X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się z pomocą medyczną Brak implantacji zarodkow (RIF)
Odpowiedz

Brak implantacji zarodkow (RIF)

Oceń ten wątek:
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 4 kwietnia 2017, 19:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Na szczepienia nigdy bym się nie zdecydowała. To jest dla mnie niepojęte i niedorzeczne, ale znam przypadki ciąż z happy endem. Czy podczas tego akurat szczęśliwego transferu zadziałały owe szczepienia czy może właściwy zarodek- jest nie do zbadania. Jesli chodzi zaś o bhcg w UK to nigdy nie pojmę, jak to jest, ze w XXI nowoczesna klinika nie robi podstawowego badania świadczącego o także swoim sukcesie..:

  • brenya77 Autorytet
    Postów: 981 505

    Wysłany: 4 kwietnia 2017, 22:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Koszty, wszystko rozbija sie o koszty. Jedni badanie bety to 42 funty. Do tego progesteron i E2 i wyskakujesz ze stówki. I wez powtorz to 3 razy. Szpitale rządowe tego nie robia ze względu na koszty. Ostatnio zrezygnowalam z tego bo razem z oplaceniem weryfikacji w invikcie, musialabym wydać 2000 na to!
    Przy ostatnim transferze jaki mialam w UK rozmawialam z szefem kliniki (on robil transfer) i przekonywal mnie ze on robil duzo badan na temat tego jak beta nie jest wyznacznikiem tego czy cykl się uda. Dla mnie jakies bzdury. Skutek taki, ze nie mam pojecia co sie dziali w poprzednich trzech transferach.

    5 x ICSI + 7 x FET = 19 zarodkow, 2 x poronienie @10tyg & @8tyg (T22), 1 x cb
    1 x naturalna cb
    Szczęśliwy finał - Emilia 19/7/2019
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 4 kwietnia 2017, 23:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jakies standardy jesli chodzi o et w UK?

  • brenya77 Autorytet
    Postów: 981 505

    Wysłany: 4 kwietnia 2017, 23:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nie, nawet usg nie robia bo wg nich to tylko przedluza transfer. Raz udalo mi sie wyblagac JEDNA tabletkę relanium. Jak sie skarzylam na skurcze i bol przy transferach to mi lekarka powiedziała, ze to niedobrze ale ze progesteron dziala rozkurczowo. I żadnych innych zaleceń. Slabe to wszystko bylo.

    5 x ICSI + 7 x FET = 19 zarodkow, 2 x poronienie @10tyg & @8tyg (T22), 1 x cb
    1 x naturalna cb
    Szczęśliwy finał - Emilia 19/7/2019
  • Aaa78 Ekspertka
    Postów: 259 67

    Wysłany: 5 kwietnia 2017, 09:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ma_pi wrote:
    Ja jestem po wizycie u lekarza prowadzącego - szefa kliniki. Powiedział wprost, że ponieważ czuję bóle po transferach/scratchingach, taki typowo miesiączkowy, to jest to problemem z szyjką. Tzn podrażnienia jej podczas przepychania cewnika, a od tego szaleje macica. No więc mam zalecany atosiban (w novum 800zł) i jest on podawany w dwóch partiach, przed i po transferze. Do tego będę mieć przepisaniy do domu jeszcze jeden lek (czopki lub tabletki) którego nazwy niestety nie zapamiętałam. Jest on silniejszy od nospy i mam odmienny system działania, ale generalnie ma to samo działanie. W zależności od ilości tego leku (to będzie decydowane przy transferze) będę miała sporą dawkę magnezu.
    Lekarz pomimo tego nie wyklucza hegarowania. Zapytałam o szkodliwość tego zabiegu pod kątem późniejszej ciąży. Odpowiedź była taka, że warto zaryzykować to hegarowanie. O hegarowaniu decyzja zostanie podjęta podczas punkcji kiedy lekarz sobie tą szyjke oglądanie dokładnie. Będę spać więc jakby co, nic nie poczuję.

    Ma_Pi, wydaje mi się że dostaniesz scopolan. Ale potwierdź proszę. Ja mam wizytę u dr Taszyckiej przed kolejną próbą do crio 19 kwietnia i będę się ja o to pytała.Miałam już Atosiban, książeczkę weź:) przyda się. Po transferze kroplówka z Atosibanem "leciała" mi jeszcze co najmniej z godzinkę. Mi akurat nie pomógł,ale niepowodzenie mogło być spowodowane innymi czynnikami niż skurcze.
    Zaczęłam się zastanawiać nad tym co powiedział Ci Lewandowski. Nie wiem,już nie pamiętam,jak to u mnie było,ale przy 1 próbie CRIO od razu po,miałam silny ból. Mega silny ból.Dlatego dr Taszycka dała mi Atosiban przy drugim Crio. Po Atosibanie nie było bólu,miesiączka mnie nawet zaskoczyła,gdyż nic jej nie zapowiadało.
    Po scratchingu też miałam takie trochę pobolewanie,czy wg Lewandowskiego po transferze nie mogę mieć bólu? U mnie Taszycka nigdy nie mówiła,że mam wąską szyjkę,czy że ma jakieś problemy z transferem. Raczej przechodziło wszystko bez problemu, ale jeśli Lewandowski twierdzi,że po transferze nic nie może boleć to się zastanawiam,czy wszystko jest ok, skoro mnie tak bardzo bolało po pierwszym crio.
    Może jednak powinnam kolejny raz wziąć Atosiban?
    Chociaż dr Taszycka wspominała mi o Scopolanie.

  • brenya77 Autorytet
    Postów: 981 505

    Wysłany: 5 kwietnia 2017, 14:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Aaa78. A skad wiesz o tej scopolaminie? Ciekawe co piszesz, bo wg mojej wiedzy scopolamina jest stosowana na skurcze w obrebie ukladu trawiennego, do choroby lokomocyjnej, przeciwwymiotnie itp. Dziala silnie na caly autonomiczny uklad nerwowy, ma mase skutkow ubocznych (praktycznie dziala jak atropina, czyli zatwardzenie, suchosc w ustach, zaburzenia widzenia), w dodatku dziala glownie na receptor, ktory akurat w macicy sie chyba nie znajduje (przejrzalam pobieznie pare publikacji). I znowu nic nie znalazlam na temat stosowania scopolaminy w traktowaniu macicy i jej skurczy.
    Ciekawa jestem w jakim kontekscie ta scopolamine by przepisywali. Zastanawiam sie czy nie jest tak samo jak z nospa, czyli tzw. polska szkola...
    Ja juz mam metlik.

    PS. Znalazlam w jednej publikacji liste stosowanych obecnie tocolyticow (czyli przeciwskurczowych na macice): progesterone, magnesium, calcium channel blockers, oxytocin receptor blockers, β-adrenergic receptor agonists, prostaglandin synthesis inhibitors and nitric oxide donors.

    Nie ma wzmianki o muscarinic acetocholine receptors, jakim jest scopolamina. Wiec jak dla mnie to sciema, niestety.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 kwietnia 2017, 14:15

    5 x ICSI + 7 x FET = 19 zarodkow, 2 x poronienie @10tyg & @8tyg (T22), 1 x cb
    1 x naturalna cb
    Szczęśliwy finał - Emilia 19/7/2019
  • ma_pi Autorytet
    Postów: 999 528

    Wysłany: 5 kwietnia 2017, 15:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Tak, była mowa o scopolanie. Nie wiem, czy to wszystko pomoże, czy nie, ale jak się ma czwarte ivf, ileś tam transferów za sobą, to człowiek chwyta się wszystkiego.
    Aaa78 lekarz absolutnie nie mówił nic, że po transferach nic nie może boleć. Myślę, że często boli, gdy zarodek się wgryza, przecież dziewczyny o tym piszą. Chodzi o to, że mnie boli macica i ciągną jajniki po każdej interwencji przez szyjke, a tak ogólnie to nie mam boli miesiaczkowych. Jedynie w pierwszy dzień miesiączki, słabe raczej, a tu po transferach boli mnie kilka dni, a nie ma ani ciąży, ani miesiączki wtedy.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 kwietnia 2017, 15:16

  • ma_pi Autorytet
    Postów: 999 528

    Wysłany: 5 kwietnia 2017, 15:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jeszcze gdyby te bóle były tylko po świeżych transferach, czyli była punkcja niedawno, to ma prawo boleć. Nic z tych rzeczy. Ostatnie crio miałam trudne, nawet była krew na drugi dzień trochę, czyli szyjka mocno podrażniona. Macica bolała mnie przez kilka dni, jajnik prawy to miałam wrażenie że mi wyrwie, a ciąży brak. Było też 10 miesięcy po punkcji, więc stąd te bóle mogą być? No chyba od podrażnienia szyjki.
    Jak już wspomniałam, mam nieprawidłowa budowę, czyli bardzo wąską szyjke. Dodatkowo bardzo mocne tyłozgięcie i cała macica przesunięta w lewo, a nie centralnie.
    Ja nie twierdzę, że u wszystkich jest ten problem i każdy ma brać atosiban. Absolutnie tak nie twierdzę.

  • ma_pi Autorytet
    Postów: 999 528

    Wysłany: 5 kwietnia 2017, 15:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Piszę to tylko po to, że może komuś coś to podpowie.
    Ja i tak jestem zdania, że większość z nas ma tu problemy z zarodkami lub/i endometrium. Na zarodki nie mam wpływu, jakie chcą, takie powstają. Z endometrium trochę teraz powalczyłam, wezmę te leki na skurcze i idę dalej z nadzieją, że w końcu zaskoczy.
    I ja nic nie sugeruję teraz lekarzowi. Z resztą, Dr Lewandowski jest z tych lekarzy, którymu się nie da nic zasugerować. Przeniosłam się do niego, zaufałam i teraz robię dokładnie to, co on mówi.

  • ma_pi Autorytet
    Postów: 999 528

    Wysłany: 5 kwietnia 2017, 15:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    I jeszcze jedno. Jesteśmy zakwalifikowani do ivf przez słabe nasienie. Choć nie jest jakieś dramatyczne. Postanowiliśmy, że prawdopodobnie niewielką część jajek z tej procedury zapłodnimy nasieniem dawcy i wykorzystamy w ostatniej kolejności.
    Ile tych jajek i czy tak rzeczywiście zrobimy będzie ściśle zależało od ilości jajek.
    Eliminujemy w tej procedurze wszystkie potencjalne przeszkody. Każdy może to różnie odbierać, mniej lub bardziej pozytywnie. Ale to moje wybory.

  • brenya77 Autorytet
    Postów: 981 505

    Wysłany: 5 kwietnia 2017, 15:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja tez mam silne tylozgiecie, wiec mam wrażenie juz samo ustawianie szyjki podczas transferu juz ja podraznia.
    Trzymam kciuki. Wiem co masz na myśli mówiąc ze wezmie sie wszystko, ale ja będę od tej pory brala tylko leki, ktore maja udowodnione dzialanie, a nie polskie wynalazki typu nospa. Takze atobisan będę forsowac, i będę brala więcej progesteronu, nawet jak mi lekarz nie przepisze (mam w domu zapas po poprzednich cyklach, a bralam ponad 2x więcej). Mialam po nim co prawda duże zatwardzenie, ale przynajmniej wiem ze on wycisza macice.
    Boże, mam jutro wizyty, slabo mi sie robi na sama myśl.

    5 x ICSI + 7 x FET = 19 zarodkow, 2 x poronienie @10tyg & @8tyg (T22), 1 x cb
    1 x naturalna cb
    Szczęśliwy finał - Emilia 19/7/2019
  • ma_pi Autorytet
    Postów: 999 528

    Wysłany: 5 kwietnia 2017, 16:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Brenya, ja też trzymam kciuki za Ciebie i jutrzejsze wizyty &&&

  • brenya77 Autorytet
    Postów: 981 505

    Wysłany: 5 kwietnia 2017, 19:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja chyba osiwieje. Odwolali mi lot do Wawy, musze lecieć do Katowic. Jakbym malo stresu miala :-(

    5 x ICSI + 7 x FET = 19 zarodkow, 2 x poronienie @10tyg & @8tyg (T22), 1 x cb
    1 x naturalna cb
    Szczęśliwy finał - Emilia 19/7/2019
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 6 kwietnia 2017, 14:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    brenya, a kiedy et?

  • Aaa78 Ekspertka
    Postów: 259 67

    Wysłany: 7 kwietnia 2017, 12:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    brenya77 wrote:
    Aaa78. A skad wiesz o tej scopolaminie? Ciekawe co piszesz, bo wg mojej wiedzy scopolamina jest stosowana na skurcze w obrebie ukladu trawiennego, do choroby lokomocyjnej, przeciwwymiotnie itp. Dziala silnie na caly autonomiczny uklad nerwowy, ma mase skutkow ubocznych (praktycznie dziala jak atropina, czyli zatwardzenie, suchosc w ustach, zaburzenia widzenia), w dodatku dziala glownie na receptor, ktory akurat w macicy sie chyba nie znajduje (przejrzalam pobieznie pare publikacji). I znowu nic nie znalazlam na temat stosowania scopolaminy w traktowaniu macicy i jej skurczy.
    Ciekawa jestem w jakim kontekscie ta scopolamine by przepisywali. Zastanawiam sie czy nie jest tak samo jak z nospa, czyli tzw. polska szkola...
    Ja juz mam metlik.

    PS. Znalazlam w jednej publikacji liste stosowanych obecnie tocolyticow (czyli przeciwskurczowych na macice): progesterone, magnesium, calcium channel blockers, oxytocin receptor blockers, β-adrenergic receptor agonists, prostaglandin synthesis inhibitors and nitric oxide donors.

    Nie ma wzmianki o muscarinic acetocholine receptors, jakim jest scopolamina. Wiec jak dla mnie to sciema, niestety.

    Wiem to od lekarza z naszego bociana.

  • Aaa78 Ekspertka
    Postów: 259 67

    Wysłany: 7 kwietnia 2017, 12:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Breyna a ja tylko wrzuciłam w google scopolan i znalazłam taki oto wpis ,wiec nie musisz czytac publikacji naukowaych aby dowiedzieć sie ze scopolan działa rozkurczowo na miśnie gładkie ..:)

    Kiedy stosować Scopolan?

    Preparat jest wskazany w dolegliwościach bólowych:
    · w stanach skurczowych przewodu pokarmowego (kolka jelitowa, zespół jelita drażliwego)
    · w stanach skurczowych dróg żółciowych (kolka wątrobowa)
    · w stanach skurczowych w obrębie układu moczowo-płciowego (kolka nerkowa, bolesne miesiączkowanie, hiperrefleksja wypieracza).

  • Aaa78 Ekspertka
    Postów: 259 67

    Wysłany: 7 kwietnia 2017, 12:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ma_pi wrote:
    Tak, była mowa o scopolanie. Nie wiem, czy to wszystko pomoże, czy nie, ale jak się ma czwarte ivf, ileś tam transferów za sobą, to człowiek chwyta się wszystkiego.
    Aaa78 lekarz absolutnie nie mówił nic, że po transferach nic nie może boleć. Myślę, że często boli, gdy zarodek się wgryza, przecież dziewczyny o tym piszą. Chodzi o to, że mnie boli macica i ciągną jajniki po każdej interwencji przez szyjke, a tak ogólnie to nie mam boli miesiaczkowych. Jedynie w pierwszy dzień miesiączki, słabe raczej, a tu po transferach boli mnie kilka dni, a nie ma ani ciąży, ani miesiączki wtedy.

    Scopolan jest często stosowny w wielu klinikach , dlatego ze działa rozkurczowo na mieśnie gładkie. Przy najbliższym transferze poproszę moja Panią dr o scopolan, zresztą ona sama o tym wspominała.
    CO so tych bóli to już chyba trochę nadinterpretowałam komentarz dr Lewandowskiego ,ale boje się okropnie tych różnych bóli. Tym bardziej ,że mi nawet Atosiban nie pomógł..



  • Aaa78 Ekspertka
    Postów: 259 67

    Wysłany: 7 kwietnia 2017, 12:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ma_pi wrote:
    Piszę to tylko po to, że może komuś coś to podpowie.
    Ja i tak jestem zdania, że większość z nas ma tu problemy z zarodkami lub/i endometrium. Na zarodki nie mam wpływu, jakie chcą, takie powstają. Z endometrium trochę teraz powalczyłam, wezmę te leki na skurcze i idę dalej z nadzieją, że w końcu zaskoczy.
    I ja nic nie sugeruję teraz lekarzowi. Z resztą, Dr Lewandowski jest z tych lekarzy, którymu się nie da nic zasugerować. Przeniosłam się do niego, zaufałam i teraz robię dokładnie to, co on mówi.

    Masz rację Ma_Pi ja Lewandowskiemu i moje jPani doktor wierze bezwzględnie. Jesli nie oni to nikt nam NIE POMOŻE...
    Bardzo wyczekuję efektów Twojej stymulacji oraz transferów, informuj mnie proszę o postępowaniu względem endometrium. Coraz bardziej skłaniam się do tego ze tu mma problem.Czy Lewandowski już cię przelczył orgamtrilem? O ile pamiętam do brałaś? ile cykli? DOniec mi mówił ze 2-3 trzeba.

  • PragnącaDziecka Autorytet
    Postów: 2981 1074

    Wysłany: 7 kwietnia 2017, 12:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Czytalam o tym scopolanie i. Aaa78 ma racje. Ja wlasnie szukam leku ktory moze zastapic mi wlew dozylny antagonisty oksytocyny ( ze wzgledu na koszty- u mnie w klinice -1100zl). Zapytam lekarza prowadzacego o ten scopolan.
    Edit: a wiecie jak trzeba go dawkowac?

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 kwietnia 2017, 12:31

    2nn3dqk38okw5rud.png
  • brenya77 Autorytet
    Postów: 981 505

    Wysłany: 7 kwietnia 2017, 12:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny, wreszcie udalo mi sie siasc i spisac rezultaty obu wizyt w Invikcie. Sprobuje strescic to co wydarzylo sie w ciagu obu wizyt, choc byly dlugie :D Dr Niemoczynski (N) rozmawial z nami ponad godzine, dr Jezak (J) ponad poltorej...

    Ogolne wrazenie b. dobre. Obaj staneli na wysokosci zadania i rozmawiali z nami szczerze, bez uprzedzen, bez krytykowania naszych pomyslow (a bylo ich wiele) i odnioslam wrazenie, ze wszystkie aspekty obgadalismy wyczerpujaco i uzyskalismy szczere opinie.

    Dr J przygotowany do rozmowy, przeczytal nasza dokumentacje i skonsultowal z dr Palaszynskim (P), choc uprzedzil, ze on jest praktykiem, a nie naukowcem, wiec jego spojrzenie jest czasem inne niz P, ktory siedzi w nauce/nowinkach naukowych po uszy.

    - kurczliwosc macicy po transferze - obaj N i J uwazaja, ze to bardzo wazna kwestia i nalezy dazyc do jej wyeliminowania w moim (naszym ;-)) przypadku, bo brak znakow implantacji wskazuje, ze cos lezy na rzeczy (nawet chore zarodki probowalyby sie implantowac! a nawet bylaby ciaza biochemiczna, a nawet wczesne poronienie). N uwaza, ze czesto nie da sie kurczliwosci wyeliminowac, nawet Atosibanem (o czym pozniej), bo macica jest czesto reaktywna wylacznie na dotyk, nie tylko na bol. Jakiekolwiek pociagniecie szyjki powoduje reakcje skurczowa macicy. Wg niego Atosiban sam tego nie wyeliminuje (inny mechanizm dzialania), dlatego on proponuje znieczulenie ogolne do transferu, jesli chce, zeby wyeliminowac jakiekolwiek problemy z macica i trudnym transferem. J zaproponowal badanie kurczliwosci (po 3-4 dniach ekspozycji na progesteron, ktory kurczliwosc wycisza), na zasadzie zaspokojenia ciekawosci - robi je pielegniarka, nagrywaja usg przez 6 minut i potem na przyspieszeniu licza skurcze.


    - Atosiban. N nigdy tego nie stosowal i musi skonsultowac z innym lekarzem, ale nie jest na nie, jesli chce to moge miec i on widzi logike takiego postepowania. Zaproponowal rowniez jakies plukanie macicy, ale szczegolow nie podal, bo sam nie wiedzial, bo on tego nie robi tylko inni lekarze. J zaproponowal Atosiban od razu (rowniez P to sugerowal). Nie jest wymagana zgoda na uzycie off-label.

    - technika transferu: N - zaproponowal transfer w znieczuleniu ogolnym, powiedzial, ze teraz juz bedzie wiedzial jakiego cewnika uzyc. J & P sa goracymi zwolennikami histeroskopii przed zabiegiem, zeby zobaczyc jak wyglada kanal macicy, ale uznal, ze jak bedzie znieczulenie ogolne to jest to zbedne.

    - rozszerzenie szyjki: N - powiedzial, ze czasem to dziala, robia to zazwyczaj delikatnie podczas punkcji rozszerzajac szyjke tylko nieznacznie, tak, zeby "trzymala" przez 3-4 dni, czyli do transferu zarodka, ktory wtedy robiony jest w 3-dobie. J - rozszerzenie mozna zrobic w trakcie histero (nozyczkami 3mm!), nie proponowal hegarowania powyzej 7mm. Zaden nie wspomnial o niewydolnosci szyjki - ale oni mowili o rozszrzaniu tylko troszeczke. Natomiast N powiedzial o ryzyku ciazy pozamacicznej, lacznie z ciaza szyjkowa, ktora jest horrorem, wiazacym sie z wycieciem narzadu rodnego (zrozumialam, ze zdarza sie to b. rzadko, ale on jako lekarz musial nam o tym powiedziec).

    - ERA :-) Zaden z lekarzy nie polecal tego badania. N powiedzial, ze nie ma zadnych dowodow, on tego nigdy nie robil, niby Invikta go ma w ofercie, ale raczej nie robia pacjentkom, bo nie bylo wynikow, ze w czymkolwiek to pomoglo. Ale jesli chce, to on mi to zrobi, nie ma problemu. J powiedzial, ze on nie ma zadnej wiedzy na ten temat, natomiast spytal P i P powiedzial, ze "ERA nie dziala". Wg materialow dostepnych dla lekarzy np. na konferencjach, jest to metoda popularna wylacznie w Europie, nigdzie wiecej na swiecie. Podobno byly przypadki, ze wyslano do badan material pobrany od tej samej pacjentki, tylko inaczej podpisany i przyszly dwa rozne wyniki. Podchodze do tego troche sceptycznie, bo skoro tak bylo, to dlaczego nikt tego nie opublikowal + metoda MicroArrays jest tak szeroko stosowana w nauce i jest wybitnie dokladna, wiec bardziej sklaniam sie bardziej ku nieprawidlowo pobranym materiale, niz nieprawidlowo dzialajacej metodzie. W kazdym razie obaj lekarze powiedzieli, ze jezeli ja wyrazam wole, to oni mi to badanie oczywiscie zrobia tylko trzeba to organizacyjnie ustalic.

    - transfer w cyklu naturalnym. N - Invikta tego nie praktykuje, kiedys robilo sie to w Invimedzie, ale meczylo to pacjentki i lekarzy, a rezultaty byly gorsze niz na cyklach sztucznych.

    - histeroskopia ze scratchingiem w cyklu poprzedzajacym transfer - J uwaza, ze podnosi ona szanse na ciaze, bardziej niz sam scratching (nie bardzo wytlumaczyl skad ta roznica). Dodatkowo podczas histero oglada sie przebieg szyjki co ma znaczenie dla lekarza przeprowadzajacego potem transfer. Zastanawiamy sie czy zamiast histero (ktore juz mialam) nie zrobic ERY i scratchingu razem.

    - intralipidy - obaj lekarze podeszli do tego zagadniania na zasadzie "nie zaszkodzi, a moze pomoze", ale zaden nie wierzy w magiczne dzialania intralipidow. N mial troche problem z Atosibanem i intralipidami przy jednym podejsciu, mowil, ze on umywa rece i bede musiala podpisac zgody itp. J sie troche smial, bo powiedzial, ze intralipid to jedzenie dla ludzi odzywianych pozajelitowo, wiec nie ma prawa zaszkodzic. Sumujac, jesli chce to moge ten intralipid brac.

    - badania immunologiczne. N kazal sie zastanowic nad robieniem badan, ktore moze dadza nam jakies wyniki, ale nie dadza w zadnen sposob odpowiedzi co z tymi wynikami zrobic. Bo nic sie nie da zrobic, nawet jesli przyjac, ze ta immunologia bedzie zla wg standardow lekarzy ktorzy ta metoda lecza. J i P dali nam liste badan, ktore "mozecie panstwo zrobic", ale tez nie powiedzial J co z takimi badaniami sie potem robi. Szczepienia z limfocytow uznal, za droga i zupelnie niepotwierdzona metode. Mowil, ze jakiekolwiek badania w tym temacie byly ostatnio robione w latach 80tych (musialabym to sprawdzic, ale na razie tylko przekazuje co mowil). J mowi, ze JEDYNE co mozna zrobic z immunologia to de facto zastosowanie sterydow. I on proponuje mi te sterydy na ZAS - szybciej, prosciej i bez zbednej diagnostyki.

    - J zrobil mi badanie USG, bo zapytalam o wodniaki jajnikow. Wodniaki uniemozliwiaja ciaze i jedyna metoda ich leczenia jest wyciecie jajowodow. Mowil, ze na USG czasami mozna je uchwycic, czasami wodniaki sie oprozniaja (wtedy kobieta czuje, ze nagle zrobilo jej sie mokro, u mnie nic nigdy takiego nie bylo). Histeroskopia wodniakow nie pokaze, tylko laparoskopia. Ale powiedzial, ze jesli nikt nigdy nie dojrzal nic na USG to szanse, ze mam wodniaki sa zadne praktycznie.

    - podczas USG J podniosl kwestie mozliwej adometriozy (nie endo tylko tej wewnatrz)?? Bo mam cienie na usg, ktore mu sie nie podobaja. Z tego wzgledu zalecil zastosowanie sterydu na zas przy przyszlym transferze.

    - histeroskopia z histero-chemia. Obaj lekarze uznali to badanie za zbedne w przypadku dobrej histeroskopii. J uwaza, ze podczas punkcji pacjentki dostaja b. silny antybiotyk, ktory i tak wybije wszystkie ukryte infekcje endometrium (ja nie mialam bo N nie stosuje). Na pytanie co z polipowatoscia/mikropolipowatoscia - N zadal pytanie, a jak pani wyjdzie to co pani z tym zrobi? Nie da sie tego wyleczyc, wiec ta wiedza nic pani nie da.

    - PGD, badanie zarodkow - obaj lekarze zwrocili uwage na moj wiek ;-) ze mozemy zrobic wszystko z macica co chcemy, a i tak moze sie nie udac. Ale obaj tez uznali, ze przy takiej malej ilosci zarodkow nie ma w sumie sensu robic tego badania, bo koszt transferow bedzie duzo nizszy niz koszt kilku procedur (w celu zgromadzenia zarodkow) i badania genetycznego. Z drugiej strony J powiedzial, ze nie mozemy przeceniac PGD, bo trudne transfery i kurczliwosc macicy moga sprawic, ze mozemy transferowac zdrowe zarodki i nic z tego nie bedzie. Takze PGD nie jest odpowiedzia, chyba, ze ma sie duzo zarodkow.

    - transfer w 3 dobie. Tutaj lekarze byli podzieleni w opiniach. N sklania sie ku twierdzeniu, ze nie ma dowodow na wyzszosc transferu blastocyst nad transferami 3-dniowymi. Wiekszosc klinik w Polsce robi 3d i maja dobre wyniki. Wielokrotnie gorsze zarodki 3d implantuja sie, podczas gdy 5d nie. I on zaleca nam nowy cykl swiezy z transfer w 3dobie, albo nawet dwa transfery w tym samym cyklu (w 3 oraz 5 dobie). N uwaza, ze zarodkom najlepiej w macicy. J jest zwolennikiem teorii "przezywa najsilniejszy" i uwaza, ze tylko 5d. Mielismy tu mala dyskusje, ale doszlismy do wniosku, ze zadna ze stron nie ma "ostatecznego" argumentu, wiec dyskusja jest bezprzedmiotowa - jest to kwestia preferencji i wlasnej logiki.

    - heparyna. J nie zaleca heparyny bez konkretnych wskazan, czyli zaburzen krzepliwosci. Mutacja hetero MTHFR nie jest wskazaniem. Inna kwestia jest badanie krzepliwosci w ciazy i wtedy wlaczenie leczenia.

    - embryo glue. Ostatnie doniesienia z jakiejs konferencji lekarzy mowia, ze embryo glue nie dziala :-)

    - AH. Statystyki Invikcty mowia, ze AH podnosi im szanse o 15%.

    I to wszystko chyba co bylo omawiane :-) Gratuluje tym czytelniczkom, ktore przebrnely przez ta relacje :D

    Takze, moj plan jest taki, ze z nastapna miesiaczka, czyli za ok tydzien rozpoczynam sztuczny cykl, w ktorym zrobie badanie ERY oraz chyba scratching, a takze, jak beda chcieli mi zrobic, badanie kurczliwosci (za darmo ma byc). Chyba nie zdecyduje sie na histeroskopie, bo to dodatkowy spory koszt. PO tym cyklu, znowu zrobie sztuczny cykl w oczekiwaniu na wyniki ERY, i w zaleznosci od wyniku, albo ponowne badanie ERA, albo transfer jednego zarodka z Atosibanem, znieczuleniem ogolnym, intralipidem i sterydem. Chyba zdecujemy sie na pojedynczy transfer, zeby miec jeszcze jeden zarodek.

    Jesli sie nie uda, to powtorzymy taki sam transfer z ostatnim zarodkiem, z tymi samymi dodatkami. A potem cykl swiezy i transfer w 3-dobie.

    NieJa, MonkeyMouse, Sarenka150 lubią tę wiadomość

    5 x ICSI + 7 x FET = 19 zarodkow, 2 x poronienie @10tyg & @8tyg (T22), 1 x cb
    1 x naturalna cb
    Szczęśliwy finał - Emilia 19/7/2019
‹‹ 6 7 8 9 10 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Gadżety elektroniczne dla kobiet część 1 - opaski fitnessowe wesprą Twoje zdrowie, ale też płodność

To pierwszy artykuł z serii gadżetów elektronicznych dla kobiet. Dziś przyjrzymy się opaskom fitnessowym - w czym mogą nam pomóc, na co warto zwrócić uwagę wybierając opaskę i co ciekawe w jaki sposób opaski fitnessowe mogą dodatkowo wesprzeć naszą płodność i polepszyć analizę cykli miesiączkowych. Podpowiemy również dlaczego warto skonfigurować opaskę z aplikacją miesiączkową i czy zawsze jest to możliwe.

CZYTAJ WIĘCEJ

Badania w ciąży - sprawdź, które warto wykonać

Zastanawiasz się jakie badania czekają cię w ciąży? Czemu służą takie badania i kiedy się je wykonuje? Przeczytaj jakie rodzaje badań i testów czekają przyszłą mamę i dlaczego są one ważne. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Suchość pochwy - najczęstsze przyczyny, objawy i leczenie

Suchość pochwy to wstydliwa dolegliwość, która dotyka wielu kobiet. Kiedy się pojawia? Jakie są najczęstsze przyczyny problemów z odpowiednim nawilżeniem pochwy? Czy suchość pochwy można leczyć? 

CZYTAJ WIĘCEJ