Artvimed Kraków In Vitro
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyLeukocyty 0-2 wpw _
Nabłonki dość liczne w prep. _
Flora bakteryjna (-) (-)
Pałeczki kwasu mlekowego (+++) _
Trichomonas vaginalis (-) (-)
Grzyby (-) (-)
kochane poniewaz jestem w tym zielona, dobrze jest? biocenoza
pabelka88, ewa84, ComeToMeBaby lubią tę wiadomość
-
pabelka88 wrote:Ania jest bardzo dobrze!
Lola tak dostałam recepty... -
bejbiś skąd jesteś?
Czy jeśli problem jest męski, to zawsze jest ICSI?
Czuję się dziś pogubiona w tym wszystkim. Napisałam do labu z zapytaniem o cenę badań, aż się boję co mi odpiszą.
Czy tą biocenozę też robi normalny gin na wizycie? Da się coś takiego wyprosić na NFZ czy nie bardzo? -
vioris wrote:bejbiś skąd jesteś?
Czy jeśli problem jest męski, to zawsze jest ICSI?
Czuję się dziś pogubiona w tym wszystkim. Napisałam do labu z zapytaniem o cenę badań, aż się boję co mi odpiszą.
Czy tą biocenozę też robi normalny gin na wizycie? Da się coś takiego wyprosić na NFZ czy nie bardzo?
A Ty skad jestes????XXXXXXXXXXXX -
Graśka wrote:Poradźcie mi proszę czy powinnam po transferze wykupić sobie jeden nocleg gdzieś na kwaterach? Chodzi mi o to czy podróż samochodem 260 km może zaszkodzić mi w jakiś sposób? Podeślijcie proszę namiary na sprawdzone noclegi, będę bardzo wdzięczna :)Miłej soboty wam życzę
Nocowalam też w ibisie na Armii Krajowej( też blisko) i też jakoś100zł że śniadaniem płaciłam tyle że łóżko bardzo wygodne ale śniadanie kiepskie :p
Mi zależało na noclegach ze śniadaniem żeby nie szukać nic rano.
Ja po transferze pojechałam jeszcze po leki na drugi koniec Krakowa a później wróciłam do hotelu i spałam do rana ) czyli jakieś 14 godzin:p
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 stycznia 2016, 13:37
ComeToMeBaby lubi tę wiadomość
-
Ja jestem z okolic Katowic.
Ja niby jestem zdrowa. Owulacja występuje, pęcherzyk pęka. Miałam długie cykle ale się to wyregulowało w ostatnim czasie. Badania hormonalne miałam w normie. No i mam juz jedno dziecko z pierwszego małżeństwa, także w ciążę zajść potrafię i ją donosić
No i zaszłam w ciążę też w zeszłym roku z obecnym mężem cudem jakimś, ale od samego początku było coś nie tak, plamiłam cały czas, leżałam 2 tyg w szpitalu a ciąży nawet na usg nie było widać. Miałam podejrzenie pozamacicznej, bo beta przyrastała ale za mało cały czas. Gin powiedział, że po prostu uszkodzony plemnik był (u mojego męża właściwie prawie wszystkie są uszkodzone) i musiało się to skończyć poronieniem. Od tego czasu w ciążę nie zaszłam, także naturalnie nie mamy szans.
-
vioris wrote:bejbiś skąd jesteś?
Czy jeśli problem jest męski, to zawsze jest ICSI?
Czuję się dziś pogubiona w tym wszystkim. Napisałam do labu z zapytaniem o cenę badań, aż się boję co mi odpiszą.
Czy tą biocenozę też robi normalny gin na wizycie? Da się coś takiego wyprosić na NFZ czy nie bardzo?
U nas niepłodność idiopatyczna i zaburzenia pracy jajników.
Miało być zwykłe ivf a na wypisie mam że 4 kom zapłodniono ivf IMSI
Więc chyba jakoś monitoruja sytuacjęvioris lubi tę wiadomość
-
vioris wrote:Ja jestem z okolic Katowic.
Ja niby jestem zdrowa. Owulacja występuje, pęcherzyk pęka. Miałam długie cykle ale się to wyregulowało w ostatnim czasie. Badania hormonalne miałam w normie. No i mam juz jedno dziecko z pierwszego małżeństwa, także w ciążę zajść potrafię i ją donosić
No i zaszłam w ciążę też w zeszłym roku z obecnym mężem cudem jakimś, ale od samego początku było coś nie tak, plamiłam cały czas, leżałam 2 tyg w szpitalu a ciąży nawet na usg nie było widać. Miałam podejrzenie pozamacicznej, bo beta przyrastała ale za mało cały czas. Gin powiedział, że po prostu uszkodzony plemnik był (u mojego męża właściwie prawie wszystkie są uszkodzone) i musiało się to skończyć poronieniem. Od tego czasu w ciążę nie zaszłam, także naturalnie nie mamy szans.Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 stycznia 2016, 13:46
-
ewa84 wrote:U nas niepłodność idiopatyczna i zaburzenia pracy jajników.
Miało być zwykłe ivf a na wypisie mam że 4 kom zapłodniono ivf IMSI
Więc chyba jakoś monitoruja sytuację
Pewnie ma to znaczenie
Ciekawa jestem jaki u nas będzie wpisany problem?
Bo w tych wytycznych w programie jest w problemie męskim ilość plemników, a u mojego męża jest bardzo duża ilość. Tyle, że niestety jakość jest zła.
Jest u którejś z Was problem taki jak u nas? Czyli pozytywny test MAR i zła morfologia/ruch? -
Lola79 wrote:To witaj w klubie. Tez ze śląska jestem. I tez mam dziecko z 1 małżeństwa. W ciążę zaszłam w 2 cyklu starań. Wiec expresowo... podchodzimy z czynnika męskiego u nas potwornie niska ilość plemników. Szanse na naturę niemal zerowe. Myślę że w przypadku tak małej odległości od kliniki nie ma sensu noclegu brać.
Ja akurat nie pytałam o nocleg u nas to jest 90 km a w Krakowie mamy znajomych całe mnóstwo i co miesiąc tam jesteśmy w ramach rozrywki
Widzisz, to sytuację mamy podobną Jednak u nas ilość plemników to jest powyżej 200 mln w ejakulacie, ale ruch szybki postępowy to jest 0% a formy prawidłowe 4%. No i test MAR pozytywny. -
vioris wrote:Ja akurat nie pytałam o nocleg u nas to jest 90 km a w Krakowie mamy znajomych całe mnóstwo i co miesiąc tam jesteśmy w ramach rozrywki
Widzisz, to sytuację mamy podobną Jednak u nas ilość plemników to jest powyżej 200 mln w ejakulacie, ale ruch szybki postępowy to jest 0% a formy prawidłowe 4%. No i test MAR pozytywny.
Z noclegiem fakt. Nie Ty pytałaś
Tu prawie każdy przypadek inny. Do czasu aż człowiek sam przez to nie przechodzi nie uświadamia sobie nawet skali problemu.ComeToMeBaby lubi tę wiadomość
-
Tylko ja taki odludek któremu się nie udało za pierwszym razem. Tzn punkcja ładnie pięknie 30komórek, później 5 z 6 zapłodnionych. A na końcu informacja , że każda komórka przestała się dzielić na etapie przedjądrzy ( pierwszy etap dzielenia). Teraz przed nami kolejna procedura i wszystko od nowa ( zastrzyki, punkcja, dojazdy po 450 km w jedną stronę itp) Dodam, że problem męski.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 stycznia 2016, 14:13
-
Lola79 wrote:No u nas ilość 1,7 mln w najlepszym z badań. . Za to jakość w miarę dobra.
Z noclegiem fakt. Nie Ty pytałaś
Tu prawie każdy przypadek inny. Do czasu aż człowiek sam przez to nie przechodzi nie uświadamia sobie nawet skali problemu.
No niestety. Wielu ludzi sobie skali problemu nie uświadamia. Zwłaszcza tych w rządzie Ja walczę od długiego czasu i widzę co się dzieje, to mnie to przeraża. Młodzi ludzie nie mogą mieć dzieci. Ludzie kiedyś wyginą....
Torunianka wrote:Tylko ja taki odludek któremu się nie udało za pierwszym razem. Tzn punkcja ładnie pięknie 30komórek, później 5 z 6 zapłodnionych. A na końcu informacja , że każda komórka przestała się dzielić na etapie przedjądrzy ( pierwszy etap dzielenia). Teraz przed nami kolejna procedura i wszystko od nowa ( zastrzyki, punkcja, dojazdy po 450 km w jedną stronę itp) Dodam, że problem męski.
Przykro mi bardzo Taka nadzieja, bo aż tyle komórek i wszystkie się przestały dzielić. Na pewno ciężko Wam było bardzo, gdy się dowiedzieliście. A wiadomo już, co było tego przyczyną? Kazali Wam zrobić więcej badań? -
vioris wrote:Przykro mi bardzo Taka nadzieja, bo aż tyle komórek i wszystkie się przestały dzielić. Na pewno ciężko Wam było bardzo, gdy się dowiedzieliście. A wiadomo już, co było tego przyczyną? Kazali Wam zrobić więcej badań?
Wysyłając wyniki doktorowi na email odp mi tylko tyle; " trzeba się liczyć z tym , że jedynie niewielka część zarodków będzie się rozwijać".
Moim zdaniem od razu powinni zrobić IMSI a nie zwykłe ivf patrząc na wyniki nasienia męża..
22.01 mam wizyte u dr. Ch i ma mi wszystko wyjaśnić i dać racepte na kolejną procedure.. Oby tym razem zrobili IMSI bo nie widzę tutaj innej nadziei niż ten sposób zapłodnienia gdzie wolno im zapłodnić tylko 6 komórek.. -
Torunianka wrote:Można powiedzieć, że nic nam nie wyjaśniono.. Nie kazali zrobić żadnych badań ale na własną rękę zrobiliśmy DNA nasienia i....
Wysyłając wyniki doktorowi na email odp mi tylko tyle; " trzeba się liczyć z tym , że jedynie niewielka część zarodków będzie się rozwijać".
Moim zdaniem od razu powinni zrobić IMSI a nie zwykłe ivf patrząc na wyniki nasienia męża..
22.01 mam wizyte u dr. Ch i ma mi wszystko wyjaśnić i dać racepte na kolejną procedure.. Oby tym razem zrobili IMSI bo nie widzę tutaj innej nadziei niż ten sposób zapłodnienia gdzie wolno im zapłodnić tylko 6 komórek..
No i oby zrobili IMSI, bo jeśli jest jak jest, to tylko taka metoda może cokolwiek więcej dać szans.
bejbiś wrote:ciekawa jestem czy dostane juz na tej wizycie recepty. a jakie sa calkowite koszty in vitro bo napewno trzeba cos doplacac np za leki?????
z tego co wiem, to za leki jest refundacja w części ale trzeba się liczyć z kwotą 500-1500 zł za stymulację. Wszystko zależy od tego, jak organizm reaguje i czy trzeba dokładać leków. A Ty już zrobiłaś wszystkie badania do kwalifikacji?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 stycznia 2016, 15:12
Torunianka, ComeToMeBaby lubią tę wiadomość