X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się z pomocą medyczną Brak siły do walki....
Odpowiedz

Brak siły do walki....

Oceń ten wątek:
  • Kluska Autorytet
    Postów: 3750 6832

    Wysłany: 18 sierpnia 2022, 09:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    MISIA88 wrote:
    Hej dziewczyny :) już dawno nie udzielałam się na forum ale zobaczyłam ten wątek i nie ukrywam , że aż nasunęła się myśl by coś naskrobać..
    My już podjęliśmy z M w maju decyzję o zakończeniu leczenia i wybraniu innej drogi jaką jest adopcja. :) wiadomo nie było to łatwa decyzja , na razie jesteśmy po 2 spotkaniach , przed nami we wrześniu psychotesty i się okażę czy się naddajemy na rodziców wgl heh :)
    ale o czym chce tutaj napisać?.. 3 lata walki o dziecko , mimo nie podjęcia próby inseminacji czy IVF to dla nas już było długo i dużo. Zrobiliśmy wg siebie na prawdę dużo i wszystko na co chcieliśmy sobie pozwolić i mogliśmy finansowo . Weszliśmy nawet w immunologię , szczepienia , które tanie nie były.
    W pewnym momencie powiedzieliśmy sobie stop. Zdaliśmy sobie sprawę że tak można szukać w nieskończoność, każdy lekarz widział nowe rozwiązanie po których ciąża cudownie miała się zaraz pojawić i co ? wcale się nie pojawiła .. i prawdopodobnie nigdy się nie pojawi - mimo tego że wg większości lekarzy mamy wzorowe wyniki i nie wiedzą gdzie tkwi przyczyna.
    i do sedna.. w momencie kiedy zakończyliśmy leczenie i podjęliśmy decyzję o adopcji ( na razie nie mówimy nikomu ani rodzinie , ani znajomym ) to nagle zaczęłam słyszeć od koleżanek , które de facto też się starały ( jedna rok, druga 2,5 roku ) że jak to koniec ? że rezygnuje ? że przecież powinnam jeszcze to czy tamto sprawdzić, wziąć milion suplementów , milion przejść zabiegów bo przecież one walczyły i się udało a ja się poddaje..
    nawet nie wiecie jak mnie to poturbowało psychicznie.. wtedy z takiej zdecydowanej kobiety zaczęłam się robić podejrzliwa, zastanawiać się czy aby na pewno zrobiłam wszystko dobrze, mimo tego że z M podjęliśmy decyzję o zakończeniu leczenia nie w jeden dzień a po kilku miesiącach rozmów , płaczu..
    dlatego ta presja o której piszecie to prawda i sama tego doświadczyłam... :| nie ma nic gorszego niż dobre rady od osób , którym się w cudowny sposób udało i to wzrastanie w poczuciu że może nie do końca jesteś taka dobra skoro się poddajesz..
    Życzyłabym sobie i Wam żeby w końcu ludzie przestali stawiać granicę co można, czego nie można, co należy zrobić jeszcze wg swojego życia i swoich przeżyć. Bo dla kogoś faktycznie te moje 3 lata to nic zwłaszcza że nie podeszłam do inseminacji czy IVF więc co tam mogę wiedzieć co to walka o dziecko.
    Ale ja wiem ile przepłakałam miesięcy, ile musiałam razy przełknąć porażkę po cyklu w którym słyszałam że jeśli tylko prześpię się z Mężem to ta ciąża na pewno teraz będzie bo wszystko na to wskazuje..
    Także ile byśmy nie zrobiły w oczach osób, które walczyły i się im udało ciągle będziemy za mało odważne, twarde .. nawet jeśli ktoś Cię poklepuję po plecach i mówi że oczywiście to wasza decyzja i rozumiem , to jednak czujesz że nie do końca tak jest .. straszne ale to prawda.
    i powiem Wam jeszcze jedno. Na dwóch spotkaniach w ośrodku ciągle słyszeliśmy że raz, że jesteśmy bardzo młodzi i wgl czy na pewno jeszcze nie chcemy próbować ( na co odpowiedzieliśmy że przecież będziemy się starać o dziecko naturalnie , raczej z tego jako małżeństwo nie zrezygnujemy hahhaha ) , po czym padały pytania : gdzie się leczyliśmy ? z jakich metod korzystaliśmy ? i stwierdzenia że jeszcze nie wszystko wykorzystane, że są jeszcze takie i takie metody.. po pierwszym spotkaniu pomyśleliśmy że prawdopodobnie chcą zobaczyć na ile jesteśmy gotowi na adopcję.. ale już przy drugim spotkaniu mega nas to jakby zaczęło drażnić. Zaczęliśmy tłumaczyć że dla nas to koniec leczenia , nie mamy zaufania do lekarzy , że też finansowo nie chcemy podchodzić do różnych metod itp.. ale mieliśmy znów to samo wrażenie jakby ktoś nam wmawiał że nadal nie zrobiliśmy wszystkiego by to dziecko własne mieć.. mega nas to też dotknęło, wytworzyła się taka trochę potyczka słowna między nami i w końcu Mąż zadał pytanie " a co jeśli ktoś wgl nie chcę się leczyć to znaczy że też się poddaje ? jeśli wybrał inną drogę to źle ? "
    I właśnie tu mi chodzi o to że znowu się wpycha Nas w taki schemat wszystkich.. że nie wiem, do adopcji powinniśmy podejść po kilku lub kilkunastu transferach bo tylko wtedy to świadczy o tym , że faktycznie walczyliśmy do końca , bo w innym przypadku jesteśmy nie wiem słabi i się poddajemy za wcześnie ?..

    presja, presja i jeszcze raz presja..

    Mega Wam gratuluję podjęcia decyzji. To super mądre i dojrzałe kończyć projekty i procesy które czujemy że już się dla nas wyczerpały.

    Co do rozmów w ośrodku adopcyjnym to ja co prawda nie mam doświadczenia ale mam koleżankę która długo współpracowała. Ona mówiła że te pytania mają na celu drążenie i takie szukanie dziury w całym. Że cała masa osób wycofuje się na późnych etapach procesu bo jednak chcą ten jeden ostatni raz spróbować IVF. Myślę, że oczywiście to zależy od osób bo pewnie są i zwyczajne dupki, to drążenie tematu ma na celu upewnienie się że etap starań drogą medyczna jest dla Was zamknięty. Wy umiecie do tego podejść na chłodno ale myślę że jakby ktoś w głębi serca jeszcze planował jakieś procedury to taki grad pytań i wiercenie w brzuchu spowodowałby niespójność odpowiedzi a może nawet wybuch złości/płaczu. Więc nie bierzcie tego do siebie. Trzeba też zrozumieć ośrodki,jakiś odsetek nieudanych adopcji niestety jest a to ogromna tragedia dla wszystkich zaangażowanych stron, zwłaszcza dziecka.

    Powodzenia :) jesteście super :)

    MISIA88, ABK lubią tę wiadomość

    age.png

    Artvimed Kraków

    5 dpt 🍀 12.42
    7 dpt 🍀 44.73
    9 dpt 🍀 100.2
    12 dpt 🍀 351.0
    14 dpt 🍀 630.3
    16 dpt 🍀1402.0
    19 dpt 💚 3088.0
    27 dpt mamy bijące ❤️

    30.11.2022 zabraliśmy ❄️ do 🏡
    10.2022 mamy 4 zdrowe ❄️
    21.09.2022 mamy 5 ❄️ z pierwszego IVF

    👱‍♀️87, 🧔 86

    ♀️Niepłodność jajowodowa: oba niedrożne

    💊KIR BX (brakuje 2DS2, 2DS3, 2DS4 norm)-na razie nic z tym nie robimy
    💊Układ hetero w czynnik Leiden, R2 i MTHFR- metylowane witaminy i heparyna od transferu
    💊Wysokie NK maciczne- encorton
    💊Niewielkie zapalenie endometrium, przeleczone, brak biopsji kontrolnej

    ♂️Delikatnie obniżona morfologia ale fragmentacja, stres oksydacyjny i inne testy super.
  • MISIA88 Ekspertka
    Postów: 228 166

    Wysłany: 18 sierpnia 2022, 09:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    stara Staraczka wrote:
    Misia ściskam ❤️
    Najbardziej wkurza właśnie to że jak podejmiesz decyzję to nikt nie powie że życie bez dzieci albo adopcja to też wyjście.
    Zamiast tego słyszysz teksty typu: ale jak to, ale moja znajoma to się leczyła u tego i tego i zaszła.

    Powodzenia w dalszej drodze!


    tak masz rację, najbardziej właśnie to wkurza że jak podejmiesz jakąś decyzję to nikt nie powie " no kurcze super, jasne to Wasze życie i robicie jak chcecie i uważacie " tylko słyszysz " ej ale moja znajoma była jeszcze tam i się udało , lub miała 3 ivf i przy 4 się udało więc może Wam też się uda ".. :|
    ja jednak wolę się pozytywnie zaskoczyć jeśli faktycznie kiedyś ten cud się wydarzy niż ciągle niemiło rozczarowywać po każdej obietnicy usłyszanej w gabinecie a było ich mnóstwo.. :| i wtedy nie ma tych osób przy Tobie , które tak Cię "dopingują " by jeszcze walczyć i walczyć..

    stara Staraczka, Krakowska, Czterdziecha, Przytulasek lubią tę wiadomość

  • ABK Autorytet
    Postów: 5459 4267

    Wysłany: 18 sierpnia 2022, 10:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    MISIA88 wrote:
    tak masz rację, najbardziej właśnie to wkurza że jak podejmiesz jakąś decyzję to nikt nie powie " no kurcze super, jasne to Wasze życie i robicie jak chcecie i uważacie " tylko słyszysz " ej ale moja znajoma była jeszcze tam i się udało , lub miała 3 ivf i przy 4 się udało więc może Wam też się uda ".. :|
    ja jednak wolę się pozytywnie zaskoczyć jeśli faktycznie kiedyś ten cud się wydarzy niż ciągle niemiło rozczarowywać po każdej obietnicy usłyszanej w gabinecie a było ich mnóstwo.. :| i wtedy nie ma tych osób przy Tobie , które tak Cię "dopingują " by jeszcze walczyć i walczyć..

    Ale to jest Wasza decyzja i niezależnie jaka by byla macie do niej prawo, nikt nie ma Was prawa oceniac, podejmować decyzji za Was. Należy ja szanować, nie oceniac w koncu to jedt Wasze życie nikt Wam swojego do przezycia nie odda
    A to czy ma sie 30 czy 50 lat przy podejmowaniu taniej decyzji, kazdy dojrzewa w innym wieki, bywa i tak ze 80latek bedzie glupszy od 25latka. Wiek nie ma zadnego znaczenia

    MISIA88, Przytulasek lubią tę wiadomość

    Ona: 36l
    Amh: 4,26
    Tsh: 2,33 (0,270-4,200) 0.8 do zbicia (letrox 125, strumektomia 12.2018)
    Fsh: 4,19
    Lh:6,67
    Prl: 15.85
    Jajowody drozne (hsg maj 2022)
    Monitoring owulacji okey
    Miesiniak (w niczym nie przeszkadza)

    On: 39l
    Testosteron: 4,33
    Fsh: 2,68
    Lh: 3,74
    Slabe parametry nasienia
    Koncentracja 15,57 mln/ml > 16mln/ml
    Numer plemnika 70 M/Proba > 70M/Proba
    Ruch postepowy 18% > 32%
    Ruchome 40.71% > 40%
    Morfologia 4.95% > 4%
    Żywotność 60,81% > 60

    Kariotypy oboje ok

    12.2022 gonal 150, menopur 75->100, orgalutran, gonapedryl+ovi.
    11pobranych -> 7 do zaplodnienia
    05.01 transfer 5 dniowy swiezaczek 3.2.1.🤞

    Na feriach zostały ❄❄ 5.2.1 i 4.3.1. Z 6 doby

    8dpt 60.8
    11 dpt 126
    13 dpt 330
    18 dpt 1796

    age.png
  • Asia2000 Autorytet
    Postów: 682 478

    Wysłany: 19 sierpnia 2022, 10:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Altair wrote:
    To akurat nie do końca prawda. Może być tak, że nadwaga jest efektem choroby metabolicznej, a nie na odwrót i bez leków się nie da tego opanować.

    Tylko ze zdziwilo mnie ze sama mowila "na filmiku" ze przed ciaza schudla 15 kilo tylko poprzez zdrowe odżywianie(o lekach nie wspominala) . Nie mowie ze ma miec figure modelki ale widac (co sama przyznala) ze zdrowo sie nie odzywiala. Niestety tak jest w wielu chorobach ze aby byc zdrowym trzeba cos ograniczac. Wiele jest tez przypadkow gdzie ludzie tlumacza sie ze sa tacy przez choroby., choc tak naprawde to przez ich tryb zycia.Przykro mi tylo z tego powodu ze najpeirw pisze ze jej sylwetka jej odpowiada a po jakims czasie sama mowi ze schudla i lepiej sie czuje. Sa ludzie dla ktorzy sie wzoruja tym co ona mowi i ona ich najzwyczajniej oszukala.

    Co do podjecia decyzji, to fakt inni lubia ja podejmowac za nas. Ty nie jestes czegos pewna ale ten tlum za Twoimi plecami juz tak. A jak sie nie uda to "ojoj". Podejscie na luzaku obalam:). Bo podeszlam na luzaku tak jak w udanym podejsciu i final znacie. Mysle ze moze za kilka-kilkanascie lat badania w tym temacie beda doglebniejsze, moze dojda do jakis wnioskow. Dzis jak dla mnie to zwykla loteria i pytanie ile w ta loterie sie chce grac. Trzeba zobaczyc ze jest jeszcze zycie poza ktore gdzies tam w tej poonii za wygrana nam przemija, kto wie moze najlepsze lata.

    Ja presje bardzo dlugo czulam, az wkoncu inni zrozumieli ze ja dziecka nie chce . I los sie odegral bo nagle wtedy zachcialam byc mama. Wczesniej, kariera, podrorze, hulaszczy tryb zycia... nawet niepowodzenia odbieralam jako kare od losuza wczesniejsze podejscie do zycia bez dziecka,w glowie slyszalam jak ten los szeptal"pzeciez dziecka nie chcialas"., "teraz Cie przeciagne".Zycie potrafi byc przewrotne.

    Czterdziecha lubi tę wiadomość

    age.png
  • Nowa84 Ekspertka
    Postów: 181 120

    Wysłany: 19 sierpnia 2022, 19:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Asia2000 wrote:
    Tylko ze zdziwilo mnie ze sama mowila "na filmiku" ze przed ciaza schudla 15 kilo tylko poprzez zdrowe odżywianie(o lekach nie wspominala) . Nie mowie ze ma miec figure modelki ale widac (co sama przyznala) ze zdrowo sie nie odzywiala. Niestety tak jest w wielu chorobach ze aby byc zdrowym trzeba cos ograniczac. Wiele jest tez przypadkow gdzie ludzie tlumacza sie ze sa tacy przez choroby., choc tak naprawde to przez ich tryb zycia.Przykro mi tylo z tego powodu ze najpeirw pisze ze jej sylwetka jej odpowiada a po jakims czasie sama mowi ze schudla i lepiej sie czuje. Sa ludzie dla ktorzy sie wzoruja tym co ona mowi i ona ich najzwyczajniej oszukala.

    Co do podjecia decyzji, to fakt inni lubia ja podejmowac za nas. Ty nie jestes czegos pewna ale ten tlum za Twoimi plecami juz tak. A jak sie nie uda to "ojoj". Podejscie na luzaku obalam:). Bo podeszlam na luzaku tak jak w udanym podejsciu i final znacie. Mysle ze moze za kilka-kilkanascie lat badania w tym temacie beda doglebniejsze, moze dojda do jakis wnioskow. Dzis jak dla mnie to zwykla loteria i pytanie ile w ta loterie sie chce grac. Trzeba zobaczyc ze jest jeszcze zycie poza ktore gdzies tam w tej poonii za wygrana nam przemija, kto wie moze najlepsze lata.

    Ja presje bardzo dlugo czulam, az wkoncu inni zrozumieli ze ja dziecka nie chce . I los sie odegral bo nagle wtedy zachcialam byc mama. Wczesniej, kariera, podrorze, hulaszczy tryb zycia... nawet niepowodzenia odbieralam jako kare od losuza wczesniejsze podejscie do zycia bez dziecka,w glowie slyszalam jak ten los szeptal"pzeciez dziecka nie chcialas"., "teraz Cie przeciagne".Zycie potrafi byc przewrotne.
    Tez zwlekalam dlugo z decyzja o dziecku i tez mi wpadaja mysli ze oto spotyka mnie kara. Uwazam ze to jest niebezpiecznie proste myslenie a prawda jest jednak taka ze to loteria. Tylko bez elementu radosnego oczekiwania na wynik. ;)
    Z jakiegos jednak powodu latwiej nam zaakceptowac kare niz swiadomosc jak malo od nas zalezy.

    Czterdziecha, Asia2000 lubią tę wiadomość

  • ŁAsica Autorytet
    Postów: 1736 1676

    Wysłany: 20 sierpnia 2022, 19:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wow, jestem w szoku , to forum to najlepsze co mnie ostatnio spotkało.. też mam dosyć motylków, wiary i karcenia się że marudzę , że przesadzam , że zobacz ile niektóre dziewczyny przeszły , x procedur , x transferów, x leków a Ty biadolisz bo się 1sza procedura nie udała. 1sza która miała być ostatnia ale chyba wlaczylo się "następnym razem na pewno się uda" 4 lata naturalnych starań, leków, badań, czekania na cud. Jestem realistką i nie daje się nakręcać , chyba że samej sobie.. nadzieja umiera ostatnia i to normalne ale jak jest źle to nie wmawiam sobie że jest dobrze. Ale właśnie uswiadomilyscie mi że mam prawo być wkurwiona i zrezygnowana. Bez względu na to że miałam "dopiero" 2 nieudane transfery.. cały czas wierzę że może się udać chociaż jakiś głos podpowiada mi właśnie, że się nie uda nigdy.. zarzekam się że przede mną ostatnia procedura , chociaż jeszcze niedawno zarzekalam się ,że nie będę walczyć po trupach, nie będę przyjmować eksperymentalnych leków, teraz myślę co tu zrobić żeby dostać accofil. Boje się gdzie to wszystko zabrnie jeszcze . Marzę o tym żeby odpuścić i poczuć ,ze : jest mi dobrze , nie muszę mieć dziecka i jest już ok . Bo mówię to wielokrotnie ale kiedy wreszcie stanie się to faktem i czy kiedykolwiek😔

    Nowa84, MISIA88, Dina, Krakowska, monester, anna85, Czterdziecha, Przytulasek, Asia2000 lubią tę wiadomość

    33lata,starania od 08.2018
    1sze IVF- stymulacja💉 od 28.05.22
    6.06 punkcja, pobrane 7, dojrzałe 4
    4 zapłodnione, 2 padły po 4 dobie
    Transfer blastki 2AA 11.06
    Beta 7dpt -1😓
    Ostatnia ❄️4AA transfer 8.08.22
    Beta 8dpt <1
  • Krakowska Autorytet
    Postów: 4709 4368

    Wysłany: 21 sierpnia 2022, 19:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    stara Staraczka wrote:
    Misia ściskam ❤️
    Najbardziej wkurza właśnie to że jak podejmiesz decyzję to nikt nie powie że życie bez dzieci albo adopcja to też wyjście.
    Zamiast tego słyszysz teksty typu: ale jak to, ale moja znajoma to się leczyła u tego i tego i zaszła.

    Powodzenia w dalszej drodze!

    Albo (co słyszałam na własne oczy i to tutaj, więc nie wśród osób niezaznajomionych z problemem), że nie zrobiłam wszystkiego bo nie zrobiłam szczepień, nie zrobiłam pewnych dwóch badań , nie mam na immunoglobuliny (koszt nich to z grubsza - koszt jednej całej procedury i jeszcze). Tak, mogłabym naprawdę ostatnie oszczędności poświęcić i na to, ale gwarancji nie ma, a i tak poświęciłam ze 3 razy więcej pieniędzy na to niż przeciętna osoba.
    I irytuje mnie - jedna osoba mówi w wielu wątkach, że miała niską betę i teraz ma dziecko (jedno) i ok. Nikt jej nie zwróci uwagi, każdy gratuluje i ok. Jak ja piszę, że z niskich bet miałam poronienia(więcej niż jedno) od razu agresja. Najlepiej bym ze swoim przykładem poszła do kąta, bo na pierwszą stronę wątku się nie nadaje. Były też próby zastraszania mnie, jak również obrzydliwy hejt na privie (łącznie z wyzwiskami i pisaniem wprost, że ktoś się cieszy, że mi się nie udało, a także ktoś przyznał, że na jakimś grupowym czacie jestem obgadywana. I przy tym wszystkie to te osoby nazwały mnie hejterką.

    Immunologia. Drastycznie wysokie TNF.
    I-VII transferów - niskie bety lub bety zerowe.
    VIII transfer na immunoglobulinach. Wysokie bety od początku. Dziecko na świecie. Ciąża to matematyka.
  • calistas1 Koleżanka
    Postów: 264 5

    Wysłany: 21 sierpnia 2022, 22:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dzień dobry,
    przygotowuję pracę badawczą w dziedzinie Psychologii. W badaniach skupiam się na tym, co wpływa na kondycję emocjonalną kobiet przystępujących do procedury in vitro, aby ustalić jak najbardziej efektywnie wspierać emocjonalnie grupę kobiet leczących się z powodu niepłodności. Twój udział w badaniu jest bardzo cenny, zarówno z perspektywy badawczej, jak i tej praktycznej. Dzięki Twojemu zaangażowaniu dowiem się, jak lepiej pomagać innym ludziom.
    Twoją pomoc w tym badaniu będzie dla mnie bardzo cenna. Dziękuję Ci bardzo serdecznie.

    https://forms.gle/9Z2f2GCsugid9aCp6

  • Krakowska Autorytet
    Postów: 4709 4368

    Wysłany: 21 sierpnia 2022, 23:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    calistas1 wrote:
    Dzień dobry,
    przygotowuję pracę badawczą w dziedzinie Psychologii. W badaniach skupiam się na tym, co wpływa na kondycję emocjonalną kobiet przystępujących do procedury in vitro, aby ustalić jak najbardziej efektywnie wspierać emocjonalnie grupę kobiet leczących się z powodu niepłodności. Twój udział w badaniu jest bardzo cenny, zarówno z perspektywy badawczej, jak i tej praktycznej. Dzięki Twojemu zaangażowaniu dowiem się, jak lepiej pomagać innym ludziom.
    Twoją pomoc w tym badaniu będzie dla mnie bardzo cenna. Dziękuję Ci bardzo serdecznie.

    https://forms.gle/9Z2f2GCsugid9aCp6

    I szkoda, że w tej ankiecie nie ma opcji (przy kolejnym pytaniu): zakończenie procedury. To kolejny przykład, że zakładane jest, że kobieta będzie próbować do usranej śmierci. Z tego powodu nie kontynuowałam dalej tej ankiety. Proszę poszerzyć horyzonty Pani studentko, podobno młode osoby są w tym lepsze.

    MISIA88, Czterdziecha, Asia2000, Katarzyba lubią tę wiadomość

    Immunologia. Drastycznie wysokie TNF.
    I-VII transferów - niskie bety lub bety zerowe.
    VIII transfer na immunoglobulinach. Wysokie bety od początku. Dziecko na świecie. Ciąża to matematyka.
  • MISIA88 Ekspertka
    Postów: 228 166

    Wysłany: 22 sierpnia 2022, 08:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Krakowska wrote:
    I szkoda, że w tej ankiecie nie ma opcji (przy kolejnym pytaniu): zakończenie procedury. To kolejny przykład, że zakładane jest, że kobieta będzie próbować do usranej śmierci. Z tego powodu nie kontynuowałam dalej tej ankiety. Proszę poszerzyć horyzonty Pani studentko, podobno młode osoby są w tym lepsze.

    idealnie w punkt ! ja wgl nie podeszłam do in vitro i co mam być gorsza ? lub to znaczy że aż tak mi nie zależy na byciu w ciąży ? zależy i to bardzo ale każdy ma swoje granice.. i dobrze jakby każde te granice szanował i nie wpędzał w poczucie winy dziewczyn , które zrobiły wszystko co mogły a i tak muszą się mierzyć same ze swoim żalem i bólem w sercu że się nie udało..

    Krakowska, Asia2000 lubią tę wiadomość

  • Karolina9 Ekspertka
    Postów: 271 99

    Wysłany: 22 sierpnia 2022, 10:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    MISIA88 wrote:
    idealnie w punkt ! ja wgl nie podeszłam do in vitro i co mam być gorsza ? lub to znaczy że aż tak mi nie zależy na byciu w ciąży ? zależy i to bardzo ale każdy ma swoje granice.. i dobrze jakby każde te granice szanował i nie wpędzał w poczucie winy dziewczyn , które zrobiły wszystko co mogły a i tak muszą się mierzyć same ze swoim żalem i bólem w sercu że się nie udało..
    Zgadzam się, też nie podeszłam jeszcze do ivf ale czuje, że jest taka presja, że trzeba to zrobić no bo jak to bez ivf. Dla każdego ta granica wytrzymałości jest gdzie indziej. Obecnie jestem w zawieszeniu bo mamy zapewnione już dofinansowanie do ivf i wiem, że do końca roku muszę podjąć decyzję żeby z niego skorzystać z drugiej strony przestało mi się spieszyć już do tego poza tym boje się, że na jednej procedurze się nie skończy a jak nie będę potrafiła tego przerwać. Do ineseminacji podchodziliśmy 4 razy mimo, że pierwotnie zamierzaliśmy 2 lub max 3.

    Krakowska, Asia2000 lubią tę wiadomość

  • Susannah Autorytet
    Postów: 2425 3907

    Wysłany: 22 sierpnia 2022, 15:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Karolina9 wrote:
    Zgadzam się, też nie podeszłam jeszcze do ivf ale czuje, że jest taka presja, że trzeba to zrobić no bo jak to bez ivf. Dla każdego ta granica wytrzymałości jest gdzie indziej. Obecnie jestem w zawieszeniu bo mamy zapewnione już dofinansowanie do ivf i wiem, że do końca roku muszę podjąć decyzję żeby z niego skorzystać z drugiej strony przestało mi się spieszyć już do tego poza tym boje się, że na jednej procedurze się nie skończy a jak nie będę potrafiła tego przerwać. Do ineseminacji podchodziliśmy 4 razy mimo, że pierwotnie zamierzaliśmy 2 lub max 3.

    U nas (a dokładniej u mojego męża) dojrzewanie do decyzji o ivf zajęło 3 lata od jego diagnozy i 6 lat od rozpoczęcia starań. Dlatego też uważam, że ivf jest opcją. Tak samo jak inseminacja, adopcja zarodka czy adopcja dziecka. Ale to, że jakaś opcja jest dostępna to nie znaczy, że każdy musi chcieć z niej skorzystać. Ważne, żeby była to świadoma decyzja zainteresowanych, a nie presja rodziny czy tym bardziej obcych osob z forum. Oczywiscie, to forum bardzo pomaga i dostarcza wiedzę, ale nie powinno nigdy być wyznacznikiem granicy starań ani, tym bardziej, poczucia winy, że czegoś się nie zrobiło czy nie spróbowało.

    Krakowska, Ania0692, Czterdziecha, Nowa84, Asia2000 lubią tę wiadomość

    Diagnoza: ciężki czynnik męski (90% nieruchomych plemników, wysoki stres oksydacyjny, pogarszająca się ilość).

    I procedura: 1 zarodek 4CC, beta 0.

    II procedura:
    I transfer 4aa: poronienie zatrzymane
    II transfer 4aa: jesteśmy razem! 👨‍👩‍👦
    III transfer 4aa: 7dpt: 101, 9dpt: 282

    Czeka na nas ❄
  • ABK Autorytet
    Postów: 5459 4267

    Wysłany: 22 sierpnia 2022, 16:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ale nie wszystko jest dla wszystkich, polskie społeczeństwo ma to do siebie ze bardzo lubi wywierac presje i nacisk, nie potrafimy uszanowac decyzji. Kazdy na swoje bariery i swoje granice.
    Ja jestem na forum od niedawna, oprócz tego ze forum oczywiście pomaga i wspiera ale z drugiej strony bardzo nakreca. Sama bedac na poczatku drogi zaczelam sie beda turaj nakrecac ze nie zrobilam badan x czg y, bo dziewczyny maja zrobione etc. I zaczynalam szukac i sprawdzać, na szczęście jakis hamulec bezpieczeństwa w glowie jeszcze dziala i przystopowałam dla własnego dobra. Jeden przystosuje ja ja a drugi bedzie brnal nakrecal sie jeszcze bardziej i w tym zatracal i w mojej opinii zamiast sobie pomoc bedzie sie niszczył.

    Czy presja (chociaz czasami wg mnie slowo nagonka bedzie lepsze) moze wpędzić w depresje tak może, i tak depresja jest choroba.

    Dla mnie jeszcze na poczatku slowo ivf budziło zlosc, jak moj narzeczony smial powiedziec moze in vitro. IUI tez bylo abstrakcja, teraz, teraz jestem pogodzona, swiadomie podjelam decyzje. Czy rozmawiamy z rodzina na ten temat, nie, nie chcemy pytań, wspolczucia, nie chcemy czuc z ich storny presji. To czy bedziemy mieli dziecko i w jaki sposob to jedynie nasza decyzja

    Ania0692, Czterdziecha, Krakowska lubią tę wiadomość

    Ona: 36l
    Amh: 4,26
    Tsh: 2,33 (0,270-4,200) 0.8 do zbicia (letrox 125, strumektomia 12.2018)
    Fsh: 4,19
    Lh:6,67
    Prl: 15.85
    Jajowody drozne (hsg maj 2022)
    Monitoring owulacji okey
    Miesiniak (w niczym nie przeszkadza)

    On: 39l
    Testosteron: 4,33
    Fsh: 2,68
    Lh: 3,74
    Slabe parametry nasienia
    Koncentracja 15,57 mln/ml > 16mln/ml
    Numer plemnika 70 M/Proba > 70M/Proba
    Ruch postepowy 18% > 32%
    Ruchome 40.71% > 40%
    Morfologia 4.95% > 4%
    Żywotność 60,81% > 60

    Kariotypy oboje ok

    12.2022 gonal 150, menopur 75->100, orgalutran, gonapedryl+ovi.
    11pobranych -> 7 do zaplodnienia
    05.01 transfer 5 dniowy swiezaczek 3.2.1.🤞

    Na feriach zostały ❄❄ 5.2.1 i 4.3.1. Z 6 doby

    8dpt 60.8
    11 dpt 126
    13 dpt 330
    18 dpt 1796

    age.png
  • Altair Autorytet
    Postów: 769 797

    Wysłany: 22 sierpnia 2022, 16:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Przy czym presja działa w obie strony. Rodzina czy forum może namawiać, ale jeśli ktoś jest z religijnego środowiska, to tam znów będą zniechęcali do in vitro, bo to "grzech" i tym podobne. Mnie rozwaliła znajoma zakonnica, która słysząc o tym, że jesteśmy kilka lat po ślubie i bezskutecznie staramy się o dziecko, zapewniała, że będzie się modlić za poczęcie dzieciątka. W ostatniej chwili się powstrzymałam przed dosadnym wyjaśnieniem, dlaczego modlitwy w tym przypadku nie pomogą.

    ABK, Krakowska lubią tę wiadomość

    40 lat, kilka lat starań
    Gyncentrum Ostrawa:
    X 2021 - AZ, CB
    III 2022 - AZ, beta: 8dpt -7,4; 10dpt - 22; 15dpt-279, 17dpt - widoczny pęcherzyk, 21dpt-2594, 26dpt jest <3, badania prenatalne I, II i III trym - ok.
    XI 2022 - Synek już na świecie
  • ABK Autorytet
    Postów: 5459 4267

    Wysłany: 22 sierpnia 2022, 17:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Altair wrote:
    Przy czym presja działa w obie strony. Rodzina czy forum może namawiać, ale jeśli ktoś jest z religijnego środowiska, to tam znów będą zniechęcali do in vitro, bo to "grzech" i tym podobne. Mnie rozwaliła znajoma zakonnica, która słysząc o tym, że jesteśmy kilka lat po ślubie i bezskutecznie staramy się o dziecko, zapewniała, że będzie się modlić za poczęcie dzieciątka. W ostatniej chwili się powstrzymałam przed dosadnym wyjaśnieniem, dlaczego modlitwy w tym przypadku nie pomogą.

    Tak zdecydowanie, napisze brzydko, fanatyzm działa w dwie strony.

    Ja ostatnio powiedzialam ze ostatni cud to był ponad 2tys lat temu, ja zadnej gwiazdy na niebie ostatnio nie wdzialam zeby mial zdarzyć sie kolejny.

    Altair, MISIA88, Nowa84, Krakowska lubią tę wiadomość

    Ona: 36l
    Amh: 4,26
    Tsh: 2,33 (0,270-4,200) 0.8 do zbicia (letrox 125, strumektomia 12.2018)
    Fsh: 4,19
    Lh:6,67
    Prl: 15.85
    Jajowody drozne (hsg maj 2022)
    Monitoring owulacji okey
    Miesiniak (w niczym nie przeszkadza)

    On: 39l
    Testosteron: 4,33
    Fsh: 2,68
    Lh: 3,74
    Slabe parametry nasienia
    Koncentracja 15,57 mln/ml > 16mln/ml
    Numer plemnika 70 M/Proba > 70M/Proba
    Ruch postepowy 18% > 32%
    Ruchome 40.71% > 40%
    Morfologia 4.95% > 4%
    Żywotność 60,81% > 60

    Kariotypy oboje ok

    12.2022 gonal 150, menopur 75->100, orgalutran, gonapedryl+ovi.
    11pobranych -> 7 do zaplodnienia
    05.01 transfer 5 dniowy swiezaczek 3.2.1.🤞

    Na feriach zostały ❄❄ 5.2.1 i 4.3.1. Z 6 doby

    8dpt 60.8
    11 dpt 126
    13 dpt 330
    18 dpt 1796

    age.png
  • Przytulasek Przyjaciółka
    Postów: 70 23

    Wysłany: 24 sierpnia 2022, 21:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    anna85 wrote:
    Cześć dziewczyny ja chciałam tylko podziękować za ten watek!
    Dobrze jest dla odmiany przeczytać tutaj coś innego niż słodko-pierdzące dyrdymały o luzie, niepoddawaniu się i innych cudach :-) i nie czuć tej presji że trzeba próbować aż do porzygu ...

    Jestem po dwóch naturalnych ciążach poronionych i jednej procedurze invitro.
    Zdecydowaliśmy się podejść jeszcze na pewno raz do procedury bo mamy refundację - jeśli nie wyjdzie to trudno, będziemy się wysypiać, zwiedzać świat i uprawiać ogród :-) tez fajnie.


    Podpisuje się pod słowami Koleżanki . Mi też jakąmś wewnętrzną ulgę i poczucie zrozumienia przyniosło trafienie tutaj na ten wątek. Bo mnie też ta cała pozytywna słodkość , to ciągłe czytanie o nadziei , albo o tym cóź nie wyszło ,ale nie martw się w kolejnym cyklu musi się udać itp. bardziej dołowało niż podnosiło na duchu. I też mimo , że my z Moim dopiero na początku roku zaczęliśmy bardziej specjalistyczne leczenie po 2 latach starań samemu , to i tak, już mam poczucie , że mimo że mogę z całych sił/ z całego serca chcieć , to wcale nie musi być , jak ja chcę. I też mimo , że to bolesne , mam z tyłu głowy świadomość , że może trzeba będzie zaakceptować fakt ,, że rodzicem się może jednak nie będzie . I też odkąd zaczęłam bywać tu na tym forum targa mną mnóstwo emocji , wątpliwości , przemyśleń. ...Bo bardzo podziwiam siłę kobiet tutaj , szczególnie tych , co są po x razach różnych procedur , po stratach itd. a nadal walczą . Współczuje tych najtrudniejszych przeżyć. Ale też zadaje sobie zarazem pytanie , czy ja mam tyle siły ? Czy ja chcę włożyć całą energię w to , czy jej tyle mam i mam skąd czerpać więcej ? Bo obok tego przecież toczy się też moje i mojego życie. I czy chcę , by ono toczyło się tylko wokół tego ? a przecież jest krótkie , różnie bywa i mądrze by było się nim cieszyć i korzystać z niego . Kurczę trochę taka walka pragnienia ponad wszystko z rozsądkiem , że życie przecież na tym się nie kończy....
    W każdym razie w takim wątku jak ten czuję się w tym mniej sama. Czuję większe prawo do tych róźnych emocji . I do tego , że mogę czuć się tak samo pełnowartościową kobietą nie mając póki co dziecka. I że , czy będę ciągle walczyć ze wszystkich sił , czy że odpuszczę lub wybiorę inną drogę , to wybór , którego nikt nie ma prawa oceniać....
    Dziękuje za te Wasze Wszystkie wypowiedzi , bo na ten moment w którym jestem , było mi to potrzebne i akurat w tym wątku poczułam taką największą kobiecą solidarność i zrozumienie dla siebie nawzajem , tak cholernie brak mi tego na codzień .....

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 sierpnia 2022, 22:41

    Krakowska, Nowa84, Czterdziecha, ABK, anna85, Mila15 lubią tę wiadomość

    " Zycie jest straszne , ale ja postanowiłem , że jest piękne "
  • Asia2000 Autorytet
    Postów: 682 478

    Wysłany: 25 sierpnia 2022, 13:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Az jestem w szoku ze tak duzo nas. Powiem Wam ze ja kilkakrotnie zmienialam Nick, logowalam sie i z nowa karta opisywalam swoj przypadek a pozniej znow opuszczalam forum. Jakos ja tam nie pasowalam bo ja podchodzilam dosc technicznie a inni o tych emocjach, nadziejach ktorych ja nie mialam. Najwiecej pomogla mi Bella(ta od Matyldy) tez nie raz krytykowana za to ze na zimno ocenila fakt a takich tutaj mniej sie toleruje. Albo idziesz z wszystkimi albo jestes "wyrzutkiem". Niestety tak sie czulam. A jak sie po przerwie pojawialam(pod tym samym Nickiem) to bylo juz "kiedy podchodzisz". Nikt sie nie zapytal jak sie czuje,czy mam sile...od razu zalozyl ze jade dalej. Nie czulam sie zrozumiana, po prostu. Czasami nawet dochodzilo do mnie emocje jakbym brala udzial w wyscigu. Mi sie udalo Tobie tez. Ale to tak nie dziala. I nie ze te forum jest to zle. Bardzo duzo jest tutaj cennych informacji. Przecedzam je i wpadja tylko te medyczne fakty, ktore potrzebuje.

    Mila15, Krakowska lubią tę wiadomość

    age.png
  • Kasztanek Autorytet
    Postów: 2297 1523

    Wysłany: 25 sierpnia 2022, 15:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ŁAsica wrote:
    Wow, jestem w szoku , to forum to najlepsze co mnie ostatnio spotkało.. też mam dosyć motylków, wiary i karcenia się że marudzę , że przesadzam , że zobacz ile niektóre dziewczyny przeszły , x procedur , x transferów, x leków a Ty biadolisz bo się 1sza procedura nie udała. 1sza która miała być ostatnia ale chyba wlaczylo się "następnym razem na pewno się uda" 4 lata naturalnych starań, leków, badań, czekania na cud. Jestem realistką i nie daje się nakręcać , chyba że samej sobie.. nadzieja umiera ostatnia i to normalne ale jak jest źle to nie wmawiam sobie że jest dobrze. Ale właśnie uswiadomilyscie mi że mam prawo być wkurwiona i zrezygnowana. Bez względu na to że miałam "dopiero" 2 nieudane transfery.. cały czas wierzę że może się udać chociaż jakiś głos podpowiada mi właśnie, że się nie uda nigdy.. zarzekam się że przede mną ostatnia procedura , chociaż jeszcze niedawno zarzekalam się ,że nie będę walczyć po trupach, nie będę przyjmować eksperymentalnych leków, teraz myślę co tu zrobić żeby dostać accofil. Boje się gdzie to wszystko zabrnie jeszcze . Marzę o tym żeby odpuścić i poczuć ,ze : jest mi dobrze , nie muszę mieć dziecka i jest już ok . Bo mówię to wielokrotnie ale kiedy wreszcie stanie się to faktem i czy kiedykolwiek😔

    Nie wiem czy mnie pamiętasz z wątku o długich staraniach. Czuję dokładnie to samo, jestem po dwóch transferach, a wcześniej nigdy nic nie drgnęło. Panicznie boję się podejść do kolejnego. Po pięciu latach dopiero w szóstym roku starań własnymi siłami doszłam do tego co jest przeszkodą. A problemy były ewidentne, trzeba było tylko chcieć mnie dobrze zdiagnozować. Wcześniej słyszałam tylko, że moja głowa jest przeszkodą i brak wakacji. Mam żal do lekarzy. Chciałabym mieć siłę, by pieprznąc tymi staraniami, lekami, badaniami. Chciałabym poczuć, że nie będzie mi żal, że to moja przemyślana, pewna decyzja. Chcę poczuć, że jestem gotowa na koniec. ŁAsica, jeśli masz ochotę pogadać, to napisz na priv.

    ŁAsica, Nowa84 lubią tę wiadomość

    6.12.2022 💔 puste jajo
    28.06.2024 💔 Zuzia 16 tc
  • ŁAsica Autorytet
    Postów: 1736 1676

    Wysłany: 25 sierpnia 2022, 18:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kasztanek wrote:
    Nie wiem czy mnie pamiętasz z wątku o długich staraniach. Czuję dokładnie to samo, jestem po dwóch transferach, a wcześniej nigdy nic nie drgnęło. Panicznie boję się podejść do kolejnego. Po pięciu latach dopiero w szóstym roku starań własnymi siłami doszłam do tego co jest przeszkodą. A problemy były ewidentne, trzeba było tylko chcieć mnie dobrze zdiagnozować. Wcześniej słyszałam tylko, że moja głowa jest przeszkodą i brak wakacji. Mam żal do lekarzy. Chciałabym mieć siłę, by pieprznąc tymi staraniami, lekami, badaniami. Chciałabym poczuć, że nie będzie mi żal, że to moja przemyślana, pewna decyzja. Chcę poczuć, że jestem gotowa na koniec. ŁAsica, jeśli masz ochotę pogadać, to napisz na priv.
    Kasztanek ❤️ pewnie że Cię pamiętam i myślę często o Tobie teraz właśnie jak jestem w takim punkcie, wysłałam zaproszenie ❤️

    33lata,starania od 08.2018
    1sze IVF- stymulacja💉 od 28.05.22
    6.06 punkcja, pobrane 7, dojrzałe 4
    4 zapłodnione, 2 padły po 4 dobie
    Transfer blastki 2AA 11.06
    Beta 7dpt -1😓
    Ostatnia ❄️4AA transfer 8.08.22
    Beta 8dpt <1
  • Ewuszek Autorytet
    Postów: 2631 3543

    Wysłany: 25 sierpnia 2022, 21:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Altair wrote:
    Jeśli chodzi o ośrodki adopcyjne, to są one znane z nietaktownych pytań we wszystkich możliwych dziedzinach. Dla mnie to był jeden z powodów, dla których w ogóle klasycznej adopcji nie braliśmy pod uwagę. Rozumiem, że akurat o plany prokreacyjne dopytują dlatego, że po pierwsze - wiele par, którym się jednak udało zajść w ciążę, rezygnuje albo żałuje decyzji o adopcji. I po drugie - par chętnych do adopcji jest o wiele więcej niż małych, zdrowych dzieci. Stąd ta cała procedura wygląda jak casting na rodziców.

    To ważne żeby zakończyć leczenie przed przystąpieniem do procedury adopcyjnej trzeba zakończyć jeden etap w życiu przejścia ,, żałobę po biologicznym dziecku" żeby zacząć nowy etap. Nie można ciągnąć dwóch srok za ogon. Dzieci które są kwalifikowane do adopcji już raz zostały skrzywdzone potrzebują uwagi i miłości w dwustu procentach jeśli para wciąż marzy o biologicznym dziecku to się nie uda. A to że kandydatów na rodziców adopcyjnych jest więcej niż dzieci kwalifikowanych do adopcji to akurat prawda obecne prawo kładzie nacisk na rodziny biologiczne niestety kosztem dobra dzieci rodzice biologiczni dostają kolejne szansę na poprawę w tym samym czasie dzieci tkwią w próżni nie mają uregulowanej sytuacji prawnej dlatego nie mogą zostać skierowane do adopcji smutne to ale prawdziwe.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 sierpnia 2022, 21:27

    Czterdziecha lubi tę wiadomość

    2019-2020 3xICSI 👎 tylko jedna blastocysta 👎
    2021 AZ Nasz pierwszy cud ❤️❤️❤️
    2024 AZ Nasz drugi cud ❤️❤️❤️
‹‹ 3 4 5 6 7 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Niepłodność a nietolerancja pokarmowa - czy istnieje związek?

Dlaczego coraz częściej przyszli rodzice nie mogą doczekać się upragnionego potomstwa? Czy nieodpowiedni styl odżywiania może przyczyniać się do powstawania zaburzeń płodności? Czy nietolerancja pokarmowa może wpływać na obniżenie płodności, a nawet powodować niepłodność? Jakie testy na nietolerancje pokarmowe warto wówczas wykonać?  

CZYTAJ WIĘCEJ

Jak czuć się wygodnie w każdych warunkach? Cykl menstruacyjny bez tajemnic

Przeczytaj, co dzieje się w poszczególnych fazach cyklu oraz jaki może to mieć wpływ na kobiecy organizm. Sprawdź, jak możesz zadbać o swój komfort fizyczny i psychiczny na przestrzeni cyklu menstruacyjnego. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Jak zadbać o spokój i relaks w czasie ciąży. Praktyczne porady dla przyszłych mam.

Bycie matką to jedno z najważniejszych i najwspanialszych przeżyć, jakie doświadcza każda kobieta, która rodzi dziecko. Przyjemne i sielskie chwile spędzone z pociechą poprzedza czas nie zawsze spokojnego oczekiwania na poród. W czasie ciąży często jesteśmy tak samo szczęśliwe, jak i zestresowane, a to sprawia, że warto pomyśleć o sobie w kontekście relaksu i odpoczynku. W jaki sposób uprzyjemnić sobie czas oczekiwania na dziecko? Czy ciążowe dolegliwości można jakoś zminimalizować i poddać się domowemu SPA? Oczywiście, że tak. Za chwilę podpowiemy Ci, jak to zrobić skutecznie i bez wielkich przygotowań!

CZYTAJ WIĘCEJ