X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się z pomocą medyczną Brak siły do walki....
Odpowiedz

Brak siły do walki....

Oceń ten wątek:
  • Czterdziecha Przyjaciółka
    Postów: 79 40

    Wysłany: 15 sierpnia 2022, 13:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Emily co za historia. Bardzo mi przykro.
    Ja chcialam jeszcze dodać że dziewczyny robią po ileś tam stymulacji, a mnie profesor ginekolog (nie związany z ivf) powiedział że trzy stymulację to max jakie kobieta może mieć, gdzie ja miałam 6 , bo do transferów musiałam podchodzi na stymulacji. Oczywiście moja pani doktor mi nie powiedziała tego, że nie wskazane jest mieć tyle stymulacji.
    Zresztą to wierzchołek góry nieprawidłowości.
    Fajnie że trochę się można tu wygadać 🙂

    Emily0723, Krakowska lubią tę wiadomość

  • AniaaaM Koleżanka
    Postów: 58 26

    Wysłany: 15 sierpnia 2022, 14:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Tak sobie podczytuje i to jest najlepszy wątek na tym forum, poprostu mówi prawdę, gdzie nigdzie indziej na wątkach miesięcznych ciężko takie nfo znaleźć bo tam jest wszystko cudownie

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 sierpnia 2022, 14:36

    Krakowska, Czterdziecha, Nowa84, Xolo, Nativip, Kala_ap lubią tę wiadomość

  • aassiiaa Autorytet
    Postów: 2430 1609

    Wysłany: 15 sierpnia 2022, 15:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Juz nie bywam tak czesto na forum ale zauwazylam ten watek i musze przyznac raceje Asi200 , ja tez wpadalam w podobna spirale i co najlepsze wiedzialam ze w niej jestem i zadawam sobie nie raz pytanie “ czy wlacze zeby wygrac dla samej wygranej bo taki mam charakter czy naprawde chce dziecka bo nie ukrywajac jestem bliziej 40 i nigdy jakos mocno nie czulam potrzeby posiadania ?? “
    A wiem to tez duze zmiany w zyciu i mega odpowiedzialnosc.

    Do tego zawsze uwazalam ze zycie bez dzieci tez jest ok i powtarzalam to nie raz na forum jak ktos konczyl leczenie… ale sama skonczyc go nie moglam tylko lecialam procedura za procedura 🤷‍♀️
    I jeszcze najbardziej wkurzaly mnie teksy innych dziewczyn „ja tak duzo zrobilam i mi sie udalo to Tobie tez musi sie udac tylko sie nie poddawaj”
    Co za bzdury

    Uwazam tez ze ta presja spoleczna , szczegolnie starszego pokolenia i te pytania o dzieci kierowane do kobiet tylko to jakas tragedia… jakos facetow nikt nie pyta i nie uwazaja ze facet bez dzieci bedzie zgorzchnialy i nieszczesliwy.
    Jak by dziecko bylo sukcesem w zyciu kobiety 🤷‍♀️

    I jeszcze najbradziej wkurza mnie zalowanie ludzi ze skonczyli walke i nie maja dzieci… a w dupie wlasnie , beda szczesliwi bez dzieci.
    Jakos nie mowi sie o tym ze po urodzeniu dziecka pary bardzo sie kochajace sie rozstaja, albo sa razem ale tak naprawde odzielnie , samotnosc, zmeczenie itp itd.
    Za to na fb same zdjecia radosnych i szczesliwych rodzin 😂😂 wzor do nasladowania.


    Nie dajcie sie dziewczyny 💪

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 sierpnia 2022, 15:42

    Czterdziecha, Nowa84, EmKa, Kala_ap, Asia2000, Krakowska, Misiakowa lubią tę wiadomość

    Start starań-09.18 Ja 84r L; Amh 1 -1.8
    07.07.20 *1 Histero - Mikropolipy (cykl naturalny), CD138 : 64/25mm2 * Brak leczenia , lekarz uznal wynik za poprawny 😳
    12.08 transfer 5.1.1 - cb
    09.09.20 - start leczenie - summamed 500 na 6 dni
    04.01.21 Biopsja rysowa (slepa) druga faza cyklu CD138 : BRAK ; uNK ponad 100 silnie dodatnie / mm2
    15.01.21 *2 Histero - Mikropolipy (cykl naturalny) CD138 : 8 kom , uNK - 70/80 mm2 - „metronidazol + tarivit „ 10 dni
    18.03.21 *3 Histero - brak mikropolipow (cykl na antkach) CD138 BRAK
    07.04.21 *4 Minihistero w drugiej fazie cyklu - 2/3 mikropolipy -usniete . CD138 BRAK ; uNK - do 70 na mm2

    Immu - Il10: 151 Il2: 113 nk 22% uNk -100
    19.08 - drugi transfer - beta 0

    03.20 icsi ,, 2 zarodki - oba ok ( pgs) - transfery nieudane
    09.21 imsi 2 zarodki - oba nieprawidlowe (pgs) - brak transferu
    11.21 imsi 2 zarodki - 1 prawidlowy ❤️ - 🙏
    01.22 imsi 2 zarodki - 1 prawidlowy ❤️ - nieudany
  • ABK Autorytet
    Postów: 5460 4267

    Wysłany: 15 sierpnia 2022, 16:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja Wam bardzo dziekuje za ten watek, jestem super pozytywna, nastwiona na skuces, rozbijajaca kazda porazke na atomy zeby wyciagac z niej jak nawiecej prawic bledy poprawic. I zaczyna sie spirala, placz i doslownie depresja.
    Ale uwazam ze kobiety nie mezczyni ktorzy nie maja dzieci sa w naszym kraju napietnowane chociażby pytaniami a wy kiedy, i stwierdzenia zobaczysz jak to jest miec dzieci, albo wiesz jak to jest, nie k... nie wiem, moze sie przekonam a może nie.
    Czy sie boje przed pierwsza procedura, tak boje sie jak zareaguje na hormony, boje sie klotni ktore nas czekaja, boje sie jak przytyje.
    I aassiiaa to nie presja tylko starszego pokolenia, to presja tak jak w moim przypadku otoczenia, bo nie wiesz jak to jest miec dzieci, będziesz miala swoje to zobaczysz, nie mlodniejesz, ile można sluchac ja poprostu przestaje sie spotykac z takimi osobami

    Krakowska, Xolo, Kala_ap, Czterdziecha lubią tę wiadomość

    Ona: 36l
    Amh: 4,26
    Tsh: 2,33 (0,270-4,200) 0.8 do zbicia (letrox 125, strumektomia 12.2018)
    Fsh: 4,19
    Lh:6,67
    Prl: 15.85
    Jajowody drozne (hsg maj 2022)
    Monitoring owulacji okey
    Miesiniak (w niczym nie przeszkadza)

    On: 39l
    Testosteron: 4,33
    Fsh: 2,68
    Lh: 3,74
    Slabe parametry nasienia
    Koncentracja 15,57 mln/ml > 16mln/ml
    Numer plemnika 70 M/Proba > 70M/Proba
    Ruch postepowy 18% > 32%
    Ruchome 40.71% > 40%
    Morfologia 4.95% > 4%
    Żywotność 60,81% > 60

    Kariotypy oboje ok

    12.2022 gonal 150, menopur 75->100, orgalutran, gonapedryl+ovi.
    11pobranych -> 7 do zaplodnienia
    05.01 transfer 5 dniowy swiezaczek 3.2.1.🤞

    Na feriach zostały ❄❄ 5.2.1 i 4.3.1. Z 6 doby

    8dpt 60.8
    11 dpt 126
    13 dpt 330
    18 dpt 1796

    age.png
  • Paulina12345 Autorytet
    Postów: 6442 3625

    Wysłany: 15 sierpnia 2022, 16:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ABK wrote:
    Ja Wam bardzo dziekuje za ten watek, jestem super pozytywna, nastwiona na skuces, rozbijajaca kazda porazke na atomy zeby wyciagac z niej jak nawiecej prawic bledy poprawic. I zaczyna sie spirala, placz i doslownie depresja.
    Ale uwazam ze kobiety nie mezczyni ktorzy nie maja dzieci sa w naszym kraju napietnowane chociażby pytaniami a wy kiedy, i stwierdzenia zobaczysz jak to jest miec dzieci, albo wiesz jak to jest, nie k... nie wiem, moze sie przekonam a może nie.
    Czy sie boje przed pierwsza procedura, tak boje sie jak zareaguje na hormony, boje sie klotni ktore nas czekaja, boje sie jak przytyje.
    I aassiiaa to nie presja tylko starszego pokolenia, to presja tak jak w moim przypadku otoczenia, bo nie wiesz jak to jest miec dzieci, będziesz miala swoje to zobaczysz, nie mlodniejesz, ile można sluchac ja poprostu przestaje sie spotykac z takimi osobami

    Ja płakałam przed pierwszym zastrzykiem zrozpaczona dlaczego tak musi być. Doslownie płakałam...

    Xolo lubi tę wiadomość

  • Czterdziecha Przyjaciółka
    Postów: 79 40

    Wysłany: 15 sierpnia 2022, 21:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A ja wam powiem, że nigdy nie spotkałam się z ową presją, nikt mi się nigdy nie pytał, a kiedy dzieci, może dlatego, że miałam kilka operacji w wieku około 30 lat i wszyscy z mojego otoczenia wiedzieli co jest pięć.
    Teraz boje się jedynie współczucia ze strony tych osób, które wiedziały, że się leczę i mam wrażenie, że muszę udawadniać, że wszystko jest u mnie w porządku.

    Krakowska lubi tę wiadomość

  • Krakowska Autorytet
    Postów: 4709 4368

    Wysłany: 16 sierpnia 2022, 19:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U mnie na samym początku kazano robić inseminację (miałam 39 lat). Byłam dość zielona i tylko dlatego, że nie miałam ochoty robić badania drożności, które podobno jest bolesne, obowiązkowe przy inseminacji podpytałam kobiety na recepcji i ona (!) dopiero powiedziała mi, że inseminacja nie jest obowiązkowa i jak chcę mogę podejść od razu do in vitro, co też zrobiłam. Skuteczność inseminacji - maksymalnie 15% i to maksimum tylko w sytuacji gdy kobieta nie ma żadnych innych problemów.
    Była też dziewczyna na forum po 3 pełnych nieudanych transferach i nikt jej nie pokierował w kierunku immunologii. Ja na privie tłumaczyłam jej, że jest takie badanie jak cytokiny.

    Immunologia. Drastycznie wysokie TNF.
    I-VII transferów - niskie bety lub bety zerowe.
    VIII transfer na immunoglobulinach. Wysokie bety od początku. Dziecko na świecie. Ciąża to matematyka.
  • ABK Autorytet
    Postów: 5460 4267

    Wysłany: 16 sierpnia 2022, 21:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Krakowska wrote:
    U mnie na samym początku kazano robić inseminację (miałam 39 lat). Byłam dość zielona i tylko dlatego, że nie miałam ochoty robić badania drożności, które podobno jest bolesne, obowiązkowe przy inseminacji podpytałam kobiety na recepcji i ona (!) dopiero powiedziała mi, że inseminacja nie jest obowiązkowa i jak chcę mogę podejść od razu do in vitro, co też zrobiłam. Skuteczność inseminacji - maksymalnie 15% i to maksimum tylko w sytuacji gdy kobieta nie ma żadnych innych problemów.
    Była też dziewczyna na forum po 3 pełnych nieudanych transferach i nikt jej nie pokierował w kierunku immunologii. Ja na privie tłumaczyłam jej, że jest takie badanie jak cytokiny.

    Ale jak mozna proponowac inseminacje bez badania droznosci (to czy boli to kwestia indywidualna mnie bolalo w uj chociaz drozne).
    Ja mam 36 lat, proponuja mi mac 2-3iui, albo w ogole pominąć.
    Jak Ciebie czytam to mam wrazenie ze czasami znajdują doslownie dojne krowy

    Ona: 36l
    Amh: 4,26
    Tsh: 2,33 (0,270-4,200) 0.8 do zbicia (letrox 125, strumektomia 12.2018)
    Fsh: 4,19
    Lh:6,67
    Prl: 15.85
    Jajowody drozne (hsg maj 2022)
    Monitoring owulacji okey
    Miesiniak (w niczym nie przeszkadza)

    On: 39l
    Testosteron: 4,33
    Fsh: 2,68
    Lh: 3,74
    Slabe parametry nasienia
    Koncentracja 15,57 mln/ml > 16mln/ml
    Numer plemnika 70 M/Proba > 70M/Proba
    Ruch postepowy 18% > 32%
    Ruchome 40.71% > 40%
    Morfologia 4.95% > 4%
    Żywotność 60,81% > 60

    Kariotypy oboje ok

    12.2022 gonal 150, menopur 75->100, orgalutran, gonapedryl+ovi.
    11pobranych -> 7 do zaplodnienia
    05.01 transfer 5 dniowy swiezaczek 3.2.1.🤞

    Na feriach zostały ❄❄ 5.2.1 i 4.3.1. Z 6 doby

    8dpt 60.8
    11 dpt 126
    13 dpt 330
    18 dpt 1796

    age.png
  • Krakowska Autorytet
    Postów: 4709 4368

    Wysłany: 17 sierpnia 2022, 11:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ABK wrote:
    Ale jak mozna proponowac inseminacje bez badania droznosci (to czy boli to kwestia indywidualna mnie bolalo w uj chociaz drozne).
    Ja mam 36 lat, proponuja mi mac 2-3iui, albo w ogole pominąć.
    Jak Ciebie czytam to mam wrazenie ze czasami znajdują doslownie dojne krowy

    Nie, oni kazali robić mi inseminację (w moim wieku) oczywiście trzy razy "bo mam owulacje". Do tego badania jest wymagane badanie drożności, na które nie miałam ochoty. Na recepcji zapytałam czy muszę mieć inseminację. I tam dopiero (nie od lekarki) uzyskałam informację, że nie muszę mieć inseminacji i jeśli chcę mogę podejść od razu do INV ( i wtedy przy INV oczywiście to badanie nie jest obowiązkowe). Oczywiście lekarka nie zająknęła się jak skuteczna jest inseminacja.

    Immunologia. Drastycznie wysokie TNF.
    I-VII transferów - niskie bety lub bety zerowe.
    VIII transfer na immunoglobulinach. Wysokie bety od początku. Dziecko na świecie. Ciąża to matematyka.
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 17 sierpnia 2022, 13:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Tak off top to dzisiaj gdzieś przeczytałam.o Gwit i oczywiście tekst o tym że się stało i udało. No parsknelam:

    Z tym luzowaniem to jest różnie. Ja już miałam kiedyś moment luzowania dla odpoczynku i wtedy się nic nie zadziało i wcale nie wierzyłam, gdy wszyscy mówili: wyluzujesz i będzie. I teraz faktycznie się okazało, że tak było - zdradziła

    ABK, Krakowska, Dina lubią tę wiadomość

  • ABK Autorytet
    Postów: 5460 4267

    Wysłany: 17 sierpnia 2022, 13:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    stara Staraczka wrote:
    Tak off top to dzisiaj gdzieś przeczytałam.o Gwit i oczywiście tekst o tym że się stało i udało. No parsknelam:

    Z tym luzowaniem to jest różnie. Ja już miałam kiedyś moment luzowania dla odpoczynku i wtedy się nic nie zadziało i wcale nie wierzyłam, gdy wszyscy mówili: wyluzujesz i będzie. I teraz faktycznie się okazało, że tak było - zdradziła

    Jak ja zobaczylam to "wyluzowala" to tylko pomyslalam w ktorej klinice :D
    Ale ludzie czytaja takie glupoty i wierza, i później powtarzają ze trzeba "wyluzowac".
    I 3 lata staran bez wsparcia w tym wieku

    stara Staraczka, Krakowska lubią tę wiadomość

    Ona: 36l
    Amh: 4,26
    Tsh: 2,33 (0,270-4,200) 0.8 do zbicia (letrox 125, strumektomia 12.2018)
    Fsh: 4,19
    Lh:6,67
    Prl: 15.85
    Jajowody drozne (hsg maj 2022)
    Monitoring owulacji okey
    Miesiniak (w niczym nie przeszkadza)

    On: 39l
    Testosteron: 4,33
    Fsh: 2,68
    Lh: 3,74
    Slabe parametry nasienia
    Koncentracja 15,57 mln/ml > 16mln/ml
    Numer plemnika 70 M/Proba > 70M/Proba
    Ruch postepowy 18% > 32%
    Ruchome 40.71% > 40%
    Morfologia 4.95% > 4%
    Żywotność 60,81% > 60

    Kariotypy oboje ok

    12.2022 gonal 150, menopur 75->100, orgalutran, gonapedryl+ovi.
    11pobranych -> 7 do zaplodnienia
    05.01 transfer 5 dniowy swiezaczek 3.2.1.🤞

    Na feriach zostały ❄❄ 5.2.1 i 4.3.1. Z 6 doby

    8dpt 60.8
    11 dpt 126
    13 dpt 330
    18 dpt 1796

    age.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 17 sierpnia 2022, 14:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ABK wrote:
    Jak ja zobaczylam to "wyluzowala" to tylko pomyslalam w ktorej klinice :D
    Ale ludzie czytaja takie glupoty i wierza, i później powtarzają ze trzeba "wyluzowac".
    I 3 lata staran bez wsparcia w tym wieku

    Najpierw opowieści jak to nie może schudnąć i nic zrobić bo ma tyle chorób autoimmunologicznych ale w ciążę to zaszła bo wyluzowala. Wstyd po prostu

  • ABK Autorytet
    Postów: 5460 4267

    Wysłany: 17 sierpnia 2022, 14:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Co by nie mowic o pani Malgorzacie R-M, albo p pani Katarzynie S, mowila wprost o invitro a nie ze nagle wyluzowaly i cud

    stara Staraczka, Krakowska lubią tę wiadomość

    Ona: 36l
    Amh: 4,26
    Tsh: 2,33 (0,270-4,200) 0.8 do zbicia (letrox 125, strumektomia 12.2018)
    Fsh: 4,19
    Lh:6,67
    Prl: 15.85
    Jajowody drozne (hsg maj 2022)
    Monitoring owulacji okey
    Miesiniak (w niczym nie przeszkadza)

    On: 39l
    Testosteron: 4,33
    Fsh: 2,68
    Lh: 3,74
    Slabe parametry nasienia
    Koncentracja 15,57 mln/ml > 16mln/ml
    Numer plemnika 70 M/Proba > 70M/Proba
    Ruch postepowy 18% > 32%
    Ruchome 40.71% > 40%
    Morfologia 4.95% > 4%
    Żywotność 60,81% > 60

    Kariotypy oboje ok

    12.2022 gonal 150, menopur 75->100, orgalutran, gonapedryl+ovi.
    11pobranych -> 7 do zaplodnienia
    05.01 transfer 5 dniowy swiezaczek 3.2.1.🤞

    Na feriach zostały ❄❄ 5.2.1 i 4.3.1. Z 6 doby

    8dpt 60.8
    11 dpt 126
    13 dpt 330
    18 dpt 1796

    age.png
  • Asia2000 Autorytet
    Postów: 682 478

    Wysłany: 17 sierpnia 2022, 22:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Gwit ma ponoc chorobe metaboliczna. Przeczytalam co to jest , choroba wynikajaca glownie z nadwagi i niezdrowego trybu zycia. Czyli jakby opanowala zdrowy tryb zycia to by jej nie miala. No rece opadaja…albo sokolowska ktora zachodzila naturalnie( tak jasne) ale stwierdzila ze in vitro bedzie bezpieczniejsze.
    Tak na inseminacje naciagaja. U mnie tylko dlatego ze mam owulacje. Ale niskie amh i wiek nie byly opezeszkoda w listopadzie a w grudniu juz byly😂badaja nk organizmu a nie nk w macucy. W sumie kazdy na immunologie dostaje podobny zestaw( zelazny). Ja to mialam jeszcze hormon wzrostu, wlew crh, wcierki z testosteronu…bo moze zadziala.

    Krakowska lubi tę wiadomość

    age.png
  • Altair Autorytet
    Postów: 769 797

    Wysłany: 18 sierpnia 2022, 07:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Asia2000 wrote:
    Gwit ma ponoc chorobe metaboliczna. Przeczytalam co to jest , choroba wynikajaca glownie z nadwagi i niezdrowego trybu zycia.

    To akurat nie do końca prawda. Może być tak, że nadwaga jest efektem choroby metabolicznej, a nie na odwrót i bez leków się nie da tego opanować.

    40 lat, kilka lat starań
    Gyncentrum Ostrawa:
    X 2021 - AZ, CB
    III 2022 - AZ, beta: 8dpt -7,4; 10dpt - 22; 15dpt-279, 17dpt - widoczny pęcherzyk, 21dpt-2594, 26dpt jest <3, badania prenatalne I, II i III trym - ok.
    XI 2022 - Synek już na świecie
  • Krakowska Autorytet
    Postów: 4709 4368

    Wysłany: 18 sierpnia 2022, 09:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No nie wiem. Raz bardzo ładnie schudła, faktycznie na jakiejś diecie i jakiś czas się trzymała, a potem no cóż...

    efcia84 lubi tę wiadomość

    Immunologia. Drastycznie wysokie TNF.
    I-VII transferów - niskie bety lub bety zerowe.
    VIII transfer na immunoglobulinach. Wysokie bety od początku. Dziecko na świecie. Ciąża to matematyka.
  • MISIA88 Ekspertka
    Postów: 228 166

    Wysłany: 18 sierpnia 2022, 09:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej dziewczyny :) już dawno nie udzielałam się na forum ale zobaczyłam ten wątek i nie ukrywam , że aż nasunęła się myśl by coś naskrobać..
    My już podjęliśmy z M w maju decyzję o zakończeniu leczenia i wybraniu innej drogi jaką jest adopcja. :) wiadomo nie było to łatwa decyzja , na razie jesteśmy po 2 spotkaniach , przed nami we wrześniu psychotesty i się okażę czy się naddajemy na rodziców wgl heh :)
    ale o czym chce tutaj napisać?.. 3 lata walki o dziecko , mimo nie podjęcia próby inseminacji czy IVF to dla nas już było długo i dużo. Zrobiliśmy wg siebie na prawdę dużo i wszystko na co chcieliśmy sobie pozwolić i mogliśmy finansowo . Weszliśmy nawet w immunologię , szczepienia , które tanie nie były.
    W pewnym momencie powiedzieliśmy sobie stop. Zdaliśmy sobie sprawę że tak można szukać w nieskończoność, każdy lekarz widział nowe rozwiązanie po których ciąża cudownie miała się zaraz pojawić i co ? wcale się nie pojawiła .. i prawdopodobnie nigdy się nie pojawi - mimo tego że wg większości lekarzy mamy wzorowe wyniki i nie wiedzą gdzie tkwi przyczyna.
    i do sedna.. w momencie kiedy zakończyliśmy leczenie i podjęliśmy decyzję o adopcji ( na razie nie mówimy nikomu ani rodzinie , ani znajomym ) to nagle zaczęłam słyszeć od koleżanek , które de facto też się starały ( jedna rok, druga 2,5 roku ) że jak to koniec ? że rezygnuje ? że przecież powinnam jeszcze to czy tamto sprawdzić, wziąć milion suplementów , milion przejść zabiegów bo przecież one walczyły i się udało a ja się poddaje..
    nawet nie wiecie jak mnie to poturbowało psychicznie.. wtedy z takiej zdecydowanej kobiety zaczęłam się robić podejrzliwa, zastanawiać się czy aby na pewno zrobiłam wszystko dobrze, mimo tego że z M podjęliśmy decyzję o zakończeniu leczenia nie w jeden dzień a po kilku miesiącach rozmów , płaczu..
    dlatego ta presja o której piszecie to prawda i sama tego doświadczyłam... :| nie ma nic gorszego niż dobre rady od osób , którym się w cudowny sposób udało i to wzrastanie w poczuciu że może nie do końca jesteś taka dobra skoro się poddajesz..
    Życzyłabym sobie i Wam żeby w końcu ludzie przestali stawiać granicę co można, czego nie można, co należy zrobić jeszcze wg swojego życia i swoich przeżyć. Bo dla kogoś faktycznie te moje 3 lata to nic zwłaszcza że nie podeszłam do inseminacji czy IVF więc co tam mogę wiedzieć co to walka o dziecko.
    Ale ja wiem ile przepłakałam miesięcy, ile musiałam razy przełknąć porażkę po cyklu w którym słyszałam że jeśli tylko prześpię się z Mężem to ta ciąża na pewno teraz będzie bo wszystko na to wskazuje..
    Także ile byśmy nie zrobiły w oczach osób, które walczyły i się im udało ciągle będziemy za mało odważne, twarde .. nawet jeśli ktoś Cię poklepuję po plecach i mówi że oczywiście to wasza decyzja i rozumiem , to jednak czujesz że nie do końca tak jest .. straszne ale to prawda.
    i powiem Wam jeszcze jedno. Na dwóch spotkaniach w ośrodku ciągle słyszeliśmy że raz, że jesteśmy bardzo młodzi i wgl czy na pewno jeszcze nie chcemy próbować ( na co odpowiedzieliśmy że przecież będziemy się starać o dziecko naturalnie , raczej z tego jako małżeństwo nie zrezygnujemy hahhaha ) , po czym padały pytania : gdzie się leczyliśmy ? z jakich metod korzystaliśmy ? i stwierdzenia że jeszcze nie wszystko wykorzystane, że są jeszcze takie i takie metody.. po pierwszym spotkaniu pomyśleliśmy że prawdopodobnie chcą zobaczyć na ile jesteśmy gotowi na adopcję.. ale już przy drugim spotkaniu mega nas to jakby zaczęło drażnić. Zaczęliśmy tłumaczyć że dla nas to koniec leczenia , nie mamy zaufania do lekarzy , że też finansowo nie chcemy podchodzić do różnych metod itp.. ale mieliśmy znów to samo wrażenie jakby ktoś nam wmawiał że nadal nie zrobiliśmy wszystkiego by to dziecko własne mieć.. mega nas to też dotknęło, wytworzyła się taka trochę potyczka słowna między nami i w końcu Mąż zadał pytanie " a co jeśli ktoś wgl nie chcę się leczyć to znaczy że też się poddaje ? jeśli wybrał inną drogę to źle ? "
    I właśnie tu mi chodzi o to że znowu się wpycha Nas w taki schemat wszystkich.. że nie wiem, do adopcji powinniśmy podejść po kilku lub kilkunastu transferach bo tylko wtedy to świadczy o tym , że faktycznie walczyliśmy do końca , bo w innym przypadku jesteśmy nie wiem słabi i się poddajemy za wcześnie ?..

    presja, presja i jeszcze raz presja..

    ABK, anna85, Virginia, Czterdziecha, Krakowska lubią tę wiadomość

  • anna85 Ekspertka
    Postów: 240 138

    Wysłany: 18 sierpnia 2022, 09:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć dziewczyny ja chciałam tylko podziękować za ten watek!
    Dobrze jest dla odmiany przeczytać tutaj coś innego niż słodko-pierdzące dyrdymały o luzie, niepoddawaniu się i innych cudach :-) i nie czuć tej presji że trzeba próbować aż do porzygu ...

    Jestem po dwóch naturalnych ciążach poronionych i jednej procedurze invitro.
    Zdecydowaliśmy się podejść jeszcze na pewno raz do procedury bo mamy refundację - jeśli nie wyjdzie to trudno, będziemy się wysypiać, zwiedzać świat i uprawiać ogród :-) tez fajnie.

    stara Staraczka, Nowa84, Kluska, Virginia, Czterdziecha, Krakowska lubią tę wiadomość

    anna85
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 18 sierpnia 2022, 09:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    MISIA88 wrote:
    Hej dziewczyny :) już dawno nie udzielałam się na forum ale zobaczyłam ten wątek i nie ukrywam , że aż nasunęła się myśl by coś naskrobać..
    My już podjęliśmy z M w maju decyzję o zakończeniu leczenia i wybraniu innej drogi jaką jest adopcja. :) wiadomo nie było to łatwa decyzja , na razie jesteśmy po 2 spotkaniach , przed nami we wrześniu psychotesty i się okażę czy się naddajemy na rodziców wgl heh :)
    ale o czym chce tutaj napisać?.. 3 lata walki o dziecko , mimo nie podjęcia próby inseminacji czy IVF to dla nas już było długo i dużo. Zrobiliśmy wg siebie na prawdę dużo i wszystko na co chcieliśmy sobie pozwolić i mogliśmy finansowo . Weszliśmy nawet w immunologię , szczepienia , które tanie nie były.
    W pewnym momencie powiedzieliśmy sobie stop. Zdaliśmy sobie sprawę że tak można szukać w nieskończoność, każdy lekarz widział nowe rozwiązanie po których ciąża cudownie miała się zaraz pojawić i co ? wcale się nie pojawiła .. i prawdopodobnie nigdy się nie pojawi - mimo tego że wg większości lekarzy mamy wzorowe wyniki i nie wiedzą gdzie tkwi przyczyna.
    i do sedna.. w momencie kiedy zakończyliśmy leczenie i podjęliśmy decyzję o adopcji ( na razie nie mówimy nikomu ani rodzinie , ani znajomym ) to nagle zaczęłam słyszeć od koleżanek , które de facto też się starały ( jedna rok, druga 2,5 roku ) że jak to koniec ? że rezygnuje ? że przecież powinnam jeszcze to czy tamto sprawdzić, wziąć milion suplementów , milion przejść zabiegów bo przecież one walczyły i się udało a ja się poddaje..
    nawet nie wiecie jak mnie to poturbowało psychicznie.. wtedy z takiej zdecydowanej kobiety zaczęłam się robić podejrzliwa, zastanawiać się czy aby na pewno zrobiłam wszystko dobrze, mimo tego że z M podjęliśmy decyzję o zakończeniu leczenia nie w jeden dzień a po kilku miesiącach rozmów , płaczu..
    dlatego ta presja o której piszecie to prawda i sama tego doświadczyłam... :| nie ma nic gorszego niż dobre rady od osób , którym się w cudowny sposób udało i to wzrastanie w poczuciu że może nie do końca jesteś taka dobra skoro się poddajesz..
    Życzyłabym sobie i Wam żeby w końcu ludzie przestali stawiać granicę co można, czego nie można, co należy zrobić jeszcze wg swojego życia i swoich przeżyć. Bo dla kogoś faktycznie te moje 3 lata to nic zwłaszcza że nie podeszłam do inseminacji czy IVF więc co tam mogę wiedzieć co to walka o dziecko.
    Ale ja wiem ile przepłakałam miesięcy, ile musiałam razy przełknąć porażkę po cyklu w którym słyszałam że jeśli tylko prześpię się z Mężem to ta ciąża na pewno teraz będzie bo wszystko na to wskazuje..
    Także ile byśmy nie zrobiły w oczach osób, które walczyły i się im udało ciągle będziemy za mało odważne, twarde .. nawet jeśli ktoś Cię poklepuję po plecach i mówi że oczywiście to wasza decyzja i rozumiem , to jednak czujesz że nie do końca tak jest .. straszne ale to prawda.
    i powiem Wam jeszcze jedno. Na dwóch spotkaniach w ośrodku ciągle słyszeliśmy że raz, że jesteśmy bardzo młodzi i wgl czy na pewno jeszcze nie chcemy próbować ( na co odpowiedzieliśmy że przecież będziemy się starać o dziecko naturalnie , raczej z tego jako małżeństwo nie zrezygnujemy hahhaha ) , po czym padały pytania : gdzie się leczyliśmy ? z jakich metod korzystaliśmy ? i stwierdzenia że jeszcze nie wszystko wykorzystane, że są jeszcze takie i takie metody.. po pierwszym spotkaniu pomyśleliśmy że prawdopodobnie chcą zobaczyć na ile jesteśmy gotowi na adopcję.. ale już przy drugim spotkaniu mega nas to jakby zaczęło drażnić. Zaczęliśmy tłumaczyć że dla nas to koniec leczenia , nie mamy zaufania do lekarzy , że też finansowo nie chcemy podchodzić do różnych metod itp.. ale mieliśmy znów to samo wrażenie jakby ktoś nam wmawiał że nadal nie zrobiliśmy wszystkiego by to dziecko własne mieć.. mega nas to też dotknęło, wytworzyła się taka trochę potyczka słowna między nami i w końcu Mąż zadał pytanie " a co jeśli ktoś wgl nie chcę się leczyć to znaczy że też się poddaje ? jeśli wybrał inną drogę to źle ? "
    I właśnie tu mi chodzi o to że znowu się wpycha Nas w taki schemat wszystkich.. że nie wiem, do adopcji powinniśmy podejść po kilku lub kilkunastu transferach bo tylko wtedy to świadczy o tym , że faktycznie walczyliśmy do końca , bo w innym przypadku jesteśmy nie wiem słabi i się poddajemy za wcześnie ?..

    presja, presja i jeszcze raz presja..


    Misia ściskam ❤️
    Najbardziej wkurza właśnie to że jak podejmiesz decyzję to nikt nie powie że życie bez dzieci albo adopcja to też wyjście.
    Zamiast tego słyszysz teksty typu: ale jak to, ale moja znajoma to się leczyła u tego i tego i zaszła.

    Powodzenia w dalszej drodze!

    MISIA88 lubi tę wiadomość

  • Altair Autorytet
    Postów: 769 797

    Wysłany: 18 sierpnia 2022, 09:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jeśli chodzi o ośrodki adopcyjne, to są one znane z nietaktownych pytań we wszystkich możliwych dziedzinach. Dla mnie to był jeden z powodów, dla których w ogóle klasycznej adopcji nie braliśmy pod uwagę. Rozumiem, że akurat o plany prokreacyjne dopytują dlatego, że po pierwsze - wiele par, którym się jednak udało zajść w ciążę, rezygnuje albo żałuje decyzji o adopcji. I po drugie - par chętnych do adopcji jest o wiele więcej niż małych, zdrowych dzieci. Stąd ta cała procedura wygląda jak casting na rodziców.

    MISIA88 lubi tę wiadomość

    40 lat, kilka lat starań
    Gyncentrum Ostrawa:
    X 2021 - AZ, CB
    III 2022 - AZ, beta: 8dpt -7,4; 10dpt - 22; 15dpt-279, 17dpt - widoczny pęcherzyk, 21dpt-2594, 26dpt jest <3, badania prenatalne I, II i III trym - ok.
    XI 2022 - Synek już na świecie
‹‹ 2 3 4 5 6 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Raport "Jak rodzą Polki?" - doświadczenia kobiet na temat opieki okołoporodowej w Polsce

Fundacja “Rodzić po ludzku” w czerwcu opublikowała najnowszy raport na temat opieki okołoporodowej w Polsce. Jak rodzą Polki? Jak wygląda opieka okołoporodowa w naszym kraju? Przeczytaj zaskakujące wnioski!   

CZYTAJ WIĘCEJ

PMS, czyli zespół napięcia przedmiesiączkowego - przyczyny, objawy, leczenie

Zespół napięcia przedmiesiączkowego to ogólne określenie na objawy i dolegliwości, które odczuwają kobiety przed miesiączką. A jakie są najczęstsze objawy PMS? Co jest ich przyczyną? Czy i kiedy napięcie przedmiesiączkowe wymaga leczenia? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Niepłodność u mężczyzn - najczęstsze przyczyny. Kiedy warto wykonać badanie nasienia?

Problem z poczęciem dziecka jest problemem obojga partnerów, dlatego jeśli już dłuższy czas czekasz na dziecko, to diagnostykę i ewentualne leczenie rozpocznij razem z partnerem. Niepłodność u mężczyzn występuje tak samo często, jak u kobiet. Przeczytaj jakie są najczęstsze przyczyny problemów z płodnością u mężczyzn, w jaki sposób można je wykryć i jakie są potencjalne rozwiązania na zajście w ciążę.

CZYTAJ WIĘCEJ