo nie uśmiecha mi się iść specjalnie do gina i płacić extra za wizytę żeby mi tylko cyto pobrał. Chyba ze można to jakoś gdzieś indziej wcześniej? Do gina na nfz to kolejki... miesiąc czekania- odpada. A na cytologie się przecież czeka parę dni.
Ja to lubię właśnie wiedzieć konkretnie co jest darmowe a co nie. Bo potem robią człowieka w konia.
Ja cytologie robiłam u nich na 1 wizycie kwalifikacyjnej. Płaciłam 30zł.ComeToMeBaby lubi tę wiadomość
-
Vanili wrote:Hej dziewczyny pewnie napisza ze mialy wszystkie badania na wizyte ale ja ide trochę na zywiol bo nie mam wszystkiego, nie wiem jakie w którym dniu cyklu itd. Zresztą nie rozumiem po co HIV?
Ja jak sie rejestrowalam to babeczka podala mi liste badan które warto miec juz na wizyte a potem rsz jeszcze dzwoniłam i zlapalam dr Ch i on powiedział ze mam zabrac wszystko to co mialam robione do tej pory. Wiec to trochę inne informacje.
Ja jestem tetaz w połowie cyklu wiec nawet gdyby to z tego co się zorientowalam to dopiero w połowie grudnia bym zaczela.
Generalnie jestem zielona w temacie invitro bo do tej pory gin mowil ze jeszcze będzie czas zadawsc pytania a w sumie wyszło tak ze z dnia na dzień zmienil nam się plan działania i teraz wszelkie pytania to do dr Ch. musze kierować.
Ja również dolaczam do powyższych pytań. Z tego co ja wiem to chyba placi się za leki oraz wizyty.
za wizyty nie- za wizyty płaci nfz
generalnie jeśli chodzi o in vitro jako takie polecam wątek IVF.
co do zasad programu: http://www2.mz.gov.pl/wwwfiles/ma_struktura/docs/program_lnmzp_lata_2013_2016.pdf
polecam przeczytać, to tylko 16 stron i nie wszystkie trzeba czytać
a co do listy badań (też opisane w tym dokumencie), to wiadomo ze bierzesz ze sobą całą historię leczenia, natomiast co do kwalifikacji do rządówki sa badania, które trzeba mieć zrobione wcześniej, czyli to HIV, HBs, HCV, VDRL (OWA), grupa krwi i chlamydia (to wynika z tego dokumentu, który przytaczam). A do tego są badania, leczenie, historia itd, które wskazują na wcześniejsze leczenie- to jest dokumentowanie historii leczenia aby można było spełnić kryteria uczestnictwa w programie. Jedne badania nie wykluczają drugich, wręcz przeciwnie- stanowią swoje uzupełnienie. -
ja tez jestem z okolic Krakowa, ale poki co chodze do kliniki Parens, macie jakies opinie o nich ? Zadowolone jestescie z Artivemd ?? czy dopiero okaze sie po pozytywnej becie ?
Ja mam strasznego schiza w ktore rece sie oddac slyszalam pozytywy o wszystkich trzech klinikach w KRK i o negatywach we wszystkich trzech.. juz glupiejeendometrioza, 2 operacje
29 dpt mamy ❤
-
Bydgoszczanka wrote:Mnie zapisali mówiąc że są małe szanse, że będzie dla mnie kasa. Jeszcze nic mi nie robili. Tylko umowę podpisałam.
bo napisałaś ze wizytę masz 2go grudnia.
to nie rozumiem - skoro masz umowę to muszą mieć na ciebie kasę. -
nick nieaktualnyewlinaaa85 wrote:Julita będe w 12dc ;/
Ja na urea dostałam antybiotyk na 5 dni, a po 7 dniach od zakończenia antybiotyku trzeba ponownie zrobić badanie żeby sprawdzić czy leczenie przyniosło efekt. Nie wiem czy chlamydię leczy się tak samo, ale na lekach które brałam chlamydia też się pojawiała, więc może zdążycie szybko się wyleczyć i będziecie mogli zacząć procedurę. Leczenie dotyczy oczywiście obojga partnerów no i na czas leczenia trzeba zachować wstrzemięźliwość ( ja to nawet całowanie wykluczyłam, żeby leczenie się nie przedłużało )
Głowa do góry będzie dobrze.
ewlinaaa85 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnySerducho wrote:ja tez jestem z okolic Krakowa, ale poki co chodze do kliniki Parens, macie jakies opinie o nich ? Zadowolone jestescie z Artivemd ?? czy dopiero okaze sie po pozytywnej becie ?
Ja mam strasznego schiza w ktore rece sie oddac slyszalam pozytywy o wszystkich trzech klinikach w KRK i o negatywach we wszystkich trzech.. juz glupieje
Wiesz z tymi opiniami to różnie bywa, ja też czytałam opinie ale postanowiłam zdać się na własną intuicję
Zobaczę na wizycie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 listopada 2015, 15:53
ewlinaaa85 lubi tę wiadomość
-
Torunianka wrote:Za pierwszą wizyte płaci się 200zł kolejne już darmowe. O ile się zakwalifikujecie od razu. Leki są w jakimś stopniu refundowane. Ja płaciłam np 310zł + zastrzyki i igły.
Torunianka lubi tę wiadomość
-
ComeToMeBaby wrote:jak to? to na wizycie już byłaś i na niej podpisałaś umowę?
bo napisałaś ze wizytę masz 2go grudnia.
to nie rozumiem - skoro masz umowę to muszą mieć na ciebie kasę.
W Łodzi na ostatniej wizycie powiedzieli mi, że mimo że nie mają kasy... to tak na wszelki wypadek podpiszą ze mną umowę (to było na początku października). Lekarz mi powiedział że to tak na wszelki wypadek jak by coś się miało wydarzyć, to żebym była zapisana, ale żebym tak mocno nie liczyła na cokolwiek. I stąd ta podpisana umowa. A jeśli chodzi o Kraków to dzwoniłam wczoraj i mi powiedzieli że umówią mnie na wizytę w grudniu i że kasa będzie. Tylko muszę jechać do Łodzi żeby podpisać zgodę na przeniesienie dokumentów.
A tak w sumie to ja juz myślałam o komercyjnym in vitro tylko chciałam jeszcze spróbować w Krakowie skoro mówią że pieniądze mają to mam nadzieję, że jakąś szansę mam. Bo nie ukrywam wolałabym spróbować iść rządowym programem. -
A, rozumiem Bydgoszczanka. Czyli szkoda, że dałaś się złapać w Łodzi. Pytanie czy ci do grudnia dokumenty ogarną. I to będzie liczone jako ta jedyna możliwa zmiana realizatora, bo umowa przecież podpisana w Łodzi.
Z tym komercyjnym mieliśmy to samo. My jeździliśmy (całe dwa razy) do Gamety w Gdyni. Zaproponował nam lekarz invitro- ICSI, koszt około 9,5 tys, z refundacją leków do końca roku. Już teraz, szybko robić bo potem nie załapiemy się na refundację leków. I zaledwie parę dni na decyzję bo @ się zbliżał. Nawet dostałam już receptę na tabsy antykoncepcyjne gdybyśmy się zdecydowali. Ale jak znalazłam ten Kraków to pomyślałam, ze te 10 koła zdążymy jeszcze wydać. Spróbujemy się załapać do rządówki. Jeśli się nie załapiemy wtedy pójdziemy na komercję, inaczej na rządówkę musielibyśmy czekać do lipca albo dłużej, bo nigdzie nie ma miejsc na "stary" program. -
nick nieaktualnyBydgoszczanka wrote:W Łodzi na ostatniej wizycie powiedzieli mi, że mimo że nie mają kasy... to tak na wszelki wypadek podpiszą ze mną umowę (to było na początku października). Lekarz mi powiedział że to tak na wszelki wypadek jak by coś się miało wydarzyć, to żebym była zapisana, ale żebym tak mocno nie liczyła na cokolwiek. I stąd ta podpisana umowa. A jeśli chodzi o Kraków to dzwoniłam wczoraj i mi powiedzieli że umówią mnie na wizytę w grudniu i że kasa będzie. Tylko muszę jechać do Łodzi żeby podpisać zgodę na przeniesienie dokumentów.
A tak w sumie to ja juz myślałam o komercyjnym in vitro tylko chciałam jeszcze spróbować w Krakowie skoro mówią że pieniądze mają to mam nadzieję, że jakąś szansę mam. Bo nie ukrywam wolałabym spróbować iść rządowym programem.Bydgoszczanka lubi tę wiadomość